More

    Środa w Royal Ascot. Derka dla Gosdena

     Długo oczekiwane starcie starszych koni w Nagrodzie Księcia Walii przyniosło wiele emocji i… sporą niespodziankę. Zamiast oczekiwanego kolejnego triumfu byłego irlandzkiego derbisty, gonitwę wziął koń, który startował dopiero po raz szósty w karierze.
      

       Faworytem gonitwy był Los Angeles, który w ramach przygotowań wygrał Tattersalls Gold Cup w Irlandii, bijąc krótko Anmaat. Dziś nadszedł dzień rewanżu. Bieg rozegrany został według znanego przepisu trenera Aidana O’Brien’a: liderujący Continuous nakręcił bardzo mocne tempo już od startu, a Los Angeles ustawił się za nim, czekając na finisz, którym miał zniszczyć rywali. Do pewnego momentu to nawet zagrało. Na 400 metrów przed celownikiem gwiazdor O’Brien’a mocno ruszył, choć widać było, że wyraźnie brakuje mu świeżości. Chwilę poprowadził, a potem wszystko się posypało! Zaatakowała go cała ława koni. Jako że zrobiło się bardzo ciasno, zabrakło przejścia dla idącego w dystansie z tyłu Ombudsmana. Dosiadający go William Buick nieco rozpaczliwie szukał przejścia i znalazł go dopiero za czwartym razem! Koń szedł bardzo lekko, ale wygrał także dlatego, że… miał sporo szczęścia. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę jego dżokej.
    – Byłbym bardzo pechowym przegranym. Szukałem miejsca i kilka razy musiałem zmieniać tor jazdy, ale ostatecznie wygrał w ręku – cieszył się Buick. – To utalentowany koń, a to dopiero przedsmak tego, co nadejdzie. Brakuje mu jeszcze doświadczenia – dodał urodzony w Norwegii Brytyjczyk.
       Gonitwa rozegrana została bardzo mocnym tempem, i gdyby nie to zamieszanie na prostej, Ombudsman miałby nowy rekord tego biegu. Nie sądzę jednak, żeby zmartwiło to Buicka, ponieważ najlepszy wynik to także jego zasługa. W 2014 rekord ustanowił go dosiadając klaczy The Fugue, także w treningu Gosdena.
       Buick na pewno jednak odetchnął z ulgą z zupełnie innego powodu. Początek mityngu nie był dla niego szczęśliwy. Fatalne porażki Ruling Court i Notable Speech mogły go załamać.
    – To miejsce oswaja lwy. To takie wyjątkowe wygrać tu, ponieważ jest tak trudno – wyjaśnił dżokej. Po tym sukcesie powinno być już łatwiej.
       Mały jubileusz obchodził trener Gosden. To była jego 70 wygrana w Royal Ascot, co organizatorzy uhonorowali okolicznościową derką z tym numerem. Johnny oprócz konia chwalił także właściciela, mówiąc że dano mu tyle czasu, ile go zapragnął. Ombudsman nie wyszedł do startu dwulatkiem, a i rok później nie był przemęczany. Szkoleniowiec unikał jednak odpowiedzi na pytanie, czy jego podopieczny wystartuje na początku lipca w Eclipse Stakes. Próbował nawet obracać to w żart.
    – Dopiero wygraliśmy, a wy już chcecie rozmawiać o przyszłości – rzucił do dziennikarzy.
    – Dżokej mi powiedział, że ma dużą szybkość, ale to nie znaczy, że zapiszę go na sprint – kpił dalej Gosden. Ostatecznie wyznał jednak, że skoro koń miał tak niewiele startów, to można spróbować go w lipcu w Sandown. Na pytanie, czy zmierzy się tam z innym pupilem trenera Field of Gold, odparł, że takie decyzje podejmują właściciele.
       Duże oczekiwania miał Owen Burrows, prowadzący klasowego Anmaat. Liczył na pokonanie Los Angeles i to się udało. Nie wystarczyło to jednak do zwycięstwa. Trener nie był jednak załamany.
    – Szedł świetnie, a Ombudsman był zamknięty. Miał jednak jeszcze sporo sił, więc nie mam pretensji do swojego konia. Prawdę mówiąc, jestem z niego dumny – wyjaśnił szkoleniowiec.
    – Jeszcze nie wiem, gdzie teraz pobiegnie. Od lipca do października mamy cztery duże biegi na średnich dystansach. Może tylko przydałaby się nieco wolniejsza bieżnia – zakończył Burrows.
       Wymówek po klęsce Los Angeles nie szukał Aidan O’Brien. Wygląda na to, że trener nie wie, co się stało z jego pupilem.
    – Wszystko szło dobrze do tej pory, a stan bieżni nie stanowi dla niego problemu. Wszyscy wiemy, że potrzebuje mocnego tempa – powiedział szkoleniowiec.
       Mam jednak wrażenie, że te surowe próby czasami obracają się przeciwko koniom Irlandczyka i korzystają na tym rywale. Zwłaszcza, że taktyka znana jest przed startem. Los Angeles nie najlepiej przeszedł po twardej bieżni, a dodatkowo wyglądał na śmiertelnie zmęczonego obłędnym tempem. Sądzę, że O’Brien będzie miał jesienią trudny wybór, którego konia desygnować do Prix de l’Arc de Triomphe. Na dziś Los Angeles nie jest już pierwszym wyborem.

    Singspiel

    Zdjęcie – Equidia.fr

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły