More

    Wielkie zwycięstwo Hana Rastabana w Nagrodzie Europy

    Wyścig Sheikh Zayed Bin Sultan Al Nahyan – Nagrodę Europy (G3 PA) w kapitalnym stylu wygrał polskiej hodowli Han Rastaban. Derbista na prostej fantastycznie finiszował pod Szczepanem Mazurem i łatwo pokonał wielką faworytkę Amwaj Al Khalediah, która w celowniku straciła drugie miejsce na rzecz Wielkiego Dakrisa.

    Polskich hodowców musi bardzo cieszyć, że dwa pierwsze miejsca w tak prestiżowym wyścigu wywalczyły konie krajowej hodowli. Najlepszy okazał się tegoroczny derbista Han Rastaban, potwierdzając siłę rocznika, a drugi finiszował Wielki Dakris – derbista z 2020 r.

    W swoim stylu – równo i mocno, poprowadziła faworyzowana Amwaj Al Khalediah, triumfatorka z ub. roku. Tadhg O’Shea jechał z wyczuciem na klaczy, pokonującej kolejne ćwiartki w 34,8-34-34-34,3 sek. Na prostej była w stanie jeszcze przyspieszyć, ale to nie wystarczyło na Hana Rastabana. Szczepan Mazur prowadził go tuż za liderką i szybko przeszedł do ataku. Ogier wspaniale odpowiedział na sygnał polskiego dżokeja, „włączył wyższy bieg” i szybko znalazł się na prowadzeniu. Amwaj próbowała jeszcze walczyć, ale nie dawała rady. Niespodziewanie, tuż przed metą pokonał ją jeszcze dzielny Wielki Dakris. O jedną pozycję w stosunku do ub. sezonu poprawił się Apollo del Sol, zajmując czwarte miejsce, a piąty był Dragon.

    Dekoracja zwycięzców po zwycięstwie Hana Rastabana w Nagrodzie Europy

    Han Rastaban został wyhodowany przez spółkę Nessa Arabians, własności Jutty Hietscholdt, wychowywał się w ośrodku Leszka Kowala na Mazura. Pan Leszek jest obecnie dzierżawcą wspaniałego ogiera wraz z Patrycją Laskowską, córką trenera Andrzeja Laskowskiego. Wagę wygranej Hana Rastabana podwyższa też wspaniały czas gonitwy – 2’57,5”, tylko o 1,2 sek. słabszy od rekordu toru. Po raz kolejny swoją dużą wartość potwierdził Wielki Dakris, nieoczekiwanie pokonując faworytkę i potwierdzając, że na dłuższych dystansach jest naprawdę mocny.

    Wielki powrót Mayara Al Khalediah

    Drugi pod względem rangi wyścig dnia, Al Khalediah Poland Cup (Listed PA) rozgrywany jest na zdecydowanie krótszym dystansie niż Nagroda Europy – 1600 m. Wycofany został ubiegłoroczny triumfator Rasmy Al Khalediah, który jeszcze nie doszedł do pełni sił po starcie w Szwecji i infekcji. W tej sytuacji rola faworyta przypadła dwukrotnie pierwszemu w tym roku Frehelowi de Bozouls.

    To właśnie on najlepiej ruszył, ale szybko na czele stawki zmienił go Mayar Al Khalediah. Anton Turgaev poprowadził na nim bardzo mocno, pokonując kolejny kilometr w 1’03,6”. Rywale mieli problem, żeby dotrzymać kroku siwkowi. Frehel de Bozouls już przed wyjściem na prostą galopował dość ciężko, a w jego siodle mocno pracował Dastan Sabatbekov. Na finiszu za Mayarem ruszyły jednak czterolatki – atakujący przy kanacie Sharm El Sheik i rozpędzający się polem Gensik. Ostatecznie nie zdołały nawiązać walki ze starszym rywalem, wygrywającym dość łatwo.

    Mayar Al Khalediah wygrywa Al Khalediah Poland Cup

    Mayar Al Khalediah rok temu także mocno poprowadził, zajął drugie miejsce i przyczynił się do ustanowienia rekordu toru przez Rasmy’ego Al Khalediah (1’45,9”). W tym roku sam osiągnął czas niewiele słabszy – 1’46,5”, na torze elastycznym (3,3). Tegorocznego triumfatora trenuje Michał Borkowski, natomiast właścicielem spółka Polska AKF, jednocześnie będąca patronem gonitwy.

    Ocean Al Maury znów podbił Służewiec

    Najważniejszy wyścig sezonu dla trzyletnich arabów, o Nagrodę Białki (kat. A), wygrał trenowany w Czechach przez Stepankę Myskovą dla spółki WOW! Ocean Al Maury. Ogier tym samym sprostał roli faworyta, jaka przypadła mu po poprzednim zwycięstwie, w biegu o Nagrodę Europejczyka.

    Chwilę po starcie na czoło stawki przeszedł niosący się Salsabil II i podyktował mocne tempo. Blisko za nim trzymały Djasca d’Altus, Zaman Muscat oraz Hilal Muscat. Na piątej pozycji prowadzony był Ocean Al Maury, a w ślad za nim podążał Storm ‘OA’. W połowie zakrętu zaczął odpadać Zaman Muscat, dość lekko ruszył Ocean Al Maury, a w mocnym posyle podążał za nim Storm ‘OA’. Na prostej Salsabil bronił się przed Djascą, ale galopował coraz ciężej.

    Wkrótce wyprzedził go znacznie lżej finiszujący Ocean Al Maury, którego niespodziewanie zaatakował rozpędzony Storm ‘OA’. Ten ostatni trochę zarzucił się w końcówce, przez co trochę wypadł z rytmu. Tym samym Ocean pod Janem Vernerem wygrał z nim dość pewnie. Kolejne miejsca zajęły Salsabil, Hilal Muscat i Djasca d’Altus, do której niewiele stracił jedyny reprezentant polskiej hodowli – Kito.

    Ocean Al Maury wygrywa Nagrodę Białki

    Warto odnotować bardzo solidny czas gonitwy: 2000 m – 2’17,2”. Ciekawostką jest też to, że półbrat Storma ‘OA’, Sjabahar ‘OA’ dwa lata temu też był drugi w Nagrodzie Białki.

    Medan pozostała niepokonana

    Akurat wyścig dla klaczy o Nagrodę Sabelliny (kat. B, 2000 m) był rozegrany nieco inaczej niż pozostałe niedzielne biegi. Wolno poprowadziła Zoi, na co pozwoliły jej rywalki. Dosiadający jej Martin Srnec mocno przyspieszył na zakręcie. Po wyjściu na prostą za Zoi ruszyła Athal Bint Gifara, natomiast nieco zostały reprezentantki starszych roczników: Hadjar i Djenah. Tymczasem polem z końca stawki rozpędzała się faworytka Medan.

    Klacz pokazała niesamowite przyspieszenie i piękną akcję, wprost frunąc nad bieżnią. Mimo straty przy wyjściu na prostą łatwo minęła przeciwniczki i wygrała pod Dastanem Sabatbekovem. Athal Bint Gifara mocno atakowała drugą pozycję Zoi, jednak ta nie dała się już pokonać.

    Medan wygrywa Nagrodę Sabelliny

    Trenowana przez Cornelię Fraisl francuska Medan, własności Hassana Ali H A Al Muhnnadiego, pokonała dystans 2000 m w 2’20,3”. Niestety, w tym roku na starcie nie mieliśmy żadnej klaczy polskiej hodowli, co jest o tyle zaskakujące, że często ten bieg jest traktowany jako sprawdzian przed zbliżającym się Oaks.

    Almared znów błysnął!

    Tradycyjnie już podczas Dnia Arabskiego na Służewcu rozgrywany jest Memoriał Bogdana Ziemiańskiego – zasłużonego i świetnie wspominanego przez wszystkich trenera. W tym roku z wygranej cieszył się syn patrona – Krzysztof Ziemiański, także czołowy służewiecki szkoleniowiec, bo fenomenalnie spisał się polskiej hodowli Almared z jego stajni.

    Mocne tempo w dystansie narzuciła Awrad Al Khalediah przed Najemem du Soleil. Stawka była mocno zgrupowana, natomiast Stefano Mura prowadził Almareda spokojnie, w dalszej części peletonu. Na prostej kilka koni ruszyło do walki. Przy kanacie miejsca szukał faworyzowany Sjabahar ‘OA’, a polem ruszyły Al Jassim i w ślad za nim Taranom. Tymczasem między końmi bardzo lekko przeszedł Almared, praktycznie nie popędzany przez dżokeja. Czterolatek łatwo wysunął się na czoło, a w końcówce spokojnie obronił przewagę. W walce o drugie miejsce Al Jassim o szyję pokonał Taranoma i o długość Sjabahara ‘OA’.

    Almared wygrywa Memoriał Bogdana Ziemiańskiego

    Po raz kolejny tego byliśmy świadkami bardzo mocnego wyścigu. Almared pokonał 1800 m w 2’02,9”, czyli tylko 1,3 sek. wolniej od rekordu toru Wierzbina z 2015 roku. Hodowcą i właścicielem trenowanego przez Krzysztofa Ziemiańskiego zwycięzcy jest Zbigniew Górski, wielokrotny laureat plebiscytu na Hodowcę Roku.

    El Nadira odnosi cenne zwycięstwo

    W rywalizacji o Nagrodę Emaela – Wathba Stallions Cup spotykały się trzylatki polskiej hodowli I grupy, które oprócz regularnej puli walczyły o 5000 euro fundowane przez patrona gonitwy (Wathba Stallions Cup), przeznaczone dla zwycięzcy.

    Zaraz po starcie na czele znalazł się uznawany za outsidera Zalabar. Podyktował mocne tempo. Blisko za nim prowadzona była faworytka Cehilla, a na końcu biegły El Nadira wraz z Dorianem. Na prostej Zalabar nie ustępował. Po zewnętrznej atakowała go Cehilla, a przy kanacie ruszyła Kiki. Polem z końca stawki rozpędzała się również El Nadira. Kiki, Zalabar i Cehilla walczyły niemal łeb w łeb, ale pięknie prowadzona przez Sanzhara Abaeva El Nadira w końcówce galopowała najlepiej i wygrała dość pewnie. Zalabar złapał drugi oddech i sensacyjnie obronił się przed atakami Cehilli, za którą blisko przybiegła Kiki. Erwan był piaty, a Dorian szósty.

    El Nadira wygrywa Nagrodę Emaela

    Wyhodowana przez W. Szydełko El Nadira jest trenowana przez Macieja Jodłowskiego. Właścicielami utalentowanej klaczy są Aleksandra Jabłońska i Kacper Kostrzewa. Czas gonitwy był bardzo dobry: 1600 m – 1’50,1”.

    Dwie z trzech pozostałych niedzielnych gonitw wygrały konie ze stajni liderki trenerskiego czempionatu – Cornelii Fraisl. Bardzo sprytnie klacz Nesmah w Memoriale Izabelli Pawelec-Zawadzkiej przeprowadził Kamil Grzybowski. Przy wolnym początku ciasto przy kanacie wyszedł na prostą i odskoczył rywalom na kilka długości. Podczas szybkiej końcówce nie było już szans dogonić klaczy, ale na drugie miejsce świetnie z końca stawki finiszował Satam Al Khalediah.

    Nesmah wygrywa Memoriał Izabelli Pawelec-Zawadzkiej

    W gonitwie otwierającej dzień wyścigowy fantastyczną walkę stoczyli uznawani za najlepszych służewieckich jeźdźców Dastan Sabatbekov i Szczepan Mazur. W zaciętym boju minimalnie lepsza okazała się Kabara Al Jasra pod Kirgizem, mającym w tegorocznym czempionacie już naprawdę pokaźną przewagę.

    Dastan Sabatbekov na klaczy Kabara al Jasra bije w walce Szczepana Mazura na No Neveur Saularie

    W ostatnim wyścigu dnia świetnym finiszem popisał się Oficer ze stajni Janusza Kozłowskiego, dosiadany przez Antona Turgaeva. Za nim finiszowały Mantaa i Munes. Tym samym, aż pięć spośród sześciu rozegranych tego dnia gonitw porównawczych wygrały konie czteroletnie. Honor starszych arabów uratował Mayar Al Khalediah, chociaż za nim finiszowały właśnie czteroletnie Sharm El Sheik i Gensik, ogrywając mocniej liczone Frehela de Bozouls.

    Oficer wygrał ostatni niedzielny wyścig

    Sobotnie triumfy Magica i Gryphona

    W sobotę ścigały się głównie konie pełnej krwi angielskiej. Trenowany przez Macieja Janikowskiego Gryphon, po trzech drugich miejscach w najważniejszych gonitwach dla 4-letnich i starszych koni, wygrał Nagrodę Villarsa.

    Syn Vadamosa od początku kariery prezentuje świetny poziom. W sobotę Aleksander Reznikov postanowił pojechać na klasę. Na prostej bardzo mocno atakował go siwy Adahlen, ale po niesamowicie emocjonującej walce lepszy okazał się Gryphon.

    Gryphon wygrywa Nagrodę Villarsa przed Adahlenem

    W najważniejszej gonitwie dnia – Nagrodzie Pink Pearla w wielkim stylu wygrał kolejny koń trenowany przez Macieja Janikowskiego – polskiej hodowli trzyletni Magic pod Dastanem Sabatbekovem.

    Trzyletni syn Ramontiego rozłożył na łopatki starsze konie z zaplecza czołówki. Prowadził od początku wyścigu, a na prostej odskoczył od nich, jakby były końmi dużo niższej klasy. Po nieudanym występie w poprzednim starcie, w sobotę pokazał ogromne możliwości. W tym momencie może aspirować na Służewcu do sukcesów wśród czołowych koni nie tylko polskiej, ale także zagranicznej hodowli i pójść w ślady swojego znakomitego półbrata Magnetica.

    Moszniański Magic w wielkim stylu wygrywa Nagrodę Pink Pearla

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły