Trenowany przez Macieja Janikowskiego polski Terminator popisał się długim i pięknym finiszem, dzięki czemu w dobrym stylu wygrał pierwszogrupowy bieg o Nagrodę Aschabada (2200 m). Zgodnie z oczekiwaniami w gonitwach dla dwulatków nie mieli sobie równych reprezentanci stajni Macieja Jodłowskiego. W szczególności zaimponowała dwójka biegająca w barwach Millennium Stud – klacz Bright Brilliant oraz ogier Felix Guido. W sobotę wielkie emocje związane były z potężną kumulacją septymy, która ostatecznie została rozbita. Trafiono 17 biletów po ponad 10 tys. zł każdy.
Syn Va Banka popisał się finiszem
Niedzielny wyścig o Nagrodę Aschabada został rozegrany rzetelnym tempem, co w ostatnim czasie nie jest tak oczywiste w przypadku rywalizacji na dystansach powyżej 2 km. Główna w tym zasługa Kamila Grzybowskiego i Make Baraketa. Ten duet objął prowadzenie po starcie i przez pierwsze kilkaset metrów rozkręcał wyścig. Blisko za liderem do połowy zakrętu trzymał się Save the Soil, ale stopniowo zaczynał słabnąć. Make Baraket wykorzystał okazję i urwał się pozostałym rywalom na kilka długości. Na początku prostej mogło się wydawać, że nikt mu już nie zagrozi. Rozpędzić nie mogły się Serce i faworyzowany Gaston Great, natomiast z końca stawki dynamicznie ruszył Terminator. W mgnieniu oka przesunął się na drugą pozycję i w oczach zmniejszał stratę do uciekającego rywala. Wyprzedził go w końcówce, ostatecznie wygrywając pod Dastanem Sabatbekovem o 2,5 dł.
Terminator (Va Bank – Terapena / Belenus) został wyhodowany w SK Krasne i jest kolejnym utalentowanym potomkiem Va Banka. Nie jest zgłoszony do Derby. W zapisie ciągle znajdują się natomiast Gaston Great (dziś był czwarty) oraz Save the Soil (piąty), ale nie wiadomo, czy po tym występie utrzymają się na derbowej liście.

Felix Guido nie dał rywalom szans
W niedzielę tylko cztery dwulatki stanęły na starcie wyścigu dla debiutantów. Zdecydowanie większe szanse przyznawano irlandzkiej hodowli ogierom wystawianym przez Macieja Jodłowskiego – Kartel Code’owi (Elzaam – Alanna’s Leanbh / Lawman) oraz Felixowi Guido (Starspangledbanner – Rare / Galileo). Szybko po starcie na czele znalazł się drugi z tej pary, dosiadany przez Sanzhara Abaeva. Syn Starspangledbannera szybko objął prowadzenie i narzucił mocne tempo. Zakręt pokonał w 28,8 sekundy, z łatwością rozciągając stawkę. Na prostej galopował w ręku i z ogromną przewagą zmierzał po zwycięstwo. Ostatecznie aż 18 długości stracił do niego Kartel Code. Triumfator jest własnością Millennium Stud, podobnie jak triumfatorka sobotniego biegu o Nagrodę Próbną, Bright Brilliant (o jej wygranej piszemy niżej).
Wielka kumulacja w septymie rozbita
Sobota zapowiadała się na prawdziwą gratkę nie tylko dla kibiców spragnionych wyścigowych emocji, ale także dla graczy, ze względu na potężną kumulację septymy. Po poprzednim weekendzie pula w tym zakładzie przekroczyła aż 116 tysięcy, a mobilizacja typujących sprawiła, że wzrosła jeszcze o ponad 50%. Ostateczna kwota do podziału wyniosła aż 179 195 zł!

Początkowo wszystko szło zgodnie z planem tych, którzy liczyli na wygrane faworytów. W Memoriale Henryka Stermacha nie zawiódł znakomity Factoriel, który, powożony przez Tarasa Salivonchyka, prowadził od startu do mety. W końcówce usiłowała naciskać go Furnika, ale nie dała rady rówieśnikowi ze stajni Anny Frontczak-Salivonchyk.
Podobnie przebiegała rywalizacja arabów w gonitwie drugiej. Najmocniej liczona Massiva de Monlau poprowadziła mocno na sprinterskim dystansie 1400 m. W połowie prostej trochę opadła z sił, ale trudy biegu tak samo odczuł ścigający ją Maximus i już nie zdołał zagrozić silnie wysyłanej przez Kumushbeka Dogdurbeka Uulu klaczy trenowanej przez Cornelię Fraisl.
Pierwsze tegoroczne starcie dwulatków w gonitwie o Nagrodę Próbną przebiegało oczywiście pod dyktando koni ze stajni Macieja Jodłowskiego. Trójka klaczy reprezentująca barwy Millennium Stud nie dała szans konkurentom, a niczym najjaśniejszy brylant zabłysnęła Bright Brilliant (Zelzal – Bright Star / Intello). Dosiadana przez Sanzhara Abaeva łatwo objęła na prostej prowadzenie i lekko pogalopowała do celownika. Zaimponował fakt, że finiszowe 500 m pokonała w 28,6 sek., wcale nie będąc zmuszana do maksymalnego wysiłku.

Po trzech zwycięstwach faworytów przyszedł czas na niespodziankę. W długodystansowym (2400 m) starciu na poziomie III grupy dość szybko na czele stawki znalazł się najmocniej liczony Shafran pod Szczepanem Mazurem. Polski dżokej próbował „oszukać” rywali bardzo wolnym tempem (35,3-33,8-32,5), ale ten plan się nie powiódł. Pilnujący go w dystansie Pan Chico, dosiadany przez czujnie jadącego ucznia Bostona Marata Uulu, podczas sprinterskiej końcówki łatwo dołączył do Shafrana, a następnie pokonał go o 0,75 dł. Dla Kirgiza to piąte zwycięstwo w karierze, ale niewątpliwie bardzo cenne, bo wywalczone z starciu ze znakomitym dżokejem. Pan Chico jest trenowany przez Ioannisa Karathanasisa, a jego właścicielką jest Aleksandra Skrzypczak.
Szczepan Mazur szybko zrehabilitował się za ten wyścig, w kolejnym triumfując na Wild Warriorze ze stajni Kazimierza Rogowskiego. W szóstym biegu nie zawiódł z kolei mocno faworyzowany Auerbach, odnosząc drugie tego dnia zwycięstwo dla trenera Macieja Jodłowskiego. Do wygranej w czasie 58,5 sekundy (na 1000 m) poprowadził go Erbol Zamudin Uulu. Tu ciekawostka, w niedzielę jeszcze lepszy czas na najkrótszym dystansie osiągnął trenowany przez Cornelię Fraisl dla Sławomira Pegzy Interactiv – 57,5 sekundy! To wynik tylko o 0,3 sekundy słabszy od rekordu toru Jagabelli.
Skumulowaną sobotnią septymę kończył wyścig dla debiutujących młodych arabów. W końcówce walkę o zwycięstwo stoczyły Arima oraz Katchthewind, która ostatecznie wygrała pod Kumushbekiem Dogdurbekiem Uulu. Tym samym Kirgiz objął prowadzenie w czempionacie jeździeckim (15 wygranych), a trenerka Cornelia Fraisl umocniła na drugiej pozycji (również 15 pierwszych miejsc) ze stratą dwóch oczek do Macieja Jodłowskiego. W niedziele cała wspomniana trójka jeszcze powiększyła swój dorobek.

Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że pula septymy została podzielona na 17 trafionych biletów, po ok. 10,5 tys. każdy. Z kolei tylko dwie osoby trafiły triplę ekspertów (także po kumulacji), której wypłata wyniosła 12 777,5 zł. Nie trafiono kwinty, podobnie jak w niedzielę, więc za tydzień będziemy mieli dla odmiany kumulację w tym zakładzie.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Terminator wygrywa bieg o Nagrodę Aschabada (fot. Tor Służewiec)