Po fantastycznej walce zwycięzcą Westminster Derby 2021 został Guitar Man. Dosiadany przez Joannę Wyrzyk, a trenowany przez jej ojca Adama Wyrzyka ogier pokonał znakomicie dysponowaną niemiecką Nanię.

Dla trenera Adama Wyrzyka była to czwarta wygrana w Derby (plus zwycięstwo w austriackim odpowiedniku), ale tym, co zapisze się w historii, był wyczyn Joanny, która została pierwszą kobietą, która wygrała Derby na Służewcu jako dżokej.
Deszcz, który od początku mityngu lał z nieba, wzmagał się z każdą gonitwą. Nie był w stanie zepsuć wspaniałej atmosfery na torze, ale sprawił, że bieżnia wraz z upływem dnia stawała się coraz cięższa. Przed biegiem o błękitną wstęgę ulewa odpuściła.
Warunki pogodowe sprawiły, że jeszcze przed wyścigiem wszyscy zdawali sobie sprawę, że niespodzianka wisi w powietrzu. Stan toru wydawał się wymarzony dla Anatora i Nani. Rzeczywiście para ta uplasowała się w ścisłej czołówce, ale najlepszy okazał się trochę zapomniany przez kibiców Guitar Man, który zwyciężył prawie że “z miejsca do miejsca”.
Mimo że reprezentanci stajni trenera Adama Wyrzyka mają zawsze liczne grono zwolenników, to wypłaty poszybowały w kosmos. Za wygraną Guitar Mana zapłacono co prawda tylko 49,70 zł, ale już za porządek z Nanią ponad 450 zł, trójkę z Anatorem 2915 zł, a czwórkę z Adahlenem 14 870 zł. Nikt nie trafił septymy, więc można się spodziewać dużej puli do podziału podczas pierwszego mityngu na Służewcu po przerwie letniej.
Chyba zostało powiedziane już wszystko o rodowodzie Guitar Mana, dlatego konkluzja, że świetnie radzi sobie z dystansem i trudnymi warunkami jest cenniejsza od teoretycznych rozważań. Syn Galileo zasłużył sobie teraz na odpoczynek przed bataliami w drugiej części sezonu. Właścicielem konia jest grupa osób zgromadzona wokół Adama Wyrzyka, która proroczo nadała swojej stajni nazwę Invincible Racing Group.
Niemiecka Nania po raz kolejny dała nam do myślenia. Poziom wyścigów u naszych zachodnich sąsiadów jest naprawdę wysoki i trzeba się liczyć z praktycznie każdym koniem przyjeżdżającym do Polski z tego kierunku.
Korzystnie zaprezentowały się również Anator, Adahlen i Gryphon, natomiast pozostali faworyci nie dali rady wykorzystać swoich atutów w bardzo trudnych warunkach.
Zacięta walka w Nagrodzie Prezesa Totalizatora Sportowego
Nie było niespodzianki w najważniejszym sprawdzianie dystansowym dla koni starszych. Zwyciężył bity faworyt Night Tornado, ale ubiegłoroczny derbista Night Thunder postawił mu bardzo twarde warunki. Na finiszu te dwa ogiery oderwały się od reszty konkurencji i stoczyły zacięty pojedynek. Broniący się Night Tornado utrzymał przewagę szyi nad rywalem, ale dosiadający go Stefano Mura musiał się napracować w siodle.

Trzecie miejsce zajęła Nemezis, a czwarty ukończył mający problemy w dystansie gość z Czech- Markoni LP.
Rozstrzygnięcie gonitwy zapowiada ogromne emocje w drugiej części sezonu, zwłaszcza że do najlepszych koni starszych dołączy konkurencja trzylatków ze świeżo upieczonym derbistą Guitar Manem na czele.
Zwycięzcę trenuje Krzysztof Ziemiański, a właścicielami jest rodzina Państwa Traków.
Pewna wygrana Timemastera, niespodzianki na kolejnych miejscach
Memoriał Fryderyka Jurjewicza padł łupem Timemastera, który pokonał mniej liczonego z koni trenera Adama Wyrzyka- Snow Storma i absolutną sensację z Wrocławia- Colonelle.
Na grząskiej bieżni, jak powiedział po wyścigu Martin Srnec, faworyt nie mógł wykorzystać w pełni swoich atutów, mimo to dość pewnie zwyciężył.

Uważany za głównego rywala Timemastera Comin’ Through przegrał z ekstremalnymi warunkami na torze (dopiero siódme miejsce), ale honoru stajni z powodzeniem bronił Snow Storm, który pod Sanzahrem Abaevem utrzymał łeb przewagi przed trenowaną przez Łukasza Sucha Colonelle z Konradem Mazurem w siodle.
Można śmiało powiedzieć, że w tej gonitwie karty rozdawała aura, ponieważ kilka bardzo solidnych, biegających na równym poziomie koni, nie zaistniało w wyścigu.
Właścicielami zwycięzcy są: Marianna Surtel i Stajnia Niespodzianka.
Niespodzianka w Nagrodzie Novary
Triumfatorką dystansowego sprawdzianu dla trzyletnich klaczy została Gabriella Essence. W rzetelnym wyścigu okazała się lepsza od Nayefy, Kurierki oraz faworyzowanej Lady Gabi. Cała czwórka sprawiła pozytywne wrażenie, więc najprawdopodobniej zobaczymy te klacze pierwszego sierpnia w Westminster Liry (Oaks).

Gabriella Essence ma obustronnie dystansowe pochodzenie i wydaje się, że na dystansie półtorej mili może się czuć jeszcze lepiej.
Trzeba też oddać czwartej na celowniku Lady Gabi, że niosąc cztery kilogramy więcej od rywalek, potrafiła zafiniszować na ciężkiej bieżni i gdyby celownik znajdował się 20m dalej, prawdopodobnie zajęłaby drugie miejsce.
Za miesiąc konkurencja rozszerzy się zapewne o startujące w Derby: Paradise Hill, Lady Joannę i Diamond Kitty.
Podsumowując cały dzień, trzeba odnotować znakomitą postawę koni trenowanych przez Krzysztofa Ziemiańskiego, które wygrały w dwóch z trzech najważniejszych gonitwa dnia. Tą najbardziej prestiżową zdobycz wziął jednak jego odwieczny rywal- Adam Wyrzyk, który oprócz wygranej Guitar Mana w Derby, mógł się cieszyć z drugich miejsc Snow Storma i Night Thunera. Dobrze będzie wspominał pierwszą niedzielę lipca też trener Piotr Piątkowski, który siodłał dwóch zwycięzców: Lorda Invictusa (gonitwa 4) i Frantic (gonitwa 9) oraz Łukasz Such: wygrana Gabrielli Essence w Nagrodzie Novary i trzecie miejsca: Colonelle (Mem.F.Jurjewicza) oraz Księcia Persji (gonitwa 9).
Zdjęcie tytułowe Guitar Man w walce z Nanią na finiszu Westminster Derby/Tor Służewiec