We wtorek w Londynie odbyło się coroczne wręczenie prestiżowych nagród dla bohaterów torów wyścigowych na całym świecie – gala Longines World Racing Awards. Najlepszym koniem świata w 2022 roku został uznany, jak można było się spodziewać, niepokonany w sześciu startach na torach w Stanach Zjednoczonych, porównywany do legendarnego Secretariata – Flightline, zwycięzca Breeders Cup Classic. Flightline otrzymał taką samą notę – 140 funtów, jak w 2012 roku niepokonany w czternastu startach na torach Wielkiej Brytanii Frankel. To najwyższa ocena, odkąd wprowadzono w 1977 roku międzynarodową klasyfikację.
Na drugiej pozycji wśród najlepszych trzyletnich i starszych koni na świecie został oceniony Baaeed (135 funtów), który wygrał dziesięć kolejnych gonitw i przegrał dopiero w jedenastym starcie, który kończył jego karierę – w Champion Stakes w Ascot. Jego ocena jest najwyższa w wyścigach na trawie od czasów Frankela i jest zaledwie o jeden funt niższa od oceny jego ojca – ogiera Sea The Stars, który w 2009 roku uzyskał 136 funtów.
Najlepszym dżokejem świata 2022 roku już wcześniej ogłoszono pochodzącego z Nowej Zelandii, a jeżdżącego na stałe w Australii Jamesa McDonalda, który wyprzedził Ryana Moore’a i Williama Buicka. McDonald w 2021 roku wygrał słynny Melbourne Cup na klaczy Verry Elleegant. W tym roku odważnie ruszył świat, a w czerwcu podczas Royal Ascot zwyciężył w King’s Stand Stakes G1 na australijskim ogierze Nature Strip.
30-letni James McDonald zdobył prestiżowy tytuł najlepszego dżokeja świata 2022 – Longines World’s Best Jockey Award, wygrywając w minionym sezonie 15 światowych gonitw G1, ostatni raz na wałachu Romantic Warrior w Longines Hong Kong Cup. W całej karierze już ponad 70 razy wygrywał gonitwy najwyższej kategorii.
Niepokonany w sześciu startach pięcioletni obecnie Flightline (Tapit – Feathered po Indian Charlie) został okrzyknięty najlepszym koniem w USA od czasów Secretariata. Po listopadowym zwycięstwie w Breeders Cup Classic na sprzedaż została wystawiona część udziałów w nim. Jeden udział (2,5 procent) został sprzedany za zdumiewającą sumę 4,6 miliona dolarów. Gdyby przyjąć tę stawkę dla pozostałych udziałów, to oznaczałoby, że łączna wartość Flightline została wyceniona przez rynek na kosmiczną i niespotykaną dotąd w światowej hodowli kwotę 184 miliony dolarów!
Flightline, w swoim ostatnim wyścigu przed Breeders Cup Classic – 4 września 2022 roku w TVG Pacific Classic Stakes G1 na 2000 m na torze Del Mar, ograł o niewiarygodne 19,5 długości, Country Grammera, zwycięzcę Dubai World Cup i już wtedy był porównywany do epokowego Secretariata, który zwyciężył w 1973 roku w Belmont Stakes o 31 długości w rekordowym czasie 2 min 24 s na 2400 m.
Wyścig w Breeders Cup Classic miał trochę podobny przebieg do rywalizacji w Belmont Stakes 1973, bo wówczas Sham próbował podjąć walkę z Secretariatem, ale szybko odpadł i skończyło się to dla niego ostatnim miejscem. Tym razem dzielnie rękawicę podjęli trener Todd Pletcher i dżokej Irad Ortiz, którzy postawili wszystko na jedną kartę. Nie interesowało ich spokojne przeprowadzenie Life Is Good na drugie miejsce.
Zwycięzca Pegasus World Cup narzucił szaleńcze tempo na pierwszych 1200 metrach, by próbować zmęczyć faworyta, jednak już przed wyjściem na prostą finiszową Life Is Good szedł ciężko i Flightline pod swoim stałym dżokejem Flavienem Pratem łatwo go minął. Wygrał niezagrożony o ponad 8 długości przed ogierem Olympiad, a zmęczony Life Is Good skończył piąty, 12,5 długości za zwycięzcą.
Po wielkim triumfie Flightline’a w Breeders Cup Classic szybko ogłoszono, że bohater Ameryki kończy karierę wyścigową i już dwa dni później trafił do Lane’s End Farm, gdzie od sezonu 2023 będzie pełnił rolę reproduktora. Cena stanówki – 200 tysięcy dolarów, co jest niesamowitą kwotą jak na debiutancki sezon. Z równie wysokiego pułapu, też 200 tysięcy dolarów, zaczynał w 2016 roku trójkoronowany w USA American Pharoah, ale w tym roku krył już po 80 tysięcy, a na sezon 2023 cena spada do 60 tysięcy dolarów.
Drugi w rankingu za sezon 2022 jest Baaeed. Niepokonany w dziesięciu startach gwiazdor europejskich wyścigów Baaeed 15 października 2022 roku wystartował w swoim ostatnim wyścigu w karierze – Champion Stakes w Wielkiej Brytanii (G1 na 2100 m z pulą nagród 1,3 mln funtów) w roli wielkiego faworyta. To miała być pożegnalna defilada, jednak doznał porażki w tym jedenastym występie, finiszował czwarty, za Bay Bridgem, Adayarem i My Prospero.
Baaeed biegał wcześniej 10 razy i za każdym razem wygrywał. Pierwsze dziewięć gonitw wygrał na dystansie 1600 metrów. Dopiero 17 sierpnia 2022 roku w Juddmonte International Stakes w Yorku trener William Haggas zdecydował się zapisać syna wybitnego na torze i w hodowli Sea The Starsa do wyścigu na dłuższym dystansie 2100 metrów.
Wydawało się, że im dalej w dystans, z tym większą łatwością Baaeed odchodził na ostatnich metrach od rywali. To był jego najlepszy wyścig w życiu (oceniony przez Racing Post na 138 funtów, gdy wcześniej miał 131 za triumf w Queen Anne Stakes podczas Royal Ascot), w błyskotliwym stylu pobił w nim aż o sześć i pół długości francuskiego derbistę z 2020 roku Mishriffa, zwycięzcę Saudi Cup 2021, najwyżej dotowanej gonitwy świata z pulą nagród 20 mln dolarów (w tym połowa dla właściciela zwycięskiego konia).
Dlatego już krótko po tej gonitwie trener Haggas został pytany przez brytyjskich dziennikarzy o ewentualny występ w Nagrodzie Łuku Triumfalnego w Paryżu na dystansie 2400 m – najważniejszej gonitwie porównawczej w Europie, która ściąga najlepsze konie ścigające się na trawie z całego świata.
Haggas oświadczył jednak, że Baaeed nie tylko nie pobiegnie w Łuku, ale nie wybiera się za granicę, a 15 października w Ascot startem w Champion Stakes G1 na dystansie 2100 metrów, takim samym jak w Yorku, zakończy karierę wyścigową i od 2023 roku zostanie reproduktorem. Nikogo już specjalnie to nie dziwi, bo wyścigi konne stały się w pierwszej kolejności biznesem, dopiero w drugiej sportem, a na najlepszych ogierach zarabia się znacznie więcej w hodowli niż na torach wyścigowych.
Rodzina Maktoumów posiadanie tak znakomitego konia jak Baaeed w pewnym stopniu zawdzięcza angielskiej królowej. Jego prababkami są bowiem dwie znakomite klacze, wyhodowane przez zmarłą niedawno Elżbietę II – Height of Fashion (championka dwulatek, matka angielskiego derbisty Nashwana), którą Hamdan kupił od królowej, a także Highclere, która w królewskich barwach wygrała klasyk 1000 Guineas w Newmarket, a we Francji Prix de Diane, czyli Oaks. Highclere była też druga za fenomenalną Dahlią w King George VI and Queen Elizabeth Stakes.
Co ciekawe, w 2022 roku do Polski trafił z Anglii bardzo bliski krewny Baaeeda – pięcioletni Thibaan, najpierw trenowany na Służewcu dla właścicieli z Izreala przez Macieja Jodłowskiego, a później przez Krzysztofa Ziemiańskiego. Thibaan jest półbratem matki niepokonanego Baaeeda. Miał jednak roczną przerwę w startach z powodu kłopotów zdrowotnych i debiut w Polsce mu nie wyszedł. Thibaan zajął dopiero ósme miejsce w Nagrodzie Dżudo, ale w drugim starcie w listopadzie w ładnym stylu zwyciężył w Nagrodzie Pawimenta.
Od 2023 roku Baaeed zajmie boks ogiera czołowego w angielskiej Nunnery Stud, będzie krył po 80 tysięcy funtów. Znacznie droższa będzie w 2023 roku stanówka jego ojcem, za skojarzenie klaczy z Sea The Starsem trzeba zapłacić 180 tysięcy euro (ogier będzie stacjonował w stadninie księcia Aga Khana), w ubiegłym roku było to 150 tysięcy euro.
RZ
Na zdjęciu tytułowym najlepszy koń świata 2022 roku – Flightline. Fot. americasbestracing.net