Claudia Pawlak to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się trenerek w polskich wyścigach konnych. Urodzona i wychowana w Niemczech, w zaledwie kilka lat od rozpoczęcia samodzielnej działalności zbudowała liczną i konkurencyjną stajnię, która stale pnie się w górę rankingów. Jej kariera trenerska to przykład skutecznego połączenia wiedzy zdobytej w różnych środowiskach wyścigowych, determinacji i umiejętności budowania relacji z właścicielami koni.
Historia Claudii Pawlak w wyścigach zaczęła się od pasji do koni, którą rozwijała podczas wakacji spędzanych w Polsce, w stajni Leszka Kowala. Choć urodzona w Niemczech trenerka początkowo marzyła o karierze dżokejki, ostatecznie swoje zawodowe zainteresowania skierowała na trenowanie. Zanim otworzyła własną stajnię, zdobywała cenne doświadczenie – zarówno w Niemczech u trenera Axela Kleinkorresa, jak i w Polsce, pracując jako jeździec treningowy u Cornelii Fraisl oraz Macieja Kacprzyka.
W codziennej pracy Pawlak kładzie nacisk na indywidualne podejście i dobrostan każdego konia. – Moim priorytetem jest zapewnienie koniom zdrowia, dobrego odżywienia i samopoczucia – podkreśla. – Uważam, że potrzebują czasu na relaks i bycie sobą, dlatego chętnie korzystam z dostępu do małych padoków na Służewcu. Kluczowe jest też staranne dobieranie wyścigów do aktualnych możliwości danego zwierzęcia.
Sukcesy stajni opierają się na pracy młodego, ale zgranego zespołu. Kluczową postacią jest w nim Konrad Mazur – pierwszy dżokej stajni, pełniący jednocześnie rolę głównego jeźdźca treningowego. Ich współpraca układa się znakomicie. Pawlak ceni jego doskonałe wyczucie koni i umiejętność skutecznego realizowania założeń treningowych, zarówno podczas porannych galopów, jak i w decydujących momentach gonitw.
– Konrad jest nieoceniony w codziennej pracy – przyznaje trenerka. – Ma fantastyczny dosiad i potrafi przekazać mi bardzo cenne obserwacje po każdym treningu. Jego umiejętność dostosowania stylu jazdy do charakteru konia wielokrotnie pozwoliła wydobyć z naszych podopiecznych maksimum możliwości w wyścigu.
Ich relacja wykracza poza typową współpracę na linii trener-jeździec. Claudia i Konrad znakomicie uzupełniają się zawodowo i prywatnie, a wspólna pasja i zgodne podejście do metod treningowych są fundamentem stabilnego rozwoju stajni. Wspólnie podejmują kluczowe decyzje dotyczące przygotowania koni, tworząc wyjątkowo zgrany duet szkoleniowy.
W stajni jeździ również obiecujący uczeń Oskar Nowak oraz Agata Stadnicka, która przygotowuje się do rozpoczęcia kariery jeździeckiej. – Najważniejsze jest to, że wszyscy w zespole kochają konie i wkładają dużo serca w swoją pracę – podsumowuje Claudia Pawlak.
Statystyki trenerki Claudii Pawlak (2020-2024):
Rok | Miejsce w czempionacie | Liczba zwycięstw | Liczba startów | % zwycięstw | Gwiazdy stajni |
2020 | 40. | 1 | 8 | 12,5 | brak |
2021 | 49. | 1 | 13 | 7,7 | brak |
2022 | 25. | 4 | 40 | 10,0 | Grande Plaine |
2023 | 14. | 14 | 96 | 14,6 | Lindahls Anakin |
2024 | 12. | 16 | 88 | 18,2 | Don’t Cry, Sarieeh Alfalah |
SEZON 2025
Kariera trenerska Claudii Pawlak rozwija się systematycznie, co doskonale widać w powyższej tabeli. Kluczowym momentem był rok 2023, kiedy jej stajnia odniosła pierwsze zwycięstwa w gonitwach pozagrupowych, w tym triumf Lindahls Anakin w nagrodach Europejczyka i Białki. W kolejnym sezonie, 2024, stajnia „Wovon Man Spricht” zanotowała 16 zwycięstw w 88 startach, osiągając wysoką skuteczność na poziomie 18,2%.

Ten progres znajduje odzwierciedlenie w wielkości zespołu: na sezon 2025 Claudia Pawlak przygotowuje 34 konie (19 arabów i 15 folblutów), co czyni jej stajnię jedną z liczniejszych na Służewcu. To znaczący wzrost, zwłaszcza w porównaniu z rokiem 2020, gdy trenowała zaledwie kilka koni, głównie należących do niej i jej rodziny.
Przygotowania do obecnego sezonu przebiegły pomyślnie. Trenerka wykorzystała łagodną zimę do systematycznej pracy nad formą koni, szczególnie tych młodszych, wymagających więcej uwagi. – Zima była dla nas łaskawa, dzięki czemu mogliśmy realizować plan treningowy bez większych przeszkód – przyznaje Claudia Pawlak. – Kluczowe było to, że większość koni nie miała przerw w treningach i mogliśmy pracować nad ich kondycją bez zakłóceń. Szczególnie dwulatki i młodsze trzylatki potrzebowały ciągłości pracy, by dobrze przygotować się do swoich debiutów lub kolejnych startów.
Szczególną wagę w stajni przywiązuje się do oceny dojrzałości najmłodszych koni. Planowane na kwiecień badania stopnia skostnienia kośćca pomogą podjąć decyzje, które dwulatki są już gotowe fizycznie do rozpoczęcia startów w pierwszej części sezonu, a które wymagają więcej czasu na rozwój. – Zawsze bardzo ostrożnie podchodzimy do wprowadzania dwulatków do wyścigów – zaznacza trenerka. – Niektóre są już bardziej rozwinięte fizycznie, ale większość potrzebuje cierpliwości. Na szczęście właściciele rozumieją ten proces i nie wywierają presji na zbyt wczesne debiuty, co jest dla nas bardzo ważne.
GWIAZDY STAJNI
W grupie koni pełnej krwi angielskiej wyróżniają się obecnie klacz Don’t Cry (Kuroshio – Rosmarine po Pivotal) oraz wałach Mr Nunek (Al Wukair – Carolla Bay po Duke of Marmalade).
Czteroletnia Don’t Cry w poprzednim sezonie odniosła cztery zwycięstwa, w tym w prestiżowej Nagrodzie Dżudo, a także zajęła wartościowe trzecie miejsce w Nagrodzie Przedświta (kat. B). Zdaniem trenerki, klacz wchodzi w najlepszy okres swojej kariery. – Don’t Cry mierzy jeszcze wyżej w tym sezonie – zapowiada Claudia Pawlak. – Spokojnie wprowadzimy ją w sezon, a w jego połowie planujemy spróbować sił w gonitwach pozagrupowych. Bardzo się rozwinęła i wyraźnie dojrzewa.

Pięcioletni Mr Nunek to solidny koń wyścigowy, który w 2024 roku trzykrotnie wygrywał i równie często finiszował jako drugi. – Ma świetny charakter i doskonale odnajduje się w rywalizacji – ocenia trenerka. – Myślę, że utrzyma swój wysoki poziom, a jego doświadczenie może być dużym atutem w nadchodzących startach.
Wśród koni czystej krwi arabskiej szczególną uwagę przyciąga Salsabil II (No Risk Al Maury – Gifara po Amer). Ten rekordzista służewieckiego toru na 1400 i 1600 metrów, dołączył do stajni z imponującym dorobkiem. Choć w poprzednim sezonie zmagał się z lekkim urazem, obecnie wrócił do pełnej dyspozycji. – Ogier jest w pierwszej grupie, co daje nam możliwość rozpoczęcia sezonu od wyścigów grupowych – wyjaśnia Claudia Pawlak. – Czuje się dobrze i myślę, że w tym roku pokaże się z dobrej strony. Muszę tylko znaleźć dla niego odpowiednie wyścigi, ponieważ to raczej sprinter.

Warto także wspomnieć o wałachu Lindahls Anakin. – To bardzo delikatny koń – wyjaśnia Claudia Pawlak. – Problemy zdrowotne w ubiegłym roku utrudniały utrzymanie go w optymalnej dyspozycji. Miał przebłysk formy podczas Dnia Arabskiego, ale potem trudno było go odbudować. Właścicielka bardzo dbała o niego zimą i wspólnie staramy się zapewnić mu jak najlepsze warunki i samopoczucie.
FOLBLUTY
Trzylatki
Z grupy trzyletnich folblutów największe nadzieje wiązane są z klaczą Tokala (Make Believe – Prairie Fire po Raven’s Pass), która jako dwulatka biegała dwa razy: była trzecia w debiucie, a następnie wygrała dość pewnie. – Z moich trzyletnich folblutów na pewno warto wspomnieć o klaczy Tokala – mówi trenerka. – Zamierzamy wystawić ją na pierwszy dzień wyścigowy w Nagrodzie Dżamajki. Zapowiada się obiecująco, choć nie jesteśmy pewni, czy wytrzyma dłuższe dystanse niż 1600 metrów.

Bardzo obiecująca jest także klacz Gran Shamal (Shamalgan – Grandezza po Samum), pełna siostra Grande Plaine, która wygrała dla stajni dwie gonitwy i była druga w Nagrodzie Dżudo. – Klacz jest późno dojrzewającym koniem, ale również dobrze się zapowiada i myślę, że jeszcze wygra – dodaje Claudia Pawlak.
Warto zwrócić uwagę również na klacz Gro (Ito – Godrics Hollow po Shamalgan), a także ogier My Grey Libbard (The Grey Gatsby – Libbard po Galileo), który jest jednym z najwyższych koni w stajni (170 cm w kłębie).
Dwulatki
Claudia Pawlak ma pod swoją opieką aż 9 dwuletnich folblutów, z których większość to konie późniejsze, wymagające więcej czasu na rozwój.
– Z tej grupy najwcześniej gotowe do startów powinny być Likya (Nova – Lhotse po Lateral) i My Snow White (Gregorian – Majesty’s Pleasure po Bungle Inthejungle) – prognozuje trenerka. – Likya jest podobna do swojej siostry Latife, która dobrze biegała, a My Snow White to mały, ale bardzo mocny i poprawny koń. Powinna być szybka i wczesna, ma też taki charakter.
Dobre wrażenie robi również ogier Canonier (Shakeel – Colonelle po Lemon Drop Kid), syn zwyciężczyni gonitw pozagrupowych. – Jest pięknym koniem, świetnie się rusza i wydaje się być jednym z naszych lepszych dwulatków – ocenia Claudia Pawlak. – Niestety, jego jurny charakter może mu trochę przeszkadzać w bieganiu.
Wśród nadziei na drugą część sezonu wymienić należy klacz Sweetheart (Nova – Sypnij Groszem po Footstepsinthesand), która jest sentymentalnym koniem dla trenerki, ponieważ jest córką klaczy, która wygrała pierwszy wyścig dla jej stajni. – Jest bardzo duża, ponad 160 cm, ale jednocześnie jest proporcjonalna i myślę, że może pokazać się już jako dwulatka – mówi trenerka.
Późniejszy może być ogier Theofahan (Isfahan – Theophania po Samum), który ma typowo niemiecki rodowód dystansowy, a także urodzona pod koniec maja Terranova (Nova – Take Blood po Take Risks) oraz klacz Sybilla (Nova – Seririo po Rio de La Plata), która przyszła na świat w czerwcu.
