More

    Lambourn śladami ojca i dziadka – derbowa dubla na horyzoncie

    Trenowany przez irlandzkiego trenerskiego arcymistrza, Aidana O’Briena, Lambourn wystartuje w roli mocnego faworyta w niedzielnym Derby w Curragh (godz. 17.10 czasu polskiego). Jeśli uda mu się wygrać, będziemy świadkami niebywałej historii, bo powtórzy niemały wyczyn swojego dziadka i ojca, kompletując prestiżowy dublet najważniejszych gonitw dla trzylatków w Wielkiej Brytanii i Irlandii.

    Pierwszym koniem, który dokonał tego wyczynu dla legendarnego już Aidana O’Briena był równie legendarny Galileo. Miało to miejsce w 2001 roku, czyli u progu kariery wielkiego irlandzkiego szkoleniowca. Wtedy właśnie sięgnął on po pierwszy sukces w najbardziej rozpoznawalnej gonitwie świata – Derby w Epsom, a po raz drugi w jej irlandzkim odpowiedniku – cztery lata wcześniej pierwszą szarfę zdobył dla niego w Irish Derby Desert King.

    Galileo w hodowli okazał się jednostką wybitną, dając niezliczone ilości bardzo dobrych, świetnych i doskonałych koni. Wśród nich był urodzony w purpurze Australia, ogierek od fenomenalnej oaksistki Ouiji Board (Cape Cross – Selection Board / Welsh Pageant), dwukrotnie wybieranej Koniem Roku w Europie (2004 i 2006). Australia, podobnie jak ojciec, został podwójnym derbistą, a sezon 2014 zakończył jako najwyżej sklasyfikowany trzylatek na świecie (wygrał jeszcze International Stakes w Yorku). W hodowli aż takiej kariery jak ojciec nie zrobił (poprzeczka zawieszona została niebotycznie wysoko), ale w tym roku poza Lambournem, po Australii na najwyższym światowym poziomie pokazała się także Cercene, niespodziewana triumfatorka Coronation Stakes G1 podczas Royal Ascot.

    Taką dublę klasyków (Derby w Epsom i Curragh) dla Aidana O’Briena wygrywały jeszcze High Chaparral (2002), Camelot (2012), Harzand (2016) i przed dwoma laty Auguste Rodin (2023). Być może takich podwójnych sukcesów byłoby jeszcze więcej, ale część angielskich derbistów irlandzkiego trenera nie stawało na starcie w jego ojczyźnie, jak chociażby City of Troy w ub. roku. Zazwyczaj wówczas w Curragh triumfował inny koń z Coolmore – czego ostatnim przykładem jest Los Angeles, wcześniej trzeci w Epsom.

    Łączne derbowe statystyki O’Briena są niebywale wyśrubowane. Niedawny triumf Lambourna był jego 11 zwycięstwem w tym angielskim klasyku, natomiast w przypadku irlandzkiego odpowiednika ta liczba jest jeszcze bardziej imponująca – 16. Czy w niedzielę będzie 17?

    Szanse na to są niemałe. Gdyby rzeczywiście tak się stało, to mielibyśmy do czynienia z wydarzeniem bez precedensu – prestiżowy dublet zdobyty przez konia, którego ojciec i dziadek także dokonali takiego spektakularnego wyczynu. Naprawdę piękna historia.

    Co ciekawe, Lambourn w Epsom nie był pierwszym wyborem. Wybitny jeździec, jakim niewątpliwie jest Ryan Moore, wybrał innego ogiera – Delacroix. Ta decyzja sama w sobie „ustawiła” notowania – ogier pod Moorem stał się faworytem, natomiast szanse Lambourna oceniono na trzecie-czwarte w kolejności (13/2). W siodle znalazł się Wayne Lordan, któremu jeszcze nie tak dawno poważnie groziło zakończenie kariery na skutek wypadku podczas gonitwy.

    W wieku dwóch lat Lambourn wygrał gonitwę typu maiden w Killarney, a pod koniec sierpnia bieg Listed w Craon – i tu ciekawostka, o 0,75 dł. pokonał biegającą obecnie dla Millennium Stud Place Fontennoy (niedawno zajęła 5. miejsce we włoskim Oaks). W trzecim starcie już tak dobrze nie było i ogier zamknął pole w Beresford Stakes G2. W marcu bieżącego roku Delacroix pod Moorem ograł Lambourna w Dublinie, ale ten pod „pierwszą ręką” O’Briena wkrótce sięgnął po sukces w Chester Vase Stakes G3, jednej z dystansowych prób przed Derby. Drugi tam był Lazy Griff. To aż takiego wrażenia na Moorze nie zrobił, więc Aglik wybrał Delacroixa, zwycięzcę majowego Derby Trial Stakes na torze Leopardstown.

