More

    Zjawiskowy Va Bank zmienia historię polskich wyścigów i hodowli oraz stadninę – w sezonie 2025 będzie krył w Mosznej, cena stanówki 6500 złotych

    Va Bank to koń fenomen, najlepszy z trenowanych w Polsce w XXI wieku, a być może nawet w całej historii. Koń, który przełamuje bariery niemożności i polskie kompleksy. Trójkoronowany w 2015 roku na Służewcu, rok później wyruszył do Niemiec i w Baden Baden wygrał gonitwę rangi G3, nie dając szans znakomitemu Potemkinowi. Pokazał, że w naszym kraju też mogą być trenowane (szkolił go Maciej Janikowski) konie najwyższej europejskiej klasy, pozwolił innym uwierzyć, że warto szukać szansy za granicą w wyścigach na poziomie Pattern. Był dotąd najdroższym folblutem w Polsce. W barwach Amerykanina Barry’ego Irwina, już w treningu Andreasa Wöhlera, wygrał we Włoszech Premio Roma G2, a w Niemczech był trzeci na poziomie G1. Możliwości miał jeszcze większe, ale za późno trafił na Zachód, już po przejściach zdrowotnych. W sezonie 2024 znów błysnął, tym razem w roli reproduktora. I przełamuje kolejne bariery. Jego córka Formuła wygrała Nagrodę Dakoty i była blisko w najważniejszych gonitwach dla dwulatków (druga w Efforty i trzecia w Ministra Rolnictwa). Okazało się po latach, że w Polsce nadal można hodować konie szybkie, wczesne i wysokiej klasy, które biją większość koni zakupionych za granicą za coraz większe kwoty. Z potomstwa Va Banka wygrywały również bardzo zdolna Pianistka, Solidago, Terminator i Money Money, co dało mu tytuł czempiona ojców dwulatków w Polsce w sezonie 2024. Zaświtała nadzieja, że w Polsce znów zostaną wyhodowane konie tej klasy co kilkanaście lat temu – Dżamajka, Kombinacja, Galileo (z Mosznej, syn Jape’a), Dancer Life, Dżesmin, Tiumen, Intens, San Moritz, San Luis, Hipoliner, Green Maestro, Kamerdyner, Soros, Princess of Leone, Merlini, Kardinale, Infamia, Prince of Ecosse, Desert Dabby, Patronus (ostatni koń polskiej hodowli, który wygrał Derby i Wielką Warszawską, w 2013 roku), Kundalini, czy jeszcze niedawno Magnetic, Tunis, Treserka, Pillar, Dogmat, Jagabella, Jagienka, Nikus, Tybet, Pianoforte, Iron Belle, Jam Julietta, Temperament, Incepcja, Dakini, Drink Life, Magic, Neverland, czy ostatnio God of War. Po czterech sezonach w SK Krasne, Va Bank zmienił stadninę i w sezonie 2025 będzie krył w Mosznej. Cena stanówki 6500 złotych. Oprócz niego w SK Moszna stacjonują Fulbright (wyhodowany przez stadninę Darley szejka Mohammeda, ojciec czołowego dwulatka 2024 – Dream On, cena stanówki 4000 zł) i trójkoronowany na Służewcu w 2018 roku Fabulous Las Vegas (3000 zł).

    Po II wojnie światowej do Polski trafiła, głównie z Włoch (ale też z innych krajów) – via Niemcy – duża grupa klaczy oraz kilka ogierów (na czele z Pilade i Turystą) ze znakomitymi rodowodami, z których wiele zostało wyhodowanych przez legendarnego Federico Tesio. Te światowej klasy geny pozwoliły państwowym stadninom wyhodować w socjalistycznej Polsce konie wysokiej europejskiej klasy.

    Zwycięzca Wielkiej Warszawskiej Pawiment (Mehari – Pytia po De Corte) z Iwna wygrał w 1980 roku dwa wyścigi rangi G1 – sensacyjnie Preis von Europa w Kolonii (pobił wybitnego niemieckiego Nebosa) i Gran Premio Jockey Club e Coppa d’Oro w Mediolanie. W najważniejszym wyścigu w Europie – Nagrodzie Łuku Triumfalnego G1 na paryskim Longchamp też wypadł bardzo dobrze – zajął 9. miejsce na 22 konie, bijąc kilku zwycięzców klasyków i innych gonitw G1. Oprócz niego w Łuku spośród koni polskiej hodowli biegał jeszcze tylko widzowski Dżudo.

    Polski wicederbista 1977, zwycięzca Wielkiej Warszawskiej – Pawiment sensacyjnie wygrywa w niemieckim treningu Wielką Nagrodę Europy w Kolonii G1

    Łuk z udziałem Pawimenta wygrała wówczas wspaniała córka Lypharda – Three Troikas, za którą były m.in. Troy, Trillion, Northern Baby, a Pawiment pokonał takie światowe znakomitości jak Ile de Bourbon (syn Nijinsky’ego, zwycięzca King George and Queen Elizabeth Stakes w Ascot), Top Ville (francuski derbista i champion reproduktorów, ojciec matki słynnego Montjeu), czy Fabulous Dancer (syn Northern Dancera, champion reproduktorów we Francji).

    Wyhodowana w Golejewku Konstelacja (Mehari – Kasjopea po Aquino), trenowana przez legendarnego Andrzeja Walickiego, w Derby 1977 na Służewcu pokonała Pawimenta w pojedynku gigantów polskich wyścigów. W tym samym roku Konstelacja pod Bolesławem Mazurkiem zajęła 5. miejsce w Yorkshire Oaks G1 w Anglii w gronie najlepszych klaczy w Europie. Do drugiej na celowniku Dunfermline (klacz królowej angielskiej Elżbiety II, dla której wygrała St. Leger, bijąc dwukrotnego zwycięzcę Łuku – Allegeda) straciła tylko dwie długości. A Mazurek na Konstelacji przez pół prostej był zamknięty w klatce, nie miał przejścia. Gdyby nie to, polska derbistka mogła pokonać Dunfermline. Konstelacja okazała się także wybitną matką. Jej syn Korab wygrał Derby w Warszawie i Wiedniu, Karina polski Oaks, a Księżyc Wielką Warszawską.

    Na zdjęciu w angielskim Yorku na pierwszym planie Pawiment pod Mieczysławem Mełnickim, za nim Konstelacja pod Bolesławem Mazurkiem i Negros

    Dwa wspaniałe konie zostały wyhodowane w Kozienicach, które zajęły dwa pierwsze miejsca w Derby 1979 na Służewcu – Skunks (Doryant – Sekunda po Surmacz) i Czubaryk (Erotyk – Czeczma po Deer Leap), oba po polskich ogierach. Rok przed zwycięstwem w Preis von Europa G1 Pawiment zmierzył się z nimi w tym samym wyścigu. W Kolonii jednak najlepiej spisał się Czubaryk, który był drugi, zaledwie pół długości za niemieckim championem Nebosem (to do dziś najlepszy wynik w historii konia w polskim treningu).

    A gdyby dżokej Stanisław Sałagaj nie zgubił bata, Czubaryk wygrałby ten wyścig! Chyba, że… przegrałby ze Skunksem, który długo nie miał przejścia na prostej i finiszował blisko czwarty, szedł do rywali jak do stojących. To mógł być dublet polskich koni. Za nimi był Pawiment, który trenował już w Niemczech. Czubaryk był też później ponownie drugi w Preis von Europa, już w niemieckim treningu. Biegał też w Nowym Jorku w Turf Classic i w Eclipse Stakes G1 w Anglii.

    Drugie miejsca Czubaryka w Wielkiej Nagrodzie Europy G1 w Kolonii powtórzył w 1990 roku trójkoronowany w Polsce golejewski Krezus (Pyjama Hunt – Kresyda po Dersław), który przegrał tylko z niemieckim derbistą Mondrianem. W gonitwach G1 w Berlinie i Wielkiej Nagrodzie Baden Baden Krezus zajmował trzecie i czwarte miejsce, wygrywał wówczas słynny Lomitas. Od czasów Krezusa trudno już wypatrzeć sukcesy folblutów polskiej hodowli w płaskich wyścigach na poziomie G1.

    Ostatnim koniem wyhodowanym w Polsce w XXI wieku, który wygrał gonitwę Pattern w wyścigach płaskich, był wychowanek stadniny w Mosznej – Iryklon (Nowogródek – Imma po Beaconsfield), który w czeskim treningu Vaclava Luki w 2011 roku jako pięciolatek wygrał w Mediolanie pod Mirco Demuro – Premio Giubileo LR na 1800 m w skromnej pięciokonnej stawce, ale w wybornym czasie 1 min 49,1 s. Przed pojawieniem się Formuły ostatnimi polskimi sukcesami na Służewcu na najwyższym poziomie były triumfy moszniańskiego Magnetica oraz wyhodowanego przez Andrzeja Laskowskiego Neverlanda w Nagrodzie Prezesa Totalizatora Sportowego (kategoria A).

    Wyhodowany w Mosznej Iryklon (Nowogródek – Imma po Beaconsfield) wygrał w treningu Vaclava Luki gonitwę LR w Mediolanie. To było ostatnie zwycięstwo konia polskiej hodowli w płaskiej gonitwie Pattern. Fot. Sarka Votavova

    Wyścig rangi G1 i to w kolebce wyścigów konnych – Anglii, choć w trochę innej konkurencji, wygrał też Galileo (ale ten polski po ogierze Jape, od Goldiki po Dakocie, a nie ten z Coolmore po Sadlers Wellsie), kupiony przez Janusza Romanowskiego właśnie z Mosznej. Drugi w polskim Derby 1999 i triumfator St. Leger Galileo jesienią następnego roku został przez Romanowskiego seniora sprzedany Anglikom za 130 tysięcy złotych, był najdroższym koniem na aukcji na Służewcu.

    W treningu Toma George’a Galileo na królewskim torze w Cheltenham wygrał podczas słynnego mityngu wyścig płotowy G1 w stawce 27 koni na 4200 metrów! Anglicy byli w szoku. W konsekwencji inna córka Jape’a, derbistka z 2001 roku Kombinacja, została sprzedana do Anglii za około milion złotych. Niewiele niższą cenę osiągnął trójkoronowany w 2002 roku na Służewcu Dancer Life.

    W ostatnich latach rodzynkiem, który rozsławił polską hodowlę i zrobił dużą karierę na Zachodzie, jest wyhodowany w Iwnie Tunis (Estejo – Tracja po Llandaff), który w 2016 roku startował na Służewcu jako dwulatek dwa razy, zajął trzecie miejsce w debiucie na 1400 metrów i zwyciężył łatwo o 5 długości na dystansie 1600 m. Ogiera trenowała Małgorzata Łojek. Kupiony za 100 tysięcy złotych na aukcji na Służewcu przez trenera Guillaume’a Macaire’a Tunis w latach 2017-2018 świetnie biegał we Francji w gonitwach płotowych. Wygrał gonitwy G2, G3 i Listed. Zajmował też drugie miejsca w biegach G1. Przez dwa lata zarobił ponad 613 tysięcy euro.

    Tunis z Iwna stał się gwiazdą wyścigów płotowych we Francji

    Obecnie jest we Francji cenionym reproduktorem pod kątem gonitw płotowych i przeszkodowych. Konie po Tunisie wygrały tam 41 wyścigów (również na poziomie Pattern) i z premiami ponad 1,2 mln euro. Tunis pokrył już we Francji od 2019 roku około 500 klaczy. Cena stanówki w 2024 roku w Haras de Cercy wzrosła do 4 tysięcy euro (w 2023 roku było to 2500 euro), dla hodowców współpracujących ze stadniną jest zniżka do 3 tysięcy euro. To na Zachodzie kariera reproduktorska bez precedensu jeśli chodzi o ogiery wyhodowane kiedykolwiek w Polsce.

    We Francji na paryskim torze Longchamp kilka lat temu mieliśmy wielki polski sukces, ale w wyścigu dla koni arabskich i nie był to koń krajowej hodowli – Qatar Arabian World Cup G1, z pulą nagród milion euro, wygrał w 2018 roku Fazza Al Khalediah, trenowany we Wrocławiu przez Michała Borkowskiego. W gonitwie rangi Listed we Francji (Prix du Grand Camp – Atlantic) zwyciężył w 2021 roku w treningu Krzysztofa Ziemiańskiego dla rodziny Traków – Night Tornado, było to na torze Lyon Parilly. Natomiast w ubiegłym sezonie fetowaliśmy pierwsze zwycięstwo na Longchamp folbluta należącego do Polaków na poziomie Listed w wykonaniu Noir (została później sprzedana do USA za 280 tysięcy euro), trenowanej przez Alicję i Roberta Karkosów dla braci Ryszarda i Andrzeja Zielińskich.

    Sukcesy na zagranicznych torach na poziomie Pattern dla polskich trenerów i właścicieli odnosiły też w ostatnich latach takie konie pełnej krwi angielskiej jak Gryphon, Westminster Moon, Moonu, Lady Jaguar, Le Destrier, Hipop de Loire, Plontier, Zen Spirit, czy wcześniej Exciting Life, Ruten, Caccini, Pride of Nelson i właśnie przede wszystkim Va Bank. Wszystko to były jednak konie kupione za granicą, a nie polskiej hodowli.

    Ostatni raz Derby i Wielką Warszawską na Służewcu koń krajowej hodowli wygrał w 2013 roku – był to Patronus (Ecosse – Princess of Java po Java Gold) ze stadniny Andrzeja i Ryszarda Zielińskich. W obu tych wyścigach wyprzedzał wyhodowaną w Polsce przez Kishore Mirpuriego córkę Belenusa – Kundalini. Dlatego z tym większą nadzieją patrzymy po tylu latach na obiecujące występy koni po Va Banku, z nadzieją na stopniowe odradzanie się koni z Polski nie tylko w pozagrupowych gonitwach na Służewcu, ale również na arenie międzynarodowej.

    W 2013 roku Patronus wygrał Derby i Wielką Warszawską przed Kundalini

    Zaświtała nadzieja, że w Polsce w XXI wieku znów zostaną wyhodowane konie tej klasy co kilkanaście lat temu – Dżamajka, Kombinacja, Galileo (z Mosznej, syn Jape’a), Dancer Life, Dżesmin, Montbard, Tiumen, Intens, San Moritz, San Luis, Hipoliner, Green Maestro, Kamerdyner, Soros, Merlini, Princess of Leone, Kardinale, Infamia, Prince of Ecosse, Patronus, Desert Dabby, Kundalini, czy jeszcze niedawno Magnetic, Tunis, Treserka, Pillar, Dogmat, Jagabella, Jagienka, Tebi, Delos, Tybet, Pianoforte, Iron Belle, Jam Julietta, Kara, Nikus, Temperament, Testarossa, Szumawa, Dabby, Incepcja, Falvio, Santo Elmo, Dakini, Drink Life, Magic, Neverland, czy ostatnio God of War.

    Od kilkunastu lat, co roku do Polski kupowanych jest na aukcjach roczniaków – w Irlandii, Anglii, Francji, czy w Niemczech – średnio około 100 młodych koni, w zasadzie z każdym rokiem za coraz wyższe ceny. Nic dziwnego, że zdominowały one wielkie gonitwy na Służewcu w ostatniej dekadzie, zwłaszcza, że polska hodowla się kurczy, mamy coraz mniej klaczy stadnych. Zostały już tylko dwie państwowe stadniny pełnej krwi – Krasne i Golejewko połączone z Iwnem.

    Sytuację próbują ratować prywatni hodowcy, którzy mają coraz lepszy materiał genetyczny, po tym jak włączyli do hodowli – najlepsze pochodzeniowo i pod względem kariery wyścigowej – klacze zakupione na Zachodzie. Większe efekty tego powinny być w najbliższych latach, a pierwsze widzieliśmy już wcześniej w przypadku Green Maestro, Prince of Ecosse, Patronusa, Kundalini, Desert Dabby, czy teraz Formuły.

    Wyhodowana – trochę paradoksalnie – w państwowej stadninie Krasne Formuła (Va Bank – Fortune Teller po Soldier Of Fortune) jest właśnie pierwszym po latach obustronnie wspaniałym owocem tego zaangażowania polskich prywatnych właścicieli w import z zagranicy cennych rodowodowo i czasami bardzo uzdolnionych wyścigowo koni. Nie chodzi bowiem tylko o Va Banka…

    Matkę Formuły Fortune Teller (po Soldier of Fortune) za 5,5 tysiąca euro wylicytowała Małgorzata Łojek (trenuje i dzierżawi od Krasnego Formułę z Krzysztofem Zembowiczem) na aukcji Arqany w Deauville. Fortune Teller sporo biegała przez trzy sezony, na 22 starty wygrała 4 gonitwy. Dobrze spisywała się jako dwulatka, była trzy razy trzecia, raz druga i raz pierwsza. Wygrała na torze mocno elastycznym, później odnosiła zwycięstwa tylko na poziomie III i IV grupy na dystansach 1800 i 2000 metrów, choć w wieku trzech lat była też czwarta w Nagrodzie Soliny. Nie w pełni spełniła się na torze, ale jej dobry rodowód odezwał się w hodowli.

    Córka Va Banka Formuła była gwiazdą sezonu 2024 na Służewcu

    Imponująca przejętymi po ojcu lekkim ruchem i szybkością Formuła od początku pokazywała się ze znakomitej strony. Wygrała łatwo z Imperatorem debiucie w gonitwie dla koni krajowych, a później zaskoczyła triumfując w Nagrodzie Skarba, obiecującą Lady Juliane pokonała dowolnie, aż o 6 długości. Zaimponowała w Nagrodzie Dakoty (kategoria A), bardzo łatwo ogrywając Montenegrina, ale w Nagrodzie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi najlepsza była Merveilleux Lapin, która później zwyciężyła też na poziomie Listed w Niemczech. Formuła kończyła trzecia, półtorej długości za Belmondem i półtorej przed Boldem, późniejszym triumfatorem Mokotowskiej i zimowym faworytem na Derby 2025. Na koniec było jeszcze lepiej, bo w ostatnim wyścigu kategorii A dla klaczy – Nagrodzie Efforty – była druga, tylko szyję za wysoko ocenianą Sunny Silence, a przed bardzo dobrą Lady Ilze.

    Bardzo utalentowaną i szybką klaczą, siostrą po mieczu Formuły, jest trenowana przez Janusza Kozłowskiego Pianistka (Va Bank – Pianoforte po Belenus), również wyhodowana w Krasnem. Biegała tylko w gonitwach dla koni polskiej hodowli. Jej matka Pianoforte wygrała dla rodziny Gorczyców klasyczną Nagrodę Wiosenną. Już na starcie kariery Pianistka bardzo łatwo ograła doświadczoną Money Money (ta córka Va Banka również odniosła zwycięstwo jako dwulatka), a w drugim występie była trzecia w pozagrupowej Nagrodzie Intensa, choć mogła wygrać. Była zamknięta przy bandzie i nieznacznie uległa trenowanym przez Macieja Janikowskiego – Dzielnemu Wojtkowi i Dream Onowi (jego ojciec Fulbright w tym roku także będzie krył w Mosznej, obok Va Banka i trójkoronowanego na Służewcu ogiera Fabulous Las Vegas). Pianistka powetowała sobie porażkę w Nagrodzie Scyrisa, gdzie na ostatnich metrach wyglądała trochę gorzej od świetnie finiszującego, lekko spóźnionego Solidago, swego brata po mieczu, ale zdołała zwyciężyć.

    Pianistka pokazała błyskotliwą szybkość

    Kolejny wychowanek Krasnego – Solidago (Va Bank – Saldana po Calming Influence) na początku kariery przegrał z Formułą o 7,5 długości, ale w drugim starcie popisowo wygrał o 7 długości z Imperatorem i ponad 8 długości z Dream Onem. Później był trzeci w Nagrodzie Nick Of Memory, 3 długości za Lady Juliane, drugi w Kadyksa, przegrywając wyraźnie z Dream Onem aż o 4 długości i drugi w Nagrodzie Scyrisa, o szyję z Pianistką.

    Z Krasnego pochodzi również następny utalentowany syn Va Banka Terminator (od klaczy Terapena po Belenus), który w imponującym stylu w debiucie ograł konie, które już biegały, w tym niezłego Imperatora, a w Nagrodzie Scyrisa kończył trzeci, tracąc do Pianistki i Solidago niespełna długość, ale miał od nich mniej doświadczenia. Z kolei wyhodowana w Golejewku Money Money trochę na swoje zwycięstwo czekała i udało się to za piątym razem, w Nagrodzie Kasztanki.

    Sukcesy tych koni dały Va Bankowi tytuł czempiona ojców dwulatków w Polsce w sezonie 2024 (siódme miejsce w tej klasyfikacji, a drugie wśród ogierów kryjących w Polsce, zajął Fulbright). W ogólnym rankingu Va Bank zajął najwyższe miejsce spośród reproduktorów stacjonujących w Polsce – szóste (czempionem został Vadamos – ojciec Miss Dynamite), na 11. pozycji był Balios, reszta daleko. Potomstwo Va Banka, zwłaszcza Formuła i Pianistka, pokazały lekki ruch i błyskotliwą szybkość. Na dystansach do 2000 metrów powinny być w tym roku groźne nawet dla najlepszych koni z importu. Kwestia jak potomstwo Va Banka będzie się spisywać na dłuższych dystansach. O tym przekonamy się już za kilka miesięcy…

    Terminator to utalentowany syn Va Banka

    Nadzieje na polskie sukcesy w przyszłym roku w rywalizacji z końmi importowanymi można wiązać także z dwoma pierwszymi końmi w Nagrodzie Intensa – Dzielnym Wojtkiem (syn angielskiego derbisty Motivatora, ojca Treve, dwukrotnej zwyciężczyni Nagrody Łuku Triumfalnego) i ogierem Dream On z Mosznej, jak również z Imperatorem, synem mającego bardzo dobry rodowód i karierę na torze Yucatana.

    Wracając do głównego bohatera – to jest być może najlepszy koń, jaki kiedykolwiek biegał na polskich torach. Trójkoronowany na Służewcu, zwycięzca gonitw Pattern w Niemczech (dwa razy G3, z miejscami w G1 i G2) i we Włoszech (wygrał Premio Roma G2, do niedawna była to gonitwa G1), szybki jak wiatr – Va Bank (Archipenko – Vinales po Dilshaan) jest teraz wielką nadzieją polskiej hodowli jako reproduktor. W 2020 roku Va Bank krył klacze po 800 euro w czeskiej stadninie Strelice, a następnie stacjonował przez cztery lata w SK Krasne (w 2024 roku cena stanówki wynosiła 5000 zł), podobnie jak Shakeel, zwycięzca Grand Prix de Paris G1. Va Bank i Shakeel mają najwyższy oficjalny rating spośród ogierów kryjących aktualnie w Polsce – 116 funtów. W sezonie 2021 Va Bank pokrył w Krasnem aż 42 klacze, w sezonach 2022-2024 mniej (w przedziałach 15-25), bo do stadniny dołączyły też Yucatan i właśnie Shakeel.

    Jak nas poinformowała prezeska stadniny w Mosznej Magdalena Donimirska-Wodzicka, Va Bank opuścił Krasne i jest już w ich ośrodku. W sezonie 2025 będzie krył w Mosznej przy cenie stanówki 6500 złotych. Oprócz niego ogierami czołowymi w Mosznej będą też w tym roku – Fulbright (wyhodowany przez stadninę Darley szejka Mohammeda, ojciec czołowego dwulatka 2024 – Dream On, cena stanówki 4000 zł) i trójkoronowany na Służewcu w 2018 roku Fabulous Las Vegas (3000 zł).

    Va Bank w Krasnem

    Gdybym rozważał, kto był najlepszym koniem, jaki kiedykolwiek biegał na Służewcu, to wymieniałbym w gronie kandydatów: Konstelację, Pawimenta, Turystę, Dorpata, Irandę, Dixielanda, Skunksa, Czubaryka, Koraba, Krezusa, Galileo, San Moritza, Dżamajkę, Intensa, Bush Brave’a, ale chyba postawiłbym właśnie na Va Banka, choć trudno porównywać konie z różnych epok. Miał fenomenalny ruch i przyspieszenie. Zdobył potrójną koronę na Służewcu w błyskotliwym stylu, choć na pewno dystans w St. Leger 2800 m był dla niego zdecydowanie za długi – przerastał jednak konkurentów tak znacznie, że nie miało to znaczenia dla wyniku, choć mogło mieć znaczenie dla późniejszego zdrowia i formy.

    W przypadku Va Banka nie na wyrost są takie określenia, jak koń wybitny, epokowy. Dla naszych wyścigów na pewno epokowy. I za życia stał się legendą, bo to był nie tylko fenomenalny koń wyścigowy, ale jego zasługi mają szerszy wymiar. Va Bank zmienił sposób myślenia ludzi na Służewcu i w polskich wyścigach. Va Bank trochę ugasił nasze kompleksy wobec Zachodu. Jego przykład pozwolił niektórym uwierzyć, że znów z koniem trenowanym w Polsce można jechać na najlepsze europejskie tory i wygrywać poważne wyścigi. I polscy trenerzy i właściciele od kilku lat częściej za granicę jeżdżą, choć ciągle za mało, choćby nawet w porównaniu z Czechami.

    Paradoksalnie, Va Bank pojechał ścigać się za granicę zdecydowanie za późno. Z analizy jego biegów i rywali wynika, że jako 3-4 latek – kiedy był w pełni zdrowy i w optymalnej formie – mógł być nawet najlepszym koniem w Europie na dystansach 1600–2200 m (czy jako dwulatek na 1300-1400 m), ale za długo ścigał się tylko za służewieckim murem, jego potencjał został w części zmarnowany. Va Bank w najwyższej formie i w pełni zdrowia był jako dwulatek i trzylatek, wówczas mógł wygrać wyścig G1.

    Dopiero jednak jako czterolatek pojechał do Baden Baden i zwyciężył w wyścigu G3, pokonując bardzo dobrego Potemkina, który w następnym starcie na Longchamp wygrał podczas mityngu Łuku Triumfalnego Prix Dollar G2 z europejską czołówką. Va Bank mógł więcej. Był wtedy warty spokojnie ponad milion euro. Nawet w późniejszym wieku, kiedy Va Bank przeszedł do stajni niemieckiego championa trenerów Andreasa Wöhlera, a już borykał się z problemami zdrowotnymi, potrafił wygrać Premio Roma G2 (do niedawna G1), gonitwę G3 w Niemczech i plasować się w tym kraju na bliskich płatnych miejscach w wyścigach G1 i G2.

    Trójkoronowany Va Bank na Służewcu biegał 12 razy, wygrał 11 wyścigów i raz był drugi, w Wielkiej Warszawskiej 2016

    Mający wysoką pozycję wśród właścicieli na rynku międzynarodowym Amerykanin Barry Irwin z Valor Team wykupił początkowo 50 procent udziałów w czteroletnim Va Banku od Balatbeka Abdrakhmanova za 350 tysięcy euro. Później kupił też następny pakiet udziałów od Janusza Zienkiewicza. Trenowany przez Macieja Janikowskiego Va Bank był więc po transformacji ustrojowej najdrożej sprzedanym koniem pełnej krwi angielskiej, spośród tych, które trenowały i startowały w Polsce. Na torze Va Bank zarobił ponad pół miliona złotych i około 250 tysięcy euro. A jako roczniak kosztował Piotra Zienkiewicza i jego wspólnika Abdrakhmanova na aukcji w Irlandii zaledwie 4500 euro, choć jego babka urodziła doskonałego sprintera Equiano, który wygrał dwukrotnie wyścig G1 King’s Stand podczas Royal Ascot. Tantal, który był drugi za Va Bankiem w Derby i St. Leger, na tej samej aukcji kosztował Millennium Stud 110 tysięcy euro.

    Va Bank kosztował tak mało dlatego, że był z pierwszego rocznika po ogierze Archipenko, a przede wszystkim dlatego, że jako źrebak pokaleczył nogi szkłem. Były na nich blizny, ale wytrawny znawca Maciej Janikowski swoim wprawnym okiem ocenił, że ścięgna nie są ruszone i zaryzykowano kupno tego konia. Trafił się diament.

    Va Bank jest prawidłowo zbudowanym (choć ma problem z rzepką, która mu wypada), dość rosłym i silnym ogierem. Jego wymiary w trakcie kariery wyścigowej, jako czterolatka, to 165-186-20. – Va Bank świetnie wygląda, znacznie lepiej niż wtedy, gdy przyjechał do nas z Czech. Mamy znakomitych kilka roczników po Va Banku. Są to konie pięknie zbudowane, pokrojowo naprawdę najwyższa klasa – zachwalał nam już w 2023 roku jego potomstwo Roman Krzyżanowski, wówczas hodowca z SK Krasne (wcześniej z wielkimi sukcesami pracował w stadninie w Jaroszówce) i orędownik ściągnięcia Va Banka do tej stadniny.

    Gdy na początku 2024 roku rozmawiałem z Krzyżanowskim, dodał: – Bardzo podobają mi się konie po Va Banku i liczymy na nie na torze. Do treningu poszły już pierwsze dwulatki z Krasnego po Va Banku. Większość z nich pozostawiliśmy dla siebie, są naszej własności, ale część udziałów w nich dzierżawią polscy trenerzy i właściciele, utrzymujemy je wspólnie na torach w Warszawie i we Wrocławiu, gdyż dla państwowej stadniny samodzielne opłacanie koni w treningu jest dużym obciążeniem. A z kolei liczymy na to, że po wypromowaniu tych koni, będzie je można sprzedać w dobrych cenach – powiedział Krzyżanowski, który jednak w trakcie 2024 roku został z Krasnego zwolniony i nie doczekał w stadninie sukcesów Formuły, Pianistki, Solidago, czy Terminatora, które wyhodował.

    Va Bank wygrał pod Martinem Seidlem Preis der Sparkassen Finanzgruppe G3 na 2000 m w Baden Baden. Na zdjęciu dżokej przyjmuje gratulacje od Piotra Zienkiewicza. Va Banka prowadzą trener Maciej Janikowski i Marek Brezina

    Pierwszym i chyba jedynym koniem polskiej hodowli z tego pierwszego, czeskiego rocznika po Va Banku, była wyhodowana przez Ewę i Krzysztofa Laskowskich kasztanowata klacz Skycat, która w sezonie 2023 jako dwulatka trafiła do treningu do Macieja Janikowskiego. Skycat jest z rocznika 2021, a rok wcześniej Va Bank krył w stadninie koni Strelice w Czechach, gdzie Laskowscy wysłali do krycia swoją klacz Story of the Cat (Cool Diamond – Sylvatica po Tempelwachter). Dopiero w 2022 roku urodziła się w stadninie koni Krasne liczniejsza stawka koni po Va Banku.

    Klacze z Polski nie bardzo mogły wtedy w późniejszym terminie dojechać do Czech pod Va Banka, bo to był rok pandemii i okręg, w którym stał ten ogier, został w pewnym momencie zamknięty dla gości nie tylko z zagranicy, ale nawet z innych regionów Czech. Stąd Skycat była jedynaczką w Polsce po Va Banku (pierwszą klaczą pokrytą przez niego była Testarossa, ale miała bliźniaki, a przy drugiej stanówce nie zaźrebiła się) wśród dwulatków 2023, ale nie wyszła do startu. Nie była zgłoszona do sezonu 2024, została sprzedana do sportu i rekreacji. W Czechach było zarejestrowanych 5 koni po Va Banku z rocznika 2021, ale biegała tylko Armia, która w pięciu startach nie wygrała, najwyżej zajęła czwarte miejsce.

    Urodzony 10 marca 2012 roku trójkoronowany w Polsce Va Bank biegał 21 razy, wygrał 14 wyścigów, w tym G2 we Włoszech i dwa razy G3 w Niemczech. Jego suma wygranych to 569 900 zł w Polsce i 250 100 euro za granicą. Najwyższy oficjalny rating 116 funtów. W Polsce najwyższy handicap otrzymał jako czterolatek 97 kg (jako trzylatek 90 kg) i była to w XXI wieku najwyższa wycena konia trenowanego w Polsce. Va Bank był do niedawna rekordzistą toru na Służewcu na dystansie 2000 m – 2 min 01,6 s. W sezonie 2023 w Nagrodzie Golejewka jego rekord pobił Anator z czasem dokładnie 2 min 1 s.

    Wyhodowany w irlandzkiej Airlie Stud Va Bank był niepokonany w pierwszych swoich dwunastu startach w treningu Macieja Janikowskiego. Jako dwulatek biegał trzy razy. W debiucie wygrał 23 sierpnia 2014 roku gonitwę II grupy na 1200 m o 2,25 długości przed Shogunem. W Nagrodzie Ministra Rolnictwa pewnie pokonał klacz Zabava o 1,5 długości, a w Mokotowskiej Wiedźmina o 2,5 długości, pokazując w tych wyścigach swoje słynne później przyspieszenie na finiszu.

    Va Bank zwycięża na Służewcu

    Jako trzylatek zaczął od dwóch łatwych zwycięstw w gonitwach milerskich – w Nagrodzie Strzegomia wyprzedził o 2,25 długości Kokshe, a Nagrodę Rulera wygrał łatwo o 3 długości od Damira. Va Bank miał w trakcie kariery (i później w stadninie) kłopot z wypadającą rzepką, dlatego nie wystartował w Nagrodzie Iwna.

    Wyszedł jednak do startu w Derby, ale tym razem nie dosiadał go, jak wcześniej, nikt z dwójki służewieckich dżokejów (Marek Brezina, Wieczesław Szymczuk), ale sprowadzony ze Szwecji dżokej Per-Anders Graberg, który wcześniej wygrał m.in. Wielką Warszawską na trenowanym przez Janikowskiego Merlinim. Va Bank wygrał polskie Derby bardzo łatwo o ponad 4 długości przez Sorento, także w treningu Janikowskiego.

    St. Leger i Wielka Warszawska to już był teatr jednego aktora, a dwa razy drugi za Va Bankiem kończył Tantal, który na tej samej aukcji roczniaków kosztował ponad 24 razy więcej (110 tysięcy euro, przy 4500 euro za Va Banka). W St. Leger Va Bank był lepszy o 4,5 długości (w świetnym czasie 2 min 54,3 s), a w WW (znów pod Grabergiem) aż o 6,5 długości, pokazując absolutną dominację.

    Jako czterolatek Va Bank na dzień dobry pobił w Nagrodzie Golejewka rekord toru na Służewcu na 2000 m, ale nieoczekiwanie na szyję podszedł do niego Masterpower. W nagrodach Prezesa Totalizatora Sportowego i Kozienic pewnie ograł – o 1,75 i 4,5 długości – ogiera Newerly.

    27 sierpnia 2016 roku Va Bank po raz pierwszy pokazał się w Europie. W niemieckim kurorcie Baden-Baden w wyścigu Preis der Sparkassen Finanzgruppe G3 na 2000 m pobił (dosiadany przez Martina Seidla) lekko o 1,5 długości niemieckiego cracka Potemkina, który wygrał kilka tygodni później Prix Dollar G2 w Paryżu i Premio Roma G1. Va Bank był drugim koniem trenowanym w Polsce, który sięgnął po sukces w gonitwie zaliczanej do systemu Pattern, ale jedynym na poziomie G3. Pierwszym był Exciting Life, który wygrał Listed w Niemczech. Zrobił to też w 2021 roku Night Tornado, który zwyciężył w gonitwie Listed we francuskim Lyonie.

    Wielka Warszawska 2016, jedyna porażka Va Banka w Polsce, o pół długości z derbistą Caccinim

    Opromieniony sławą zwycięstwa w Baden Baden Va Bank stanął jako wielki faworyt na starcie Wielkiej Warszawskiej 2016. Trzynastka była jednak pechowa dla niepokonanego wcześniej w dwunastu startach syna Archipenki. Przed WW po raz pierwszy był nerwowy i spocony, nie wyglądał najlepiej. Dżokej Marek Brezina też nie zaliczy tego wyścigu do udanych. Po starcie wycofał Va Banka na czwarte miejsce, przy bardzo wolnym tempie w dystansie (9,3 – 34,9 – 34,7 – 34,0), pojechał zdecydowanie za szeroko po zakręcie, tracąc kilka długości. Va Bank doznał w swoim feralnym trzynastym starcie sensacyjnej porażki o pół długości z derbistą Caccinim (gonił go na elastycznym torze przy ćwiartkach 29,6 i 29,0), dobrze przeprowadzonym przez Tomasa Lukaska. Była to jedyna porażka Va Banka w Polsce.

    W polskim treningu Macieja Janikowskiego Va Bank wygrał jeden wyścig Pattern – Preis der Sparkassen Finanzgruppe G3 w Baden Baden na 2000 m. Jako pięciolatek trafił do stajni utytułowanego niemieckiego trenera Andreasa Woehlera, ale był już wtedy po przejściach zdrowotnych i w sezonie 2017 biegał tylko dwa razy na wiosnę i nie był to udane występy. W Preis von Dahlwitz LR na 2000 m był czwarty na 9 koni, 4 długości za zwycięskim Wild Chief. W Grosser Preis der Badischen Wirtschaft G2 (2200 m) Va Bank zajął ostatnie (szóste) miejsce, tracąc 6 długości do zwycięskiego Guignola.

    Po przerwie i rehabilitacji Va Bank w sezonie 2018 wrócił do wysokiej formy, choć nie swojej optymalnej. Był jeszcze w stanie wygrać (bijąc o łeb włoskiego Presleya) – Premio Roma G2 (wcześniej był to wyścig G1) na 2000 m, a także dowolnie Preis der Deutschen G3 na 2000 m w Berlinie, gdzie pobił aż o 5 długości bardzo dobrego Iquitosa (najwyższy rating w karierze 118 funtów). Dostał za ten wyścig swój najwyższy rating w Racing Post – 113 funtów, a oficjalny miał jeszcze wyższy – 116 funtów. Był też drugi w Badener Meile G2 na 1600 m i trzeci w Grosser Dallmayr Preis G1 na 2000 m (4,75 długości za znakomitym Benbatl ze stajni Godolphin, który miał rating 124).

    Va Bank w Krasnem

    Ciężko będzie polskim trenerom i właścicielom powtórzyć, albo pobić te wyniki Va Banka, ale próbować trzeba i liczyć na łut szczęścia przy zakupach, choć warto mieć świadomość, że Va Banki za 4500 euro nie rodzą się na pniu i np przez 50, czy 100 lat może nam się nie udać kupić konia tej klasy do Polski. W niemieckim handicapie Va Bank dostał w 2018 roku bardzo wysoki GAG 98 kg.

    Va Bank i Shakeel (triumfator Grand Prix de Paris G1) mają najwyższy oficjalny rating spośród ogierów kryjących aktualnie w Polsce – 116 funtów. Nagano Gold dostał 115 funtów za drugie miejsce za Defoe w Hardwicke Stakes G2 podczas Royal Ascot. Yucatan został oceniony na 112 funtów (za drugie miejsce w Racing Post Trophy G1 jako dwulatek), a Balios na 113 funtów za zwycięstwo w King Edward VII Stakes G2 podczas Royal Ascot. 113 funtów ma też Proud And Regal.

    Trochę inaczej widzą to handicaperzy Racing Post. U nich najwyższą notę ma Nagano Gold (aż 120 funtów), a za nim są Balios 115, Shakeel 114, Va Bank i Yucatan 113, Proud And Regal 112.

    W styczniu 2018 roku Va Bank trenował na torze w Meydan w Dubaju i miał w planach start 1 lutego w Al Fahidi Fort G2 (250 000 dolarów, 1400 m na trawie), a później ewentualnie podczas mityngu Dubai World Cup, ale kontuzja spowodowała, że nie pobiegł i musiał wrócić do Europy. W 2017 roku Va Bank był w pierwszym zapisie do Nagrody Łuku Triumfalnego, ale te plany również pokrzyżowały kłopoty zdrowotne.

    Va Bank ma, w mojej ocenie, jeden z najlepszych rodowodów spośród koni, które kiedykolwiek trafiły do Polski. Rodowód przez niektórych niedoceniany i – po dokładnej analizie – lepszy niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Po pierwsze, pochodzi z niezwykle cennej rodziny żeńskiej 4-m, podobnie jak choćby ojciec Dubawiego – Dubai Millennium, czy znakomite na torze i w hodowli Bull Page, Boldnesian, Unbridled’s Song, Harlan’s Holiday, Bernardini, Dixie Union, Dixieland Band.

    Po drugie rzadko się zdarza, aby koń biegający w Polsce miał tak blisko w rodzinie żeńskiej wybitnego współczesnego konia. A matka Va Banka Vinales i matka najwyższej europejskiej klasy sprintera Equiano – Entente Cordiale, są półsiostrami. Babką Va Banka i Equiano jest Mirmande (Kris – Secala po Secretariat).

    Equiano

    Equiano (Acclamation – Entente Cordiale po Ela-Mana-Mou) biegał 27 razy, wygrał 7 wyścigów i 571 tysięcy funtów (najwyższy rating 123). Jego najbardziej spektakularnymi sukcesami były dwa zwycięstwa (w wieku trzech i pięciu lat) w kultowej sprinterskiej gonitwie King’s Stand G1 na 1000 m podczas Royal Ascot. Jego triumf jako trzylatka nad starymi sprinterami był dużą niespodzianką (22:1). Wygrał też jako dwulatek Criterium de Maisons-Laffitte G2, a jako pięciolatek Palace House Stakes G3 i Abernant Stakes LR. Był też drugi w July Cup G1 w Newmarket na 1200 m o szyję za ogierem Starspangledbanner.

    Jako reproduktor Equiano okazał się bardzo dobry, ale nie wybitny. Zaczynał krycie w 2011 roku w Newsells Park Stud po 8 tysięcy funtów i ta cena utrzymywała się aż do 2018 roku. W 2019 spadła do 6 tysięcy funtów, w 2021 do 3 tysięcy euro (wtedy przeniósł się do Irish National Stud), w 2022 do 2 tysięcy i za tyle krył też w ubiegłym roku w Irlandii jako dziewiętnastolatek.

    Equiano dał 30 koni z ratingiem 100 funtów i więcej, z tego sześć koni miało rating od 115 funtów wzwyż. Najwyżej został wyceniony wybitny sprinter The Tin Man (121 funtów), który na 31 startów wygrał 9 wyścigów i 1,274 mln funtów. Wygrał aż trzy wyścigi G1 – Diamond Jubilee Stakes w Ascot, QIPCO British Champions Sprint Stakes w Ascot i Haydock Park Sprint Cup.

    Z kolei największym sukcesem innego syna Equiano – Belvoir Bay było zwycięstwo w Breeders’ Cup Turf Sprint G1 na torze Santa Anita w USA. Poza nimi Equiano dał trzy konie, które wygrały gonitwy G2 (z nich Equilateral był też drugi w King’s Stand G1), a także aż ośmiu triumfatorów w wyścigach G3. Liczymy, że Va Bank ma możliwości w stadzie nie mniejsze, bo nie ustępuje swojemu kuzynowi ani talentem wyścigowym, ani budową, ani rodowodem. Kwestia natomiast klasy matek, które dostanie do krycia.

    Rodzina żeńska Va Banka jest bardzo ciekawie poprowadzona, a ojcem jego matki, klaczy Vinales, jest prawdziwy rodzynek Dilshaan (Darshaan – Avila po Ajdal), który mało biegał i mało był wykorzystany w hodowli, a miał ogromne możliwości na torze i wielki potencjał genetyczny (rodzina 1-k, ta sama co Frankel).

    Dziadek Va Banka Dilshaan wygrywa Dante Stakes G2 w Yorku. Fot. timeform.com

    Dilshaan startował tylko cztery razy w treningu Sir Michaela Stoute’a, ale pokazał ogromne możliwości. Już w drugim starcie w karierze wygrał pod Johnnym Murtaghiem jeden z najważniejszych wyścigów w Anglii dla dwulatków – Racing Post Trophy G1 na 1600 m (dostał za ten wyścig najwyższy rating w karierze 119 funtów).

    Jako trzylatek Dilshaan zaczął od zwycięstwa pod Kierenem Fallonem w wysoko cenionym Dante Stakes G2 na 2100 m w Yorku. W tej sytuacji stanął 9 czerwca 2001 roku w roli jednego z faworytów (5:1) do najbardziej prestiżowej gonitwy świata – angielskiego Derby w Epsom. Murtagh przyjechał na nim siódmy, osiem długości za zwycięzcą, którym był nie kto inny jak… sam Galileo. Po Derby Dilshaan już nie wyszedł do startu.

    Krył też krótko (od 2003 do 2012 roku) i mało (miał problemy z płodnością) w Tara Stud w Irlandii, przy startowej cenie stanówki 6 tysięcy euro, która stopniowo spadała do 2 tysięcy, a w dwóch ostatnich latach były to ustalenia prywatne ze względu na kłopoty Dilshaana. Wśród nielicznych koni po nim urodziła się matka Va Banka Vinales, która nie biegała w wyścigach, a oprócz Va Banka nie ma ona żadnego przychówku zarejestrowanego w Anglii i Francji. Spośród potomstwa Dilshaana dwa konie przekroczyły rating 100 funtów.

    Babka Va Banka i Equiano Mirmande (po Kris) biegała tylko dwa razy i były to nieudane starty, zajmowała szóste i dziesiąte miejsce na dystansach 2800 i 2500 m. Spośród jej potomstwa Eric Le Beau wygrał dwa wyścigi płaskie (rating 95 funtów), a Hordago okazał się dobrej klasy stiplerem ze statusem black type.

    Urodzona w 2022 roku w Golejewku córka Va Banka Money Money (od klaczy Moja Najmilejsza) wygrała gonitwę na Służewcu w sezonie 2024

    Prababka Va Banka Secala (córka legendarnego Secretariata) urodziła jedną bardzo dobrą klacz z ratingiem 112 funtów – Dartrey (po Darshaan), która w treningu Stoute’a dla szejka Mohammeda w sześciu startach wygrała jeden wyścig z debiutu, a później biegała już w samych wysoko dotowanych gonitwach Pattern. Była druga w Musidora Stakes G2 (przegrała tylko o łeb) i Sun Chariot Stakes G2, a także szósta w klasykach 1000 Guineas Stakes G1 i Epsom Oaks G1.

    Secala była z najwyższej klasy nicku Secretariat – Northern Dancer i te geny zapewne odezwały się u Equiano i Va Banka. Czwarta matka Va Banka – Aladancer (właśnie córka Northern Dancera) była znakomitością na amerykańskich torach. Na 42 starty wygrała 9 wyścigów i 191 tysięcy dolarów, co na początku lat 70-tych było bardzo wysoką kwotą. Wygrała m.in. California Oaks i była druga w cenionym Del Mar Oaks.

    Na koniec został do omówienia ojciec Va Banka – Archipenko (Kingmambo – Bound po Nijinsky), bardzo dobry na torze i w hodowli, fantastyczny pochodzeniowo i w Polsce mocno niedoceniany. Va Bank, jako jeden z jego najlepszych synów, może być odkryciem w hodowli. Archipenko jest bliskim krewnym wybitnych w hodowli ogierów – Sadler’s Wells i Nureyev. Archipenko jest zinbredowany 4×2 na swoją słynną babkę Special, która jest matką Nureyeva i babką epokowego Sadler’s Wellsa (ojciec Galileo i Montjeu).

    Archipenko najpierw biegał dla trójcy z Coolmore (Magnier-Tabor-Smith), a następnie kupił go szejk Mohammed Bin Khalifa Al Maktoum. Syn wspaniałego Kingmambo startował 17 razy, wygrał 6 wyścigów i 2,4 miliona dolarów, miał prawdziwie międzynarodową karierę, pokazał się ze znakomitej strony na kilku kontynentach.

    Jako trzylatek Archipenko wygrał w Anglii Derrinstown Stud Derby Trial G2 na 2000 m. W wieku czterech lat zwyciężył w Queen Elizabeth II Cup G1 w Hong Kongu na 2000 m, w Summer Mile Stakes G2 w Anglii na 1600 m i w Al Fahidi Fort G2 w Dubaju na 1600 m. Był też drugi w Arlington Million G1 w USA i trzeci w Dubai Duty Free G1 w Emiratach. Jego najwyższy rating w karierze to 122 funty.

    Archipenko – ojciec Va Banka. Fot. sportingpost.co.za

    Po wygraniu Derrinstown Stud Derby Trial G2, Archipenko wystartował jako jeden z faworytów (13:2) w angielskim Derby 2007, ale doznał w tym wyścigu lekkiego urazu i zajął pod Michaelem Kinanem ostatnie, siedemnaste miejsce. Stracił aż 51 długości do zwycięskiego Authorized, ale pod koniec wyścigu został „złożony” przez Kinane’a. W tym samym roku Archipenko przegrał w Sussex Stakes G1 o 7 długości z Ramontim, który do niedawna krył w Polsce i jest ojcem Magica. Kolejny sezon 2008 był już jednak dla Archipenki znakomity.

    Archipenko pozostał w hodowli ogierem nie do końca spełnionym, możliwości miał większe, bo krył krótko, w latach 2010-2017. W grudniu 2017 roku padł po nagłej chorobie. Przez wszystkie sezony krył w renomowanej angielskiej Lanwades Stud (w 2012 roku był też dzierżawiony do stadniny La Quebrada w Argentynie), gdzie przyszła na świat m.in. Alpinista, zwyciężczyni Nagrody Łuku Triumfalnego 2022. Archipenko zaczynał krycie w 2010 roku po 8 tysięcy funtów, kończył w 2017 z ceną stanówki 10 tysięcy funtów.

    Spośród potomstwa Archipenki 21 koni uzyskało rating powyżej 100 funtów, z tego pięć powyżej 115 funtów. W tej piątce jest Va Bank z ratingiem 116. Najwyższą notę (127) dostał Time Warp (też jest z rodziny 5-h jak Archipenko i idzie od Special), który na 53 starty wygrał 12 wyścigów (w tym Hong Kong Cup G1 i dwa razy Hong Kong Gold Cup G1) i ponad 4 miliony dolarów. Jego pełna siostra Glorious Forever, a więc córka Archipenki, też wygrała Hong Kong Cup G1 (miała rating 125 funtów).

    Syn Archipenki Huetor (rating 119) zrobił dużą karierę w Australii, gdzie wygrał Doomben Cup G1 na 2100 m. Też był z rodziny 5-h i też szedł od Special, którą miał aż cztery razy w pierwszych pięciu pokoleniach. Wygląda na to, że Archipenko kilka razy celowo i z dobrym skutkiem był łączony z klaczami idącymi od Special, bo w ten sposób też została wyhodowana Madame Chiang. Ta córka Archipenki wygrała dla Kirsten Rausing (szwedzka miliarderka, hodowczyni Alpinisty) British Champions Fillies & Mares Stakes G1 w Ascot na 2400 m i Musidora Stakes G3.

    Matka Archipenki Bound (półsiostra Nureyeva i matki Sadlers Wellsa – Fairy Bridge) jest córką ostatniego konia trójkoronowanego w Anglii – ogiera Nijinsky (Northern Dancer – Flaming Page po Bull Page). Była dobrą klaczą wyścigową, wygrała w USA cztery wyścigi. Na aukcji w Keeneland w 1998 roku, źrebna ogierem Seeking The Gold, została zakupiona od Claiborne Farm przez właściciela Coolmore Johna Magniera za 2,2 mln dolarów.

    Kingmambo, ojciec Archipenki, dziadek Va Banka

    Ojciec Archipenki Kingmambo (Mr Prospector – Miesque po Nureyev) był znakomitym koniem wyścigowym, a następnie reproduktorem. Wygrał dla Stavrosa Niarchosa na 13 startów 5 wyścigów, w tym trzy wielkie gonitwy G1 – Dubai Poule d’Essai Des Poulains (francuskie 2000 Guineas), St. James’s Palace Stakes w Ascot i Prix Du Moulin na Longchamp. Kingmambo jest ojcem takich sław światowych wyścigów i hodowli jak: El Condor Pasa, King’s Best, Henrythenavigator, Lemon Drop Kid, Dubai Destination, Alkaased, czy King Kamehameha.

    Oto zwycięzcy klasyczni i najwybitniejsi przedstawiciele rodziny 4-m, z której pochodzi Va Bank (jej założycielką jest klacz Magnolia):
    Na świecie: Bull Page, Boldnesian, Dubai Millennium, Unbridled’s Song, Light Shift, Cozzene, Sunny’s Halo, Harlan’s Holiday, Bernardini, Dixie Union, Dixieland Band, Spanish Steps, Cryptoclearance, Elnadim, Fall Aspen (Colorado Dancer, Fort Wood, Hamas, Timber Country, Charnwood Forest), Northern Trick, Muhtathir, Dai Jin, Zanzibari, Sakura Bakushin O, French Deputy, Hoshi Homare (Asa Denko, Merry Nice, Hiroichi), Rose of Sharon (Challe Anne, Suntica), Kawakami Princess, Summer Guest, Encounter, Lawrin (Faultless, Inscolassie, Sir Dixon), Proud Spell, Regal Ransom, Harold, Crusader, Audience, Wisk Broom, Top Flight, Mehthaaf, Lemons Forever, Venetian Way, Amilynx, Middleground, Panique, Day Star, White Star Line, Come and Go, Marscay, Iroquois, Equiano.
    W Polsce: Beaconsfield, Lucky Peter, Feodor, Va Bank.

    Robert Zieliński

    Na zdjęciu tytułowym Va Bank wygrywa Derby na Służewcu. Fot. Edyta Twaróg

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły