Ambitne zadanie postawili przed czteroletnim Falvio (Ecosse – Finiszova po One Cool Cat) w drugim jego starcie we Francji trener Alicja Karkosa oraz jego hodowcy i właściciele – Andrzej i Ryszard Zielińscy. W czwartek 21 kwietnia o godz. 17.20 najlepszy koń polskiej hodowli z Derby 2021 na Służewcu pobiegnie na słynnym torze Longchamp w Paryżu w bardzo mocnej stawce w Prix Jacques Laffitte LR na 1800 m po trawie (pula nagród 52 tysiące euro, 26 tysięcy dla zwycięzcy) z końmi z francuskiej czołówki i włoskim derbistą Tokyo Gold, który był drugi w G1 w USA. Ponownie dosiądzie go Ludovic Boisseau.
W pierwszym swoim wyścigu we Francji Falvio – startując po siedmiomiesięcznej przerwie, spisał się nieźle. W Chantilly na nawierzchni PSF w dobrze obsadzonej gonitwie conditions klasy 3 na 1800 m zajął piąte miejsce na 8 koni. Do trzeciego miejsca zabrakło mu łba i krótkiego łba, a do zwycięzcy stracił tylko dwie długości. – Falvio wygląda rewelacyjnie i bardzo dobrze pracuje po swoim debiucie we Francji. Ten wyścig w silnej stawce w Listed będzie dla niego testem, który pokaże nam, na jakim obecnie poziomie jest ten koń, gdzie możemy mierzyć – mówi trener Alicja Karkosa.
Start Falvio w takiej gonitwie na tak prestiżowym torze, to jest duża sprawa dla polskich wyścigów. Oczywiście bardzo cieszą nas sukcesy Night Tornado, czy wcześniej jeszcze większe Va Banka, ale to są konie kupione na Zachodzie, nie polskiej hodowli. Chodzi o to żebyśmy nie tylko kupowali, ale próbowali, umieli, wyhodować sami dobre konie i porównywali je z czołówką w krajach Europy Zachodniej.
Cieszą nas także sukcesy polskich koni w gonitwach płotowych i przeszkodowych w całej Europie, nawet w gonitwach G1, ale wiadomo, że to nie to samo, to trochę inna dyscyplina i generalnie na świecie inny prestiż niż w wyścigach płaskich.
Wielką sprawą dla Polski był sukces trenowanego we Wrocławiu przez Michała Borkowskiego Fazzy al Khalediah w Pucharze Świata właśnie na Longchamp w Paryżu, ale to jednak wyścigi koni arabskich, które w większości krajów na świecie są marginalne w porównaniu do wyścigów folblutów.
Tym bardziej więc cieszą – jakże, niestety, nieliczne w ostatnich latach – próby ścigania się w miarę znaczących gonitwach koni polskiej hodowli. Ostatnim koniem wyhodowanym w Polsce w XXI wieku, który wygrał gonitwę Pattern w wyścigach płaskich był wychowanek stadniny w Mosznej – Iryklon (Nowogródek – Imma po Beaconsfield), który w czeskim treningu Vaclava Luki w 2011 roku jako pięciolatek wygrał w Mediolanie pod Mirco Demuro – Premio Giubileo LR na 1800 m w skromnej pięciokonnej stawce, ale w wybornym czasie 1 min 49,1 s.

Z koni polskiej hodowli w okresie powojennym największe światowe sukcesy w gonitwach płaskich odnosił wyhodowany w Iwnie Pawiment. Syn Mehariego wygrał w niemieckim treningu dwa wyścigi grupy 1 na Zachodzie – Preis von Europa w Kolonii oraz Gran Premio del Jockey Club na torze San Siro w Mediolanie. Zajął też w 1979 roku niezłe dziewiąte miejsce na 22 konie w najważniejszym wyścigu w Europie – Nagrodzie Łuku Triumfalnego w Paryżu.
Wygrała wówczas Łuk wspaniała córka Lypharda – Three Troikas, za którą były m.in. Troy, Trillion, Northern Baby, a Pawiment pokonał takie światowe znakomitości jak Ile de Bourbon (syn Nijinsky’ego, zwycięzca King George and Queen Elizabeth Stakes w Ascot), Top Ville (francuski derbista i champion reproduktorów, ojciec matki słynnego Montjeu), czy Fabulous Dancer (syn Northern Dancera, champion reproduktorów we Francji).

Bardzo szkoda, że w gonitwach płaskich rangi Pattern nie zostały sprawdzone w XXI wieku za granicą te najlepsze konie wyhodowane w Polsce – Intens, San Moritz (pobiegł raz w Berlinie, ale był tego dnia niedysponowany), San Luis, Hipoliner, Merlini, Kardinale, Infamia, Prince of Ecosse, Patronus, Magnetic. Próbowały Dżamajka, Kombinacja, później Kundalini, ale po jednej nieudanej próbie zrezygnowano, a to było za mało, zwłaszcza, że Kombinacja ruszyła od razu z grubej rury na Preis von Europa G1.
I w zasadzie, od czasów derbisty Patronusa i Magnetica, nie mieliśmy niestety klasowych koni polskiej hodowli. Można było na krótszych dystansach spróbować Jagienkę, Nikusa, czy Incepcję, albo wcześniej Green Maestro, ale nie było takich prób.
Falvio co prawda sporo ustępuje Night Tornado, Petitowi, czy Timemasterowi, ale to utalentowany, pięknie zbudowany koń i dobrze, że podejmowane są próby sprawdzenia go, porównania naszej hodowli z francuską czołówką.
Czteroletni obecnie Falvio jako dwulatek wygrał na Służewcu dwa wyścigi dla koni polskiej hodowli, w tym pozagrupową Nagrodę Intensa. Jako trzylatek był trzeci w Strzegomia, piąty w Rulera, czwarty w Iwna i szósty w Derby 2021, będąc najlepszym z koni polskiej hodowli i bijąc tak dobre konie jak Paradise Hill, Young Thomas, Zanzily Passion, Lady Joanna, czy Power Barbarian.

Dwa ostatnie wyścigi w Polsce, w sierpniu ubiegłego roku, Falvio miał nieudane, zajął ósme miejsca w gonitwie II grupy i w Nagrodzie Przedświta. W połowie stycznia tego roku Falvio pojawił się w jednym z dwóch najlepszych – obok angielskiego Newmarket – ośrodków treningowych w Europie w Chantilly.
– Ten koń bardzo podobał mi się już jako dwulatek, gdy z powodzeniem biegał na Służewcu i bardzo chciałam go mieć kiedyś w treningu – opowiada Alicja Karkosa. – Wtedy nie było możliwości sprowadzenia go do treningu Francji na karierę trzyletnią, miał zaplanowany start w polskim Derby i innych klasykach u trenera Andrzeja Walickiego. Natomiast zaczęliśmy rozmowy na temat jego przyjścia do mnie jesienią 2021 roku. Falvio został wystawiony na aukcję koni w Polsce, ale ta nie doszła do skutku z powodu pandemii. Nie został sprzedany i w efekcie w końcu do nas trafił. Miał jednak długi okres roztrenowania, kiedy chodził tylko w karuzeli, więc potrzeba było trochę czasu, zanim doszedł do kondycji wyścigowej i mógł wystartować we Francji, zwłaszcza, że nie wiedzieliśmy jakie były przyczyny jego dwóch słabszych występów w sierpniu w Polsce.

– Teraz wygląda wręcz zjawiskowo i bardzo dobrze pracuje, dobrze czuje się po pierwszym wyścigu we Francji. Na razie nie jest jeszcze sklasyfikowany w handicapie, potrzeba do tego startu w trzech wyścigach lub wygranej. Dlatego mamy ograniczony wybór wyścigów. Gonitw sprzedażowych nie chcemy biegać, aby go przypadkiem nie stracić. Pozostają gonitwy conditions, w których jednak też można trafić konie z handicapem około 46, podobnie jak w Listed. Dlatego postanowiliśmy zapisać go do LR na Longchamp, aby sprawdzić gdzie jesteśmy, na jakim obecnie poziomie jest Falvio, jak kierować jego karierą. Trafiły się rzeczywiście bardzo mocne konie, nawet jak na Listed, z ratingiem nawet 49-50. Będę zadowolona z każdego płatnego miejsca, a nawet z tego, że Falvio przyjdzie w koniach, w tak mocnej stawce. Zobaczymy jak przebiegnie we Francji po trawie, debiut na nawierzchni PSF miał udany. Wtedy będziemy wiedzieli do jakich wyścigów go zapisywać. Na treningach czuje się dobrze i na bieżni trawiastej i piaskowej – powiedziała Alicja Karkosa.

W czwartek 21 kwietnia Falvio pobiegnie na słynnym torze Longchamp w Paryżu w bardzo mocnej stawce w Prix Jacques Laffitte LR na 1800 m po trawie (pula nagród 52 tysiące euro, 26 tysięcy dla zwycięzcy) z końmi z francuskiej czołówki oraz włoskim derbistą. Kilku rywali ma na koncie poważne sukcesy w gonitwach Pattern, a ich francuski handicap oscyluje około 50.
Najwyżej obecnie sklasyfikowanym (handicap 50,5, a miał już 51,5, Falvio jest oceniony na 36) z tych rywali jest pięcioletni wałach Wally (Siyouni – Full of Beauty po Motivator), na którym pojedzie Cristian Demuro. Podopieczny Jeana-Claude’a Rougeta biegał 16 razy, wygrał 8 wyścigów i z premiami 310 tysięcy euro. We Francji wygrał dwie gonitwy G3 i dwie LR na dystansach 1600-2000 m, a we Włoszech Gran Premio di Milano G2 na 2400 m.

W maju 2021 roku Wally był krótko czwarty na Longchamp w prestiżowej Prix d’Ispahan G1 na 1850 m, bijąc Victora Ludorum ze stajni Godolphin (zwycięzca French 2000 Guineas, trzeci w Derby w Chantilly). W tym roku Wally był już szósty w G3 w Saint-Cloud 2 kwietnia, ma dobre przetarcie.
Najwyższy handicap 50,5 (obecnie 49,5) miał też czteroletni Makaloun (Bated Breath – Makana po Dalakhani), hodowli i własności pakistańskiego księcia Aga Khana. Makaloun jako dwulatek wygrał Prix Conde G3, Criterium du Fonds LR i był trzeci w Criterium Saint-Cloud G1 na 2000 m. Jako trzyletni biegał tylko dwa razy – wygrał Prix de Guiche G3 na 1800 m, a w francuskim Derby 2021 był dziewiąty. Z powodu kontuzji od dziesięciu miesięcy nie biegał. To także koń trenowany przez Rougeta, a pojedzie na nim sam Christophe Soumillon.

Handicap 49,5 ma także trenowany przez Nicolę Clementa czteroletni Caprice des Dieux (Declaration of War – Neko po Dansili), który też się leczył, nie biegał od sierpnia 2021, gdy był blisko szósty w Prix Haras du Logis G2 na 2000 m. Startował dotąd tylko 6 razy (ale aż 4 razy wygrał), jako trzylatek wygrał Prix Pelleas LR i był drugi w Prix Eugene Adam G2 na 2000 m w Saint-Cloud.
Hiszpański dżokej Ioritz Mendizabal, który wygrał już cztery wyścigi we Francji na znanym ze Służewca Plontierze, w czwartek w gonitwie z Falvio pojedzie na amerykańskim czterolatku z handicapem 46 Bellharbour Music (Mshawish – Khazaaliya po Blame) z włoskiej stajni Bottich, który w tym roku był już dwa razy piąty w LR, a w sierpniu 2021 roku wygrał w Deauville Prix Daphnis G3 na 1600 m.
Dwie długości za nim był w tej gonitwie czteroletni Djo Francais (Intello – Nazlia po Polish Precedent), także ze stajni Rougeta, który w lipcu ubiegłego roku wygrał Prix de Saint-Patrick LR w Chantilly na 1600 m.
W gonitwie z Falvio pobiegną jeszcze dwa konie, które wygrały gonitwy Pattern. Pięcioletni Reshabar (Iffraaj – Rait po Tamayuz) miał najwyższy ranking 48,5, obecnie 46. W maju 2021 wygrał na Longchamp Prix de Montretout LR na 1600 m, a miesiąc wcześniej na tym samym torze był trzeci właśnie w Prix Jacques Laffitte LR, czyli tej gonitwie, w której w tym roku pobiegnie Falvio.
Bardzo wysoki handicap 50 (w Racing Post rating 108 funtów) ma czteroletni Tokyo Gold (Kendargent – Biancarosa po Dalakhani), trenowany w Chantilly przez Satoshiego Kobayashiego dla innego Japończyka, słynnego hodowcy i właściciela Teruyi Yoshidy, który przed laty kupił w Niemczech Danedream, a ta wygrała dla niego Nagrodę Łuku Triumfalnego i „Króla i Królowej” w Ascot.

Siwy Tokyo Gold jako trzylatek wygrał dla Japończyków łatwo o 4 długości włoskie Derby 2021 na 2200 m na rzymskim torze Capannelle pod Cristianem Demuro. W lipcu tego samego roku niespodziewanie został wysłany do USA i tam spisał się znakomicie, zajmując drugie miejsce w gonitwie na trawie Belmont Derby Invitational Stakes G1, ulegając tylko o 1,25 długości Bolshoi Ballet (po Galileo), trenowanemu przez Aidana O’Briena dla Coolmore, który był siódmy w Epsom Derby 2021, wygranym przez Adayara. Tokyo Gold wygrał dla Yoshidy już ponad pół miliona euro.
Link do listy startowej wyścigu Falvio:
https://www.france-galop.com/fr/course/detail/2022/P/VXIzQ205Wkt3NXZEaWwwOTBWaU1OQT09
Alicję Karkosę, braci Zielińskich i przede wszystkim Falvio czeka więc wielkie wyzwanie i prawdziwe ściganie wśród wyścigowych sław, pokonanie każdego konia będzie sukcesem. 5 lat temu do podobnego boju puściłem trenowaną przez Karkosów w Chantilly mojej hodowli Testarossę (Kornel – Toga po Dixieland), która na Służewcu wygrała 5 gonitw, w tym cztery imienne, ale we Francji już nie mogła być w najlepszej dyspozycji po przejściach zdrowotnych w Polsce.
Testarossa była ósma na 9 koni w Prix Flore G3 w Saint-Cloud na 2100 m, ale pobiła jedną klacz Khalida Abdullaha – Spice Trail (handicap 43). Wygrał wówczas Soumillon na córce Pivotala i wnuczce Galileo – Loving Things, drugi był Barzalona na klaczy z Darley – Switching, a trzeci Lanfranco Dettori na klaczy Furia Cruzada, która później biegała w Dubai World Cup i to właśnie ona potrąciła na starcie Arrogate’a.
Na Falvio w czwartek ponownie pojedzie dżokej Ludovic Boisseau, który ostatnio dosiada większości koni trenowanych przez Alicję Karkosę.
– To 25-letni jeździec, który na stałe pracuje u znakomitego przed laty dżokeja, a obecnie trenera Freddy’ego Heada, który pochodzi ze znanej wyścigowej rodziny i jest bratem Christiane Criquette Head-Maarek, u której Treve dwa razy wygrała Nagrodę Łuku Triumfalnego – mówi Alicja Karkosa. – Cieszę się, że możemy na stałe współpracować z Boisseau, który jeździ na wysokim poziomie, jest około 30 miejsca w klasyfikacji dżokejów we Francji. Jeździ u nas nie tylko wyścigi, ale – co ważne – przychodzi również na galopy, najczęściej organizując drugiego dżokeja do pary. Gdy zdarzało się, że robiliśmy galop w trzy konie, czasami ja siadałam na tego trzeciego, ale staram się tego unikać i korzystać z dżokejów. Pracuje razem ze mną mąż, Robert Karkosa, który był dżokejem na Służewcu, ma duże doświadczenie i umiejętności. Dosiada koni na treningach, na kentrach, ale ze względu na trochę wyższą już wagę, nie jeździ galopów, to zadanie dla lekkich jeźdźców – wyjaśnia Alicja Karkosa.

Alicja wraz z mężem, byłym dżokejem ze Służewca Robertem Karkosą, od dawna mieszkają za granicą, najpierw pracowali w stajniach w Niemczech, a od kilku lat przebywają we Francji w miasteczku wyścigowym Chantilly, gdzie są znakomite, chyba najlepsze w Europie warunki do trenowania koni. Od ubiegłego roku Alicja Karkosa ma francuską licencję trenerską.

– W Chantilly mamy do dyspozycji kilkadziesiąt torów treningowych, na których można z powodzeniem galopować przez cały rok. Są tory o nawierzchni piaskowej, trawiastej, syntetycznej (PSF), a ostatnio zbudowano tor z podłożem przywiezionym z Anglii, które jest na bazie trocin. Można jeździć po prostej, po kółkach, pod górę, z góry, na płaskim terenie, w lesie, na otwartej przestrzeni. Można dobrać dla konia odpowiednią nawierzchnię, tor, dystans, rodzaj wyścigu. Dzięki temu sezon we Francji trwa cały rok, praktycznie nie mamy przerwy zimowej. Poprzedni sezon skończyliśmy pod koniec grudnia, a już w pierwszych dniach stycznia zaczęliśmy następny. Zapraszamy właścicieli z Polski do współpracy, jeżeli chcieliby w tych znakomitych warunkach przygotować swoje konie do wyścigów. Wybieramy się z mężem na otwarcie sezonu 2022 na Służewcu, można z nami porozmawiać – zadeklarowała Alicja Karkosa.
20 października 2021 roku MangSeko wygrała wyścig handicapowy w Deauville na 1900 m i było to historyczne pierwsze zwycięstwo w roli trenerki Alicji Karkosy, która w latach 90-tych startowała na Służewcu w gonitwach pod panieńskim nazwiskiem Gluza (jej brat Paweł również wygrywał w Polsce wyścigi).
Na 31 startów we Francji, należąca do braci Zielińskich Mang’Seko wygrała jeden wyścig, 18 razy była na płatnym miejscu, zarobiła z premiami ponad 74 tysiące euro.

W szczytowym momencie Alicja Karkosa miała w treningu 10 koni, w tym pięć należących do Krzysztofa Goździalskiego, ale wróciły one do Polski. Jego Polonia Spirit w ubiegłym roku była druga w handicapie w Chantilly.
Nieźle pokazał się też w 2021 roku w treningu Karkosów Abelard F (Belardo – Art. Story po Galileo) własności Goździalskiego, który miał zgłoszenie do francuskiego Derby i był 2 i 4 w mocnych stawkach w Chantilly, ograł w marcu w Chantilly o dwie długości Colosseo, który dwa miesiące później zajął drugie miejsce w francuskim klasyku 2000 Guineas, tracąc do wybitnego St Marc’s Basilica tylko niecałe dwie długości.
4 maja Abelard F zajął szóste miejsce na 8 koni w gonitwie Listed w Chantilly na 2000 m, ale to był chyba dla niego za długi dystans. W drugiej połowie sezonu ogier Goździalskiego był już trenowany na Służewcu przez Krzysztofa Ziemiańskiego, wygrał w październiku dwie gonitwy na 1300 m. Wcześniej szło mu gorzej i w wyścigach grupowych i w Nagrodzie Iwna na 2200 m, w której zajął siódme miejsce na 8 koni.
Alicja Karkosa trenuje obecnie cztery konie. Bracia Zielińscy, oprócz Falvio i MangSeko, mają jeszcze w treningu we Francji dwie trzyletnie klacze, które dopiero zadebiutują: córkę Cacciniego i półsiostrę derbisty Patronusa – Proud Spirit, a także znakomitą rodowodowo córkę francuskiego derbisty Le Havre – Calliepie, która pochodzi z jednej z najcenniejszych rodzin na świecie.
Jej babka Love Me True urodziła angielskiego derbistę Ruler of the World oraz znakomitego Duke of Marmalade, który jako czterolatek wygrał aż pięć gonitw G1, w tym „Króla i Królowej” w Ascot. W niedzielę w Nagrodzie Strzegomia pobiegnie polskiej hodowli Akurat (wygrał Nagrodę Nemana jako dwulatek), którego matka jest właśnie po Duke of Marmalade.
Trzyletnia Kalliepie dopiero od kilku miesięcy trenuje w stajni Karkosów. Wiązane są z nią duże nadzieje, ale jest późną i dystansową klaczą, która wymaga czasu i pracy. Zadebiutuje prawdopodobnie na początku maja, dlatego – mimo początkowych planów – nie została zgłoszona do polskiego Derby, ale niewykluczone, że wystartuje w Oaks na Służewcu.

Trzyletnia Proud Spirit (Caccini – Princess of Java), ze względu na to, że ciągle rosła (ma aż 172 cm w kłębie) i rozwijała się, wyjdzie później do startu, prawdopodobnie na przełomie maja i czerwca. Dopiero wkrótce zacznie robić ostre galopy. Proud Spirit jest półsiostrą derbisty ze Służewca (2013) Patronusa (po Ecosse).
Alicja Karkosa musiała niedawno pożegnać się z obiecującym koniem, który wystartował u niej tylko raz. 31 marca w Chantilly debiutował, trenowany przez Karkosów dla francuskiego właściciela, trzyletni Warm Breeze (Havana Gold – Lakuta po Pivotal) i spisał się bardzo dobrze. Po efektownym finiszu zajął drugie miejsce w gonitwie reclamer (sprzedażowa, z ustalonymi cenami koni, które mogą być licytowane) na 1600 m.
Warm Breeze w stawce 10 koni przegrał tylko o szyję z trenowanym przez słynną rodzinę Headów dla równie znanej familii Wertheimerów Fanfaro (po świetnym Oasis Dream), na którym jechał sam Maxime Guyon. Start Warm Breeze zrobił duże wrażenie i był po gonitwie ostro licytowany. Zmienił właściciela (i stajnię) za wysoką sumę 38 tysięcy euro, a był kupiony za ledwie 4 tysiące euro.
Były właściciel Warm Breeze – młody Francuz Yoan Popelier, który dopiero zaczyna przygodę jako właściciel, zapowiada, że za zarobione – w dużej mierze dzięki pracy Karkosów – pieniądze na sprzedaży tego trzylatka, zakupi do ich stajni innego konia podczas jednej z tegorocznych aukcji.
Robert Zieliński, ekspert Służewiec iTV