    Na wymagającym hipodromie w Epsom Lordan pojechał bardzo ofensywnie. Lambourn poprowadził solidnym tempem i stopniowo budował sobie przewagę. Rywale nie do końca go pilnowali, zakładając, że to Delacroix jest koniem, którego należy obserwować. Kiedy zorientowali się, że Lambourn wcale nie słabnie, ale jeszcze odskakuje, było już za późno. Do żadnej walki nie doszło. Ogier O’Briena nie zwalniał i utrzymywał bezpieczną przewagę nad ścigającym pod Lazy Griffem pod Soumillonem. Belg pojechał wystarczająco przytomnie, żeby odskoczyć od reszty rywali i ostatecznie niemiecki Lazy Griff utrzymał drugą lokatę, tracąc do Lambourna niespełna cztery długości. Oba konie potwierdziły wysoką formę z Chester Vase, który okazał się mocnym wyścigiem. Na trzecie miejsce finiszował Teennessee Stud, trenowany przez Josepha Patricka O’Briena.

    Ci, którzy liczyli, że Wayne Lordan dostanie szansę zwycięstwa na Lambournie także w Curragh, mogą czuć się zawiedzeni, choć raczej nie zaskoczeni. Do siodła derbisty wskakuje oczywiście Ryan Moore, który postara się skompletować dublę dla O’Briena. Na starcie staną jeszcze trzy inne konie z klasyku w Epsom. Najmocniej liczony z nich był wówczas Pride of Arras, ale kompletnie zawiódł, zajmując przedostatnie miejsce ze stratą 50 długości do triumfatora. Na pewno wypadnie lepiej, ale czy to wystarczy by podjąć walkę o czołowe miejsce?

    Mimo wszystko to na sensacyjnego wicederbistę Lazy Griffa oraz finiszującego bezpośrednio za nim Tennessee Stud trzeba zwrócić uwagę. Mniej liczna stawka powinna zadziałać na korzyść tego ostatniego, dosiadanego przez młodego Dylana Browne’a McMonagle’a. Syn Wootton Basseta wyglądał w końcówce bardzo dobrze i niewykluczone, że to ogier trenowany przez syna Aidana O’Briena rzuci Lambournowi najpoważniejsze wyzwanie. Dosiadany tym razem przez Buicka Lazy Griff także mógł jeszcze nie powiedzieć ostatniego słowa, chociaż dwie dość wyraźne przegrane z derbistą są trudne do wyparcia z pamięci. O rewanż łatwo nie będzie.

    Zagrożenie dla uczestników angielskiego Derby może stanowić także Green Impact, kolejny syn Wootton Bassetta. Ten ciekawy wnuk Galileo w wieku dwóch lat potrafił dwukrotnie pokonać Delacroixa. Wejście w ten sezon miał mniej udane – w Newmarket zajął 6. miejsce w 2000 Guineas G1, natomiast na początku czerwca wygrał Glencairn Stakes (Listed w Curragh).

    Tradycyjnie Aidan O’Brien wystawia liczną reprezentację. Oprócz Lambourna ma jeszcze cztery ogiery: dwóch synów Wootton Bassetta (Serious Contendera i Thrice) i dwóch synów Camelota (Puppet Mastera oraz Shackletona). Wayne Lordan pojedzie tym razem na Puppet Masterze i właśnie ten koń wydaje się ewentualnym kandydatem do sprawienia niespodzianki, np. w postaci wywalczenia miejsca w pierwszej trójce.

    Prognoza autora: Lambourn – Tennessee Stud – Lazy Griff – Green Impact


    W niedzielę w gonitwie bezpośrednio po Irish Derby – Irish EBF Ragusa Handicap (godz. 17.50) dla 4-letnich i starszych koni zobaczymy na starcie derbistę ze Służewca, Westminster Moona. Dla pięciolatka będzie to czwarty start w barwach aktualnego właściciela (Johna Breslina), a trzeci w gonitwie płaskiej (zaliczył już płotowy debiut). Dotychczasowe występy, pod bardzo wysokimi wagami miał nieudane (10-18-10). Jego handikap stopniowo jest „zbijany”.


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Lambourn triumfuje w Epsom (fot. Equidia.fr)

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły