Cztery wielkie gonitwy G1 na torze Sha Tin w Hong Kongu zakończyły się trzema zwycięstwami gospodarzy i jednym Japończyków. Słabo wypadły konie trenowane w Europie, poza podopiecznym Andre Fabre Botanikiem ze stajni Godolphin (rok temu w Lyonie przegrał z Night Tornado, dwukrotnym zwycięzcą Wielkiej Warszawskiej), który zajął drugie miejsce w Longines Hong Kong Vase na 2400 m. Najważniejszy wyścig, Longines Hong Kong Cup (z pulą nagród około 4,1 mln euro) wygrał w błyskotliwym stylu faworyt, tegoroczny derbista z Hong Kongu Romantic Warrior, który w dziesiątym starcie wygrał swój dziewiąty wyścig w karierze i z lokalnej gwiazdy przeradza się w konia o wielkiej międzynarodowej sławie i klasie.
Ten czteroletni syn Acclamation – dosiadany przez robiącego w tym roku furorę na torach całego świata Nowozelandczyka Jamesa McDonalda – odjechał aż o 4,5 długości od japońskiego Danon The Kid i uzyskał najlepszy czas w historii tej gonitwy (fenomenalny rezultat 1 min 59,7 s), odkąd rozgrywana jest na 2000 metrów. Co znamienne, Romantic Warrior debiutował dopiero jako trzylatek, podobnie jak wspaniałe cracki światowego turfu z tego sezonu – Baaeed i Flightline. Romantic Warrior pochodzi z tej samej rodziny żeńskiej, co sławy polskiej hodowli i wyścigów – Lira, Iranda, Aksum, czy Intens.
Główny wyścig Hong Kong Cup był dotowany aż na 34 miliony dolarów HKD, co daje w przeliczeniu około 4,1 mln euro, z tego około 2,4 mln dla właściciela zwycięskiego konia. Czteroletni Romantic Warrior (Acclamation – Folk Melody po Street Cry) był bitym faworytem tej gonitwy, z notowaniami 17:20, czyli za jednego postawionego na niego dolara można było wygrać dodatkowo 85 centów.
„Romantyczny Wojownik” podbił serca kibiców nie tylko w Hong Kongu, ale tym startem chyba też na całym świecie. W dwunastokonnej stawce był w dystansie prowadzony na piątej-szóstej pozycji przez dżokeja z Nowej Zelandii Jamesa McDonalda. Na prostej fantastycznie przyspieszył, odszedł od rywali jak koń innej klasy. Aż o cztery i pół długości wyprzedził czterolatka z Japonii – Danon The Kid (Just A Way – Epic Love po Dansili), który 20 listopada był drugi (z notą 123 funty) za Serifosem w Mile Championship G1.
Kolejne trzy miejsca zajęły konie trenowane w Hong Kongu, a urodzone – kolejno – w Nowej Zelandii, Australii i Irlandii, a więc Money Catcher, Tourbillon Diamond i Russian Emperor. Drugi faworyt (42:10) japoński Jack d’Or zajął siódme miejsce, a inny crack z Japonii, zwycięzca tegorocznego Dubai Turf G1 – Panthalassa (Lord Kanaloa – Miss Pemberley po Montjeu), notowany 48:10, był dopiero dziesiąty, tracąc ponad 14 długości do triumfatora.
Jeszcze gorzej wypadł jedyny przedstawiciel Europy w tej gonitwie – pięcioletni Order of Australia (Australia – Santa’s Dream po Danehill), trenowany przez Aidana O’Briena dla bogaczy z Coolmore – Johna Magniera (główny właściciel tej stadniny), Derricka Smitha, Michaela Tabora (z rodziny Taborskich, która przywędrowała na Wyspy Brytyjskie ponad 100 lat temu z ziem historycznie należących do Polski) oraz żony trenera O’Briena. Pod Ryanem Moore’em zajął dopiero jedenaste miejsce, tracąc ponad 21 długości.
Grudniowy termin i klimat w Hong Kongu, to nie są zbyt sprzyjające warunki dla koni trenowanych w Europie. Jednak trochę więcej oczekiwano po koniu, który wygrał jako trzylatek Breeders Cup Mile G1, a tym roku Minstrel Stakes G2 w Irlandii na 1400 m, był też drugi w Prix du Moulin G1 na Longchamp na 1600 m i trzeci w Queen Anne Stakes G1 1600 m podczas Royal Ascot. Tak jak sygnalizowałem w zapowiedzi Hong Kong Cup, dystans 2000 m był dla niego trochę za długi.
Hong Kong Cup rozgrywany jest od 1988 roku. Do 1998 roku włącznie konie ścigały się w nim na 1800 m. Od 1999 roku rywalizują na 2000 m i Romantic Warrior uzyskał w niedzielę najlepszy czas na tym dystansie w historii tej gonitwy. Czas 1 min 59,7 s jest fenomenalny. Poprzedni rekord wyścigu należał do Normcore, który w 2020 roku uzyskał 2 min 0,5 s. Rekord toru na Służewcu na tym dystansie należy od 2016 roku do trójkoronowanego Va Banka i wynosi 2 min 1,6 s, to wynik na bardzo dobrym poziomie.
Trenowany w Hong Kongu przez Danny’ego Shuma – Romantic Warrior otrzymał za niedzielny wyścig rating 128 funtów w Racing Post. Po raz drugi w karierze dosiadał go urodzony w Nowej Zelandii dżokej James McDonald, który od lat odnosi duże sukcesy w Australii (w 2021 roku wygrał słynny Melbourne Cup na Verry Elleegant). W tym roku McDonald odważnie ruszył świat, a jego wejściem smoka była wygrana w czerwcu podczas Royal Ascot w King’s Stand Stakes G1 na australijskim Nature Strip.
30-letni James McDonald zdobył w tym roku prestiżowy tytuł najlepszego dżokeja świata – Longines World’s Best Jockey Award, wygrywając w sezonie 2022, do mityngu w Hong Kongu, czternaście światowych gonitw G1, a więc na torze Sha Tin na Romantic Warrior trafił w piętnastkę, pieczętując wybór jurorów i wspaniały sezon. To była wisienka na torcie. W całej karierze już ponad 70 razy wygrywał gonitwy najwyższej kategorii.
Pierwszy raz McDonald jechał na Romantic Warrior 20 listopada na torze Sha Tin i wygrał na nim Jockey Club Cup G2 na 2000 m, bijąc o 1,25 długości Tourbillon Diamond. Co charakterystyczne ostatnio dla wielkich koni, syn Acclamation bardzo późno zaczął swoją wyścigową karierę – dopiero w wieku trzech lat, podobnie jak Baaeed (10 zwycięstw na 11 startów) i niepokonany Flightline. Minusem jest to, że – w przeciwieństwie do nich – Romantic Warrior nie zostanie, niestety, reproduktorem, jest już bowiem wałachem.
Wyhodowany w Irlandii przez Corduff Stud i TJ Rooneya Romantic Warrior został jako roczniak sprzedany w 2019 roku na aukcji Tattersalls za dość wysoką kwotę 300 tysięcy gwinei (kurs zbliżony do funta) i wyeksportowany do Hong Kongu. Romantic Warrior biegał dotąd 10 razy i 9 razy wygrał, zarobił dla swojego właściciela (jest nim Peter Lau Pak Fai) ponad 60 milionów dolarów HK. Nigdy nie startował poza Hong Kongiem. Osiem razy biegał na torze Sha Tin, a dwa pierwsze starty w karierze zaliczył na Happy Valley.
Romantic Warrior zadebiutował jako trzylatek (to jest charakterystyczne dla wyścigów w Hong Kongu, gdzie biega dużo koni z Australii i Nowej Zelandii, a te rodzą się w drugiej połowie roku, a nie pierwszej, jak w Europie, czy w USA) i to dopiero 20 października 2021 roku. Wygrał wyścig na 1200 m o 1,5 długości i był wówczas drugim faworytem. W sezonie 2021 zdążył wygrać trzy wyścigi.
Jedynej swojej porażki Romantic Warrior doznał jako czterolatek 27 lutego tego roku w Hong Kong Classic Cup na 1800 m, zajmując dopiero czwarte miejsce, 2,5 długości za California Spangle. To był wyścig przygotowawczy do Derby Hong Kongu, w którym startują czterolatki, a nie trzylatki, jak w większości krajów, z tym, że konie urodzone w Australii mają wtedy niewiele ponad trzy lata, bo rodzą się jesienią, a Derby są na wiosnę.
20 marca tego roku w Derby Hong Kongu na torze Sha Tin Romantic Warrior (liczony 3:1) na dystansie 2000 m zrewanżował się California Spangle (był faworytem Derby, 7:5), bijąc go o łeb pod dżokejem Karisem Teetanem. Na California Spangle jechał gwiazdor wśród dżokejów w Hong Kongu Zac Purton. California Spangle (Starspangledbanner – Pearlitaspassion po High Chaparral) w minioną niedzielę też odniósł wielki sukces, pokonując w Longines Hong Kong Mile G1 wielkiego faworyta Golden Sixty.
Derby Hong Kongu nie są zaliczane do Pattern Races, mają tylko kategorię conditions, podobnie jak polskie Derby (z tym, że w Hong Kongu nagroda za zwycięstwo wynosi aż około 1,3 mln funtów). Tamtejsze Derby nie są jednak zaliczane do międzynarodowej klasyfikacji Pattern, ponieważ jest to gonitwa zamknięta – mogą w nich startować tylko konie trenowane w Hong Kongu.
10 startów, 9 zwycięstw i z każdym wyścigiem coraz wyższa forma. Romantic Warrior, zgodnie ze swoim imieniem, pokazuje, że jest prawdziwym wojownikiem, a jego kariera jest coraz bardziej romantyczną historią. Dobrze byłoby zobaczyć go podczas mityngu Dubai World Cup w jednym z ważnych wyścigów na trawie – Dubai Sheema Classic na 2400 m lub chyba bardziej w Dubai Turf na 1800 m, bo półtorej mili to dla syna Acclamation będzie raczej za daleko.
I tak jest trochę zaskoczeniem, że Romantic Warrior tak dobrze radzi sobie na 2000 metrów, bowiem jest pierwszym spośród koni po sprinterze Acclamation, wygrywających na poziomie G1, który zwycięża na tak długim dystansie. Dotychczas konie po Acclamation wygrywały wielkie gonitwy głównie na dystansach sprinterskich, maksymalnie milerskich. W Polsce biegały i wygrywały trzy konie po Acclamation – Jibaal (wygrał nagrody Mosznej i Deer Leapa), Crucis Abbey i Jaunty.
Acclamation (ociec matki Power Barbariana, championa dwulatków na Służewcu w 2020 roku) był typowym sprinterem – biegał wyłącznie na dystansach 1000-1200 m. Na 16 startów wygrał 6 wyścigów i 361 tysięcy funtów, jego największym osiągnięciem było wygranie Diadem Stakes G2 w Ascot na 1200 m, był też drugi w słynnym Kings Stand na 1000 m za Choisir, wtedy zanotował najwyższy rating w karierze 118 funtów. Acclamation (krył po 40 tysięcy euro) jest ojcem wielu znakomitych szermierzy wyścigów sprinterskich, a także klasowych reproduktorów, jak Dark Angel, a także Equiano (bardzo bliski krewny Va Banka), Mehmas, Aclaim, czy Harbour Watch.
Jak dobrze wiedzą właściciele i dyrektorzy wielkich koncernów medialnych na całym świecie oraz doświadczeni dziennikarze (a pracuję w tym zawodzie 30 lat, z tego 20 lat na kierowniczych stanowiskach w dużych wydawnictwach, i występując dla wszystkich największych stacji telewizyjnych w tym kraju), a także większość naszych wytrawnych czytelników – nic tak dobrze nie robi tekstom i materiałom filmowym, jak czynny udział w danej dziedzinie życia, autora publikacji. A więc historie od wewnątrz, znane z autopsji, ciekawostki i cenne źródło zakulisowych informacji. To uwiarygadnia te materiały i jest wielką wartością dodaną. Takie dygresje i przeżycia przyczyniają się do powstawania ciekawych do poczytania, barwnych i fascynujących opowieści.
Pisząc więc o Romantic Warrior, pozwolę sobie przypomnieć miłą wyścigową przygodę, jaka mnie spotkała, związaną z jego ojcem Acclamation. Otóż 27 września 2003 roku byłem z moją ówczesną narzeczoną na wyścigach w Ascot i upatrzyłem sobie właśnie Acclamation w gonitwie Diadem Stakes G2 na 1200 m. Dosiadał go sam Lanfranco Dettori dla kawalerzystów z Dulford (na padoku pojawił się cały tłum wspaniale prezentujących się staruszków w mundurach), ale miał najwyższą wagę w polu, nie był jeszcze wtedy tak bardzo utytułowany, więc płacili za niego nieźle (9:1). Acclamation, z wyczuciem przeprowadzony przez Dettoriego, zwyciężył w tej gonitwie, a mnie udało się wygrać – stawiając na niego – u angielskich bukmacherów pokaźną sumkę, dzięki czemu zrobiliśmy fajne zakupy na Oxford Street w Londynie.
W 2016 roku, gdy mojej hodowli Testarossa startowała w Paryżu na torze Saint-Cloud w Prix de Flore G3, miałem okazję zamienić kilka zdań z Frankie Dettorim, który w tej samej gonitwie jechał na trenowanej przez Johna Gosdena klaczy Furia Cruzada (startowała później w Dubai World Cup i potrąciła na starcie Arrogate’a, który musiał ostro gonić stawkę, by wygrać). Przypomniałem słynnemu włoskiemu dżokejowi jego zwycięstwo w Ascot na Acclamation i podziękowałem, że mogłem dzięki temu też trochę wygrać. Frankie w swoim stylu uśmiechnął się szeroko i zażartował: „Gdybym wiedział, że postawiłeś na mnie i Acclamation, to… przyjechałbym drugi”.
W Saint-Cloud Dettori ograł mnie już bezwzględnie. Zajął na Furii Cruzadzie trzecie miejsce, a Testarossa przybiegła z dużą stratą ósma (przedostatnia), ale ograła o 4,5 długości klacz Spice Trail, należącą do księcia z Arabii Saudyjskiej Khalida Abdullaha (właściciela Frankela, Arrogate, czy Enable), który zmarł niestety w ubiegłym roku, ale jego sukcesorzy nadal z powodzeniem hodują i wystawiają konie w wyścigach. Żartuję czasami ze znajomymi, że w pojedynkach z Khalidem Abdullahem mam dodatni bilans 1:0.
Testarossa wówczas miała już problemy ze stawami, po kontuzji nie była w tak dobrej formie fizycznej jak w wieku trzech lat, gdy wygrała na Służewcu cztery gonitwy imienne (Memoriał Dula, Irandy, Łazienkowską i Zamknięcia Sezonu, była na płatnych miejscach w St. Leger i Wielkiej Warszawskiej). Biegała już we Francji na dużo niższym poziomie niż w Polsce, ale w gonitwach handicapowych zajmowała drugie miejsca na słynnych torach w Chantilly (pod Cristianem Demuro) i Deauville (dosiadana przez championa Maxime’a Guyona przegrała pechowo o nos).
Wracamy do Romantic Warrior. Było dużo o jego ojcu Acclamation, czas na przedstawienie rodziny żeńskiej gwiazdy wyścigów w Hong Kongu. Jego matka Folk Melody została wyhodowana w stadninie Darley, należącej do szejka Mohammeda al Maktoum. Jest owocem połączenia dwóch ulubionych ogierów władcy Dubaju: Street Cry i Singspiela. Oba te konie wygrały dla szejka Mohammeda słynną gonitwę Dubai World Cup.
Folk Melody też biegała dla stajni Godolphin al Maktoumów, w treningu Charliego Appleby. Na 5 startów wygrała jeden wyścig jako dwulatka z debiutu, w Newmarket na 1400 m pod Mickaelem Barzaloną. Była też ósma w gonitwach G3 i LR jako trzylatka, jej najwyższy rating to 93. Poza Romantic Warrior urodziła dotąd dwa konie, które zwyciężały w mniejszych gonitwach, tak się złożyło, że oba też zanotowały rating 93.
Babka Romantic Warrior – Folk Opera (po Singspiel) bardzo dobrze biegała, była dużo wyższej klasy wyścigowej niż jej córka. W treningu Saeeda bin Suroora na 12 startów wygrała dla Godolphin 5 gonitw i 439 tysięcy funtów (najwyższy rating 113). Wygrała E.P. Taylor Stakes G1 w Kanadzie na 2000 m i Prix Jean Romanet G2 (obecnie G1) we Francji, obie pod Dettorim. Spośród siedmiu koni od niej, cztery zwyciężały, ale żaden nie osiągnął statusu black type i nie przekroczył ratingu 100 funtów. Krew Folk Opery przemówiła w drugim pokoleniu – u Romantic Warrior.
Z tej odnogi rodziny 10-a, z której jest Romantic Warrior, pochodzą tak znakomite konie na torze i w hodowli, jak Exclusive Native (ojciec trójkoronowanego w USA ogiera Affirmed), czy General Assembly (ten syn Secretariata wygrał Hopeful Stakes G1, Travers Stakes G1 i był drugi w Kentucky Derby G1).
Ogólnie rodzina 10-a (założona przez klacz Queen Mary) jest jedną z lepszych w światowych wyścigach (choć nie topową) i przez wiele dekad była bardzo cenna dla polskiej hodowli. Szczególnie rozsławiły ją klacze Lira i Iranda oraz prawnuk tej moszniańskiej derbistki – trójkoronowany Intens. Z drugiej odnogi tej rodziny w Polsce, w Golejewku urodził się derbista Aksum.
Oto najsłynniejsi przedstawiciele rodziny 10-a w światowej i polskiej hodowli i wyścigach:
Świat: Riverman (Rock of Gibraltar), Kris S, Deputy Minister (Charismatic), Blink Bonny, Bayardo (Lemberg, My Dear), Hampton (Sir Bevys), Refuse to Bend (Media Puzzle), Go and Go, Exclusive Native (Exclusive Dancer), Fraam (Majestic Kahala, Crowning Honors), Bonnie Scotland, Poet’s Voice, Solid Illusion, Caller Ou, Altgold, Dulcia, Perola, Right Tack, Knight’s Baroness, Static Memory, Whiskaway, Pavot, Summerly, Nelcius, Aleppo, Blair Athol, Broomielaw.
Polska: Lira, Iranda (Intens, Infamia, Informatyk, Imma, Iryklon, Imbra, Ibrala, Ivomec, Irlandia, Imola, Inari, Impala, Implozja, Isaura, Imka, Indian Reef), Alwa (Addis Abbeba, Aksum, Appasionata, Afryka, Amman, Addar, Adrar, Angola, Alpinus, Apenina, Awantaż), Wisus, Rutilio Rufo (reproduktor, ojciec matki wspaniałej Dżamajki), Census CS.
Oprócz Hong Kong Cup, w niedzielę na torze Sha Tin zostały rozegrane trzy inne gonitwy G1. W Hong Kong Mile (pula nagród około 3,4 mln euro) wielkim faworytem (1:2) był zwycięzca Hong Kong Derby 2019, siedmioletni obecnie wałach Golden Sixty (Medaglia d’Oro – Guadeamus po Distorted Humor) z ratingiem aż 131 funtów. To koń roku 2021 w tym kraju. Do niedzieli Golden Sixty na 25 startów wygrał aż 22 wyścigi i ponad 114 milionów dolarów Hong Kongu.
Jego największym rywalem był tegoroczny wicederbista z Hong Kongu (przegrał o łeb z Romantic Warrior), wspomniany wcześniej czteroletni California Spangle (Starspangledbanner – Pearlitaspassion po High Chaparral), z ratingiem 125. W dwóch ostatnich bezpośrednich starciach przegrywał krótko z Golden Sixty. Tym razem wziął rewanż – pod Zaciem Purtonem o szyję pokonał faworyta.
W Hong Kong Sprint (pula nagród około 3 mln euro) na 1200 m pobiegło 14 koni, nie było wśród nich żadnego trenowanego w Europie. Mocnym faworytem był Lucky Sweynesse (9:10), a w drugiej kolejności liczony był Wellington (3:1). Polscy kibice zapewne patriotycznie trzymali kciuki za pięciolatka o imieniu Lim’s Kosciuszko, ale – niestety – zajął on ostatnie miejsce. Faworyt był dopiero szósty, a wygrał Wellington, dosiadany przez Ryana Moore’a.
Angielski dżokej wygrał tego dnia dwie spośród dziesięciu gonitw na torze Sha Tin. Lepszy od niego okazał się Zac Purton, który odniósł trzy zwycięstwa, w tym w Hong Kong Mile. W Hong Kong Vase na 2400 m (suma nagród około 2,7 mln euro) miało pobiec 10 koni, z tego aż pięć trenowanych w Europie, ale ostatecznie w dystans ruszyło dziewięć, bo niemiecki Mendocino został w maszynie startowej.
Faworytem (6:5) był trzyletni Stone Age (Galileo – Bonanza Creek po Anabaa), trenowany przez Aidana O’Briena dla stadniny Coolmore i firmy Westerberg, niemieckiego przedsiębiorcy samochodowego Georga von Opela. Stone Age był w tym roku szósty w Epsom Derby (11 długości za Desert Crown), a 5 listopada był drugi w Breeders Cup Turf G1 na 2400 m za Rebel’s Romance. Dostał za ten wyścig najwyższy rating w karierze – 120 funtów. W niedzielę w Hong Kongu zajął jednak pod Moore’em dopiero piąte miejsce.
Nie dał rady też drugi z faworytów (27:10), świetny pochodzeniowo japoński siedmiolatek Glory Vase (Deep Impact – Mejiro Tsubone po Swept Overboard), który wygrał ten wyścig w ubiegłym roku (jego najwyższy rating to 124 funty). Zajął niezłe trzecie miejsce ze stratą niecałych dwóch długości do zwycięskiej klacz z Japonii – Win Marilyn (Screen Hero – Cosmo Cielo po Fusaichi Pegasus). Japońską wiceoaksistkę z 2020 roku trenuje Takahisa Tezuka, a dosiadał Damian Lane.
Z polskiego punktu widzenia, najciekawszy był start w Hong Kong Vase czteroletniego Botanika (Golden Horn – Autumn Lily po Street Cry), trenowanego przez Andre Fabre dla stajni Godolphin, który w listopadzie 2021 roku był szósty w Prix du Grand Camp LR w Lyonie, aż 16 długości za zwycięskim Night Tornado, koniem roku 2021 i 2022 w Polsce.
Wtedy jednak Botanik startował po raz pierwszy w gonitwie Pattern po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją. W kolejnych startach radził już sobie znacznie lepiej. W tym roku wygrał aż cztery wyścigi, w tym G3 i G2 w Deauville na 2500 m. Ostatni start 1 października miał jednak fatalny, na Longchamp w Prix Dollar G2 na 2000 m zajął dopiero 10 miejsce na 12 koni, aż 21 długości za zwycięskim Anmaatem.
Na torze Sha Tin Botanik pokazał się jednak z bardzo dobrej strony, zajmując drugie miejsce w Hong Kong Vase, 1,5 długości za Win Marilyn i był to najlepszy w niedzielę występ konia trenowanego w Europie. Botanik dostał za ten występ rating aż 122 funty. Night Tornado ma więc nie byle kogo na rozkładzie.
Pechowo zakończyła się daleka wyprawa do Hong Kongu dla trenowanego w Niemczech przez panią Sarah Steinberg czteroletniego Mendocino (Adlerflug – Mill Marin po Pivotal), który został na starcie. Siedział na nim Rene Piechulek, który w 2021 roku wygrał na innym synu niemieckiego derbisty Adlerfluga – Torquator Tasso Nagrodę Łuku Triumfalnego. 4 września tego roku w Wielkiej Nagrodzie Baden Baden Mendocino pod Piechulkiem sensacyjnie ograł o łeb swego brata po mieczu Torquator Tasso.
Piechulek pokonał wtedy w Baden Baden w walce Dettoriego, który zajął jego miejsce na Torquator Tasso. Jednak w Nagrodzie Łuku Triumfalnego Mendocino kończył pod Piechulkiem dopiero dwunasty, daleko za Torquator Tasso (Dettori spóźnił się z finiszem i był krótko trzeci) i zwycięską Alpinistą, za którą był drugi w listopadzie 2021 roku w Grosser Preis von Bayern G1.
Wyniki niedzielnych gonitw G1 w Hong Kongu pod linkami:
Full Result 8.40 Sha Tin (HK) | 11 December 2022 | Racing Post
Full Result 6.10 Sha Tin (HK) | 11 December 2022 | Racing Post
Full Result 8.00 Sha Tin (HK) | 11 December 2022 | Racing Post
Full Result 6.50 Sha Tin (HK) | 11 December 2022 | Racing Post
Film z wyścigu Longines Hong Kong Cup 2022:
(583) Romantic Warrior – Hong Kong Cup 2022 Gr1 – YouTube
Robert Zieliński, ekspert Służewiec iTV
Na zdjęciu tytułowym Romantic Warrior wygrywa Hong Kong Cup 2022