ARABY
Czterolatki
Duże nadzieje wiązane są z francuską klaczą Legende du Pouy (AF Albahar – Flicka du Pouy po Dormane), która w zeszłym roku często zajmowała drugie miejsca. – Klacz ma duży potencjał, brakowało jej trochę szczęścia – mówi trenerka. – Wierzę, że w tym roku będzie lepiej.

Wśród czteroletnich arabów uwagę zwraca dobrym rodowodem debiutant Moshakes Al Shahania (Asraa Min Albarq – No Doubt Al Maury po Dormane). – Ogier dołączył do nas pod koniec ubiegłego sezonu, dlatego nie zdążył zadebiutować w wieku trzech lat. Daliśmy mu czas na rozwój przez zimę i bardzo nam się podoba jego praca.
Trzylatki
Claudia Pawlak ma pod swoją opieką dziewięć trzyletnich arabów, z których najbardziej obiecujące wydają się być klacz SS Al Masa (TM Thunder Struck – Tahaf po Monsieur Al Maury). – Klacz jest bystra, bardzo chętna do pracy i idzie do przodu. Rodowód sugeruje wczesność i szybkość, co potwierdza jej dotychczasowa praca. Myślę, że może być gotowa do ścigania w pierwszej części sezonu. – mówi trenerka.
Odnośnie koni ze stadniny Polska AKF: ogiera Agar Al Khalediah (Murhib – Aghareed Al Khalediah po Jalood Al Khalidiah) i klaczy Gaza Al Khalediah (Murhib – Ghalit Al Khalediah po Khalid El Biwaibiya) trenerka komentuje: – Klacz Gaza Al Khalediah ma dość trudny charakter, co może jej przeszkadzać, ale porusza się bardzo dobrze i wymaga więcej czasu. Natomiast ogier Agar Al Khalediah na razie bardzo nam się podoba. Ma dobry charakter i świetnie się rusza, więc mamy dobre przeczucia co do niego.
Z pozostałych trzylatków z obiecującymi rodowodami warto wymienić półsiostrę znakomitej Love Awam, Sawlat Awam (Harran ASF – Love Abudhabi po Jaafer ASF). – Mimo, że jest nieduża, to jest bardzo ambitna oraz świetnie się rusza i myślę, że może być obiecującą trzylatką – ocenia Claudia Pawlak.
Z koni wyhodowanych w Polsce wyróżnia się klacz Przepiórka (Ameer Al Arab – Pointa po Alwaro). – To pierwszy koń od Państwa Lisów po bardziej wyścigowym ojcu, a już wcześniej konie tych hodowców dobrze u nas biegały. Bardzo mi się podoba i myślę, że będzie niezłą klaczą w gonitwach PASB’owskich – mówi trenerka.
PODSUMOWANIE I PERSPEKTYWY
Stajnia Claudii Pawlak prezentuje się niezwykle interesująco przed sezonem 2025. Duża liczba koni o różnorodnych rodowodach i potencjale, zarówno folblutów jak i arabów, czyni ją jedną z najbardziej wszechstronnych w Polsce. Trenerka nie ukrywa, że jej celem jest, aby wszyscy związani ze stajnią – właściciele, konie, pracownicy i amatorzy – byli zadowoleni.
– Zawsze się śmieję, że mam konie tak porozdzielane, że rzadko zdarza mi się wystawiać dwa konie w jednym wyścigu – mówi z uśmiechem Claudia Pawlak.
Ta różnorodność, w połączeniu z rosnącą skutecznością i systematycznym rozwojem kariery trenerskiej, pozwala przypuszczać, że stajnia „Wovon Man Spricht” będzie jedną z wyróżniających się stajni w nadchodzącym sezonie, a jej konie zapewne nie raz odegrają kluczowe role w gonitwach, w których wystartują.
Michał Kurach
Na zdjęciu tytułowym Claudia Pawlak i Konrad Mazur podczas dekoracji Lindahls Anakina po zwycięstwie w Nagrodzie Europejczyka.