Niedzielna rywalizacja na Partynicach była niezwykle pasjonująca. Najważniejsze gonitwy: przeszkodową Wielką Wrocławską oraz płotową Wielką Partynicką, wygrały konie trenowane w Czechach. W pozostałych pięciu wyścigach wygrywały folbluty przygotowywane przez polskich szkoleniowców.
W najwyżej dotowanym wyścigu dnia – Wielkiej Wrocławskiej, długo w czołówce biegły Sztorm oraz Turion. W decydującym momencie atak przypuścił Nick, za którym podążały Haad Rin oraz Brunch Royal. Na prostej finiszowej wydawało się, że Brunch Royal stoczy walkę o wygraną z mocno dopingowanym przez wrocławską publiczność Haad Rinem, jednak bardzo dynamicznie do przodu przesuwał się Larizano. To on pokonał ostatni płot jako drugi i próbował zaatakować Bruch Royala, ale dosiadany przez Josefa Bartosa 8-letni wałach nie dał sobie odebrać wygranej. Zmęczony Haad Rin utrzymał trzecie miejsce przed równie ciężko galopującymi w końcówce Sztormem i Nickiem. Wszystkie 9 koni ukończyło ten wymagający wyścig.
Wyhodowany we Francji przez Earl Haras de Mandore Brunch Royal jest trenowany w Czechach przez Josefa Vanę młodszego dla Scuderia Aichner SRL.
Aztek nie rozczarował
Po wycofaniu Bitcoina faworytem Wielkiej Partynickiej był drugi z koni zgłoszonych przed legendarnego czeskiego trenera Josefa Vanę – Aztek. Przez większość dystansu dość surowe warunki dyktował polski Bailando. Wałach usiłował rozciągnąć stawkę, z której szybko odpadła Syberia, a później również San Marino. Bailando stopniowo słabł w drugiej części biegu, co bezlitośnie wykorzystały konie z Czech – Arlington i Aztek. Właśnie ta dwójka liczyła się na prostej finiszowej, a z bezpośredniej walki zwycięsko wyszedł faworyt – dosiadany przez niezwykle doświadczonego Marka Stromsky’ego Aztek. Kilkanaście długości za nimi w rywalizacji o trzecie miejsce wyraźnie najlepszy okazał się Leading Lion ze stajni Janusza Kozłowskiego, który wyprzedził słabnącego Bailando (tr. A. Łabędzki). Najniższe płatne miejsce wywalczył Neapol, a dopiero szósty był reprezentujący Szwecję Mutadaffeq.
Azteka, własności Charvat Group, trenuje Josef Vana.
Trzecie miejsce Leading Liona trzeba uznać za duży sukces trenera Janusza Kozłowskiego i jego żony Katarzyny Kozłowskiej. Ciągle jeszcze niezbyt doświadczony w konkurencji skokowej ogier wygrał wcześniej dwa wyścigi płotowe na Służewcu dla swoich właścicieli, wspomnianej Katarzyny Kozłowskiej oraz hodowcy czterolatka – Mariusza Konarskiego. Wcześniej trener z Warszawy mógł się cieszyć się również z łatwego zwycięstwa pięcioletniego wałacha Noble Eagle, własności Kishore Mirpuriego i Katarzyny Kozłowskiego. Wygrał niezagrożony pod Rostislavem Bensem gonitwę pierwszą, pokonując zdecydowanie bardziej doświadczonego Sorreno oraz solidnego Tanatosa.
Dwie wygrane koni ze stajni Roberta Świątka
To był też udany dzień dla koni ze stajni Roberta Świątka. Oprócz trzeciego miejsca Haad Rina, trener w Wrocławia mógł się cieszyć z dwóch wygranych, które odniosły dla niego polskiej hodowli Kontrargument (Nagroda Toru Wyścigowego w Pardubicach) oraz francuska Tonerre. Nieźle spisał się również wracający do rywalizacji po długiej przerwie Nebo, w kończącej meeting gonitwie przeszkodowej. Sensacyjne zwycięstwo w tym biegu odniósł Felix ze stajni Kazimierza Rogowskiego, który silnie wysyłany przez Pavla Peprnę pokonał faworyzowanego King Hearta. W jedynej niedzielnej gonitwie płaskiej wygrał Napston pod Sanzharem Abaevem dla trenera Michała Borkowskiego.
Fot. tytułowa – Brunch Royal (autor: Agata Władyczka)