Wielu kibiców było zaskoczonych po zapisach do nagród Soliny i Iwna na 2200 m, że do żadnej z nich nie została zgłoszona najlepsza dwulatka poprzedniego sezonu, druga klacz w Nagrodzie Wiosennej – Moonu (Sea The Moon – Pax Aeterna po War Front) ze stajni Westminster. Trener Maciej Janikowski jednak uspakaja, że klacz jest zdrowa, normalnie trenuje i w planach ma start 3 lipca w Derby na Służewcu.
Maciej Janikowski nie lubi startów swoich koni na krótko przed Derby w ciężkich wyścigach i gdy może, to ich unika. W ubiegłym roku delikatnej budowy trzylatek Gryphon, po wygraniu 9 maja Nagrody Irandy, do startu wyszedł dopiero po ośmiu tygodniach w Derby, w którym zajął piąte miejsce.
W Nagrodzie Iwna nie biegał też trójkoronowany Va Bank, ale akurat w jego przypadku było to trochę wymuszone, ze względu na problemy z rzepką. W przypadku Moonu jest to jak najbardziej świadomy wybór trenera. Nagrodę Soliny omija też Zarine, jej trener i właściciel Salih Plavac zdecydował, że klacz pobiegnie bezpośrednio w Derby.
– Po występie w Nagrodzie Wiosennej, kolejny bieg przed Derby w Nagrodzie Soliny do niczego mi dla Moonu nie jest potrzebny. Chyba, że aby wygrać pieniądze, ale na szczęście nie mamy presji pod tym kątem. Chciałbym, aby wypoczęła, była dobrze przygotowana i świeża na Derby – mówi dla Trafnews.pl Maciej Janikowski. – Niczego nowego by mi ten występ w Soliny nie powiedział. W Nagrodzie Wiosennej chciałem sprawdzić, czy Moonu nie straciła ochoty do ścigania się, bo w zimie było z nią różnie jeśli chodzi o kondycję, ale pokazała, że chce biegać i walczyć. Przegrała trochę przypadkowo. W Soliny nie ma ulgi, a większość klaczy będzie z niej korzystać, więc nie ma sensu jej męczyć z kilkoma kilogramami więcej, a w Nagrodzie Iwna z ogierami nie chcę klaczą biegać. To czy dobrze przejdzie na 2200 m też wiele mi nie powie, w Derby jest przecież 200 m dalej, ja zakładam, że ona dystans powinna trzymać. Być może gdyby od Soliny i Iwna do Derby była dłuższa przerwa, czyli cztery tygodnie, tak jak zwykle bywało, to zdecydowałbym się na start w jednej z tych gonitw. Jednak trzy tygodnie to zbyt krótko przed tak ważnym i ciężkim wyścigiem jak Derby, zwłaszcza dla klaczy. Wolę, aby miała dłuższą przerwę między startami. Do występu na 2400 m bez problemu jestem w stanie przygotować Moonu na treningach. Na robocie będziemy pracować na trochę dłuższych odcinkach, zapewne skorzystamy z możliwości pojechania na zielony tor i tam zrobienia galopu przed Derby. Poza tym jeszcze się tak złożyło, że w międzyczasie „urodziła” mi się druga klacz ze stajni Westminster na Nagrodę Soliny – Lady Jaguar, która wygrała dwie gonitwy i chcemy ją w tym wyścigu sprawdzić w kontekście Oaks, a bieganie dwoma razem nie ma większego sensu – zakończył trener Janikowski.
W lepszej sytuacji w stosunku do koni, które wystartują w nagrodach Soliny i Iwna będą te konie, które biegały w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego, ponieważ będą miały nie 3, a 5 tygodni przerwy do Derby. Dlatego w tym wyścigu startowało aż 12 koni, a do Nagrody Iwna zostało zapisanych tylko 5. Dodatkowo rywali wystraszył mocny duet ze stajni trenera Macieja Jodłowskiego – Jolly Jumper i Matt Machine, który dubletem wygrał Nagrodę Rulera.
Janikowski nie lubi też, gdy klacze ścigają się z ogierami, więc prawie nigdy ich nie zapisuje do nagród Strzegomia, Rulera, czy Iwna, a nawet rzadko do Derby, chyba, że są wybitne.
– Ja nie jestem zwolennikiem biegania przez klacze Derby. Trochę tak po angielsku uważam, że trzyletnie klacze w pierwszej połowie sezonu to mają swoje wyścigi, ale u nas jest trochę inaczej niż w Anglii i klacze często startują w Derby. Anglikom jest łatwiej odpuścić starty klaczy w Derby i prawie nigdy one tam nie startują, bo kalendarz to też wymusza. Mają w tym samym terminie, jeden dzień wcześniej, albo później – Oaks w Epsom. U Anglików to jest naturalne, że klacze biegają w Oaks, a ogiery w Derby i zwykle starałem się postępować podobnie. Natomiast w Polsce między Derby a Oaks jest zwykle miesiąc przerwy, więc teoretycznie można startować w obu wyścigach. Tym bardziej, że u nas ostatnio, ale i w dawnych latach, klacze bardzo często wygrywają te duże wyścigi, w tym Derby. Jak jest bardzo dobra klacz, to na pewno trzeba próbować i nie ma co wymyślać – mówił nam przed rozpoczęciem tego sezonu trener Janikowski.
Moonu doznała w Wiosennej pierwszej porażki w karierze, ale zaprezentowała się z niezłej strony. Oddawała w posyle, w końcówce zbliżała się do Jenny of Success, widać było, że 1600 m w wieku trzech lat, zwłaszcza z debiutu na wiosnę, bez przetarcia, to dla niej trochę za krótko, brakowało jej błysku. Widać też jednak było, że na dłuższych dystansach powinna być groźniejsza. Po przetarciu w Wiosennej, w kolejnym starcie będzie zapewne w dużo wyższej formie.
Moonu powinna sobie poradzić w polskich warunkach z derbowym dystansem 2400 m, choć pewne obawy budzi rodzina żeńska. Natomiast jej ojciec Sea The Moon (po przekazującym stayerskie predyspozycje Sea The Stars, z matki po niemieckim cracku Monsunie) wygrał w treningu Markusa Kluga niemieckie Derby w Hamburgu i był drugi w Wielkiej Nagrodzie Baden Baden G1 na 2400 m. Miał bardzo wysoki GAG 102,5 kg.
Sea The Moon od 2015 roku kryje w Anglii, początkowo za 15 tysięcy funtów, w tym roku już za 25 tysięcy. Najlepszym koniem po nim była do tej pory francuska wiceoaksistka (na 2100 m) Alpine Star (rating w RP 119), która zarobiła na torach ponad pół miliona funtów. Największym sukcesem Alpine Star było wygranie w 2020 roku podczas Royal Ascot Coronation Stakes G1 na 1600 m. Alpine Star była też druga za Tarnawą, a około 6 długości przed Inter Royal Lady, w Prix Opera G1 na Longchamp.
Moonu pochodzi z rodziny 1-x, idzie wprost od wybitnej klaczy La Troienne, a kolejne matki Moonu są po tak znakomitych reproduktorach jak War Front, Seeking The Gold i AP Indy, słynących z szybkości i raczej będących końmi na krótkie i średnie dystanse. To wskazuje na to, że być może optymalnym dystansem dla Moonu nie będzie 2400 m, ale raczej średnie dystanse w granicach 2000 m. W tym roczniku jest jednak mnóstwo koni zgłoszonych do Derby z rodowodami sprinterskimi, milerskimi i średniodystansowymi.
Matka Moonu – Pax Aeterna (po sprinterze War Front, synu Danziga) nie biegała. Przed Moonu urodziła dwa konie. Rainbow Sign (po Adaay, czyli ojcu Be My Girl) na 16 startów wygrał jeden wyścig (w kwietniu tego roku jako czterolatek na 1400 m w Lingfield), był bardzo przeciętny (rating ledwie 59). Pełny brat Moonu – Montanari wyszedł do startu tylko trzy razy w treningu Andrew Baldinga. Po nieudanym debiucie, gdy był dwunasty, 16 długości za świetnym Pinatubo, później był dwa razy drugi, jako dwulatek na 1600 m i jako trzylatek na 2100 m (rating 80).
Maciej Janikowski ma dotąd w swoim dorobku cztery zwycięstwa w Derby dla koni pełnej krwi angielskiej (trójkoronowany Czerkies 1974, Chryston 1983, Montbard 2004 i trójkoronowany Va Bank 2015).
Robert Zieliński, ekspert Służewiec iTV