More

    Wielka Warszawska: Night Tornado zwycięzcą!

    Uznawany za powszechnego faworyta Wielkiej Warszawskiej, Night Tornado, nie zawiódł swoich kibiców i okazał się najlepszy także w najwazniejszej gonitwie porównawczej sezonu. Świetnie spisał się również drugi z koni wystawianych przez Krzysztofa Ziemiańskiego – Petit, który pięknie zafiniszował na drugie miejsce. Wyścig o Nagrodę Mosznej, również dla trenera Krzysztofa Ziemiańskiego, w kapitalnym stylu wygrał Timemaster. W rywalizacji dwulatków triumfowały mocno faworyzowana Moonu i liczona Dakini.

    Poprowadziła oaksistka Nania, jedyna trzylatka w stawce, trenowana w Niemczech przez Rolanda Dzubasza. Dosiadał jej doświadczony John Egan (drugi w Derby 2003 na Tiarelli), który stopniowo podkręcał tempo i próbował uciec przed wyjściem na prostą. Stefano Mura, jadący na Night Tornado, nie dał się nabrać. Od początku trzymał się tuż za klaczą i nie dał jej odskoczyć. Przy kanacie sporo zyskał Night Thunder, na którym Szczepan Mazur chciał powtórzyć manewr z ubiegłorocznego Derby. Niemal się udało, bo ogier znalazł się w jednej linii z Nanią i Night Tornado. Z dalszej pozycji ruszyła Nemezis. Wtedy Night Tornado przyspieszył i dość łatwo oderwał się od rywali. Nania zaczęła opadać z sił, więc zapowiadało się, że walkę o drugie miejsce stoczą Night Thunder i rozpędzająca się Nemezis. Tymczasem polem błyskotliwie galopował Petit pod Sergeyem Vasyutovem. Sensacyjny triumfator biegu o Nagrodę Widzowa znów pokazał się z jak najlepszej strony i spokojnie wyprzedził tę dwójkę. Nie miał jednak dziś szans z Night Tornado.

    Właścicielami trenowanego przez Krzysztofa Ziemiańskiego Night Tornado są państwo Trakowie. Było to siódme zwycięstwo brytyjskiej hodowli ogiera w karierze. Nagrody zwycięzcom wręczyli: Grzegorz Puda, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Olgierd Cieślik, Prezes Zarządu Totalizatora Sportowego oraz Tomasz Chalimoniuk, Prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych.

    Timemaster niedościgniony

    Chyba jeszcze większe wrażenie, choć w mniej prestiżowej gonitwie, zrobiło niedzielne zwycięstwo Timemastera. Gniadosz, również trenowany przez Krzysztofa Ziemiańskiego, wygrał swoją 10 gonitwę w karierzę (a piątą z rzędu) łatwo odjeżdżając najgroźniejszym rywalom po wyjściu na prostą. Martin Srnec w dystansie prowadził go na trzeciej pozycji dał znak do ataku 400 m przed metą. Wówczas czterolatek łatwo wyprzedził dzielnego Umberto Caro. Ten ostatni zaliczył abrdzo udany występ, jednak uległ jeszcze innym mocniej liczonym koniom – błyskotliwej trzylatce Lagertcie Rhyme oraz weteranowi Comin’Through, które tym razem zamieniły się kolejnością, w porównaniu z niedawno rozegranym wyścigiem Westminster Freundschaftpreis. Właścicielami Timemastera są Marianna Surtel i stajnia Niespodzianka.

    Fantastyczną dyspozycję stajni potwierdziły również w innych gonitwach dwuletni Kaneshya, który wygrał pierwszy wyścig pod Ireneuszem Wójcikiem oraz siwy Adventure, triumfator biegu ósmego. Dzięki zwycięstwu nad tym ostatnim tytuł starszego ucznia uzyskała Oliwia Szarłat.

    FEI / Lukasz Kowalski

    Hat-trick Moonu

    Faworytka wygrała także wyścig o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Trenowana przez Macieja Janikowskiego kasztanka Moonu, bo o niej mowa, musiała jednak dzisiaj mocno się wysilić, by pokonać znakomicie dysponowanego Matt Machine ze stajni Macieja Jodłowskiego. Oba konie są własnością Westminster Race Horses GmbH i były dosiadane przez liderów czempionatu jeździeckiego – Szczepana Mazura oraz Sanzhara Abaeva. Ostatecznie wygrał ten pierwszy, ale emocje towarzyszące gonitwie były ogromne. Klacz jest niepokonana w trzech startach i sprawia wrażenie mocnej liderki rocznika.

    Dakini również po raz trzeci

    Trzecie zwycięstwo, ale w czwartym starcie, odniosła także Dakini, której hodowcą, właścicielem (wraz z małżonką Sabiną) i trenerem jest Salih Plavac. Na prostej walczyły o zwycięstwo dwia kasztanowate klacze. Przy kanacie kapitalnie galopowała większa od rywalki Jenny of Success pod Karoliną Kamińską, a polem rozpędzała się Dakini pod Martnem Srnecem. Gdy doszło do bezpośredniej walki Jenny of Success zaczęła spychać rywalkę w stronę publiczności. To ona minęła celownik jako pierwsza, jednak po rozpatrzeniu protestu czeskiego dżokeja, Komisja Techniczka zdecydowała o zmianie kolejności, uznając, że doszło do złamania przepisów. Trzecie miejsce zajęła Scarlett Jive, a następne kończyły Iskra One i dość mocno liczona Joy Bere.

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły