Janusz Kozłowski to postać doskonale znana wszystkim bywalcom Toru Służewiec. Ci, którzy mają dłuższy staż w roli kibica wyścigów konnych, pamiętają doskonale jego popisy w siodle i liczne sukcesy, również w najważniejszych gonitwach w Polsce. W roli jeźdźca wygrał 1180 wyścigów.
Trenuje konie od 2003 roku, wspierany przez żonę, Katarzynę. Jego podopieczni wygrywali m.in. Wielką Warszawską (Rain and Sun, 2018), Nagrodę Europy (Shannon Queen, 2017) oraz dwukrotnie Derby Arabskie (Ziko – 2014, Shannon Queen – 2017), a do zapełnienia stajennej gabloty przydałby się sukces w Derby, do którego na razie brakowało mu szczęścia. Drugie miejsca w biegu o Błękitną Wstęgę zajmowały dla niego Tiarella (2003), Domus (2004) oraz Senlis (2023).
W ostatnich sezonach Janusz Kozłowski regularnie sięgał po sukcesy w gonitwach Pattern dla koni arabskich za sprawą Rasmy’ego Al Khalediah oraz Wasmy’ego Al Khalediah. Oprócz tego, stajnia prezentowała znakomite przygotowanie czołowych dwulatków, dzięki czemu trener na swoje konto zapisał dwie wygrane w Mokotowskiej (Senlis w 2022 oraz Bold w 2024) i po jednej w Efforty (Migliore Speranza, 2022) i Cardei (Socorania, 2023).
Rok | Miejsce w czempionacie | Liczba zwycięstw | Liczba startów | % zwycięstw | Gwiazdy stajni |
2020 | 8. | 23 | 135 | 17 | Rasmy Al Khalediah |
2021 | 8. | 28 | 152 | 18,4 | Rasmy Al Khalediah, Noble Eagle |
2022 | 4. | 35 | 154 | 22,7 | Noble Eagle, Senlis |
2023 | 7. | 22 | 166 | 13,3 | Rasmy Al Khalediah, Senlis, Jolly Jumper |
2024 | 3. | 26 | 180 | 14,4 | Wasmy Al Khalediah, Rasmy Al Khalediah, Bold |
SEZON 2025
Do nadchodzącego sezonu trener Kozłowski zgłosił 55 koni. Niemal 80% tej liczby stanowią folbluty (43 sztuki), ale grono arabów jest także interesujące i niemal gwarantujące sukcesy w wyścigach dla koni tej rasy. Pod względem liczebności, przynajmniej na papierze, okazalej prezentują się tylko ośrodek Rosłońce Adama Wyrzyka (61) oraz stajnie Kazimierza Rogowskiego (59) i Macieja Jodłowskiego (58).
– Ta liczba się jeszcze powiększyła, gdyż po lutowej aukcji w Deauville dołączyły do nas trzy klacze, należące do nowych właścicieli – poinformował nas Janusz Kozłowski. – Dwie z nich to dwulatki, natomiast trzecia to czterolatka. Duża liczba koni cieszy, natomiast poważnym wyzwaniem jest praca w zimie, ponieważ obecnie brakuje rąk do pracy w stajniach wyścigowych. To ciężki kawałek chleba, wymagający wielu wyrzeczeń. Dlatego dziękuję wszystkim pracownikom oraz osobom nas wspierających, m.in. Natalii Stasiowskiej i Klaudii Gembickiej.
Sympatyków stajni Nova z pewnością ucieszy fakt, że z numerem pierwszym na liście znalazł się 9-letni Noble Eagle (October – Nowa Nadzieja / Jape), niezwykle utalentowany „skoczek”. Wałach w wyniku odniesionej w ub. roku kontuzji miał zakończyć karierę, jednak wygląda na to, że znów jest nadzieja zobaczenia go w akcji. Polskiej hodowli Noble Eagle ma na swoim koncie sukcesy zarówno w biegach płaskich (wygrał nawet wyścig kat. A o Nagrodę Kozienic), jak i płotowych, w tym w Wielkiej Partynickiej.
