More

    Podsumowanie sezonu 2024 (cz. 2): klacze rządziły w roczniku dwulatków, a trener Jodłowski był niemal nie do zatrzymania 


    Rocznik dwulatków 2024 w Polsce od początku zapowiadał się bardzo gorąco, w dużej mierze za sprawą horrendalnych, jak na polskie realia
    , zakupów należącej do Ukraińców firmy Millennium Stud. Do tego doszła spora liczba ciekawych nowicjuszy o interesujących papierach, kilka niespodzianek i dostaliśmy, wydaje się, doskonały rocznik. Szczególnie dobrze od początku pokazywały się klacze, które zdominowały rywalizację, a z upływem miesięcy pokazywały się kolejne perełki i to wśród klaczy należy w tym roku wyglądać najlepszych młodych koni sezonu 2024. To właśnie płeć piękna zapewniła nam dwa statusy black type (Merveilleux Lapin i Place Fontenoy) i doskonałego konia krajowej hodowli, córkę trójkoronowanego Va Banka – Formułę. Dominowała stajnia Millennium Stud – choć oczywiście sukcesy te miały swoją wysoką cenę na zagranicznych aukcjach – oraz jak zwykle… podopieczni Macieja Jodłowskiego. Jednak zimowym faworytem na Derby został Bold, trenowany przez Janusza Kozłowskiego. 

    Czempion trenerów sezonu 2024 w Polsce Maciej Jodłowski zdążył już przyzwyczaić polskie środowisko wyścigowe do tego, że trenowane przez niego konie dominują w gonitwach dla dwulatków – choć w ostatnich sezonach jego starsze konie także odnoszą sukcesy w gonitwach typu Derby, Oaks, St. Leger, czy WW – a ten rok był tego dosadnym potwierdzeniem. Na polskich torach oglądaliśmy w tym roku 46 dwuletnich zwycięzców i aż 16 z nich trenowało na co dzień pod okiem Jodłowskiego. To aż 35 procent z całości. Wynik przy takiej liczbie gonitw niewyobrażalny, a podobnie zresztą było w perspektywie całego sezonu. Jodłowski był nie do zatrzymania, reprezentanci jego stajni wygrali 31 procent startów w zakończonym przed tygodniem sezonie. Tytuł Trenera Roku zostanie przyznany dopiero podczas gali zakończenia sezonu, jednak wydaje się, że to tylko formalność.

    Znaczną część sukcesów trenera Jodłowskiego, gwarantują młode konie i często są one czołówką rocznika. Nie inaczej było tym razem. Numerem jeden rocznika została Merveilleux Lapin (Mohaather – It’s Miraculous po Curlin), która łatwo wygrała najważniejszy wyścig dla dwulatków w Polsce – Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pokonując topowe ogiery i klacze. W dodatku zrobiła to w doskonałym czasie, tak dobrym, że została zgłoszona do niemieckiej gonitwy rangi Listed. Jak się okazało, Alson Trophy też było w jej zasięgu i wywalczyła status black type winner już przy czwartym starcie w karierze.

    Sukces tej rangi dwuletniego konia trenowanego w Polsce to sytuacja bez precedensu. Córka Mohaathera pokazała w Hanowerze ogromne serce do walki, a zwycięstwo w Listed otworzyło jej drogę do niemieckiego klasyku 1000 Gwinei, który jest marzeniem właściciela na przyszły sezon. Klacz została zakupiona przez Patryka Gorczycę za 10 tysięcy euro, na aukcji Arqany koni w treningu, już w wieku dwóch lat, a zaledwie kilka tygodni później po raz pierwszy zaprezentowała swoje ogromne możliwości na stołecznym torze. Cenę zakupu odpracowała z nawiązką, ponieważ na jej konto wpłynęły już wygrane przekraczające 115 tysięcy złotych.  

    Broszura reklamowa – ogiery Shadwell – z wyróżnieniem Merveilleux Lapin. Źródło: Shadwell

    Wyżej od Merveilleux Lapin (95 funtów) przez Racing Post oceniona została Place Fontenoy (War Command – Loutka po Trempolino), której de facto polscy kibice za bardzo nie znają, też własności Millennium Stud, zakupiona przez nich w październiku tego roku. Córka War Commanda biegała wcześniej we Francji dla innego trenera i właściciela i została przepisana na Krzysztofa Ziemiańskiego 11 listopada. Miała jedynie prawo startu w gontiwach międzynarodowych, jednak ze względu na wcześniejsze wyniki została zakwalifikowana do kategorii A.

    Już po pięciu dniach od zgłoszenia wystartowała w Ratibor-Rennen (G3 – 1700 m) w Krefeld. Jej gonitwa miała wyższą rangę niż wyścig Merveilleux Lapin, a Place Fontenoy, podobnie jak zwyciężczyni z Hanoweru, trafiła na korzystny zapis. Mimo tego, że startowała w roli zdecydowanej faworytki, nie udało się jej wygrać, ale zajęła dobre drugie miejsce, za wysoko ocenianym ogierem Pompeo Dream (107 rpr) trenowanym w Niemczech przez Bohumila Nedorostka, a samej Place Fontenoy przyznano notę 97 funtów.  

    Obie klacze zapisały się już na kartach historii polskich wyścigów i dołożyły swoje cegiełki do budowania pozycji naszych wyścigów na arenie międzynarodowej. Jodłowski z Gorczycą przełamali schematy rodem i otworzyli sobie furtkę do walki w gonitwach rangi Pattern, gdy klacz była w stanie rywalizować na wysokim poziomie i zostali za to wynagrodzeni. Mimo że wyścigi obecnie mają zdecydowanie charakter międzynarodowy, a często nawet ogólnoświatowy, to w Polsce ze sporą ostrożnością podchodzi się do wyjazdów zagranicznych, szczególnie w przypadku koni dwuletnich i trzyletnich.

    Jednym z pierwszych wyjątków była kariera najwyżej ocenionego w historii dwulatka trenowanego w Polsce – Exciting Life’a, własności Saliha Plavaca, w treningu Adama Wyrzyka, który jako dwulatek był drugi w Kronimus Rennen, gonitwie rangi Listed w niemieckim Baden-Baden, a później czwarty w Criterium de Maisons-Laffitte (G2 – 1200 m). Najprawdopodobniej obie klacze zostaną ocenione podobnie, choć ciut niżej od niego w handikapie dwulatków, na który musimy jeszcze poczekać.

    Merveilleux Lapin wygrała w Polsce najważniejszy wyścig sezonu, bijąc nie tylko klacze, ale i ogiery, więc start w Efforty dałby jej tylko kolejny pozagrupowy, polski sukces. O ile ograłaby Sunny Silence, a w dalszej perspektywie nawet zwycięstwo nie miałoby większego znaczenia, szczególnie w czasach bierności polskich stadnin w zakresie skupowania najlepszych klaczy w polskim treningu od prywatnych właścicieli oraz przełożenia wagi polskich gonitw pozagrupowych (z wyjątkiem Wielkiej Warszawskiej, mającej status Listed) na wyścigi ogólnoświatowe.

    Place Fontenoy druga w niemieckim G3. Fot. Turf-Times

    Merveilleux Lapin uzyskała status black type winner, a co ważne przybliżyła nas do marzeń o pierwszej gonitwie Pattern dla dwulatków w Polsce. Podobnie Place Fontenoy, dwulatka własności Millennium Stud. Dokonała tego pomimo, że trafiła do trenera Krzysztofa Ziemiańskiego, który ma raczej konserwatywne podejście do wysyłania młodych koni na wyścigi zagraniczne.

    Cytat z wywiadu udzielonego przez Krzysztofa Ziemiańskiego niespełna dwa lata temu: “Nie jeżdżę trzylatkami za granicę, bo uważam, że jest to bez sensu. Są to jeszcze konie niedojrzałe i nie ma potrzeby takiego szarpania. Poza tym jest u nas sporo dobrych gonitw dla trzylatków, więc jest gdzie biegać. Nie wiem na czym polega magia zagranicznych wyścigów. Ostatnio wszyscy chcą wyjeżdżać, a najbardziej ci, którzy nie mają własnych koni. Z każdej strony słychać rady niedoświadczonych doradców, a jak się później okazuje, większość koni przybiega z tyłu stawki i nic z takich wyjazdów nie wynika… poza zmęczeniem konia. Żeby myśleć o wyjeździe za granicę, trzeba mieć wybitnego konia i to w formie.” 

    Wyjazd zaledwie dwuletniej klaczy będącej teraz pod opieką Krzysztofa Ziemiańskiego na gonitwę G3 do Krefeld, jednoznacznie sugeruje, że Place Fontenoy może być koniem wybitnym i walczyć na wysokim poziomie, nie tylko w polskich gonitwach pozagrupowych, w kolejnych sezonach. Zanim Place Fontenoy trafiła do stajni Millennium Stud i pod opiekę Krzysztofa Ziemiańskiego, biegała na wysokim poziomie we Francji. Była 8. w letniej odsłonie prestiżowego wyścigu Arqana Series z pulą nagród 260 tysięcy euro, a w tym samym cyklu jesienią zajęła już drugie miejsce, co poprzedziła drugą lokatą w gonitwie rangi Listed, więc przed startem w Krefeld miała już wygrane 87 tysięcy euro (377 tysięcy złotych) i status black type. Może być nawet lepsza od Merveilleux Lapin, jednak szczyt hierarchii tego rocznika jest obecnie bardzo wyrównany i na wiosnę może się tasować na różne układy.

    To nie koniec listy wyjątkowo utalentowanych dwuletnich klaczy w polskim treningu. Do powyższej pary dopisać należy Sunny Silence i Lady Ilze. Sunny Silence (Tale of Verve – Silent Perfection po Perfect Soul) sensacyjnie zapisana została do Nagrody Dakoty już na pierwszy swój start w karierze, jednak niewiele później za służewieckim murem już wszyscy wiedzieli, że jest zapowiadana na najlepszego młodego konia w treningu Jodłowskiego, co przemieniło oczy graczy w przysłowiowe pięciozłotówki. W Dakoty jednak wyłamała po starcie i została uznana za zatrzymaną na starcie, później jednak była już niepokonana. Wygrała pewnie gonitwę drugiej grupy, a po miesiącu była lepsza od Formuły i Lady Ilze w Nagrodzie Efforty, mimo że był to dla niej wyścig daleki od ideału. 

    Sunny Silence wygrywa Nagrodę Efforty przed Formułą i Lady Ilze

    Przez długi czas liderką rocznika w moich oczach była Lady Ilze, również trenowana przez Krzysztofa Ziemiańskiego, ale już nie dla Millennium Stud, tylko dla Westminster. Z debiutu nie zachwyciła, zajmując czwarte miejsce, ale później w ręku ograła Fargesię i Szamankę na poziomie drugiej grupy. W trzecim starcie nie dała szans Merveilleux Lapin na 1200 metrów w Nagrodzie Dorpata, a następnie pod Adrie De Vriesem pewnie wygrała Nagrodę Cardei.

    Czołowy europejski dżokej w wywiadzie dla Traf News po sukcesach w dniu Wielkiej Warszawskiej powiedział, że to świetna klacz o ogromnych możliwościach i szansach na walkę z niemiecką czołówką rocznika. Nie popisała się jednak w Efforty, gdzie po zaskakującej taktyce i niekorzystnym układzie gonitwy zajęła tylko trzecie miejsce, przegrywając z Formułą i Sunny Silence, a co za tym idzie, tracąc szansę na miano liderki rocznika. 

    Lady Ilze w ręku w Nagrodzie Cardei

    Kolejnym koniem zasługującym na wyróżnienie naturalnie jest zimowy faworyt na Derby 2025. Bold (Zelzal – Shaolisi po Air Chief Marshal) w dwóch z trzech startów pokazał, że ma potencjał, by stać się świetnym koniem. W debiucie wygrał dowolnie, o 7 długości, w kapitalnym jak na niedoświadczonego dwulatka czasie 1 min 20,3 s na 1300 metrów, bijąc Kadora, który w kolejnych tygodniach pokazał, że jest bardzo dobrym koniem. Sprawiał wtedy dżokejowi sporo problemów i nie galopował wydatnie, co wzbudziło spore nadzieję na progresję.

    Jednak w Nagrodzie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi zawiódł, zajmując czwartą lokatę, wyraźnie nie dając rady klaczom (Merveilleux Lapin i Formule) oraz faworyzowanemu wówczas Belmondowi. Za to w ostatnim swoim starcie, w Nagrodzie Mokotowskiej, rozprawił się z konkurencją jak chciał. Wygrał w gronie ogierów, co w tym roku było zadaniem łatwiejszym, ale łatwy sukces sugeruje, ż mógłby nie być bez szans w starciu z płcią przeciwną. Na dystansie klasycznej mili odsadził Belmonda aż o 7 długości i ponownie wygrał w dobrym czasie 1 min 39,6 s. Dalej wyglądał na niewygodnego do jazdy i nieposkładanego, więc tym bardziej przez zimę może sporo się poprawić. 

    Bold

    Z najlepszej czwórki klaczy opisanych wyżej, po dwie przedstawicielki mieli trenerzy Maciej Jodłowski oraz Krzysztof Ziemiański, jednak pierwszy z nich systematycznie punktował też innymi, licznymi, wyróżniającymi się w skali rocznika dwulatkami. Trzymając się jeszcze barw Millennium Stud, wspomnieć trzeba o koniu, który może mieć największe możliwości w całym roczniku i, mimo że dosłownie był pierwszym koniem poznanym przez szerszą polską publiczność, to większość mogła o nim zapomnieć.  

    Mowa o Akvarel (Blue Point – Ruminyahui po Australia), która w pięknym stylu wygrała pierwszy wyścig dla dwulatków w polskim sezonie 2024. O ponad 5 długości odjechała od drugiej wschodzącej gwiazdy Millennium – Blue Mariny. Ta z kolei po drugim miejscu z debiutu wygrała z dobrą Geia Sou Moro na poziomie drugiej grupy, a później święciła dowolny sukces w Nagrodzie Nick of Memory przed Lady Juliane. Na koniec sezonu straciła do świetnej Lady Ilze tylko długość w Nagrodzie Cardei.

    Do nich dokładam Berkanę (No Nay Never – Easter po Galileo), która wygrała Nagrodę Portu Lotniczego Wrocław o 14 długości, a w drugim starcie była krótko trzecia w Nagrodzie Hipokratesa i to pomimo pękniętego strzemiona jeźdźca. Gdyby nie to, Acclaim The Foxa i Black Mahala, odsadziłaby najpewniej o kilka długości.

    Jednak nie samymi klaczami Millennium Stud i Jodłowski stoją, dobrze pokazały się też Belmond (Complexity – Giant’s Accent po Giant’s Causeway) i Kador (Kodi Bear – Coup de Main po Oasis Dream). Belmond niemal wiecznie drugi. Najpierw przegrał z Montenegrinem we Wrocławiu, a później Merveilleux Lapin w Ministra Rolnictwa i Boldem w Mokotowskiej, co poprzedził jedną wygraną, na poziomie drugiej grupy, aż o 12 długości. Kador z kolei zaszedł aż na poziom pozagrupowy, ponieważ po tym jak przegrał z Boldem o 7 długości na starcie kariery, później wygrał II grupę i Nagrodę Nemana (kat. B), dowolnie, “dla odmiany” o 7 długości.

    Kador

    Niesamowicie dzielnie w tym roku biegała Cloud Street (Zoustar – Time Scale po Charm Spirit), która zaczęła karierę w treningu zagranicznym i dwa razy startowała w Anglii, ale ze słabymi efektami. Później trafiła do stajni Ioannisa Karathanasisa i odnotowała pięć dobrych wyników na Służewcu. Była trzecia w Cardei, czwarta w Efforty i druga w Upsali, depcząc po piętach najmocniejszym klaczom rocznika.

    Zaskakująco dobrze spisywała się też Demoon (De Treville – Moonrise po Fast Company). Po tym jak straciła trzy długości do Merveilleux Lapin i siedem do Lady Ilze w Nagrodzie Dorpata, wygrała Nagrodę Jaguara i zapracowała na start za granicą. Pobiegła razem z Merveilleux Lapin w Alson Trophy rangi Listed, ale tam były dla niej za wysokie progi i zajęła 6. miejsce, kończąc 16 długości za drugą klaczą trenowaną w Polsce.

    Cloud Street wygrywa bez trudu

    Obok Macieja Jodłowskiego opinię bardzo dobrego trenera dwulatków ma także profesor wśród polskich trenerów – Maciej Janikowski. Trener roku 2023 słynie jednak z tego, że z większą ostrożnością i spokojem menażuje swoimi końmi, a i tak przynosi to zamierzone efekty. Dla przypomnienia, to spod jego ręki wyszło dwoje ostatnich derbistów (Westminster Moon i Magnezja), a zarówno klacz jak i ogier miały jedynie po dwa starty, w tym po jednym zwycięskim, w wieku dwóch lat.

    Tak jak oni, dwa starty w nogach po tym sezonie ma także najmocniejsza przedstawicielka rocznika 22’ w stajni Janikowskiego, czyli Lady Charlotte (Golden Horn – Middle Creek po Poet’s Voice). Późna córka zwycięzcy Łuku Triumfalnego była jak dotąd bezbłędna. Najpierw ograła niezłą Glanc Angel, mimo braku doświadczenia, a później nie dała szans Cloud Street i Lady Juliane w Nagrodzie Upsali, co prawda tu kunsztem popisał się Janikowski, zapisując do wyścigu Icegirl jako liderkę, która idealnie wywiązała się z zadania i wypracowała dla stajni Westminster istotne zwycięstwo. 

    Lady Charlotte najlepsza w Nagrodzie Upsali

    Eksperci w Polsce przy typowaniu gonitw dwulatków nie bez kozery dużą wagę przywiązują do nazwiska trenera widniejącego w programie wyścigowym. Jodłowski i Janikowski to znane marki w tej dziedzinie, ale nie inaczej jest z Januszem Kozłowskim, trenerem Bolda, a co ważne, nie tylko Bolda. Bardzo dobrze zapowiada się także trenowany przez Kozłowskiego syn Kingmana – Landman (Kingman – La Saldana po Fastnet Rock). Wygrał ostatni wyścig dla debiutantów w tym roku, a nie wyglądał na konia, który miałby dojść do szczytu formy w wieku dwóch lat. 

    Duże oczekiwania stajnia Nova może mieć też względem Pianistki (Va Bank – Pianoforte po Belenus). Już na początku kariery bez szans w starciu z nią była doświadczona Money Money, a w drugim starcie była najmocniejszym koniem w Nagrodzie Intensa. Wyścigi piszą różne scenariusze i w tym przypadku był on dla córki Va Banka niefortunny, przez co nie dała rady duetowi wystawianemu przez Janikowskiego – Dzielnemu Wojtkowi i Dream Onowi.

    Powetowała sobie to za w Nagrodzie Scyrisa, gdzie wyglądała gorzej od świetnie finiszującego Solidago, którego atak był spóźniony, ale dzięki temu Pianistka zakończyła sezon z dwoma zwycięstwami na koncie. To nie ułatwi jej zadania w przyszłym roku, ponieważ po dwóch wygranych jest w kategorii B, a dla trzylatków nie ma tak rozbudowanego cyklu gonitw zamkniętych jak dla najmłodszych folblutów, więc to koniec zmagań w “piaskownicy” i czas na test w gonitwach otwartych.

    Pianistka przed Solidago

    Taki test na szóstkę zdała w tym sezonie Formuła (Va Bank – Fortune Teller po Soldier Of Fortune). Wyhodowana w Krasnem córka Va Banka, podobnie jak Pianistka, od początku pokazywała się z wyjątkowej strony. Wygrała łatwo z Imperatorem na początku kariery w gonitwie zamkniętej, ale wbrew prognozom nie zawiodła w Nagrodzie Skarba i wygrała pozagrupową gonitwę, w której można było mówić już o otwartej selekcji. W dodatku, z obiecującą Lady Juliane wygrała wtedy dowolnie, aż o 6 długości. Hat-tricka ustrzeliła w Nagrodzie Dakoty, bardzo łatwo ogrywając Montenegrina, ale w Nagrodzie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z piedestału zepchnęła ją Merveilleux Lapin. Formuła kończyła trzecia, półtorej długości za Belmondem i półtorej przed Boldem. 

    Na koniec było jeszcze lepiej, bo w ostatnim wyścigu kategorii A dla klaczy w sezonie była druga, tylko szyję za wyróżniającą się Sunny Silence. Oddać słowa uznania należy Sergeyowi Vasyutovowi, który pojechał świetnie, znacznie zwiększając jej szansę na walkę o zwycięstwo, co zaowocowało pokonaniem Lady Ilze. Dzięki temu wszystkiemu Formuła może być stawiana niemal na równi z czwórką klaczy z początku tekstu. Biegała dość sporo, ale konie polskiej hodowli nierzadko w przerwie zimowej po karierze dwuletniej robią większe postępy niż rówieśnicy zagranicznej hodowli, więc z niecierpliwością czekamy na rywalizację o miano liderki w roczniku derbowym. 

    Formuła wygrywa Nagrodę Dorpata

    Z koni polskiej hodowli bardzo dobrze pokazały się cztery ogiery, które nie są bez szans w starciach z importami. Pierwszy z nich to Solidago (Va Bank – Saldana po Calming Influence) kraśnieński syn, jakżeby inaczej – Va Banka, który był bardzo równy. Na początku kariery przegrał z Formułą o 7,5 długości, ale w drugim starcie popisowo wygrał o 7 długości z Imperatorem i ponad 8 długości z Dream Onem. Dalej był trzeci w Nagrodzie Nick Of Memory, 3 długości za Lady Juliane, drugi w Kadyksa, przegrywając wyraźnie z Dream Onem, aż o 4 długości i drugi w Nagrodzie Scyrisa, którą mógł rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale ostatecznie przegrał o szyję z Pianistką. Urodziwy koń o sporym potencjale, po którym należy spodziewać się za rok więcej. 

    Podobnie powinno być z pomnikowo pięknym ogierem Dream On (Fulbright – Dreamline po Dream Ahead), który oprócz rewanżu na Solidago w Nagrodzie Kadyksa za debiutancką porażkę, był jeszcze drugi w Nagrodzie Intensa, najważniejszym wyścigu zamkniętym dla dwuletnich koni polskiej hodowli.

    Tam pewnie wygrał kolejny ciekawy młodziak Janikowskiego – Dzielny Wojtek (Motivator – Diamond Lyra po Choisir). Wojtek to pierwszy koń wyhodowany przez firmę Westminster na polskiej ziemi i od razu bardzo dobrze się zapowiadający. Karierę zaczął wygrywając jeden z najtrudniejszych wyścigów dla dwulatków w sezonie, w aż dwunastokonnej stawce. Pokonał Jurisso, a cały zakręt pokonywał bardzo szeroko. Później w znacznie mniej licznej stawce w Nagrodzie Intensa syn angielskiego derbisty nie było kłopotów ze znalezieniem sobie miejsca i ostatecznie o niespełna długość pokonał Dream Ona. 

    Dzielny Wojtek i Dream On rozgrywają Nagrodę Intensa

    Michał Celmer

    Na zdjęciu tytułowym dekoracja po zwycięstwie Merveilleux Lapin w Nagrodzie Ministra Rolnictwa

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły