More

    Komentarz po Prix du Jockey Club. Zachwyty nad panem Milczkiem

       Miała być wielka feta i szampańska zabawa do białego rana. Oczywiście, wszystko to po zwycięstwie francuskiego konia w Prix du Jockey Club. Święto popsuli Irlandczycy, zabierając nagrodę po stylowej wygranej Camille Pissarro. Przy znacznym udziale Anglika w siodle. To była kapitalna jazda Ryana Moore’a!

       Trzeba przyznać, że gospodarze się przyłożyli i stworzyli piękny spektakl na Chantilly. Ekipy z kamerami i mikrofonami co chwilę „łowiły” kogoś na padoku, by uzyskać jakąś wypowiedź lub choćby pokazać kogoś znanego. Jako voltige (gość z mikrofonem) biegał niestrudzony Dominique Boeuf, były świetny francuski jeździec. Jego kolega z „dżokejki” Thierry Thulliez w studio wystąpił po raz kolejny w roli eksperta. Wszystko to budowało atmosferę oczekiwania na wielki finał. Ten zaś miał być okraszony francuskim triumfem. Gospodarze potrafili nawet ignorować fakt kiepskiego losowania boków startowych Cualificara, Ridari, czy brak doświadczenia Sinileo. Mocno za to „podpierali” się statystykami: w tym wieku tylko 5 razy zdarzyło się, żeby ktoś zabrał im błękitną wstęgę.
       Szczęście uśmiechnęło się za to do Irlandczyków. Ich faworyt Camille Pissarro „trafił” pierwszy boks startowy! – Ryan (dżokej Ryan Moore – przyp. autora) był zachwycony po losowaniu! To klasowy koń i potrzebował tylko mistrzowskiego przeprowadzenia w gonitwie – wyjaśniał trener Aidan O’Brien. – Wyścig był idealny! Ryan ustawił go dokładnie tam, gdzie chcieliśmy. Na finiszu zareagował znakomicie! To całkiem proste, gdy pracujesz z najlepszymi – dodał równie szczęśliwy współwłaściciel konia Derrick Smith.
       Te zachwyty zarówno nad koniem, jak i sposobem przeprowadzenia go w dystansie przez dżokeja, są absolutnie zasłużone. Oczywiście, że Irlandczykom dopisało szczęście w losowaniu, którego zabrakło gospodarzom. Ale szczęście trzeba jeszcze umieć wykorzystać…
    Moore zaś zrobił to perfekcyjnie. Ustawił się szybko przy wewnętrznym kanacie, tuż za liderującym mu Trinity College. Cały czas trzymał czwarte lub najdalej piąte miejsce. Po wyjściu na prostą chciał wyjść na pole, ale tam dwukrotnie Camille Pissarro odbił się od Cualificara. W tym momencie potrzebna była szybka zmiana decyzji. Moore sobie z tym doskonale poradził. Skoro nie było drogi na zewnątrz, zaatakował pomiędzy rywalami bliżej bariery. Dosiadający Trinity College dżokej Wayne Lordan wyraźnie „otworzył” drogę dla kolegi ze stajni. Reszta była prosta: Camille ostatnie 200 metrów pokonał w nieco ponad 11 sekund i odpierając późny atak Cualificara sięgnął po największy sukces w karierze.
       Zarówno dla trenera, jak i dżokeja był to drugi triumf w Prix du Jockey Club. To także drugi triumf Wootton Bassetta jako reproduktora. Kilka lat wcześniej wygrał bowiem doskonały Almanzor. Nie da się zaprzeczyć, że Camille Pissarro pobiegł wielki wyścig i na pewno nie brak mu klasy. Zawsze był wysoko oceniany w stajni, co przyznawał i jego szkoleniowiec, a także jeździec. Jednak początki jego kariery nie wyglądały dobrze. Koń doznał spektakularnej wpadki podczas mityngu królewskiego w Ascot, co mocno sfrustrowało O’Briena. Weterynarze szukali jakiegoś urazu, ale badania niczego takiego nie potwierdziły. Jak się okazuje, przyczyna leżała zupełnie gdzie indziej. – Po prostu nie dawałem sobie z nim rady – przyznał Moore. – Dopiero Christophe Soumillon pokazał mi, jak na nim jeździć (Belg wygrał w październiku Prix Jean-Luc Lagardere, był na nim także trzeci w milerskim klasyku na Longchamp – wyjaśnienie autora). To on polecał, aby go zapisać na dłuższy dystans – dodał skromnie „Milczek”.
       Sam przebieg gonitwy w jego opisie też wygląda bardzo prosto. – Mieliśmy dobry boks i płynnie wszedł w rytm. Tempo nie było szalone, więc poprawialiśmy pozycję. Musiałem tylko wykazać się odrobiną cierpliwości i poczekać na okazję na finiszu. Koń też okazał się sprytny – wyjaśnił skromnie Moore.
       Jednym radość, innym smutek. Po biegu Francuzi nie potrafili ukryć rozczarowania. Eksperci zamilkli, voltige Boeuf przeszedł koło cieszących się właścicieli zwycięskiego konia, nawet nie próbując ich zagadnąć. Sytuację uratował komentator Stephane Costes, na szybko analizując wyścig, i nie kryjąc zachwytów nad Camille Pissarro. Klasa!
       Przed gonitwą, jeszcze na padoku, francuski trener Francis-Henri Graffard robił telefonem fotki irlandzkiemu faworytowi, zachowując się niczym rasowy łowca autografów. Zdaje się, że on już wcześniej dostrzegł jego klasę…
       Honor gospodarzy starał się uratować drugi na celowniku Cualificar, którego chwalił przed biegiem trener Andre Fabre. – Wygląda wspaniale. Ma największe szanse z moich koni – wyjaśnił mistrz. W mojej ocenie przeszedł znakomicie. Podobnie sądzi jego dżokej. – Pobiegł jak szaleniec. Powinien być dobrze oceniany. Myślę, że jeszcze poprawi – powiedział William Buick.
       Jeszcze słowo na temat Moore’a. Obserwuję rozwój jego kariery od momentu, kiedy ten skromny, pochodzący z mocno wyścigowej rodziny (dziadek i ojciec byli dżokejami, jeźdźcami są także dwaj bracia i siostra – przyp. autora) chłopak zaczął jeździć dla Sir Michaela Stoute’a. Nie najlepiej znosił medialny zgiełk wokół siebie i bardzo niechętnie, jakby z wysiłkiem udzielał wypowiedzi dziennikarzom, dzięki czemu dorobił się szybko ksywy „Mister two words” (od tak i nie, czyli najczęściej wypowiadanych słów). Genialne taktycznie jazdy (zobaczcie koniecznie wygraną na Notnowcato w Eclipse w 2007 roku, gdzie Ryan sam dobrał perfekcyjnie taktykę, bo jego trener… stał w korku i omal się nie spóźnił na dekorację)  przeplatał koszmarnymi wpadkami (pomysł obłędnego gonienia swojego lidera w Nagrodzie Króla i Królowej na derbiście Workforce w 2010).
       Aktualnie oceniam go jako najlepszego angielskiego dżokeja od czasu Lestera Piggotta. Moore wygrał prawie 200 gonitw G-1 i 36 klasyków. W obydwu klasyfikacjach ustępuje Lanfranco Dettoriemu, ale przecież jest o 13 lat młodszy od genialnego włoskiego arcymistrza! Pomysł zaś zatrudnienia go w stajni Ballydoyle uważam za porażający dla rywali.

    Singspiel

    Zdjęcie – Equidi.fr

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły