More

    Jak znaleźć wyścigową perełkę?

    Rozmowa z Marianem Ziburske, właścicielem Westminster Group. W barwach stajni Westminster w ostatnich sezonach biegały na polskich torach tak dobre konie jak: Moonu, Lady Iwona, Lady Ewelina, Matt Machine, Kaneshya, Westminster Cat, Lady Jaguar, Good Gift, Joe Black, Lady Joanna, czy Virago Westminster.

    Na jakie aukcje najchętniej Pan jeździ?

    Staramy się zawsze nieco wyprzedzać konkurencję, dlatego co roku jeździmy na większość aukcji zagranicznych – Arqanę we Francji, BBAG w Niemczech, kilka aukcji Goffs i Tattersalls w Newmarket i Irlandii. To, w których aukcjach uczestniczę osobiście, zależy od mojego biznesowego kalendarza. Wszystkie domy aukcyjne mają osobliwe rzeczy, które nam się podobają. Tattersalls to przepiękne miejsce z ogromną tradycją i wspaniałą architekturą, które wymaga jednak pokonania większych dystansów, aby obejrzeć wszystkie konie. W Goffs wszystko skupione jest bliżej siebie, co jest zaletą. Zwłaszcza w tym okresie w roku, kiedy Wielka Brytania i Irlandia są chłodne i deszczowe. Konie z francuskim rodowodem z większą łatwością można znaleźć na aukcji Arqana, to jest jej zaleta. Jest tam wiele koni French Premiums, które będą w przyszłości biegały we Francji i osiągną dzięki temu dużą wartość.

    Marian Ziburske z jednym ze swoich wybrańców podczas aukcji. Fot. Westminster Race Horses

    Jak wygląda zakup konia wyścigowego na aukcji?

    Na dwa miesiące przed daną aukcją otrzymujemy drukowany katalog z 150–800 końmi przeznaczonymi do sprzedaży. Nasz manager ds. koni, agent i ja sporządzamy razem listę priorytetowych koni do zakupu. Ta selekcja jest bardzo ważna, ponieważ nie jest możliwe obejrzenie na miejscu wszystkich koni z katalogu. Na krótkich aukcjach można obejrzeć je dzień przed licytacją, ale na tych dużych, na przykład trzydniowych, licytowanie i oglądanie koni tego samego dnia staje się skomplikowane. Mamy swoje ulubione ogiery kryjące i szukamy po nich roczniaków, starając się wyselekcjonować je tak, aby miały również dobre matki. Szukamy głównie koni dystansowych, którym możemy dać nieco więcej czasu. Odwrotnie robią kupcy z Irlandii czy Wielkiej Brytanii, gdzie trening jest drogi, oni preferują konie, którym nie trzeba dać tyle czasu na rozwój. Jeżeli chcemy kupić droższego konia, angażujemy lokalnego weterynarza, żeby sprawdził stan jego zdrowia, dokumenty, szczepienia. Na podstawie opinii weterynarza redukujemy naszą listę z około 50 koni, powiedzmy do 15-10 na jedną aukcję. Licytujemy je, rezygnując w trakcie z tych, które naszym zdaniem osiągają cenę wyższą niż ich realna wartość. Zakupione konie transportujemy do stajni wybranego trenera i rejestrujemy je. Angielskie aukcje, gdzie licytowanych jest nawet 300 koni dziennie, zaczynają się o 9 rano i kończą o 21, bez przerw. To jest bardzo intensywny czas. Francuskie są dużo bardziej relaksujące, trwają od dwóch do czterech godzin dziennie, resztę dnia można wykorzystać na inne rzeczy, na przykład na zwiedzanie czy oglądanie wyścigów.

    Prezentacja koni na ringu aukcyjnym. Fot. Westminster Race Horses

    Często kupuje Pan konie na aukcjach. Z którego zakupu jest Pan najbardziej zadowolony?

    Spośród koni, które kupiliśmy w zeszłym sezonie, jestem najbardziej zadowolony z Lady Eweliny. Od początku była na szczycie listy koni do zakupu i byłem na niej skupiony. Jej ojcem jest Mukhadram, ogier dosyć niepopularny na świecie, ale bardzo dobrze rozpoznawalny w Polsce (ojciec Timemastera). Matka również była wspaniała, dała kilka koni black type, w tym zwycięzcę G1, bardzo mi się podobała. Byłem zaskoczony, że udało nam się kupić Lady Ewelinę za zaledwie 3 500 funtów, byłem gotowy zapłacić za nią dużo więcej. Dwa tygodnie wcześniej dostaliśmy z USA ofertę zakupu jej za 800 000 euro. To był naprawdę dobry zakup. Rok wcześniej byłem też bardzo zadowolony z Lady Iwony, którą odkupiliśmy od właściciela po tym, jak została wylicytowania na aukcji, zapłaciliśmy za nią 30 000 funtów. Była pięknie wyglądającym koniem, po słynnym ogierze Nathanielu i klaczy black type, córki ogiera Dubawi. Co prawda jedna z jej nóg nie była perfekcyjna, ale wyglądała na późnego konia i nasz agent polecił mi ten zakup. Rozmowy z właścicielem trwały długo i podejmowaliśmy je trzykrotnie, aż w końcu się udało. Była w tym roku druga w polskim Derby, przegrywając o nos, zwyciężyła w Oaks i będzie w przyszłości bardzo dobrą klaczą do hodowli. Jest jeszcze Westminster Night. Tutaj historia wyglądała nieco inaczej. Byłem w Polsce, kiedy odbywała się aukcja. Miałem zamiar wybrać się na wakacje z rodziną i pojechaliśmy wszyscy przebadać się na obecność Covid-19. Czekałem w kolejce do testu, kiedy nasz agent Tomas powiedział mi, że znalazł fantastycznie wyglądającego konia. Uznałem, że jest zbyt drogi jak na tego ojca (Morandi). Dodatkowo w tym momencie rozmowy z Tomasem, musiałem wykonać test. Zrobiło się dosyć nerwowo, więc powiedziałem żeby po prostu go kupił, żebyśmy mogli zakończyć ten temat (śmiech). Ale finalnie okazało się, że to też był świetny zakup.

    Lady Ewelina, którą udało się kupić do stajni Westminster za 3500 funtów, wygrała w debiucie na Służewcu o 10 długości przed Senlisem, a następnie zwyciężyła w gonitwie Listed w Niemczech

    Czy ktoś Panu doradza przy wyborze koni?

    Pracujemy nad wyborem koni w zespole. Należy do niego Tomas Janda, który zawsze ma głos i przygotowuje zestawienia, od niedawna jest z nami także nasz menedżer wyścigowy Martin Srnec. Trzecim głosem jestem ja. Każdy z nas może dodać wybrane konie do naszej listy, ale zasada jest jedna – wszystkie te konie muszą mieć wysoki rating. Jeśli ten rating jest poniżej uzgodnionych oczekiwań, odrzucamy takiego konia, niezależnie od tego, czy podobał się mnie, czy któremuś z pozostałych. Mamy oprócz tego specjalną umowę z trenerem Krzysztofem Ziemiańskim, który ma wyjątkowe oko do koni. Współpracujemy z nim przy wyborze koni do zakupu, proponujemy mu niektóre z dobrymi rodowodami i on także przedstawia nam swoje propozycje. Nigdy nie kupilibyśmy trenerowi Ziemiańskiemu koni, których on nie zaaprobował. Oczywiście nie wszyscy trenerzy chcą wybierać dla siebie konie, niektórzy, jak trener Piątkowski mówią, że to nie jest ich główne zadanie i cieszą się, kiedy nasza grupa wybierze i kupi dla nich konie zgodne z tym, jakie metody stosują w swojej pracy trenerskiej.

    Lady Iwona w polskim Derby 2022 przegrała tylko o łeb z Jolly Jumperem, triumfowała natomiast w „Derby dla klaczy”, czyli w gonitwie Oaks

    Czym się Pan kieruje wybierając konia do licytacji?

    Staram się wyselekcjonować te konie wcześniej, odrzucam wiele komercyjnych, na przykład po Galileo, Dubawi, Sea The Stars. Wszyscy najlepsi trenerzy, agenci, a także firmy operujące końmi, które przeznaczają na zakupy dużo większe budżety, szukają tych właśnie koni. Jesteśmy w stanie je kupić albo wtedy, kiedy żadnemu z powyższych się nie spodobają i nie są tak silne, albo musimy przeznaczyć na nie budżet zaczynający się od 300 000, po kilka milionów euro. Na to drugie nie jesteśmy gotowi. Chcemy być silni w centralnej Europie, zależy nam na tym, żeby zwiększyć liczbę koni tutaj, a później ścigać się nimi we Francji i Wielkiej Brytanii. Musimy także pamiętać, że nawet z takimi perspektywami, spośród ośmiu komercyjnych koni, sukcesy odniesie tylko jeden z nich. My skupiamy się na sprawdzonych ogierach kryjących, które znamy i wiemy też, które klacze matki do nich pasują. Są to np. Raven’s Pass, Rock Of Gibraltar, Outstrip, w którego potomstwo zawsze wierzyłem, a teraz jego potomek zwyciężył Melbourne Cup, co pokazało, że Outstrip z odpowiednią klaczą może dać nawet dystansowego konia. Szukamy w koniach charyzmy, zwracamy uwagę na te dobrze poruszające się. Nie ma oczywiście jednego szablonu wyboru dobrego konia i zasad, które można powtarzać w przypadku każdego z nich.

    Ekipa Westminster podczas jednej z aukcji. Fot. Westminster Race Horses

    Aukcje z perspektywy właściciela i hodowcy koni to nie tylko możliwość zakupu, ale też sprzedaży. Czy wystawia Pan także swoje konie na aukcjach?

    Na ten moment nie jest możliwym sprzedanie konia wyhodowanego w Polsce za granicę za korzystną cenę. To kwestia braku odpowiedniej reputacji, stosunkowo niskiej jakości klaczy matek w Polsce, a także ogierów, które nie są znane na arenie międzynarodowej. Ale to jest historia, którą chcemy stworzyć i nad którą zamierzamy pracować inwestując w dobre klacze. Wyhodowaliśmy już dwa polskie konie, w przyszłym roku powinniśmy mieć ich już siedem. Jeśli chodzi o ogiery, mamy już w Krasnem zwycięzcę gonitwy Grand Prix de Paris G1 we Francji – Shakeela, jesteśmy szczęśliwi, że w pierwszym roku pobytu w Polsce miał dużo kryć, spodziewamy się ich jeszcze więcej w przyszłym roku. Chcielibyśmy wyhodować zwycięzców polskich klasyków i godnych rywali dla koni z zagranicy. Musimy zdobyć szacunek. Ale żeby to zrobić, najpierw musimy stworzyć jakość. Wtedy sprzedawanie koni za granicę stanie się opłacalne.

    Zakupiony przez firmę Westminster ogier Shakeel od 2022 roku jest reproduktorem w SK Krasne. Na zdjęciu wygrywa słynną gonitwę Grand Prix de Paris G1.

    Państwa firma zaangażowała się ostatnio w promowanie zakupu koni wyścigowych na aukcjach. Dlaczego?

    Zrobiliśmy to wspólnie z naszymi partnerami – Tattersalls i Torem Służewiec. Tattersalls został również sponsorem jednej z gonitw w tym sezonie. Jestem za to wdzięczny i cieszę się, że zdecydowali się podnieść pulę polskich nagród. Chcemy dać ogląd na aukcje osobom, które rozważają zakup koni wyścigowych. W tym roku nie było niestety zbyt wielu kupców z Polski na aukcjach Tattersalls. Wielu ludzi nigdy nie było na aukcji za granicą i chcieliśmy im pokazać jak to wygląda, jaki urok ma to miejsce, jak jest to profesjonalnie zorganizowane, ile pozytywnych emocji ze sobą niesie. Chcieliśmy wytłumaczyć jak wygląda proces zakupu konia, zachęcić do niego i do bycia częścią świata wyścigowego.

    Wywiad został przeprowadzony dla Magazynu Wyścigowego “Kanat”, który ukazuje się razem z kwartalnikiem “Koń Polski” (nr 4/2022) i jest aktualnie dostępny w sieci Empik

    Na zdjęciu tytułowym dekoracja zwycięzców po triumfie należącej do Westminster klaczy Lady Iwona w polskim Oaksie

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły