Przed nami kolejny, po Nagrodzie Kozienic sprawdzian porównawczy na nieco dłuższym dystansie (1800m). Przed tygodniem reprezentant koni starszych Night Thunder ograł czołowego trzylatka Young Thomasa. Tym razem honoru rocznika derbowego będzie broniła para Gryphon-Lagertha Rhyme.
Trenowany przez Macieja Janikowskiego Gryphon dobrze zaprezentował się w pierwszą niedzielę lipca. Był w grupie pięciu koni, które rozgrywały wyścig, chociaż oczywiście nie dał rady “podejść” do Guitar Mana i Nani. Miesiąc przerwy powinien wystarczyć do zregenerowania sił, a że przed biegiem o błękitną wstęgę miał dłuższą pauzę, jest szansa, że tym razem będzie w jeszcze lepszej dyspozycji.
Błyskotliwa Lagertha Rhyme ma za sobą dwa pechowe wyścigi we Francji. Szóste miejsca w mocnych stawkach wstydu jej nie przynoszą, ale pozostaje niedosyt. W obu biegach stać ją było na więcej, ale niekorzystne złożenie się gonitw sprawiło, że pozostała bez zdobyczy finansowej.
Naprzeciw tej dwójki staje wszechstronny Snow Storm, który w tym sezonie na stałe uplasował się w czołówce sprinterów.
Wyścig będzie ciekawym widowiskiem przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dojdzie do rywalizacji koni zaliczanych do czołówki różnych roczników. Po drugie dystans, który tak naprawdę teoretycznie nikomu nie odpowiada. Dla Gryphona za krótki, dla Lagerth Rhyme i Snow Storma w teorii za długi. Pamiętajmy jednak, że Snow Storm przegrał w ubiegłorocznej Nagrodzie Pink Pearla tylko z Night Tornado (po walce o 0,75 długości), a w międzyczasie dobrze spisywał się na dystansach ok. 2000m.
Warszawski Maraton
Niedzielna septyma rozpocznie się od Warszawskiego Maratonu dla kłusaków. Na dystansie 3000m największe szanse wydaje się mieć trójka: Furnika, Fend d’Ukraine i Factoriel. Wskazówką przy typowaniu faworytów może być wynik sprzed dwunastu miesięcy, kiedy to najlepszy okazał się Factoriel. Trzeba jednak zaznaczyć, że zarówno Furnika, jak i Fend nie startowały. Zarówno klacz, jak i liderujący tegorocznemu rankingowi wygranych Fend d’Ukraine mają opinię specjalistów od nieco krótszych dystansów. Czy to twierdzenie jest prawdziwe? Dowiemy się już w niedzielę parę minut po 14:30.
Na zdjęciu Gryphon wygrywa Nagrodę Irandy/Tor Służewiec