– Noble Eagle pracuje normalnie, ale podchodzimy do tego z ostrożnością. Po kontuzji ścięgna najważniejsze jest, żeby uniknąć odnowienia urazu. W swojej karierze zrobił dla nas bardzo dużo i nie nakładamy na niego zbyt dużej presji. Po dolegliwościach zdrowotnych wracają także do formy wicederbista Senlis oraz nie do końca sprawdzony jeszcze Paddytheengineer. Miały niejako stracony poprzedni sezon i mam nadzieję, że zdołają pokazać się w tym roku z lepszej strony. W ich przypadku korzystną okolicznością jest fakt, że mogą zacząć rywalizację z niższego pułapu i na spokojnie się rozkręcać.

Wśród starszych folblutów to jednak sześcioletni Jolly Jumper (Free Eagle – Laura’s Oasis / Oasis Dream) wydaje największą gwiazdą stajni. Ogier wywalczył black type w Wielkiej Warszawskiej 2023 (był drugi za Le Destrierem), a w ubiegłorocznej edycji tej prestiżowej gonitwy zajął czwartą lokatę. Trudno oprzeć się wrażeniu, że stać go na jeszcze więcej, choć jest koniem raczej delikatnym i wymagającym dłuższych przerw między poszczególnymi startami.
– To niezmiennie bardzo dobry koń. Poprzedni rok startów zaczął świetnie (wygrał Golejewka – przyp. red.), niestety, drogo kosztował go wyjazd do Bratysławy. Praktycznie ta wyprawa wybiła go z rytmu na cały sezon i dopiero w Wielkiej Warszawskiej znów biegał na swoim poziomie, choć wyścig wcale nie ułożył się dla niego korzystnie. W tym roku inaczej poprowadzimy jego karierę i liczymy na lepsze rezultaty. Podoba mi się na treningach, wydaje się znów być w formie.
Wiele oczu będzie bez wątpienia wpatrzonych w „zimowego faworyta” na Derby 2025, Bolda (Zelzal – Shaloisi / Air Chief Marshal). Wyrośnięty gniadosz w dobrym stylu wygrał jesienią bieg o Nagrodę Mokotowską i jest kolejną nadzieją Janusza Kozłowskiego na zdobycie Błękitnej Wstęgi Derby. Niewykluczone, że w cieniu najwyżej sklasyfikowanego dwuletniego ogiera znajdziemy inne potencjalne gwiazdy, jak np. Gaston Great (Le Havre – Albida / Dansili), Landman (Kingman – La Saldana / Fastnet Rock), lub nieoglądany jeszcze w akcji Pac Mann (Holy Roman Emperor – Giant Dream / Giant’s Causeway), legitymujący się ciekawym rodowodem.
– Do Derby planuję na ten moment zgłosić trzy konie: Bolda, Landmana i Gastona Greata. Cała trójka ma solidne warunki fizyczne, niczego im nie brakuje. Bold wzmocnił się i przezimował świetnie. Nie miał problemów zdrowotnych, przepracował ten okres jak należy. Bardzo na niego liczymy. Starty rozpocznie w Rulera. Gaston Great w wieku dwóch lat nie odniósł zwycięstwa. Miał trochę pecha, ale też był takim „dużym dzieciakiem”. Brakowało mu dojrzałości i siły fizycznej, pomimo imponującej postury. Zmienił się i powinien biegać na lepszym poziomie. Landman ma talent. Został zakupiony na breeze-upie, niestety, okazał się późny i problematyczny. Długo trwało postawienie go na nogi, jednak jesienią wystartował i wygrał. Jest silny i ma odpowiedni charakter, aby biegać z sukcesami. Musi jednak zdobyć więcej doświadczenia.

– Wśród klaczek nie ma chyba wielkiej gwiazdy, choć to fajna grupa, która powinna się pokazywać z dobrej strony. Nie mówię tu tylko o trzylatkach zagranicznej hodowli, ale również o polskiej Pianistce, sprawiającej korzystne wrażenie. Przez zimę córka Va Banka wyraźnie urosła i wzmocniła się, a na treningach wcale nie ustępuje rówieśniczkom z zagranicznymi rodowodami.
Znacząca liczba dwulatków, 16, świadczy o tym, że stajnia znów może mieć swoich przedstawicieli w czołówce najmłodszego rocznika. Pokrojowo uwagę przyciąga Baby So (Dandy Man – Maybe So / So You Think), która już w przedsezonowych pomiarach miała 163 cm w kłębie. Ponadto naprawdę interesujące papiery wydają się posiadać ogier z nickiem Churchill – Dubawi, klaczka po kapitalnie się sprawdzającym w roli ojca Sea the Moonie z matki po epokowym Galileo, czy Time Secret (Sioux Nation – Seelie / Le Havre).
W gronie 12 koni arabskich ponownie znajdziemy dwie największe gwiazdy ostatnich lat – Rasmy’ego Al Khalediah (Nayef Al Khalidiah – Rajwa Al Khalediah / Tiwaiq) i Wasmy’ego Al Khalediah (Ghadanfar Al Khalediah – Shaza Al Khalediah / Khalid El Biwaibiya), które niewątpliwie postarają się dorzucić kolejne sukcesy na poziomie Pattern. Janusz Kozłowskim ma też szczególnie mocny tercet w roczniku derbowym, jeśli chodzi o polskie araby. Do dzielnej Win Win (Nashwan Al Khalidiah – Wilameria / Amer) dołączyły bowiem znakomicie biegające w wieku trzech lat pod wodzą Macieja Kacprzyka Wiktus (Muqatil Al Khalidiah – Wenus GI / NivourGonnaTouchThis) i Elnizo (Muqatil Al Khalidiah – Elniza / Mared Al Sahra), co sprawia, że stajnia może rozdawać karty w tej kategorii wiekowej.
– Rasmy i Wasmy są coraz starsze i trzeba o tym pamiętać. Z czasem może być im coraz trudniej o takie sukcesy, choć poprzedni rok pokazał, że jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa. W zimie dostały więcej czasu na odpoczynek, a także regenerację psychiczną. Rasmy’ego na początek zobaczymy zapewne na Służewcu, natomiast z Wasmym obierzemy prawdopodobnie kierunek na Szwecję. Specyfika tamtejszych wyścigów mu odpowiada, więc postaramy się to wykorzystać.

– Wiktus i Elnizo, które trafiły do mnie po poprzednim sezonie, sprawiają wrażenie bardzo dobrych koni. Na podstawie treningów oceniam je wysoko. Wiktus jest szczery i ambitny, dysponuje też lepszą „przerzutką”. W ich przypadku skupimy się na przygotowaniach do Derby Arabskiego, a później zobaczymy. Cały czas mocno wierzę także w klacz Win Win. Biegała bardzo dobrze w wieku trzech lat, a może jeszcze posiadać rezerwy. Zacznie sezon z dość wysokiego poziomu i zorientujemy się, czy daje sobie radę w rywalizacji z ogierami, czy jednak będzie należało się skupić na Oaks.
Ciekawi również młodzież – w tym francuski Ammas (Mister Ginoux – Farlet de Pine / Akbar), półsiostra znakomitej Shannon Queen – Sama NH (Shadwan Al Khalediah – Sasanka Fata / Sam Tiki), córka wyśmienitej Orgii Faty, Orlena (Ameer Al Arab – Orgia Fata / Chndaka) oraz półbrat Elnizo, Eselif (po Nashwan Al Khalidiah).
Współpracę ze stajnią Janusza Kozłowskiego kilka tygodni temu rozpoczął uznawany za jednego z najbardziej obiecujących młodych jeźdźców Kirgiz Temur Kumarbek Uulu. Obecny kandydat dżokejski w tym sezonie powinien spokojnie przekroczyć liczbę 100 wygranych w karierze, a kto wie, czy nie włączy się do walki o czołowe miejsce w czempionacie, w czym niewątpliwie może mu pomóc trener Kozłowski, były znakomity jeździec.
– Nie minęło jeszcze zbyt wiele czasu od początku mojej współpracy z Temurem, ale jestem bardzo zadowolony – oznajmia Janusz Kozłowski. – Ma dobrą rękę do koni, dobrze radzi sobie nawet z tymi „trudniejszymi”. Słucha wskazówek i realizuje treningowe założenia. Jestem więc pozytywnie nastawiony do startu sezonu. Będzie dla mnie jeździł także Boston Marat Uulu, drugi z kirgiskich jeźdźców w stajni. On także radzi sobie dobrze, choć niestety raczej nie będzie w stanie dosiadać koni pod niższymi wagami. Na pewno jednak postaramy się korzystać z ulgi, jaka przysługuje mu za kategorię jeździecką (-4 kg).
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Katarzyna i Janusz Kozłowscy wspólnie świętują zwycięstwo Wasmy’ego Al Khalediah w Traf Warsaw Mile