W odcinku numer 21 naszego cyklu przyjrzymy się rodowodowi “Waldzia” (robocze imię dwulatka trenowanego przez Janusza Kozłowskiego). Syn ogiera Waldgeist od klaczy Hangzhou (po Le Havre) urodził się 14 kwietnia, a kupiony został za 4,5 tysiąca euro przez trójkę polskich właścicieli – Filipa Krupę, Kamila Miondlikowskiego oraz Huberta Potrzeszcza. Trener Janusz Kozłowski tak go ocenił: – Rokuje dobrze. Pozytywnie oceniam jego budowę i wydaje mi się, że to będzie dobry koń.
Ojcem dwuletniego ogiera jest świetny pochodzeniowo Waldgeist (Galileo – Waldlerche po Monsun). Był bardzo wysokiej klasy wyścigowcem, ścigał się przez cztery sezony, utrzymując bardzo wysoki poziom w wyścigach dystansowych. Łącznie zarobił 4,3 miliona funtów. Jako dwulatek wygrał Criterium de Saint Cloud (G1 – 2000m). W wieku trzech lat nie wygrał wyścigu, ale zajął czwarte miejsce w irlandzkim Derby.
Miał bardzo dobry rok 2018, kiedy jako czterolatek wygrał Prix de Chantilly oraz Prix de Saint-Cloud (oba wyścigi G1 – 2400m). Był też czwarty w Nagrodzie Łuku Triumfalnego, którą wygrała Enable. Rok później zwyciężył w Prix Ganay (G1 – 2100m) oraz wziął rewanż na genialnej córce Nathaniela, wygrywając Łuk w 2019 roku.
Po tym sukcesie zakończył karierę wyścigową i od tamtej pory kryje w Ballylinch Stud w Irlandii. Stanówka w debiutanckim roku kosztowała 17,5 tysiąca euro, a w tym sezonie spadła do 12,5 tysiąca. Pierwszy rocznik koni po nim był drogi, średnio za roczniaka trzeba było zapłacić 63 tysiące euro. Pierwsze dwulatki po nim wyjdą do startu tej wiosny.
Matką kwietniowego ogiera jest bardzo młoda Hangzhou (Le Havre – Nicolasia po Dalakhani) wyhodowana w Wielkiej Brytanii. Urodziła się w 2016 roku, nie biegała w wyścigach, a przed omawianym dwulatkiem dała jednego konia. Jest to Goldenstatewarrior (po Golden Horn), który kosztował 27 tysięcy euro na irlandzkiej aukcji Tattersalls. W wieku dwóch nie wyszedł do startu.
Ojcem klaczy Hangzhou jest francuski derbista z 2009 roku – Le Havre. Brał udział tylko w sześciu wyścigach, a mimo to zdołał zarobić ponad 1,6 miliona euro (z premiami), z czego zdecydowaną większość stanowi właśnie nagroda za zwycięstwo w francuskim Derby. Było to jedyne zwycięstwo ogiera Le Havre na poziomie G1. Po nim zakończył karierę i więcej nie startował w wyścigach.
W hodowli zaczął skromnie – krył za 5 tysięcy euro. Z czasem jednak cena stanówki szła w górę, a zatrzymała się dopiero na 60 tysiącach euro. Jego przychówek startuje od roku 2013, a cztery konie po nim przekroczyły rating 115 funtów.
Z jego przychówku najlepiej pokazały się Wonderful Tonight oraz Avenir Certain. Pierwsza wygrała m.in. British Champions Fillies & Mares Stakes G1 dla klaczy na dystansie 2400 metrów, a druga okazała się najlepsza w Poule d’Essai des Pouliches (G1 – 1600, francuskie 1000 Gwinei – odpowiednik polskiej Nagrody Wiosennej) oraz Prix Diane G1 na 2100 m, czyli francuski Oaks.
W Polsce po nim popis umiejętności dały dwie klacze – Incepcja (zwycięstwa w Memoriale Jurjewicza oraz nagrodach Przedświta i Westminster Freundschaftpreis) i Calliepie (drugie miejsce w Oaks i trzecie w Wielkiej Warszawskiej 2022).
Babką ogiera trenowanego przez Janusza Kozłowskiego jest Nicolosia, która także nie biegała w wyścigach. Urodziła do tej pory szóstkę koni, spośród których trzy wyszły do startu – same klacze. Jednej z nich udało się wygrać wyścig – Nayade po ogierze Mukhadram (tak jak m.in. Timemaster i Lady Ewelina) wygrała cztery wyścigi w Hiszpanii i zarobiła 25 tysięcy funtów.
Pozostała dwójka spisywała się słabo na Wyspach Brytyjskich. Drugą z biegających klaczy od Nicolosii jest Go Go Millie (po ogierze Hot Streak). Startowała w sezonie 2022 cztery razy dwulatką i przy każdej okazji była ostatnia lub przedostatnia. Przed ocenieniem jej krytycznie, trzeba wziąć jednak poprawkę na fakt, że to klacz z długodystansowej linii żeńskiej, więc może potrzebować czasu, aby się rozkręcić.
Ostatnią klaczą od tej matki, która wyszła do startu, jest pięcioletnia obecnie Costa Teguise po ogierze Twilight Son. Startował ona ośmiokrotnie, a raz finiszowała trzecia. Zabrakło jej wtedy tylko pół długości do zwycięstwa w wyścigu klasy szóstej na dystansie 1200 metrów. W pozostałych występach traciła do zwycięzców nie mniej niż sześć długości.
Dwie pierwsze matki omawianego syna Waldgeista nie robią piorunującego wrażenia. To się zmienia przy klaczy Nicolaia (po Alkalde). Trzecia matka w wieku trzech lat zajęła drugie miejsce w francuskiej gonitwie Listed dla klaczy na milę (100 rpr). Rok po tym wyniku zakończyła karierę i trafiła do hodowli. W stadzie radziła sobie doskonale. Urodziła pięć koni z ratingiem powyżej 100 funtów.
Najlepszy z nich – Nerium (117 rpr) po ogierze Camelot, to świetny niemiecki długodystansowiec. Popisał się, zajmując drugie miejsce w Preis Von Europa 2021 (G1 – 2400 m), tracąc niewiele ponad długość do świetnej klaczy Alpinista (wygrała Nagrodę Łuku Triumfalnego 2022). W roku 2022 trzy razy zajął miejsce w pierwszej trójce w niemieckich gonitwach rangi G3.
W jednym z tych wyścigów – niemieckim St.Leger, przyszło mu się mierzyć ze znanym z polskich torów wałachem Hipop de Loire. W bezpośrednim starciu Nerium okazał się lepszy, zajął trzecie miejsce, a koń własności Sławomira Pegzy celownik minął jako czwarty, długość za niemieckim rywalem. Nerium zakończył karierę i od tego roku jest reproduktorem. Stacjonuje w francuskiej Karwin Stud, gdzie kryje klacze po 2,8 tysiąca euro.
Michał Celmer
Zdjęcie tytułowe przedstawia ojca omawianego dwulatka – ogiera Waldgeist, wygrywającego Prix de Chantilly. Fot. Racing and Sports.