More

    Young Thomas z pierwszym klejnotem potrójnej korony.

    Zwycięzcą Nagrody Westminster Rulera został mało doświadczony, ale bardzo utalentowany Young Thomas pod Martinem Srnecem. Trener Krzysztof Ziemiański mógł się cieszyć podwójnie, ponieważ sensacyjną drugą lokatę zajął inny jego podopieczny- Quibou. Rozczarował mocno faworyzowany Anator, który po walce przegrał trzecie miejsce z Guitar Manem. Wyścig był jednak nietypowy, rozegrany na końcówkę, a co za tym idzie, wynik dał duże pole do spekulacji. Ale po kolei.

    Zgodnie z oczekiwaniami po starcie prowadzenie objęła Alis Gloriae, która stopniowo podkręcała tempo. Pierwsze pełne 500m konie przegalopowały w 32,3 s, drugie niewiele szybciej- 31,9 s i dopiero na finiszu konie się rozpędziły. 

    Ten zryw wykorzystał Martin Srnec na Young Thomasie, który przytomnie poprawił pozycję przed wyjściem na prostą i po zdecydowanym ataku oderwał się od stawki. 

    Young Thomas przed Quibou na finiszu Westminster Rulera/Fot.Tor Służewiec

    Inną taktykę przyjął Stefano Mura na Quibou, który maksymalnie skrócił drogę do celownika, znajdując przejście między końmi. W tym przypadku możemy bez żadnej przesady powiedzieć, że Quibou zawdzięcza drugie miejsce bardzo dobrej postawie włoskiego dżokeja. 

    Rozegranie wyścigu “na końcówkę” nie było korzystne dla Anatora i pilnującego go Guitar Mana. Oba trochę pogubiły się na finiszu. Dopiero ostatnie 200m w ich wykonaniu było niezłe. Z dużym prawdopodobieństwem można prognozować, że w próbach dystansowych ich szanse będą stały zdecydowanie wyżej. 

    Dystans nie powinien również stanowić problemu dla Young Thomasa, którego ojciec Dariyan z powodzeniem rywalizował na półtorej mili, a matka jest po cenionym za oceanem Maria’s Mon, który dał m.in. zwycięzcę Kentucky Derby- Monarchos. 

    Kolejna odsłona rywalizacji najlepszych trzylatków już za trzy tygodnie, podczas dystansowego sprawdzianu generalnego przed Westminster Derby- Nagrody Iwna.

    Dragon nie do ogrania w Nagrodzie Bandosa.

    Wzorowo z roli faworyta Nagrody Bandosa wywiązał się świetny Dragon. Podopieczny trenera Macieja Janikowskiego na finiszu dość łatwo minął prowadzącą w dystansie General Lady i gdy wydawało się, że zmierza po bezdyskusyjną wygraną, został zaatakowany przez niedocenianego Purhiba. Serca kibiców derbisty z 2019 r zamarły na chwilę, ale ponownie zebrany przez Alexandra Reznikova Dragon poprawił w końcówce i odparł niespodziewany atak.

    Dragon. Runda honorowa po zwycięstwie w Nagrodzie Bandosa/Fot.Tor Służewiec

    Trzecie miejsce dość pewnie obroniła General Lady, natomiast uznawane za głównych rywali Dragona Seiful Muliuk i Wielki Dakris przebiegły bezbarwnie. 

    Tylko jedna trafiona septyma i wielka kumulacja w tripli ekspertów.

    Podobnie jak w sobotę, tylko jednej osobie udało się trafić septymę. Z wyjątkiem Nagrody Strzegomia dzień nie obfitował w większe niespodzianki. Nie wszyscy jednak wierzyli w debiutującego Nrgizinga (gonitwa 1) i wysoko ocenianego w stajni, ale mającego za sobą nieudany debiut Omandor Gala (gonitwa 3). W pozostałych gonitwach zwyciężały konie ze ścisłego grona faworytów. Osoba, której udało się złożyć całą siódemkę zwycięzców, mogła się cieszyć z wygranej przekraczającej 14 tysięcy złotych. 

    Wygrana z debiutu Nrgizinga/Fot.Tor Służewiec

    Ta sztuka nie udała się w przypadku tripli ekspertów, w której trzeba było wskazać dwójki w trzech kolejnych gonitwach: Nagrodzie Bandosa, Women Power Series i Westminster Rulera. Kolejna szansa już za tydzień- w sobotę 29 maja. Prognozowana pula urosła do 70 000 zł. 

    Tytułowe zdjęcie- Tor Służewiec

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły