More

    Od Flightline’a do Dubawiego – 10 najważniejszych wydarzeń w 2022 roku w światowych wyścigach

    Za nami rok 2022, który na koniec tradycyjnie przyniósł na całym świecie wiele podsumowań, wspomnień i rankingów we wszystkich dziedzinach życia. W polskich wyścigach, oprócz corocznej gali na zakończenie sezonu, podczas której prezentowani są zwycięzcy w kategoriach: koń, trener i dżokej roku, od tego sezonu wprowadzamy też rankingi i podsumowania na koniec roku. Postaramy się, aby one także stały się coroczną tradycją. Przedstawiliśmy już Państwu wybór 10 najbardziej spektakularnych, pamiętnych wydarzeń w 2022 roku dla polskich wyścigów konnych, teraz czas na najważniejsze wydarzenia w światowych wyścigach. Wybraliśmy bohaterów tego sezonu. Oto dziesiątka wyścigowych wydarzeń na świecie, które w 2022 roku zrobiły na mnie największe wrażenie. Przeżyjmy to jeszcze raz…

    1. Niepokonany Flightline w wielkim stylu wygrywa Breeders Cup Classic

    Niepokonany w sześciu startach pięcioletni obecnie Flightline (Tapit – Feathered po Indian Charlie) został okrzyknięty najlepszym koniem w USA od czasów Secretariata. Po listopadowym zwycięstwie w Breeders Cup Classic na sprzedaż została wystawiona część udziałów w nim. Jeden udział (2,5 procent) został sprzedany za zdumiewającą sumę 4,6 miliona dolarów. Gdyby przyjąć tę stawkę dla pozostałych udziałów, to oznaczałoby, że łączna wartość Flightline została wyceniona przez rynek na kosmiczną i niespotykaną dotąd w światowej hodowli kwotę 184 miliony dolarów!

    Flightline, w swoim ostatnim wyścigu przed Breeders Cup Classic – 4 września 2022 roku w TVG Pacific Classic Stakes G1 na 2000 m na torze Del Mar, ograł o niewiarygodne 19,5 długości, Country Grammera, zwycięzcę Dubai World Cup i już wtedy był porównywany do epokowego Secretariata, który zwyciężył w 1973 roku w Belmont Stakes o 31 długości w rekordowym czasie 2 min 24 s na 2400 m.

    Wyścig w Breeders Cup Classic miał trochę podobny przebieg do rywalizacji w Belmont Stakes 1973, bo wówczas Sham próbował podjąć walkę z Secretariatem, ale szybko odpadł i skończyło się to dla niego ostatnim miejscem. Tym razem dzielnie rękawicę podjęli trener Todd Pletcher i dżokej Irad Ortiz, którzy postawili wszystko na jedną kartę. Nie interesowało ich spokojne przeprowadzenie Life Is Good na drugie miejsce. Zwycięzca Pegasus World Cup narzucił szaleńcze tempo na pierwszych 1200 metrach, by próbować zmęczyć faworyta, jednak już przed wyjściem na prostą finiszową Life Is Good szedł ciężko i Flightline pod swoim stałym dżokejem Flavienem Pratem łatwo go minął. Wygrał niezagrożony o ponad 8 długości przed Olympiad, a zmęczony Life Is Good skończył piąty, 12,5 długości za zwycięzcą, ale trzeba docenić tę ambitną postawę i chęć walki o pierwsze miejsce.

    Po wielkim triumfie Flightline’a w Breeders Cup Classic szybko ogłoszono, że bohater Ameryki kończy karierę wyścigową i już dwa dni później trafił do Lane’s End Farm, gdzie od sezonu 2023 będzie pełnił rolę reproduktora. Cena stanówki – 200 tysięcy dolarów, co jest niesamowitą kwotą jak na debiutancki sezon. Z równie wysokiego pułapu, też 200 tysięcy dolarów, zaczynał w 2016 roku trójkoronowany w USA American Pharoah, ale w tym roku krył już po 80 tysięcy, a na sezon 2023 cena spada do 60 tysięcy dolarów. Flightline ma jednak od niego o dużo lepszy rodowód i był lepszym koniem wyścigowym.

    To znakomity pod względem finansowym ruch dla właścicieli Flightline’a, a wielka strata dla wyścigów konnych i kibiców, którzy mieli nadzieję więcej niż sześć razy oglądać na torze tego zjawiskowego konia. Wydawało się, że Flightline wystartuje jeszcze chociaż w styczniu 2023 roku w Pegasus World Cup, a może nawet w lutym w najwyżej dotowanym wyścigu świata Saudi Cup (10 mln dolarów dla właściciela zwycięskiego konia) i dopiero po nich trafi do hodowli.

    Reproduktorem zostanie też zwycięzca Pegasus World Cup 2022 Life Is Good, który rozpocznie krycie od 100 tysięcy dolarów.

    2. Alpinista bije w Vadeniego i Torquator Tasso w Nagrodzie Łuku Triumfalnego

    Perfekcyjnie przeprowadzona przez Luke’a Morrisa córka Frankela Alpinista, trenowana w Anglii przez 74-letniego Sir Marka Prescotta, wygrała w 2022 roku najważniejszy wyścig w Europie – Nagrodę Łuku Triumfalnego (pula nagród 5 milionów euro). Na bardzo grząskim tego dnia torze Longchamp w Paryżu, pochodząca z rodziny słynnej Lady Josephine pięcioletnia klacz, wyhodowana przez szwedzką miliarderkę Kirsten Rausing, wyprzedziła o pół długości tegorocznego francuskiego derbistę Vadeniego, dosiadanego przez Christophe’a Soumillona, za którym o łeb był ubiegłoroczny zwycięzca Łuku – niemiecki wicederbista Torquator Tasso pod wiecznie spóźnionym i zagubionym w tym sezonie Lanfranco Dettorim. Niesamowitą okolicznością jest to, że Rausing wyhodowała także matkę, babkę i prababkę Alpinisty.

    Siwa Alpinista (Frankel – Alwilda po Hernando) była faworytką Łuku 2022 z notowaniami 4,8:1. Ta pięciolatka jest dość późną stayerką, nie przegrała wyścigu od dwóch lat, od września 2020 roku, gdy Antonia de Vega pokonała ją w Muhaarar Stakes G3 w Newmarket, a wcześniej Alpinista przegrała wyraźnie z angielską oaksistką Love w Yorkshire Oaks G1. Później stopniowo progresowała i nastąpiło osiem kolejnych błyskotliwych zwycięstw, których ukoronowaniem był triumf 2 października 2022 roku w Nagrodzie Łuku Triumfalnego.

    Przed tym spektakularnym zwycięstwem największymi sukcesami Alpinisty były zwycięstwa w Grosser Preis von Berlin G1 w 2021 roku, gdy pokonała późniejszego zwycięzcę Łuku Torquator Tasso, a także Wielkiej Nagrodzie Europy w Kolonii G1, którą wybrano dla niej zamiast startu na Longchamp w pierwszą niedzielę października w ubiegłym sezonie.

    W tym roku przed Łukiem Alpinista wyszła do startu tylko dwa razy. W czerwcu wygrała Grand Prix Saint-Cloud G1 na 2400 m, a w sierpniu Yorkshire Oaks G1 też na 2400, bijąc o długość Tuesday. Wyraźnie była oszczędzana na start w Paryżu i jej formę szykowano na pierwszą niedzielę października, na tę najważniejszą kartkę w wyścigowym kalendarzu. Alpinista biegała dotąd 15 razy, wygrała 10 wyścigów i 3 mln 321 tysięcy funtów, z czego 2 mln 857 tysięcy euro zarobiła w Łuku.

    Alpinista wygrywa Nagrodę Łuku Triumfalnego przed Vadenim i Torquator Tasso. Fot. racingtv.com

    Hodowczynią i właścicielką Alpinisty jest szwedzka miliarderka Kirsten Rausing, która wraz z rodziną jest współwłaścicielką wielkiej firmy Tetra Pak, międzynarodowego szwedzkiego koncernu, zajmującego się głównie recyklingiem kartonów i tworzyw sztucznych. W 2020 roku Kirsten Rausing była w gronie 150 najbogatszych ludzi świata w rankingu Forbes, a także na siódmym miejscu wśród najbogatszych kobiet mieszkających w Wielkiej Brytanii, z majątkiem szacowanym – bagatela – na 13 miliardów dolarów.

    Sir Mark Prescott, któremu zmarła niedawno królowa Elżbieta II nadała tytuł szlachecki, trenuje konie Kirsten Rausing od ponad 30 lat. To niesamowita sprawa, ale Rausing wyhodowała (w renomowanej brytyjskiej Lanwades Stud) także matkę, babkę i prababkę Alpinisty – Alwildę, Albanovę i Alouette, które były także trenowane przez Prescotta. Matka Alpinisty Alwilda na 24 starty wygrała dla Rausing cztery wyścigi, w tym jako pięciolatka Silbernes Band LR na 3800 m, była więc typową stayerką.

    Prawdziwą gwiazdą stajni Kirsten Rausing była babka Alpinisty – Albanova, która w treningu Prescotta wygrała aż trzy gonitwy G1, wszystkie w Niemczech i na 2400 m – Deutschlandpreis, Rheinland Pokal i Preis von Europa. W 2004 roku była wybrana koniem roku w Niemczech. Z kolei prababka Alpinisty – Alouette została wybrana hodowlaną klaczą roku na świecie, po tym jak urodziła dla Rausing – oprócz Albanovy – Alboradę, światową championkę trzyletnich klaczy w 1998 roku, zwyciężczynię Champion Stakes G1.

    Czwarta matka Alpinisty – Alruccaba została zakupiona przez Rausing od pakistańskiego księcia Aga Khana, który hodował ją aż w pięciu pokoleniach. Alpinista idzie w prostej linii od legendarnej Lady Josephine (jej córkę Mumtaz Mahal zakupił w 1921 roku za 9100 gwinei Aga Khan III od Lady Sykes z Sledmare i okazała sie ona championką dwulatek i sprinterek na Wyspach Brytyjskich.

    Alruccaba jest czwartą matką Alpinisty i trzecią matką służewieckiej oaksistki i wicederbistki z 2022 roku Lady Iwony, która naprawdę jest urodzona w purpurze, bo dodatkowo jej ojcem jest Nathaniel, którego córka Enable dwa razy wygrała Łuk Triumfalny, a w tym roku syn Nathaniela Desert Crown zwyciężył w angielskim Derby.

    3. Wielki fuks Rich Strike zwycięża w Kentucky Derby

    To jest historia na scenariusz filmu. Ameryka dostała w 2022 roku kolejną legendę o Kopciuszku, który zmienił się w Księżniczkę, a raczej w Księcia Turfu. To rozstrzygnięcie w kultowej gonitwie Kentucky Derby, rozgrywanej od 1875 roku, zszokowało Stany Zjednoczone. W dwudziestokonnej stawce na słynnym torze Churchill Downs w Louisville najlepszy okazał się kasztanowaty Rich Strike (Keen Ice – Gold Strike po Smart Strike), który był ostatnią grą z notowaniami 81:1 i był to największy fuks od 1913 roku, gdy zwyciężył Donerail, notowany 91:1.

    Było to oczywiście pierwsze zwycięstwo w Kentucky Derby – czyli w wyścigu o wieniec złożony z 554 czerwonych róż – trenera Erica Reeda (6 lat temu piorun uderzył w jego stajnię, wywołał pożar i zabił 23 konie) i 33-letniego dżokeja z Wenezueli Sonny’ego Leona. Drugie miejsce – 0,75 długości za Rich Strike (jest zinbredowany 3×2 na Smart Strike) – zajął faworyt, trenowany przez Stevena Asmussena – Epicenter (4:1) pod Joelem Rosario. Czas na 2000 m 2 min 2,6 s, czyli 3,2 s wolniej niż w rekordowym wyścigu Secretariata w 1973 roku, ale tor nie był nośny.

    Przed triumfem w 148. Kentucky Derby urodzony 25 kwietnia Rich Strike biegał 7 razy i wygrał tylko jeden mały wyścig na 1600 m (claiming, maiden), jako dwulatek we wrześniu 2021 roku. Jednak – co ciekawe – było to też na Churchill Downs, a Rich Strike wygrał z niewiarygodną przewagą 17,5 długości nad drugim koniem. W debiucie był ostatni na 10 koni, aż 15 długości za zwycięzcą, co pokazuje, że nie można zbyt wcześnie przekreślać późnodojrzewających koni.

    Do Kentucky Derby jego największym osiągnięciem było trzecie miejsce 2 kwietnia w Jeff Ruby Stakes G3 na 1800 m w Turfway Park. Przegrał wtedy 6 długości z Tiz The Bomb, który w Kentucky Derby był dziewiąty, ponad 12 długości za nim. Tak w ciągu miesiąca zmieniają formę konie w Ameryce i nie tylko.

    Rich Strike został wyhodowany przez słynną Calumet Farm i rodowód ma bardzo dobry. Ta stadnina jest rekordzistą jeśli chodzi o właścicieli, należące do niej konie aż 8 razy wygrywały Kentucky Derby, ale ostatni raz w 1968 roku. Calumet Farm nie jest już jednak właścicielem Rich Strike’a, bo sprzedała go jako roczniaka.

    Rich Strike sensacyjnie wygrywa Kentucky Derby 2022. Fot. trumbulltimes.com

    Koń po raz drugi zmienił właściciela 17 września 2021 roku, gdy jako dwulatek wygrał ten sprzedażowy wyścig o 17,5 długości. Spółka RED-TR Racing Richarda Dawsona wykupiła go za 30 tysięcy dolarów i przekazała od trenera Joe Sharpa do Erica Reeda. 33-letni dżokej z Wenezueli Sonny Leon nie notował dotąd sukcesów w wielkich wyścigach. Już sama jazda w Kentucky Derby, wśród takich wyścigowych sław jak Joel Rosario, Irad Ortiz, czy Flavien Prat, była dla niego nobilitacją.

    – Na 70 metrów przed celownikiem powiedziałem do siebie słowa, które wcześniej były nie do uwierzenia: mam to, wygrałem ten wyścig – mówił dżokej Sonny Leon.

    Było to też pierwsze zwycięstwo w Kentucky Derby dla trenera Erica Reeda, a nawet pierwszy start jego konia w tym kultowym wyścigu. – Wchodzimy, mamy nadzieję i modlimy się – powiedział w dniu startu Reed. Wymodlił zwycięstwo.

    Po wyścigu Reed mówił: – Nie wiem jak to zwycięstwo ubrać w słowa. Gdy Rich Strike minął celownik, upadłem na padok, prawie zemdlałem ze szczęścia.

    Eric Reed jest kontynuatorem rodzinnych tradycji. Przez 40 lat konie trenował jego ojciec Herbert Reed, który w 1993 roku był asystentem trenera Macka Millera, gdy Kentucky Derby wygrał dla nich Sea Hero.

    Sensacyjne zwycięstwo w Kentucky Derby to jakby rewanż od losu za wielką tragedię jak wydarzyła się w życiu i karierze trenerskiej Erica Reeda sześć lat temu. Wówczas piorun uderzył w jego stajnię w Lexington, spowodował ogromny pożar, w którym zginęły aż 23 konie, a tylko 13 uszło z życiem, dzięki temu, że wiatr wiał w przeciwnym kierunku niż stały dwie małe stajnie. Zrozpaczony Reed chciał wówczas zakończyć karierę. Na duchu podtrzymywała go żona, pomagali przyjaciele. 7 maja 2022 roku to był kolejny dar niebios. Tym razem już pozytywny – zadośćuczynienie.

    4. Dziesięć efektownych zwycięstw Baaeeda i porażka na pożegnanie

    To miała być historyczna chwila. Niepokonany w dziesięciu startach gwiazdor europejskich wyścigów Baaeed 15 października 2022 roku wystartował w swoim ostatnim wyścigu w karierze – Champion Stakes w Wielkiej Brytanii (G1 na 2100 m z pulą nagród 1,3 mln funtów). To miała być pożegnalna defilada, jednak doznał porażki w tym jedenastym występie, finiszował czwarty, za Bay Bridge, Adayarem i My Prospero.

    Baaeed biegał wcześniej 10 razy i za każdym razem wygrywał. Pierwsze dziewięć gonitw wygrał na dystansie 1600 metrów. Dopiero 17 sierpnia 2022 roku w Juddmonte International Stakes w Yorku trener William Haggas zdecydował się zapisać syna wybitnego na torze i w hodowli Sea The Starsa do wyścigu na dłuższym dystansie 2100 metrów.

    Wydawało się, że im dalej w dystans, z tym większą łatwością Baaeed odchodził na ostatnich metrach od rywali. To był jego najlepszy wyścig w życiu (oceniony przez Racing Post na 138 funtów, gdy wcześniej miał 131 za triumf w Queen Anne Stakes podczas Royal Ascot), w błyskotliwym stylu pobił w nim aż o sześć i pół długości francuskiego derbistę z 2020 roku Mishriffa, zwycięzcę Saudi Cup 2021, najwyżej dotowanej gonitwy świata z pulą nagród 20 mln dolarów (w tym połowa dla właściciela zwycięskiego konia).

    Dlatego już krótko po tej gonitwie trener Haggas został pytany przez brytyjskich dziennikarzy o ewentualny występ w Nagrodzie Łuku Triumfalnego w Paryżu na dystansie 2400 m – najważniejszej gonitwie porównawczej w Europie, która ściąga najlepsze konie ścigające się na trawie z całego świata.

    Haggas oświadczył jednak, że Baaeed nie tylko nie pobiegnie w Łuku, ale nie wybiera się za granicę, a 15 października w Ascot startem w Champion Stakes G1 na dystansie 2100 metrów, takim samym jak w Yorku, zakończy karierę wyścigową i od 2023 roku zostanie reproduktorem. Nikogo już specjalnie to nie dziwi, bo wyścigi konne stały się w pierwszej kolejności biznesem, dopiero w drugiej sportem, a na najlepszych ogierach zarabia się znacznie więcej w hodowli niż na torach wyścigowych.

    Baaeed wygrał 10 razy na 11 startów. Fot. racingtv.com

    Rodzina Maktoumów posiadanie tak znakomitego konia jak Baaeed w pewnym stopniu zawdzięcza angielskiej królowej. Jego prababkami są bowiem dwie znakomite klacze, wyhodowane przez zmarłą niedawno Elżbietę II – Height of Fashion (championka dwulatek, matka angielskiego derbisty Nashwana), którą Hamdan kupił od królowej, a także Highclere, która w królewskich barwach wygrała klasyk 1000 Guineas w Newmarket, a we Francji Prix de Diane, czyli Oaks. Highclere była też druga za fenomenalną Dahlią w King George VI and Queen Elizabeth Stakes.

    Co ciekawe, w 2022 roku do Polski trafił z Anglii bardzo bliski krewny Baaeeda – pięcioletni Thibaan, najpierw trenowany na Służewcu dla właścicieli z Izreala przez Macieja Jodłowskiego, a później przez Krzysztofa Ziemiańskiego. Thibaan jest półbratem matki niepokonanego Baaeeda. Miał jednak roczną przerwę w startach z powodu kłopotów zdrowotnych i debiut w Polsce mu nie wyszedł. Thibaan zajął dopiero ósme miejsce w Nagrodzie Dżudo, ale w drugim starcie w listopadzie w ładnym stylu zwyciężył w Nagrodzie Pawimenta.

    Od 2023 roku Baaeed zajmie boks ogiera czołowego w angielskiej Nunnery Stud, będzie krył po 80 tysięcy funtów. Znacznie droższa będzie w 2023 roku stanówka jego ojcem, za skojarzenie klaczy z Sea The Starsem trzeba zapłacić 180 tysięcy euro (ogier będzie stacjonował w stadninie księcia Aga Khana), w ubiegłym roku było to 150 tysięcy euro.

    5. Trenowany przez Sir Michaela Stoute’a Desert Crown wygrywa najbardziej prestiżową gonitwę świata – angielskie Derby w Epsom

    W pierwszą sobotę czerwca 243. angielskie Derby wygrał faworyzowany (5:2) Desert Crown (Nathaniel – Desert Berry po Green Desert), dla którego był to dopiero trzeci start w karierze. Trzylatek, należący do Saeeda Suhaila, zachował miano niepokonanego, a po tej gonitwie nie wyszedł już do startu z powodu kontuzji.

    Było to szóste zwycięstwo w Epsom Derby w roli trenera dla 77-letniego już Sir Michaela Stoute’a, a pierwsze dla dżokeja Richarda Kingscote’a. Synem Nathaniela jest też derbista ze Służewca z 2020 roku – Night Thunder, a jego córka Lady Iwona wygrała w 2022 roku polski Oaks i była druga w Derby za Jolly Jumperem. Desert Crown o 2,5 długości wyprzedził jednego z outsiderów Hoo Ya Mal (150:1!), za którym o łeb był syn Frankela, późniejszy irlandzki derbista Westover, wyhodowany jeszcze przez zmarłego w 2021 roku Khalida Abdullaha.

    Niezwykle rzadko, albo wcale, zdarza się, by zdecydowanym faworytem angielskiego Derby stał się koń, który wcześniej biegał tylko dwa razy. Desert Crown wyszedł do startu jako dwulatek 3 listopada w Nottingham i wygrał wyścig maiden na 1700 m pod Richardem Kingscotem z przewagą ponad 5 długości. Wtedy Sir Michael Stoute już wiedział, że ma konia na wielkie wyścigi.

    Desert Crown zwycięża w Epsom Derby 2022. Fot. skysports.com

    W 2022 roku przed Derby wystawił go tylko raz – 12 maja w słynnej przedderbowej próbie Dante Stakes na 2100 m w Yorku. Desert Crown wyszedł na pole, pięknie przyspieszył na ostatnich dwustu metrach i reszta rywali jakby stanęła. Bardzo lekko galopował i poprawiał z każdym metrem. Royal Patronage został ponad trzy długości z tyłu.

    Dla Sir Michaela Stoute’a (urodzonego 22 października 1945 roku na Barbadosie) były to szóste wygrane angielskie Derby. Zaczął spektakularnie, bo w 1981 roku zwyciężył w jego treningu aż o 10 długości (rekord Derby w Epsom) słynny Shergar, porwany później dla okupu. 5 lat później triumfował, też dla księcia Aga Khana i pod Walterem Swinburnem – Shahrastani. W latach 2003-04 do triumfów w Derby konie Stoute’a (Kris Kin i North Light) poprowadził Kieren Fallon.

    Spektakularne było też poprzednie zwycięstwo w Derby w 2010 roku. Trenowany przez Stoute’a dla Khalida Abdullaha Workforce pod Ryanem Moorem ustanowił rekordowy czas w tej gonitwie – 2 min 31,33 s na 2420 m.

    6. James McDonald najlepszym dżokejem świata i narodziny gwiazdy z Hong Kongu – Romantic Warrior

    Rozgrywany tradycyjnie w grudniu słynny wyścig Longines Hong Kong Cup (z pulą nagród około 4,1 mln euro) wygrał w błyskotliwym stylu faworyt, tegoroczny derbista z Hong Kongu Romantic Warrior, który w dziesiątym starcie wygrał swój dziewiąty wyścig w karierze i z lokalnej gwiazdy przeradza się w konia o wielkiej międzynarodowej sławie i klasie.

    Ten czteroletni syn Acclamation – dosiadany przez robiącego w tym roku furorę na torach całego świata Nowozelandczyka Jamesa McDonalda – odjechał aż o 4,5 długości od japońskiego Danon The Kid i uzyskał najlepszy czas w historii tej gonitwy (fenomenalny rezultat 1 min 59,7 s), odkąd rozgrywana jest na 2000 metrów. Co znamienne, Romantic Warrior debiutował dopiero jako trzylatek, podobnie jak wspaniałe cracki światowego turfu minionego sezonu – Baaeed i Flightline. Romantic Warrior pochodzi z tej samej rodziny żeńskiej, co sławy polskiej hodowli i wyścigów – Lira, Iranda, Aksum, czy Intens.

    Trenowany w Hong Kongu przez Danny’ego Shuma – Romantic Warrior otrzymał za ten wyścig rating 128 funtów w Racing Post. Po raz drugi w karierze dosiadał go urodzony w Nowej Zelandii dżokej James McDonald, który od lat odnosi duże sukcesy w Australii (w 2021 roku wygrał słynny Melbourne Cup na Verry Elleegant). W tym roku McDonald odważnie ruszył świat, a jego wejściem smoka była wygrana w czerwcu podczas Royal Ascot w King’s Stand Stakes G1 na australijskim Nature Strip.

    James McDonald wygrał Longines Hong Kong Cup na Romantic Warrior. Fot. HKJC

    30-letni James McDonald zdobył w tym roku prestiżowy tytuł najlepszego dżokeja świata – Longines World’s Best Jockey Award, wygrywając w sezonie 2022, do mityngu w Hong Kongu, czternaście światowych gonitw G1, a więc na torze Sha Tin na Romantic Warrior trafił w piętnastkę, pieczętując wybór jurorów i wspaniały sezon. To była wisienka na torcie. W całej karierze już ponad 70 razy wygrywał gonitwy najwyższej kategorii.

    Wyhodowany w Irlandii przez Corduff Stud i TJ Rooneya Romantic Warrior został jako roczniak sprzedany w 2019 roku na aukcji Tattersalls za dość wysoką kwotę 300 tysięcy gwinei (kurs zbliżony do funta) i wyeksportowany do Hong Kongu. Romantic Warrior biegał dotąd 10 razy i 9 razy wygrał, zarobił dla swojego właściciela (jest nim Peter Lau Pak Fai) ponad 60 milionów dolarów HK. Nigdy nie startował poza Hong Kongiem. Osiem razy biegał na torze Sha Tin, a dwa pierwsze starty w karierze zaliczył na Happy Valley.

    Jedynej swojej porażki Romantic Warrior doznał jako czterolatek 27 lutego 2022 roku w Hong Kong Classic Cup na 1800 m, zajmując dopiero czwarte miejsce, 2,5 długości za California Spangle. To był wyścig przygotowawczy do Derby Hong Kongu, w którym startują czterolatki, a nie trzylatki, jak w większości krajów, z tym, że konie urodzone w Australii mają wtedy niewiele ponad trzy lata, bo rodzą się jesienią, a Derby są na wiosnę.

    20 marca 2022 roku w Derby Hong Kongu na torze Sha Tin Romantic Warrior (liczony 3:1) na dystansie 2000 m zrewanżował się California Spangle (był faworytem Derby, 7:5), bijąc go o łeb pod dżokejem Karisem Teetanem.

    7. Vadeni wygrywa dla Aga Khana francuskie Derby w podobnym stylu jak przed laty Shergar angielskie

    Veni, vidi, vici – Vadeni, tak po francuskim Derby 2022 w Chantilly można sparafrazować słynne słowa Gajusza Juliusza Cezara, który po zwycięstwie w bitwie pod Zelą nad Farnakesem II, królem Pontu, miał oświadczyć rzymskiemu Senatowi: Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem.

    Można też rzec, że Churchill znowu rządzi. Dosiadany przez dżokejskiego superchampiona Christophe’a Soumillona dla księcia Aga Khana IV syn Churchilla Vadeni (grany 8:1), wygrał w wielkim stylu francuskie Derby w Chantilly na 2100 m. Był to prawie tak spektakularny odjazd jak w 1981 roku, gdy Shergar wygrał dla Aga Khana Epsom Derby o rekordowe 10 długości. Trenowany przez Jean-Claude’a Rougeta Vadeni (od Vaderany po Monsunie) wyprzedził aż o 5 długości mniej liczonego (15:1) El Bodegon (po sprinterze Kodiacu) i wielkiego faworyta (3:1) ze stajni Godolphin, syna Dubawiego – Modern Games, który wcześniej wygrał klasyk French 2000 Guineas.

    Vadeniego do zwycięstwa w francuskim Derby prowadziła Dominika Kleczyńska. Fot. equidia.com

    Był to ósmy triumf w Prix du Jockey Club konia należącego do Aga Khana IV, jako pierwszy triumfował dla niego w 1960 roku słynny Charlottesville. Wreszcie swoje czwarte Derby we Francji wygrał Belg Soumillon, który wielokrotnie był championem, wygrywał wielkie wyścigi na całym świecie, ale ostatnio w tej gonitwie nie miał szczęścia do dobrych koni, bo Aga Khan, dla którego jeździ, przez 16 lat nie miał derbisty. Poprzednio Soumillon wygrał na Darsim w 2006 roku, też dla Aga Khana. Trener Jean-Claude Rouget wygrał francuskie Derby po raz piąty, w tym czwarty raz w ostatnich siedmiu latach.

    Zwycięstwo Vadeniego w francuskim Derby 2022 można porównać do innego błyskotliwego triumfu w Derby konia należącego do Aga Khana. W 1981 roku legendarny Shergar (porwany później dla okupu) wygrał Epsom Derby aż o 10 długości. To była porównywalna deklasacja rywali do tych pięciu długości przewagi Vadeniego, ponieważ na 2100 m jest trudniej niż na 2400 m wyrobić sobie dużą przewagę. Poza tym tor w Chantilly jest dość płaski, a w Epsom pofałdowany, więc w Anglii łatwiej o duże różnice na celowniku.

    W Derby 2022 w Chantilly mieliśmy też bardzo miły polski akcent. Derbistę Vadeniego prowadziła w niedzielę do wyścigu Dominika Kleczyńska, obecnie pracująca u trenera Jean-Claude’a Rougeta, a dawniej na Służewcu.

    Vadeni po błyskotliwym zwycięstwie w francuskim Derby i krótkim zwycięstwie w Eclipse Stakes w Sandown od Mishriffa, był zamknięty w klatce w Irish Champion Stakes i Soumillon przyjechał na nim trzeci za zwycięzcą Luxembourgiem (Camelot – Atirre po Danehill Dancer) i Onesto, który wcześniej wygrał Grand Prix de Paris.

    W Nagrodzie Łuku Triumfalnego Soumillon na Vadenim ograł Luxembourga, który był drugim faworytem Łuku (5,7:1), ale do zwycięstwa zabrakło mu pół długości. Może gdyby Belg siedział na nim w dystansie bliżej, tuż za Alpinistą, Vadeni dałby radę, choć być może nie miałby wtedy już tylu sił na finisz. To już tylko dywagacje. Natomiast ewidentnie spóźniony był Lanfranco Dettori na Torquator Tasso, który o łeb uległ Vadeniemu. Tej zimy słynny włoski dżokej jeździ w Stanach Zjednoczonych, a po sezonie 2023 ma zakończyć karierę.

    8. Najmocniejsze małżeństwo na światowych torach – Hollie Doyle i Tom Marquand

    Są na świecie słynne rody wyścigowe, które mają swoich przedstawicieli wśród dżokejów, trenerów, hodowców, czy właścicieli – w kilku pokoleniach. To choćby Headowie we Francji, czy Ziemiańscy w Polsce. Są też w wielu krajach słynne małżeństwa celebrytów, czy ludzi sportu. Takiego przykuwającego uwagę kibiców i mediów małżeństwa doczekał się świat wyścigów konnych w Wielkiej Brytanii, a w zasadzie na całym świecie, bo ich sława dawno przekroczyła ojczyste strony. To Hollie Doyle i Tom Marquand, którzy od kilku sezonów odnoszą duże sukcesy jako dżokeje, a w roku 2022 utrwalili swoją mocną pozycję.

    26-letnia obecnie Hollie Doyle od czterech lat jest gwiazdą światowych wyścigów. W 2019 roku była objawieniem wśród jeźdźców, ustanowiła wtedy rekord zwycięstw (116) odniesionych w jednym sezonie przez amazonkę w gonitwach w Wielkiej Brytanii (który później dwa razy poprawiała) i zajęła czwarte miejsce w championacie dżokejów.

    W 2020 roku zajęła trzecie miejsce w plebiscycie BBC Sports na sportową osobowość roku, a The Sunday Times wybrał ją nawet sportsmenką roku. W tamtym sezonie wygrała swoją pierwszą gonitwę podczas Royal Ascot – Duke of Edinburgh Stakes na fuksie (33:1) Scarlet Dragon. W tym samym roku wygrała swoją pierwszą gonitwę G1 – Princess of Wales’s Stakes na Dame Malliot.

    W 2022 roku Hollie Doyle została pierwszą kobietą, która wygrała klasyczną gonitwę we Francji (a jednocześnie pierwszą Brytyjką, która triumfowała w klasycznej gonitwie na świecie) – na klaczy Nashwa zwyciężyła w Chantilly w Prix Diane, czyli francuskim Oaksie.

    Ślubne zdjęcie Hollie Doyle i Toma Marquanda. Fot. mirror.co.uk

    Hollie wywodzi się z jeździeckiej rodziny, jej ojciec Mark Doyle był dżokejem, a jej matka Caroline jeździła w wyścigach koni arabskich. Rodzina mieszkała w Herefordshire i miała w domu kucyki, na których mała Hollie wygrywała swoje pierwsze wyścigi.

    Mężem Hollie Doyle jest utalentowany młody (25 lat) brytyjski dżokej Tom Marquand. Poznali się w klubie pony, a później razem pracowali w stajni trenera Richarda Hannona. Zaręczyli się w 2020 roku, a pobrali 21 marca 2022 roku w kościele parafialnym w Ivington w hrabstwie Herefordshire.

    Marquand wychował się w pobliżu słynnego toru stiplowego Cheltenham, ale w jego rodzinie nie było wyścigowych tradycji. Swój pierwszy wyścig wygrał w 2014 roku, a w sezonie 2015 został championem młodych jeźdźców w Wielkiej Brytanii. Jego największymi dotąd osiągnięciami są zwycięstwa na Addeybb w gonitwach G1 – Champion Stakes, Queen Elizabeth Stakes w Australii (dwa razy), w Queen Elizabeth Stakes w Ascot na Bayside Boy, w angielskim St. Leger na Galileo Chrome i w Tattersalls Gold Cup na Alenquer.

    9. Equinox w Arima Kinen staje się koniem numer 1 w Japonii, nadzieją na Saudi Cup i Łuk Triumfalny

    Ostatni wielki wyścig sezonu 2022 w Japonii – Arima Kinen G1 (trawa, dystans 2500 metrów, pula nagród około 4,8 mln funtów) wygrał w znakomitym stylu na torze Nakayama faworyzowany trzyletni Equinox, japoński wicederbista z ubiegłego roku, trenowany przez Tetsuyę Kimurę. Equinoxa dosiadał francuski dżokej Christophe-Patrice Lamaire, który od lat odnosi duże sukcesy na japońskich torach. Equinox, prawnuk legendarnego Sunday Silence, wygląda teraz na najlepszego konia wyścigowego w Japonii. Jego trener już marzy o zwycięstwie w lutym w Saudi Cup, a Japończycy widzieliby go w roli triumfatora Prix l’Arc de Triomphe 2023.

    Słabo wypadł w Arima Kinen (Grand Prix) drugi faworyt, czteroletni Titleholder, który był jednym z najmocniej liczonych koni w tegorocznej Nagrodzie Łuku Triumfalnego, ale zajął w Paryżu dopiero jedenaste miejsce. W Arima Kinen przybiegł dziewiąty, ze stratą ponad 10 długości do Equinoxa. Dopiero dziesiąte miejsce zajął pięcioletni Vela Azul, który miesiąc wcześniej wygrał prestiżowy Japan Cup G1.

    Wyhodowany w słynnej Northern Farm Equinox (Kitasan Black – Chateau Blanche po King Halo) był w tym roku drugi w dwóch japońskich klasykach – 2000 Guineas G1 na 2000 m i w Derby G1 w Tokio na 2400 m. Były to jego jedyne porażki, bo biegał dotąd tylko sześć razy, a pozostałe cztery wyścigi wygrał.

    Equinox wygrywa prestiżowy wyścig Arima Kinen G1, który zwykle wyłania najlepszego konia w Japonii. Fot. mainichi.jp/JRA/Kyodo

    Equinox debiutował 20 listopada 2021 roku w Tokio na dystansie 1800 m i w roli faworyta (8:5) wygrał pod Lemairem o 2,5 długości. 17 kwietnia 2022 roku, w drugim swoim starcie w karierze, od razu został rzucony na głęboką wodę. Na torze Nakayama w Satsuki Sho G1, japońskim odpowiedniku 2000 Guineas Stakes, ale na dystansie nie 1600 a 2000 m, zajął drugie miejsce, przegrywając o długość do Geoglyph (Drefong – Aromatico po King Kamehameha) ze stajni potentatów Sunday Racing, a za nimi był późniejszy derbista Do Deuce (Heart’s Cry – Dust and Diamonds po Vindication).

    29 maja w Tokyo Yushun G1, czyli japońskim Derby, doszło niezwykle emocjonującej walki dwóch wychowanków Northern Farm, z których Do Deuce jest wnukiem Sunday Silence, a Equinox jego prawnukiem. Dosiadany przez znakomitego dżokeja Yutaka Take Do Deuce pokonał o szyję Equinoxa, na którym jechał Francuz Christophe-Patrice Lemaire.

    Lemaire, który zwyciężył w Arima Kinen na Equinoxie, odnosi od lat wielkie sukcesy w Japonii. Trzykrotnie wygrywał Japan Cup (Vodka 2009, Almond Eye 2018 i 2020), raz zwyciężył w Derby w Tokio (Rey de Oro 2017), a Arima Kinen wygrał w tym roku po raz trzeci, wcześniej triumfował na Heart’s Cry 2005 i Satono Diamond 2016.

    We Francji Lemaire wygrał Derby w Chantilly w 2009 roku na Le Havre (ojciec odnoszących sukcesy na Służewcu Incepcji i Calliepie) i trzy razy Oaks, a w 2003 roku zwyciężył w Grand Prix de Paris G1 na Vespone (to syn Llandaffa, który przez kilka sezonów krył w Polsce i jest ojcem m.in. derbisty Montbarda i dziadkiem Tunisa). Lemaire wygrał też 2000 Guineas Stakes w 2010 roku w Newmarket na Makfim. czy Melbourne Cup 2011 na Dunaden.

    10. Potomstwo Dubawiego podbija USA, a on sam jest najdroższym ogierem, kryjącym w Europie

    Po wielkich sukcesach jego potomstwa w Breeders Cup w Stanach Zjednoczonych było oczywiste, że najdroższym ogierem, kryjącym w Europie, będzie nadal Dubawi (Dubai Millennium – Zomaradah po Deploy), który ma już 21 lat. Pupil szejka Mohammeda będzie nadal stacjonował w jego stadninie Dalham Hall Stud w Wielkiej Brytanii i tym razem krył klacze po 350 tysięcy funtów (250 tys. w 2022 roku). Trochę tańszy będzie Frankel (Galileo – Kind po Danehill), którym krycie kosztuje “zaledwie” 275 tysięcy funtów.

    Frankel również stacjonuje w Wielkiej Brytanii w Banstead Manor Stud, oddziale słynnej stadniny Juddmonte, należącej teraz do spadkobierców Khalida Abdullaha, zmarłego w ubiegłym roku księcia z Arabii Saudyjskiej, hodowcy m.in. Frankela i Enable. Stanówka synem Dubawiego Night of Thunderem (od Forest Storm po Galileo), ojcem polskiego konia roku 2021 i 2022 oraz dwukrotnego zwycięzcy Wielkiej Warszawskiej Night Tornado, skoczyła na 2023 rok do 100 tysięcy euro!

    Od 2017 do 2022 roku stanówka Dubawim utrzymywała się na poziomie 250 tysięcy funtów i po śmierci Galileo (w ostatnich sezonach cena za tego championa była określana jako “private”, a te prywatne negocjacje stanówek dochodziły do 400-450 tysięcy euro) był on najdroższym ogierem w Europie.

    Stanówka ogierem Dubawi będzie w 2023 roku kosztowała 350 tysięcy funtów . Fot. Darley

    Wyhodowany w Darley Dubawi (z jedynego rocznika po znakomitym Dubai Millennium, zwycięzcy Dubai World Cup) biegał tylko 8 razy, wygrał 5 wyścigów 1,2 mln dolarów (rating 128). Trzy razy triumfował w G1 – w Irish 2000 Guineas, Prix Jacques le Marois na 1600 m i jako dwulatek w National Stakes na 1400 m, w angielskim Derby był trzeci (3 długości za Walk In The Park i 8 dł za Motivatorem), 2400 m to było dla niego trochę za daleko.

    Jako reproduktor okazał się fenomenem. Zaczynał w 2006 roku w Dalham Hall Stud w Anglii od 25 tysięcy funtów, by w 2009 roku cena spadła do 15 tysięcy, ale później już rosła lawinowo, w 2014 roku było to 100 tysięcy, a dwa lata później już 225 tysięcy funtów. Od 2017 do 2022 wynosiła 250 tysięcy funtów.

    Po Dubawim biegało dotąd 1009 koni, z których 666 wygrywało, łącznie 1517 wyścigów na sumę ponad 40 milionów funtów. Dał aż 53 zwycięzców gonitw G1. Najsłynniejsze konie dotąd po nim to: Ghaiyyath, Makfi, Al Kazeem, Lord North, Postponed, Too Darn Hoot, Monterosso, Benbatl, Night of Thunder, Poet’s Voice, New Bay, Zarak. Teraz dołączyły do nich Coroebus (zwycięzca klasyku 2000 Guineas Stakes w Newmarket w 2022 roku), czy Modern Games, który w tym roku wygrał francuskie 2000 Guineas, a także Breeders Cup Mile G1 w Keeneland (w 2021 roku zwyciężył z kolei w BC Juvenile Turf G1).

    W 2022 roku Dubawi dał trzech zwycięzców klasyków, 43 zwycięzców gonitw black type, w tym siedmiu triumfatorów gonitw G1 na dystansach od 1200 m w Platinium Jubilee (Naval Crown) do St. Leger na 2800 m w Doncaster, gdzie triumfował Eldar Eldarov. Ostatnim wielkim triumfem Dubawiego było zwycięstwo jego syna Rebel’s Romance w USA w Breeders Cup Turf G1 na 2400 m. Wcześniej Rebel’s Romance wygrał dwie gonitwy G1 w Niemczech – Preis von Europa i Westminster Grosser Preis von Berlin.

    Robert Zieliński, ekspert Służewiec iTV

    Na zdjęciu tytułowym Flightline. Fot. americasbestracing.net

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły