Wczorajszy faworyt dnia- Bilo Jepson spłacił się w stu procentach i poprowadził do trafienia czwórki dnia. Dzisiaj przygotowaliśmy analizę innej gonitwy dla kłusaków- Prix Leclerc Lisieux (13:57). Tym razem nie do końca zgodzimy się z prognozami Equidii i postawimy na nasze fuksy.
Eksperci francuskiego kanału poświęconego wyścigom konnym mocno liczą na wygraną Healii Caresaie (3), a na jej najgroźniejszą rywalkę wskazują Hammamet (5). Obie te klacze wygrały ostatnie starty. Dzisiaj wylosowały dobre numery startowe, a faworytka jest specjalistką od torów “na prawą rękę”, a takim obiektem jest hipodrom w Lisieux. My jednak zaryzykujemy i do pierwszej dwójki wskażemy dwie, naszym zdaniem posiadające duży potencjał klacze, które wystartują po przerwie. Harmonia Gede (4) nie startowała od sierpnia, a Hoyee (2) od października. Mimo to, trenerzy od razu zdecydowali się zapisać je bez podków, co jest czytelnym sygnałem, na co liczą. Warto odnotować nazwisko czołowego francuskiego trenera- Sebastiena Guarato przy Hoyee. Solidna jak na tę stawkę jest Harmonia Parfaite (1), chociaż sensacyjna porażka z notowaną ostatnio na 220/1 Hanną du Klau (10) nie poprawia jej notowań w dzisiejszym wyścigu. Liczona na premiowaną lokatę Historia Kat (12) bez powodzenia ścigała się zimą na Vincennes. Teraz wraca na “mniejszy tor” i spróbuje poprawić swój bilans. Pożyteczna Haurore (6), mimo licznych miejsc na podium, pozostaje bez wygranej w karierze. Dobre wyniki z autostartu ma w dossier Halizarosa (8). Dzisiaj wystartuje z drugiego rzędu (w Lisieux jest tylko 7 miejsc za samochodem), co nie powinno być dla niej wielkim utrudnieniem, ponieważ i tak szybkość ze startu nie jest jej głównym atutem.
Nasi faworyci: Harmonia Gede (4)- Hoyee (2)- Healia Carasaie (3)- Hammamet (5)
Zdjęcie- Letrot.com