Dzisiaj spróbujemy przewidzieć kolejność w “gonitwie czwórkowej”, której dodatkową atrakcją jest sylwestrowa kumulacja zbliżająca się do 10 000 zł.
Połowa koni urodziła się poza Francją i to wśród nich upatrywani są kandydaci do pokonania faworyzowanego Face Time (9). Mimo zbieżności nazw koń ten nie ma nic wspólnego ze słynnym Face Time Bourbonem, ale na pewno posiada olbrzymi potencjał. Udowodnił to w ostatnim starcie, kiedy z autostartu z łatwością objął prowadzenie, kłusując w tempie 1.05-1.06. Liderując cały dystans, na finiszu rozwinął podobną prędkość. Końcowe tempo na 2100m to bardzo dobre jak na tę kategorię koni 1.11.7! Tym razem dystans będzie jednak dłuższy (2700m), a zamiast autostartu będzie start z wolty. Face Time sprawia wrażenie konia, który nie lubi ścisku, najlepiej czuje się, jak ma przed sobą wolną przestrzeń. Doświadczony Matthieu Abrivard pojedzie na nim już po raz piąty, od kiedy wziął go pod swoje skrzydła. Zagadkowym koniem jest Zio Tom Jet (16), za którym stoi słynny Jerry Riordan. Utytułowany trener do sulki zaprosił czołowego francuskiego drivera- Francka Nivarda. Zio Tom Jet ma na koncie zwycięstwa w “srebrnej dywizji” szwedzkiego V75, co sprawia, że jest koniem z szerokiego zaplecza czołówki. Trudno ocenić, jak wypadnie przestawienie na francuskie wyścigi, ale dziennikarze Equidii dają mu kredyt zaufania, typując go na 1-2 miejsce. Kolejne liczone konie to: trenowany przez Fabrice Souloy Zeus Stecca (2), uczestnik Derby Norwegii 2019 Sam the Man (3), nieumiejący się odnaleźć po przeprowadzce do Francji Zefiro Gual (4), powracający do wyścigów w sulkach Onas Nougat (5) i biegnący po raz pierwszy po zmianie stajni Kennedy (6).
Nasi faworyci: Face Time (9)- Zio Tom Jet (16)- Sam the Man (3)- Kennedy (6)
Zdjęcie: Letrot