More

    Szczepan „Polski Iron Man” Mazur wraca do wyścigów – cel: gonitwa G1

    Najważniejszy katarski mityng sezonu rozgrywany w połowie lutego przypada na okres zimowej, głuchej ciszy w wyścigowej Europie i jest dla polskich kibiców wyścigów konnych wyczekiwany niczym piątkowy wieczór. W tym roku ten “piątek” zamiast świętowaniem zakończył się smutkiem z powodu strasznie wyglądającego wypadku Szczepana Mazura podczas gonitwy otwierającej finałowy dzień festiwalu Amir Sword. Na szczęście pod koniec lutego Szczepan w wypowiedzi dla Traf News powiedział, że wszystko idzie w dobrym kierunku i zapowiedział powrót do ścigania, o ile wszystko układało się po jego myśli, już na początku kwietnia. Nasz czempion to słowny facet. Kwiecień się zaczął, a jego nazwisko znowu znalazło się na katarskich listach startowych. 

    Szczęście w całym tym nieszczęściu jest takie, że Polak wraca do siodła przed ważnymi wyścigami. Katarskie środowisko wyścigowe będzie żyło torowymi wydarzeniami od wtorku do czwartku włącznie. W tym czasie zostanie rozegranych 17 gonitw, a Szczepan ma zapis do 10 z nich. Nie są to byle jakie gonitwy, zdecydowanie jest o co się ścigać. Podczas najważniejszych dni wyścigowych w Katarze, pule nagród są wypłacane nie w rialach katarskich, tylko w amerykańskich dolarach. W ten wtorek konie w Katarze będą ścigać się o riale, a podczas czterech środowych oraz czterech czwartkowych gonitw już o dolary. 

    Żeby pokazać, o jakich pieniądzach mówimy, zapomnijmy na chwilę o zdrowym rozsądku. Jeśli Szczepan wygrałby wszystkie swoje wyścigi w tym tygodniu, to zapewniłby sobie, trenerom i właścicielom, w sumie aż 136,8 tysięcy riali katarskich i …  552,9 tysięcy dolarów, co przekłada się na około 2,4 miliona złotych. To równo 57% puli nagród i to tylko z gonitw, w których Szczepan ma dosiady, a już tą sumą dobiliśmy do około jednej czwartej polskiej puli nagród na cały sezon. 

    Szczepan Mazur z kierownikiem polskiej ambasady w Katarze. Fot. gov.pl

    Pieniądze to nie wszystko, więc ten temat zostawmy. Trzymamy kciuki przede wszystkim za zdrowie Szczepana i o to, by miał z tych startów jak najwięcej frajdy. Jego kibiców cieszyć powinien fakt, że pomimo tej przerwy katarscy trenerzy o nim nie zapomnieli i od razu dostał sporo dosiadów, w tym również w gonitwie tygodnia. Kluczem czwartkowego programu będzie Qatar Gold Sword, gonitwa rangi G1, przeznaczona dla 4-letnich i starszych koni czystej krwi arabskiej. Jej pula nagród wynosi 250 tysięcy dolarów. Szczepan zaproszenie do wyścigu dostał też nie od byle kogo, bo od czempiona katarskich trenerów Hamada Al-Jehaniego.

    Szczepan pojedzie na ogierze Nabucco Al Maury (po Assy). W przeszłości ten pięciolatek ścigał się w gonitwach wysokiej rangi we Francji. W wieku trzech lat był drugi w G3 w Tuluzie, a jako czterolatek był drugi w Prix Dragon. Pod Szczepanem doskonale zaprezentował się w styczniu, zajmując bliską czwartą lokatę w trudnym wyścigu G3 w Dosze. Jednym z najmocniejszych koni w stawce jest Moshrif (po Dahess), który był piąty w kapitalnie obsadzonym Amir Sword G1, ogrywając bardzo mocną Nour Al Maury o 2 długości i jeszcze wyraźniej świetnego Abbesa. Na Moshrifie zobaczymy Jima Crowley’a. Pobiegnie także brytyjski derbista Luwsail (Pierre Charles Boudot), którego nie można skreślać. W ramach ciekawostki warto dodać, że w tej rywalizacji wystartują także: biegający dla Al Shaqab Racing (podobnie jak Luwsail) półbrat znanego ze Służewca Zenhafa – Al Zwair, oraz oglądana dawniej w Polsce (w treningu Cornelii Fraisl) Medan. Klacz zamykała pole w The Amir Sword, ale trzeba przyznać, że jest zapisywana bardzo ambitnie…

    Równie dużą pulę nagród ma gonitwa poprzedzające wyścig dnia, to odpowiednik Gold Sword dla folblutów, czyli Qatar Gold Trophy. Tu także będziemy mieć przyjemność oglądać w akcji Polaka. Szczepan pojedzie na niemieckiej hodowli Aemilianusie (Holy Roman Emperor – Assisi po Galileo), który w ubiegłorocznej edycji Gold Trophy zajął czwarte miejsce. Z koni lepszych od niego przed rokiem pobiegnie tylko broniący tytułu Bolthole (Free Eagle – Weekend Getaway po Acclamation) własności emira Kataru, ale i jemu może być ciężko rozgrywać ten wyścig, ponieważ władca kraju ma w zapisie do tej gonitwy jeszcze ogiera Simca Mille (Tamayuz – Swertia po Pivotal), zwycięzcę niemieckiego Grosser Preis von Berlin oraz drugiego konia z francuskich Prix de Paris oraz Prix Ganay (w trzech przypadkach G1 – 2400 m). O ile Simca Mille będzie w formie, bo ostatnimi startami nie zachwycał. W dobrej dyspozycji powinien być za to Maraseem (Nathaniel – Why Not Queen po Dubawi), zwycięzca Ebraz Cup z połowy marca, w którym startowała większość uczestników tegorocznego Gold Trophy. 

    O powrocie do zdrowia i do siodła oraz szansach na zwycięstwa w najbliższych dniach opowiedział nam sam bohater tekstu.

    Szczepan Mazur: – Szybko udało mi się wrócić do zdrowia. Wypadek wyglądał gorzej niż sama kontuzja. Tak naprawdę po tygodniu zacząłem już lekką rehabilitację. Po samym zdarzeniu, w karetce nie potrzebowałem nawet leków przeciwbólowych. Dopiero w szpitalu, na noc wziąłem je na lepszy sen. Byłem tam dwa dni. Pierwszego nie mogłem się jeszcze ruszyć, ale następnego potrafiłem już samodzielnie się podnieść. Po badaniach okazało się, że pęknięcie jest stosunkowo niegroźne, bez przemieszczenia i bez zagrożenia rozszerzenia się w kierunku stawu. Miałem w tym wszystkim trochę szczęścia. Doktor wyjaśnił mi, że w tym miejscu biodro jest dobre do leczenia ze względu na mocne ukrwienie i to pomaga proces gojenia, ale niestety też byłem obolały przez liczne stłuczenia. Z jednej strony szybsza regeneracja, z drugiej sporo zniszczeń. 

    Odnośnie powrotu, mam już możliwość jeżdżenia podczas ważniejszego mityngu w tym tygodniu. We wtorek mam trzy dosiady raczej z mniejszymi szansami, chociaż o moim koniu w ostatnim wyścigu nie można powiedzieć, że to do końca outsider. W środę ciężko ocenić moje szanse, ale myślę, że Al Buraq będzie jednym z faworytów. Tam największym zagrożeniem będą konie ze stajni Aldana Elie De Mieulle i Wathnan Racing. Ostatnio mój koń przegrał, ale ten teoretycznie mocniejszy rywal (Equinoxe) ostatnio zanotował spadek formy, miał dwa słabsze starty, choć nie można go skreślać, bo miał teraz przerwę. Drugi z nich też jest mocny, ale zawsze na torze Al Uqda biegał słabiej niż na Al Rayyan. Suhail Star nie ma dla siebie odpowiedniego wyścigu, więc trochę z przymusu pobiegnie na 2100 metrów. Ostatnio wygrywał na 1400 metrów, teraz znaczne wydłużenie i traktujemy to jako sprawdzian.

    Szczepan Mazur wygrywa G1 podczas Amir Sword Festival. Fot. Qrec

    W czwartek w swojej stajni jadę na AJS Saaeq. To koń, który najlepsze lata na pewno ma już za sobą, ale w tym roku podejmował walkę w swojej kategorii. Tutaj wydaje się, że ma dosyć mocnych rywali. Na pewno nie jest w życiowej formie, ale może nawiązać z nimi walkę i można go liczyć. W Silver Sword, wyścigu dla czteroletnich koni arabskich mam ciekawego konia ze stajni Al Shaqab Racing w treningu Jeana De Mieulle. Myślę, że ma przeciętne szanse, ale trener w niego wierzy i bardzo dobrze się o nim wypowiadał, może dlatego będzie to kolejna szansa dla mnie na dobry wynik. 

    Następny koń to też ciekawy dosiad w Qatar Gold Trophy w treningu Gassima Ghazaliego. Zawsze potrafił być w rozgrywce w tego pokroju stawkach. Ostatni start miał pechowy, był bardzo krótko trzeci. Mamy tu szansę być w finałowej rozgrywce, ale część koni można oceniać podobnie do niego lub nawet trochę lepiej. W Qatar Gold Sword dosiadam ogiera Nabucco Al Maury. Pokazał się w Rijadzie z bardzo dobrej strony, zajmując drugie miejsce w tamtejszym G1 i jest jednym z faworytów. Na pewno zagrożeniem będzie koń ze stajni Khalifa Bin Sheaila Al Kuwairiego trenowany przez Zuhaira Mohsena. 

    Ogólnie rzecz biorąc czuję się dobrze, ostatnio robiłem sporo galopów. Dzisiaj akurat tylko jeden, ale wczoraj pięć, w czwartek pięć rano i sześć wieczorem dla Hamada Al-Jehaniego. Czuję się dobrze, nie miałem żadnych problemów, wszystko jest w porządku. W sobotę jadę w Abu Zabi, będę dosiadał tam koni dla Helala Alalawiego, ale dopiero jutro są zapisy i będzie można więcej o tym wyjeździe powiedzieć. 


    mc

    Na zdjęciu tytułowym Szczepan Mazur. Fot. GaloppOnline

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły