Trenowana przez Adreasa Wöhlera dla Westminter Race Horses Lady Ilze wygrała w niedzielę 105. edycję klasycznej gonitwy German 1000 Guineas (G2) w Düsseldorfie. Do spektakularnego sukcesu poprowadził ją holenderski dżokej Adrie de Vries. Klacz w dobrym stylu pokonała trenowane we Francji D’Ores et Deję (Al Shaqab Racing) i Place Fontenoy (Kostyantyn Zgara), a także triumfatorkę Schwarzgold Rennen G3 Santagadę ze stajni niemieckiego multiczempiona Petera Schiergena.
W Schwarzgold Rennen G3 Santagada niespodziewanie pokonała towarzyszkę stajenną Nicoreni i ostatecznie to na jej udział w klasyku postawił Schiergen. Nicoreni zostanie prawdopodobnie teraz sprawdzona na dłuższym dystansie. Czwarta na początku mają finiszowała natomiast Lady Ilze, tracąc do triumfatorki 4 długości. Oceniłem wówczas, że Adrie de Vries przeprowadził klacz ze stajni Westminster oszczędnie, co powinno zaprocentować w kolejnych startach. Dodatkowo, Holender wykorzystał tamten wyścig „edukacyjnie”, przyzwyczajając Lady Ilze do galopowania z tyłu stawki i wchodzenia między konie na finiszu. W niedzielę praktycznie skopiował taktykę i widać było, że klacz już się nie wahała mu zaufać.
Trzy tygodnie temu Lady Ilze (Territories – Roman Spinner / Intikhab) mocno rwała się do przodu po starcie. De Vries bardzo zdecydowanie ją przytrzymał, może nawet zbyt gwałtownie. W dalszje fazie biegu sytuacja się powtórzyła, kiedy klacz znów miała wyraźną ochotę poprawić pozycję. Na prostej Holender zdecydował się zaatkować bliżej kanatu, między końmi. Ostatecznie z końca stawki Lady Ilze przesunęła się na czwartą lokatę dość lekko, choć do pierwszej trójki strata była dość wyraźna. Wyraźna wtedy, do nadrobienia przy kolejnej okazji, jak zakładałem. Tym razem groźniejsze wydawały się klacze z Francji, przede wszystkim Flaming Stone i d’Ores et Deja. Ciekawił także występ zgłoszonej do Derby na Służewcu Place Fontenoy (War Command – Loutka / Trempolino), biegającej w barwach Kostyantyna Zgary / Millennium Stud.
Tym razem podopieczna Wöhlera zachowywała się już inaczej w wyścigu. Jakby „przekonała się”, że zamysł taktyczny Adriego de Vriesa nie jest taki bezsensowny i zdała się na jego plan. Spokojnie ułożyła się na końcu stawki, którą w dobrym tempie poprowadziła miejscowa Pershing. Za liderką trzymały się przybyła z Anglii Anshoda oraz najwyżej sklasyfikowana faworytka Flaming Stone. Lady Ilze biegła samotnie na końcu, ale po wyjsciu na liczącą niespełna 500 m prostą zaczęła ładnie przesuwać się blisko wewnętrznej bariery.

Było tam jednak ciasno. Kanat „przytrzymała” nie tylko Pershing, ale także galopujące kilka długości za nią Santagada i D’Ores et Deja. Z kolei obok nich finiszowała Place Fontenoy. 400 m przed celownikiem de Vries zaczął płynnie przemieszczać się na zewnątrz. W między czasie odpadły obie trzylatki z Wysp, a po kolejnych 100 m Lady Ilze znalazła się po zewnętrznej z otwartą drogą do finiszowania. Pomimo tego manewru traciła niespełna 2,5 dł. do biegnącej w tym momencie na drugiej pozycji Flaming Stone i około 4 do Pershing, która nieoczekiwanie lekko odskoczyła.
Lady Ilze rozpędzała się znakomicie, tymczasem Pershing zaczęła opadać z sił. Klacz ze stajni Westminster już jako pierwsza minęła puntk wyznaczający ostatnie 100 m. Wygrała o długość przed d’Ores et Deją, osiągając naprawdę wartościowy czas na torze miękkim – 1’35,04”.
Bardzo dobry występ zanotowała także Place Fontenoy. Mimo braku tegorocznego startu w nogach tylko o szyję przegrała drugie miejsce i o 1,5 dł. pokonała Santagadę, która w kocówce odebrała czwarte miejsce Pershing. Trenowana we Francji przez Nicolasa Clementa córka War Commanda wydaje się mieć także bardzo duży potencjał i można wątpić, czy przyjedzie na Derby do Warszawy. Stajnia Millennium wydaje się mieć inne konie, które mogą powalczyć na polskiej ziemi, a dla Place Fontenoy może zostać obrany inny cel na Zachodzie. Ciągle ma zgłoszenia do Oaks w Niemczech i we Francji.
Tego dnia w Düsseldorfie rozegrano także gonitwę Derby Trial (Listed, 2200 m) z udziałem innego konia pozostającego na naszej derbowej liście. Niestety, trenowany przez Sergiusza Zawgorodnego Al Hamza (Al Kazeem – Ferevia / Motivator) nie wypadł najlepiej, zajmując ostatnie, dziewiąte miejsce. Znów z sukcesu cieszył się natomiast trener Adreas Wöhler bowiem wygrał dla niego ofensywnie przeprowadzony przez Eduardo Pedrozę Delgardo. Ogier startował z pozycji faworyta. W końcówce zbliżał się do niego Name Lord, przygotowany przez Andreasa Suboricsa. Czas gonitwy na miękkim torze był bardzo dobry – 2’14,79”.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Adrie de Vries i Lady Ilze (fot. Tor Służewiec)