More

    Polskie źrebaki 2023 (cz. 2): Klaczka od Paradise, siostry derbisty Patronusa, urodziła się w… piątek trzynastego

    W ramach naszego nowego cyklu na Traf News – “Polskie źrebaki 2023” prezentujemy klaczkę, która przyszła na świat w ośrodku treningowo-hodowlanym Przemysława i Jarosława Łuckich w Cieszkowie, nieopodal Golejewka. To córka ogiera Exaltation (zwycięzca Gallinule Stakes G3, drugi za wybitnym Galileo w Derby Trial Stakes G3, piąty w irlandzkim Derby G1) i klaczy Paradise (po Ecosse), która jest siostrą polskiego derbisty z 2013 roku i zwycięzcy Wielkiej Warszawskiej – Patronusa. Nie bacząc na przesądy i zabobony klaczka od Paradise wybrała na dzień narodzin… piątek trzynastego stycznia. Urodziła się więc albo pod szczęśliwą, albo pod pechową gwiazdą. Oto relacja niemal na żywo z nocy narodzin, w której postaramy się Państwu, przede wszystkim tym mniej znającym hodowlę od kuchni, przybliżyć okoliczności wyźrebień w stadninach, pierwszych godzin w życiu maluchów i zachęcić do hodowania koni wyścigowych.

    13 stycznia, w nocy z czwartku na piątek, pisząc pod Warszawą teksty na Traf News, zabawiłem się w „wirtualną akuszerkę”. Ponieważ u Paradise już kilka dni wcześniej pojawiły się „świeczki” (napełnione mlekiem strzyki są wtedy nabrane i twarde, na ich końcach pojawia się żółtawa, gęsta wydzielina gruczołu mlekowego, przypominająca kapiący wosk) – od kilku już dni (choć termin wypadał 20 stycznia) w nocy na zmianę obserwowaliśmy boks klaczy przez zainstalowaną na przeciwko niego kamerkę internetową, bo wyglądało na to, że córka Ecosse’a urodzi trochę wcześniej niż wynikało to z kalendarza.

    Około trzeciej nad ranem zauważyłem, że Paradise co chwilę kładzie się i wstaje, w końcu zaczęła układać się w boksie w pozycji do porodu. Wszcząłem więc telefoniczny alarm porodowy. Akurat tak się złożyło, że tej nocy bracia Łuccy mieli dyżur w swojej drugiej pracy (Przemek, oprócz tego, że ma licencję trenerską, trenuje i hoduje konie, jest zawodowym strażakiem i co kilka dni wypadają mu nocne dyżury), poród miał więc odbierać ich ojciec, senior rodu Łuckich.

    Paradise zaczęła rodzić około godziny 3.16, co podekscytowany i zdenerwowany oglądałem na ekranie laptopa. Wszystko poszło gładko i szybko. Chwilę później w stajni był już, zbudzony przez synów, senior Łucki. Poród na szczęście przebiegał bez żadnych problemów, Paradise już wstała, gdy pan Łucki pojawił się w boksie. Jeszcze wisiała pępowina (nie należy jej od razu odcinać, trzeba kilka minut zaczekać do naturalnego jej przerwania przez ruchy noworodka i klaczy, a następnie zdezynfekować jodyną), pomógł wydostać się źrebakowi z błony płodowej (owodnia), dmuchnął w nozdrza – cud nowego życia na ziemi znów stał się faktem.

    Córka Exaltation i Paradise około godzinę po urodzeniu, jeszcze jako przykurczona „brzydulka”

    Błony płodowe oraz łożysko u klaczy odeszły, po jakimś czasie była „smółka” (pierwsze opróżnienie, co świadczy o tym, że układ pokarmowy maluszka pracuje prawidłowo), wszystko podręcznikowo. W stajni szybko pojawiła się też czuwająca w nocy Łucja Gremblewska (nie chce przegapić narodzin żadnego źrebaczka), która uczy się w technikum weterynaryjnym, a na co dzień bierze udział w przejażdżkach na koniach trenowanych przez Przemysława Łuckiego, prowadzi też jego konie do wyścigów. „To ogierek” – poinformowała nas Łucja, gdy źrebak jeszcze leżał na słomie.

    Żartowaliśmy później, że: „Ech, co te kobiety siłą wyobraźni potrafią dostrzec nocą między nogami”. Po około godzinie bowiem nowonarodzony źrebak był już na nogach i okazało się, że… to jednak klaczka. I bardzo dobrze, bo Paradise pochodzi z cennej rodziny żeńskiej i być może jej córka – jeśli będzie się prawidłowo rozwijała i dobrze biegała – przedłuży w przyszłości tę linię.

    Klaczka jest dość duża i silna (wyjątkowo duża bryła mięśni na piersiach i łopatce), długonożna, głęboka. Oczywiście, jak to zwykle tuż po urodzeniu, wyglądała w pierwszych minutach jak pokraczna brzydulka. Źrebaki, zwinięte przez tyle miesięcy w brzuchu, wychodzą na świat pokurczone i stopniowo się wyprostowują. Ta mała była jednak wyjątkowo prawidłowa i prosta od pierwszych chwil i wcale nie taka mała, podobnie jak wyrośnięta mama, rodzeństwo i kuzyni.

    Po pierwszym posiłku, czas na pierwszy sen w boksie, nie ma poduszki, więc z główką słodko ułożoną na przednich nóżkach

    Wkrótce klaczka, troskliwie wylizana wcześniej przez matkę, bezbłędnie odnalazła źródło pokarmu, zaczęła ssać i tzw rytuał „siary” mógł się odbyć. Dla niewtajemniczonych, „siara” to nie popularne w czasach PRL „wino marki wino” z licznymi siarczynami, ale pierwsze mleko klaczy, które zawiera dużo białka, związków mineralnych, tłuszczu i przeciwciał, które są dostarczane źrebakowi przed narodzinami także przez pępowinę. Przeciwciała zawarte w siarze, umożliwiają źrebakowi wytworzenia bariery ochronnej przed wirusami i bakteriami.

    Jakby atrakcji było mało, wkrótce w ośrodku Łuckich rozpoczęło się nocne rodeo, co z lekkim zdziwieniem i emocjami obserwowałem przez kamerę. Stojące w stajni obok Joshua’s Star (zwyciężczyni Nagrody Rzeki Wisły, przywódczyni stada matek w Cieszkowie) i córka Llandaffa Dalanda oraz dwuletnia Rosanna – mocno zainteresowane i podekscytowane nocnymi wydarzeniami w boksie ich koleżanki – wyczuły pojawienie się nowego członka stadniny, sprytnie wydostały się ze swojego boksu i zaczęły taniec wokół boksu Paradise i jej córki.

    Wyglądało to wszystko trochę, jak narodziny konia w pełnej naturze, gdzieś na stepie, w indiańskim tabunie. Powrót braci Łuckich do stadniny, zaprowadził jednak porządek w stadzie, przejęli oni dowodzenie wydarzeniami od Joshua’s Star i rankiem w piątek trzynastego szczęśliwie wróciliśmy do współczesności i 2023 roku.

    Troskliwa, ale i sroga mama Paradise szybko zarządziła swojej córce pobudkę do szkoły życia

    Nasza mała bohaterka od pierwszych godzin na przemian ssała, posilając się mlekiem matki i smacznie spała (zwinięta w kłębek słodko układała główkę na przednich nóżkach). Paradise nie dała jej jednak długo pospać. Ponieważ styczniowa pogoda była dobra, około 10 stopni Celsjusza, nie padał deszcz, bracia Łuccy zdecydowali, że około południa Paradise z córką wyjdą na pierwszy spacer na pastwisko.

    Jarek Łucki napisał do mnie: „Pan Kopel zawału dostanie jak zobaczy źrebaka na dworze w dniu urodzenia”.

    Ale w Cieszkowie w ośrodku braci Łuckich, jest zimny wychów, jak u Pana Macieja Świdzińskiego w Golejewku przed laty (dzięki czemu konie były zdrowe, odporne, dobrze też biegały), który nakazywał otwierać okna w stajni matek ze źrebakami nawet przy minus 20 stopniach, a jak głosi legenda, gdy stajenny je zamknął, Świdziński wybił w nich szyby laską. Źrebaki urodzone w 2022 roku w Cieszkowie też robiły pierwszy spacer na zewnątrz w dniu urodzenia i też są, odpukać, wszystkie zdrowe i odporne.

    Znane są natomiast przypadki zbyt długiego trzymania źrebaków w ciepełku, które kończyły się niestety zapaleniem płuc po wyjściu na padok po kilkunastu dniach. W Cieszkowie od kwietnia do listopada klacze ze źrebakami są całą dobę non stop na łące na dobrej trawie i z dużym terenem do biegania, by miały jak najwięcej ruchu i mogły do woli korzystać z pastwiska.

    Pierwszy spacer córki Exaltation i Paradise odbył się już w dniu narodzin. Paradise nie przejęła się ciążą, zdążyła już zażyć swojej ulubionej kąpieli błotnej

    Żeby nie wyszedł ten spacer w dniu narodzin jako krytyka wobec doświadczonego i cenionego hodowcy Pana Henryka Kopela, to wyjaśnienie. U niego w stadninie też są super warunki, opieka, duże dobre pastwiska, konie mają dużo ruchu i w lecie zostają na noc na pastwisku. Jedyna różnica, w sumie drobiazg, że u Pana Kopela według klasycznej szkoły stadninowej, źrebaki wychodzą z boksu około trzeciego dnia po urodzeniu, a u Łuckich pierwszego, jeśli nie pada deszcz, stąd ten żart Jarka o zawale u Pana Kopela.

    „Taki wrażliwy, to ja nie jestem. Przyzwyczajenia stadninowe są dobre, co nie znaczy, że nie można ich modyfikować” – odpisał Henryk Kopel, prowadzący z żoną Małgorzatą stadninę „Sabatówka” w górach pod Przemyślem (wyhodowali m.in. Jarda i Don Zou). Wkrótce dostałem też wiadomości od innych hodowców, że u nich też źrebaki wychodzą na spacer już w dniu narodzin, jeśli pogoda jest odpowiednia.

    Mała klaczka po pojawieniu się na padoku, stopniowo nieporadnie stawiała nogi, początkowo – jak to zwykle bywa – jeszcze trochę jej uciekały, a później poczuła się już znacznie pewniej, szła pewnym krokiem, zaczęła podbiegać. Wkrótce wesoło brykała na łące obok matki, nawet oddała swój pierwszy strzał z zadu. Co chwilę podchodziła też do ssania, by wzmocnić się mlekiem.

    Pierwsze posiłki, Paradise na szczęście ma dużo mleka

    Paradise też świetnie się czuła po nocnym porodzie, bo wkrótce swoim zwyczajem wytarzała się na pastwisku. Zażyła ulubionej błotnej kąpieli, w końcu po trudach ciąży i porodu należą się jej przyjemności i regeneracja w naturalnym SPA.

    Do Paradise i jej córki dołączyła na padoku siedmioletnia Martynka, córka Przemka Łuckiego. Okazało się, że mała klaczka jest niezwykle śmiała i odważna. Już po chwili pozwoliła się dotknąć i pogłaskać Martynie, co rzadko zdarza się u tak młodych źrebaków.

    Taki rodzinny wychów, stały kontakt z ludźmi, powodują, że konie sa bardziej ufne w kontakcie z człowiekiem, łatwiejsze w obsłudze i w treningu. Także konie trenowane do wyścigów, w ośrodku w Cieszkowie, codziennie po robocie wychodzą na wiele godzin na padoki, nie stoją zamknięte w boksie, co jest znakomite dla ich psychiki.

    Mała Paradise Dancer (Rajska Tancerka) już podczas pierwszego spaceru dała się dotknąć i pogłaskać siedmioletniej Martynce

    Po kilku godzinach spacerów i brykania na łące Paradise z córką wróciły do boksu. Mała córka Exaltation, zmęczona tym hasaniem, zapadła w zasłużony sen. „Sen o Warszawie, albo Paryżu” – jak żartowaliśmy.

    „Ale głęboka, gratulacje” – napisał o małej Paradise Michał Kurach, ekspert Służewiec iTV i hodowca koni arabskich. „Bardzo ładna klaczka, mocna, poprawna” – ocenił Henryk Kopel, prywatny hodowca, przed laty koniuszy stadniny w Stubnie, kierowanej przez jego przyjaciela, znakomitego hodowcę Leszka Strzałkowskiego.

    Oby tylko nie była zbyt duża, nie wyrosła za wysoka, a w tej rodzinie są do tego tendencje. Sama Paradise ma około 165 cm w kłębie, dużymi końmi były też Patronus, czy Prince od Ecosse. W ubiegłym roku w stajni Alicji i Roberta Karkosów w Chantilly trenowała wyhodowana przez braci Andrzeja i Ryszarda Zielińskich Proud Spirit (Caccini – Princess of Java po Java Gold), a więc półsiostra Patronusa i Paradise. Miała ona aż 174 cm w kłębie, długo rosła i rozwijała się, co nie ułatwiała jej trenowania i biegania w wyścigach (w sezonie 2022 pobiegła we Francji tylko dwa razy, była jedenasta i czternasta).

    Po pierwszym spacerze czas na zasłużony odpoczynek i sen

    W stajni trenera Andrzeja Walickiego pracował w sezonie 2022 trzyletni syn Cacciniego i właśnie Paradise – Perfect Stranger, który też był bardzo wysoki, ciągle rósł, przez kłopoty rozwojowe miał częste przerwy w treningach i nie zdołał zadebiutować. Rosłym i silnym koniem jest też roczniak po Baliosie od Paradise, urodzony już w stadninie Łuckich Portos, ale sprawia wrażenie zwartego, nieprzerośniętego i dobrze się rozwija.

    Córka Exaltation i Paradise ma już wstępnie ustalone imię. Będzie się prawdopodobnie nazywała Paradise Dancer (Rajska Tancerka), na cześć matki oraz jej babki Princess Dancer, która urodziła fenomenalnego championa dwulatków w Polsce Prince of Ecosse’a. Princess Dancer jest też babką niemieckiego derbisty Pastoriusa i zwycięzcy polskiego Derby na Służewcu Patronusa. Mała Martyna imię Paradise Dancer już zaakceptowała, musimy jeszcze je oficjalnie zatwierdzić w Księdze Stadnej w PKWK.

    Paradise Dancer rośnie jak na drożdżach

    Rodowód Princess Dancer jest dodatkowo o tyle ciekawy, że udało się w pierwszych pięciu pokoleniach uniknąć jakiegokolwiek inbredu, co we współczesnej hodowli zdarza się bardzo rzadko. Klaczka ma też dopiero w piątym pokoleniu w rodowodzie Northern Dancera, co też jest rzadkością, a może pozwolić w przyszłości na pokrycie jej ogierem (a jest takich bardzo dużo na rynku hodowlanym) z silnymi dolewami krwi tego epokowego reproduktora.

    Ponieważ w 2022 roku Paradise urodziła po ogierze Balios (Shamardal – po Galileo) bardzo udanego, wyrośniętego i tryskającego zdrowiem i energią Portosa, w tym roku prawdopodobnie znów będzie kryta Baliosem, którego trzyletni syn Winteriscoming bardzo dobrze biega w gonitwach płotowych i przeszkodowych we Francji, a w Polsce Juris wygrał z debiutu jako dwulatek we Wrocławiu i był blisko piąty w Nagrodzie Mokotowskiej. Obiecującą trzylatką jest też półsiostra derbisty Patronusa, córka Baliosa Pagani, która w treningu Andrzeja Walickiego zajęła jesienią drugie miejsce w gonitwie dla dwulatków.

    Patronus, brat Paradise, jest ostatnim koniem polskiej hodowli, który wygrał Derby i Wielką Warszawską (w 2013 roku), w obu przypadkach przed Kundalini

    Ojcem małej Paradise Dancer jest wyhodowany w stadninie Darley, szejka Mohammeda al Maktoum – ogier Exaltation (po zwycięzcy Nagrody Łuku Triumfalnego i świetnym reproduktorze Rainbow Quest, od klaczy Carnival Spirit po Kris), który w gonitwie Derby Trial Stakes G3 był drugi, tylko 1,5 długości za epokowym Galileo, a było to zaledwie kilka tygodni przed triumfem syna Sadler’s Wellsa w angielskim Derby w Epsom.

    Exaltation wygrał Gallinule Stakes G3 w Irlandii, w irlandzkim Derby był piąty, zgromadził w karierze 109 tysięcy dolarów. Jest ojcem najlepszego konia polskiej hodowli w Derby 2022 – Santo Elmo. Wcześniej Exaltation dał tak dobre konie jak: Dżulietto (wygrał nagrody Strzegomia, Rulera, Iwna i Kozienic), czołowy sprinter na Służewcu Tybet, czy Ułan – zwycięzca słowackiego St. Leger i drugi w czeskim Derby.

    W tym roku urodzą się ostatnie konie po Exaltation. Wiosną 2022 roku Exaltation, kilka chwil po pokryciu klaczy Dakana, padł, niestety, na zawał serca w słusznym już jak na konia wieku – 24 lata, choć do końca imponował kondycją i dobrym wyglądem. Piękna śmierć ogiera czołowego. Jak głosi legenda, w podobny sposób odszedł podczas aktu miłości jeden z dawnych polskich królów.

    Matka małej klaczki urodzonej w piątek trzynastego – Paradise (Ecosse – Princess of Java po Java Gold) jest pełną siostrą Patronusa, ostatniego konia polskiej hodowli, który wygrał Derby na Służewcu, w 2013 roku. Zarówno Patronusa, jak i Paradise wyhodował Andrzej Zieliński w stadninie w Nowej Wronie pod Warszawą.

    Sama Paradise, trenowana przez Adama Wyrzyka, też nieźle biegała. Na osiem startów na Służewcu zwyciężyła dwa razy w gonitwach drugiej grupy jako dwulatka i trzylatka. Jako dwulatka była też trzecia w pierwszogrupowej Nagrodzie Delatora, przegrywając tylko o dwa krótkie łby. Jako trzylatka była czwarta w Nagrodzie Soliny, dziewiąta na 16 koni w Derby 2012 (ale tylko około pięciu długości za zwycięską Natalie of Budysin), ósma w Wielkiej Warszawskiej (tylko 3,5 długości za zwycięzcą – Camerunem).

    Urodzony 11 lutego 2022 roku Portos (Balios – Paradise), półbrat Paradise Dancer, kilka chwil po przyjściu na świat
    Portos w wieku siedmiu miesięcy

    Była też trzecia w nagrodach Krasne i Sac-a-Papier. Miała spore możliwości, ale brakowało jej trochę szybkości, przyspieszenia na finiszu. Podobnie jak jej brat Patronus, była raczej stayerką. Paradise urodziła dotąd sześć koni, z których w wieku wyścigowym są trzy (hodowli Andrzeja i Ryszarda Zielińskich), reszta to młodzież. Paradise (źrebna Baliosem) została zakupiona od braci Zielińskich jesienią 2021 roku przez Przemysława Łuckiego i autora tekstu.

    Biegał do tej pory w wyścigach tylko jeden potomek Paradise. Wyhodowany przez braci Andrzeja i Ryszarda Zielińskich, urodzony w 2018 roku Petros (syn Silvanera) został sprzedany jako roczniak do Francji. W treningu Guillaume’a Macaire’a (trener Tunisa) wystartował raz w gonitwie płaskiej jako trzylatek (był piąty w Pompadour na 2600 m). W sezonie 2022 jako trzylatek biegał w trzech gonitwach skakanych. W płotach był siódmy i czwarty, gonitwy przeszkodowej nie ukończył.

    Wspomniany syn Paradise Perfect Stranger (syn Cacciniego), trenowany przez Walickiego, nie wyszedł do startu. Urodzona w 2022 roku Proud Soul (córka Baliosa) została jako roczniaczka sprzedana do Czech. W sezonie 2022 była zgłoszona do jednego wyścigu dla dwulatków 2 października w Pradze na 1400 m, ale straciła dużo w maszynie startowej i została zatrzymana w trakcie gonitwy. Do treningu w stajni Walickiego trafił właśnie jej dwuletni brat Persyval (po Baliosie) z rocznika 2021.

    Babka Patronusa i Paradise, a matka niepokonanego w 2011 roku dwulatka Prince of Ecosse’a (wygrał Nagrodę Mokotowską i aż o osiem długości z importami Nagrodę Ministra Rolnictwa) – Princess Dancer została sprowadzona do Polski z Niemiec przez Andrzeja Zielińskiego i jest jednym z najlepszych zakupów w historii polskiej hodowli. Princess Dancer jest nie tylko babką polskiego derbisty Patronusa, ale także babką niemieckiego derbisty, a obecnie cenionego reproduktora europejskiej klasy – Pastoriusa.

    Niepokonany dwulatek w sezonie 2011 Prince of Ecosse

    Wyhodowany przez Andrzeja Zielińskiego w stadninie Pegaz – Patronus, był czempionem 3-letnich koni w Polsce w sezonie 2013. Trenowany przez Andrzeja Walickiego Patronus jest ostatnim koniem polskiej hodowli, który wygrał Derby i Wielką Warszawską, w obu wypadkach pokonując Kundalini, wyhodowaną w naszym kraju przez Kishore Mirpuriego córkę niemieckiego derbisty Belenusa.

    Link do rodowodu urodzonej w piątek 13 stycznia 2023 roku Paradise Dancer:
    https://www.pedigreequery.com/paradise+dancer5

    Z każdym tygodniem tego roku powinno się rodzić coraz więcej młodych koni i liczymy wtedy na dynamiczne rozkręcenie naszego cyklu “Polskie źrebaki 2023”. Zapraszamy Państwa do stworzenia wspólnie galerii źrebaków pełnej krwi angielskiej i czystej krwi arabskiej, urodzonych w 2023 roku w Polsce (a także za granicą, jeśli ktoś wysłał klacz na stanówkę). Poprosimy wszystkich polskich (i nie tylko) hodowców i właścicieli o przesyłanie do nas informacji o narodzinach i zdjęć małych pupili, gdy w Waszej stadninie urodzi się w tym roku źrebak.

    Chętnie na Traf News zamieścimy zdjęcia tych młodych koni, przedstawimy ich rodziców oraz hodowcę/właściciela. Mamy nadzieję na szeroki odzew i to, że powstanie dzięki temu ciekawy cykl, który też – obok walorów informacyjnych – zintegruje środowisko wyścigowo-hodowlane w Polsce, będzie jednym z elementów podniesienia prestiżu hodowcy w Polsce, zachęcenia kolejnych osób do hodowania folblutów i arabów.

    Zdjęcia nie muszą być koniecznie superprofesjonalne i bardzo wysokiej jakości (zwykle pewnie technicznie będzie możliwe zrobienie na szybko zdjęcia w boksie smartfonem), chodzi o informację i pierwszy rzut oka miłośników hodowli i wyścigów na młodego źrebaka.

    Informacje prosimy przesyłać pod numer telefonu 502 499 907 (także WhatsApp) lub na adres mailowy:
    [email protected]

    Mamy już pierwsze sygnały od hodowców koni czystej krwi arabskiej o narodzinach koni i w przyszłym tygodniu mamy obiecane zdjęcia tych źrebaczków. W Janowie Podlaskim urodził się dotąd jeden źrebak w 2023 roku – klaczka po ogierze Forman od klaczy Brugia po Polon. Gorący był początek stycznia w Białce. Pani Hanna Sztuka, kierownik Stadniny Koni Białka, poinformowała, że:

    „Mamy już 10 źrebaczków. Jednego hucułka i 9 czystej krwi arabskiej. Ogółem w Stadninie Koni Białka urodzą się w tym roku 54 źrebięta, w tym dwa hucuły i trzy małopolskie. Pozostałe to będą koni czystej krwi arabskiej. Na liście źrebiąt już urodzonych dominuje potomstwo ogiera Pentagram, który z kolei jest synem najwybitniejszego konia wyścigowego w historii naszych wyścigów ogiera Druid. Oczekujemy także sporej grupy źrebiąt po synu białeckiego Pesala ogierze Palatino, po ogierze Falset – to ostatni syn słynnego Eksterna, a także sporej grupy źrebiąt potomka mega gwiazdy ringów pokazowych na świecie ogiera D Kaheel” – napisała Hanna Sztuka.

    Pierwszy źrebak urodzony w 2023 roku w Golejewku – córka ogiera Touch of Genius od klaczy Jałta

    Ze stadniny koni Golejewko/Iwno przedstawialiśmy już dwa urodzone w tym roku konie po synu Galileo – ogierze Touch of Genius. To ogierek od Tyberii i klaczka od Jałty. Otrzymałem wiadomość od hodowczyni z Golejewka, Sabiny Sorel, że w piątek około godziny 20 urodził się tam kolejny źrebak po tym zwycięzcy czeskiego i słowackiego Derby – klaczka od Narkozy (po Belenusie), a więc wnuczka świetnej Nitisary, która wygrała Nagrodę Prezesa Rady Ministrów, była druga w Oaksie, St. Leger i Wielkiej Warszawskiej. Wkrótce dostaniemy jej zdjęcia i zamieścimy na Traf News.

    Robert Zieliński, „wirtualny akuszer” i „szczęśliwy współojciec”

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły