More

    Omawiamy roczniaki zakupione do Polski (cz. 3): Maciej Jodłowski, “Polish leading trainer”, podbija Goffs Orby

    Goffs Orby to jedna z najważniejszych europejskich aukcji sezonu. Do irlandzkiego domu aukcyjnego zjeżdżają się najpotężniejsze postaci ze świata wyścigów konnych. Zaczynając od irlandzkiego magnata, biznesmena i polityka, “Człowieka Coolmore” Johna Magniera, przez agentów stajni Godolphin, syna Aidana O’Briena, obecną wschodzącą gwiazdę trenerską – Josepha O’Briena, kupców z Hong Kongu, Bliskiego Wschodu, a także z Polski. Tegoroczna aukcja Orby była wyjątkowe, miała dwa rozdziały, aukcja została połączona z dawną aukcją Sportsman’s, która dotychczas następowała zaraz po Orby. Tym razem druga część aukcji oznaczona była jako Orby Book 2. A podczas tej aukcji jednym z najważniejszych kupców był polski trener Maciej Jodłowski. W tej części serii, poświęconej zakupom Polaków na zagranicznych aukcjach, przyjrzymy się koniom, które zasilą stajnię właśnie Macieja Jodłowskiego. 

    Choć podczas pierwszej części aukcji najdroższe konie (klacze po ogierach Frankel i New Bay) kosztowały ponad półtora miliona euro, a średnia z aukcji przekroczyła 120 tysięcy euro, to w drugiej cześci aukcji (dzień 3. i 4.) były zdecydowanie tańsze.

    Najdroższym koniem był syn Sea The Starsa, sprzedany za 160 tysięcy euro, a aukcyjnym numerem dwa została klacz po ogierze Night Of Thunder, wylicytowana przez Macieja Jodłowskiego dla Ukraińca Konstantina Zgary i jego Millennium Stud za 140 tysięcy euro. j

    Tym zakupem sam Goffs pochwalił się w swoich mediach społecznościowych, słusznie tytułując Macieja Jodłowskiego, jako „polish leading trainer”, co oznacza polskiego czołowego trenera. Najdroższym dotychczas kupionym roczniakiem do Polski był Tantal, syn Tamayuza, którego także kupił Zgara. Drugi w Wielkiej Warszawskiej za Va Bankiem, urodzony w 2012 roku kasztan, kosztował 110 tysięcy euro. 

    Lot 206

    Pierwszym z pięciu koni wylicytowanych przez Jodłowskiego, drugiego trenera tegorocznego czempionatu, był ogierek oznaczony numerem 206. Tym samym głowa stajni Orarius od początku zaznaczyła, że nie przyjechała do Irlandii na wakacje i wcale nie czeka bezczynnie na ostatnie dwa dni aukcji. Już podczas pierwszego, najdroższego i zdecydowanie najbardziej prestiżowego dnia, Jodłowski kupił roczniaka po ogierze Earthlight za 65 tysięcy euro. To cena dość wysoka, patrząc na to, że za wysłanie pod niego klaczy zapłacić trzeba 15 tysięcy euro. 

    Ogier po Earthlight. Fot. Goffs

    Kasztanowatej maści ogier urodził się 1 marca. Po Earthlighcie wcale nie jest łatwo nabyć rocznego konia. Ten syn Shamardala po raz pierwszy występował w tym roku jako ojciec roczniaków, a zdecydowanie “miał branie”. Earthlight był niepokonanym dwulatkiem. Wygrał Prix Morny (G1 – 1200 m), a także Middle Park Stakes (G1 – 1200 m). W wieku trzech lat biegał już gorzej. Zajął czwarte miejsce w Prix Maurice de Gheest (G1 – 1300 m) oraz drugie w Prix de la Foret (G1 – 1200 m), w dwóch pozostałych startach wygrał, ale były to gonitwy Listed i G3. 

    Matka ogierka urodziła wcześniej 8 koni, a 4 z nich wygrywały, jednak jeden z nich, syn Danehill Dancera jako trzylatek wygrał gonitwę Listed na 1400 metrów w Epsom, a później biegał w Hong Kongu. Jest to świetna linia żeńska bowiem druga matka kasztana to Asuhera, która oprócz tego, że wygrała trial przed angielskim Oaks (L – 2300 m) i była druga w G3 dla dwulatków na 1400, to jest pełną siostrą angielskiej oaksistki Ramrumy. Asuhera na torze była dużo gorsza od siostry, ale w hodowli to nadrobiła. Dała dwa konie na poziomie G2, a jej 3 córki rodziły już konie black type. Z tej rodziny (Asuhera to jej trzecia matka) wywodzi się też Montefilia, czołowa australijska klacz. Na Antypodach wygrała 4 wyścigi G1. 

    Rodowód ogiera po Earthlighcie. Fot. Goffs

    LOT 763 

    Drugim wylicytowanym koniem przez Jodłowskiego dla Zgary był gniady ogier z 21 marca po Sergeiu Prokofievie, innym nowym reproduktorze. Ogier z trzeciego dnia aukcji też swoje kosztował, bo licytacja sięgnęła 36 tysięcy euro, chociaż jako odsadek kosztował on niemal 6 razy mniej. 

    Raczej będzie to koń na dystanse krótkie lub średnie. Sergei Prokofiev to urodzony w Kanadzie syn ogiera Scat Daddy, który „w fiolecie” biegał dla Smitha, Magniera i Tabora. Kosztował 1,1 miliona dolarów jako roczniak, ale nie był żadnym asem. Biegał przez trzy sezony, a wygrał dwie gonitwy Listed i jedną G3 (1000 m). W G1 biegał cztery razy, ale kończył: piąty (ostatni), siódmy (na 8 koni) ósmy (na 12), dziesiąty (na 11), jedenasty (ostatni). Szału nie ma, jednak synowie ogiera Scat Daddy są dobrymi reproduktorami. Sergei kryje za 6 tysięcy euro, a roczniaki po nim średnio kosztują 40 tysięcy funtów, przy czym ogiery są droższe (średnio 47 tysięcy). 

    Ogier po Sergeiu Prokofievie. Fot. Stajnia Orarius

    Matka (po Invincible Spirit) urodziła 4 koni, ale żaden z nich nie był nadzwyczajnie dobry. Babka była trzecia w G3 na 2000 metrów w Naas i urodziła dwa konie z dużymi black typami (113 i 110 rpr). Syn wygrał Listed na 2400 metrów, a córka Listed na 1800 m i była piąta w Sun Chariot Stakes (klacze, G1 – 1600 m). Prababka ogiera w latach 90’ była za to czołową klaczą w Stanach Zjednoczonych. Była czwarta w Prix de l’Opera, druga w Matriarch Stakes (G1) i wygrała Beverly D. Stakes (G1). 

    Rodowód ogiera po Sergeiu Prokofievie. Fot. Goffs

    LOT 881 

    Klacz o locie 881 okazała się pierwszą klaczą zakupioną do stajni Orarius. Córkę Holy Roman Emperora Maciej Jodłowski kupił za 5 tysięcy euro dla tercetu właścicielskiego – Darii Kostrzewskiej, Marty Wnuk oraz Filipa Krupy. Jest ona pierwszym koniem od klaczy o wdzięcznym imieniu Elegance And Grace urodzonej w 2017 roku.

    Biegała ona tylko dwa razy w wieku trzech lat. W obu przypadkach kończyła daleko z tyłu i szybko trafiła do hodowli. Najpierw została pokryta Holy Roman Emperorem, a za drugim razem “poszła pod” ogiera Invincible Army. Jej ojciec to przeciętny w hodowli War Command, po którym żadna klacz nie dała jeszcze bardzo dobrego konia, ale w roli ojca matek występuje dopiero od ubiegłego sezonu.

    Klacz po Holy Roman Emperorze. Fot. Stajnia Orarius

    Babka klaczy rzetelnie sprawowała się w hodowli, dała 12 koni, 10 biegało i tylko jeden z nich nie wygrał gonitwy. Również jeden uzyskał black type (102 rpr). Bubbles On Ice (po Starspangledbanner) była czwarta w Moyglare Stud Stakes (dwulatki, G1 – 1400 m), co trzeba uznać, za bardzo dobry rezultat. Pozostałe konie osiągały maksymalnie rating rzędu 80 funtów. Prababka klaczy w treningu Jodłowskiego to dobra Fear And Green, która była druga we wspomnianym Moyglare Stud.

    Ojciec rocznej klaczy to Holy Roman Emperor, znany i lubiany w Polsce reproduktor, który dał m.in. Inter Royal Lady, jedną z najlepszych klaczy ostatnich lat w polskich wyścigach. Holy Roman Emperor kryje obecnie za 10 tysięcy euro, a mimo to roczniaki po nim ciągle średnio kosztują około 30 tysięcy funtów. Syn Danehilla biegał tylko dwulatkiem, wygrał przede wszystkim Phoenix Stakes. Od 2010 roku, kiedy do startu wyszły po nim pierwsze roczniaki, mieliśmy przyjemność oglądać po nim cztery konie z ratingiem 120 funtów lub większym. W Polsce dobrze biegał jego syn Emperor Ajeez oraz córka Wedding Ring. 

    Rodowód klaczy po Holy Roman Emperorze. Fot. Goffs

    LOT 939

    Nieco ponad 50 lotów później kibice stajni Orarius mogli się cieszyć z kolejnego zakupu. Była to kolejna klacz, tym razem już za większe pieniądze, bo za 14 tysięcy euro. Córka Saxon Warriora powiększyła stajnię GPG Magic Arabians, która coraz częściej pokazuje się w polskich wyścigach. Stanówka Saxon Warriorem kosztuje 35 tysięcy euro, a roczniaki po nim średnio kosztują 60 tysięcy funtów.

    Obecnie biegają po nim pierwsze trzylatki, póki co 3 z nich przekroczyły rating 100 funtów. Najlepszy jego syn Victoria Road wygrał w zeszłym roku Breeders Cup Juvenile Turf (dwulatki, G1 – 1600 m), a jego bardzo dobra córka Lumiere Rock w sierpniu tego roku bardzo łatwo wygrała G2 dla klaczy w irlandzkim Curragh na 2000 metrów.

    Klacz po Saxon Warriorze. Fot. Stajnia Orarius

    Linia żeńska też jest tu ciekawa i choć to dopiero pierwszy koń od tej matki, nic dziwnego, że nie dali się do niej zniechęcić nowy właściciel oraz trener Maciej Jodłowski. Matka klaczy to Higo Ogojyo, która przeciętnie biegała we Francji na średnich i długich dystansach. Raz zajęła płatne miejsce, w wyścigu na 2100 metrów. Jest córką Dalakhaniego, cenionego ojca matek, będącego synem ikony w tej kategorii – Darshaana.

    Matka Higo Ogojyo to brytyjska Wadud, która też nie błyszczała na torach, ale miała super papier. Córka Nashwana była pełną siostrą dobrego długodystansowca ze stajni Hamdama Al Maktouma Rabaha (117 rpr), który biegał na poziomie G2 oraz klaczy Najiya, która była trzecia w Park Stakes (dwulatki, G1 – 1200 m). Sama Wadud też dała bardzo dobrego konia, jej córka Ice Queen została irlandzką wiceoaksistką dla stajni Coolmore w 2008 roku, więc upraszczając, irlandzka wiceoaksistka jest półsiostrą matki omawianej klaczy. 

    Rodowód klaczy po Saxon Warriorze. Fot. Goffs

    LOT 955

    Najlepsze na koniec, czyli klacz kupiona za bagatela 140 tysięcy euro, a więc coś wręcz niewiarygodnego w polskich realiach. Po kursie z dnia 12 października, klacz po Night of Thunderze kosztowała 635 tysięcy złotych, czyli tyle ile dwupokojowe mieszkanie przy metrze w Warszawie. Za co tyle pieniędzy i o co tyle krzyku? A no o klacz wyhodowaną w Derrinstown Stud, czyli oddziale hodowlanym Shadwell, jednej z najbardziej cenionych hodowli na świecie. 

    Córka Jahafil, za którą Konstantin Zgara zapłacił 140 tysięcy euro, a z prowizją domu aukcyjnego i transportem nawet około 150 tysięcy euro. Jest ona drugim koniem od tej matki, która nie wyszła do startu. Za pierwszym razem była pokryta znakomitym Frankelem, ale owoc tego połączenia nie trafił na aukcję. Do tej pory jej półbrat Estifraad nie biegał. 

    Klacz po Night of Thunderze. Fot. Stajnia Orarius

    Skąd więc taka cena można się zastanawiać, wyjaśnienie rzuca się w oczy w kartce z katalogu. Babką rocznej klaczy jest Taghrooda, czyli angielska oaksistka z 2014 roku. Biegała tylko sześć razy, a mimo to zarobiła półtora miliona funtów, a to statystyka bijąca na głowę wiele reproduktorów. Po Oaks miała przerwę niespełna dwa miesiące, ale od razu po powrocie wygrała King George VI And Queen Elizabeth Stakes, czyli popularną Nagrodę Króla i Królowej (G1 – 2400 m), za co została oceniona na fantastyczne 125 funtów. W kolejnym wyścigu była druga w Yorkshire Oaks, szyję za Tapestry, a na koniec kariery zajęła trzecie miejsce w Łuku Triumfalnym, przegrywając tylko z Treve i Flintshirem. 

    Bardzo często klacze o tak wybitnej karierze jak Taghrooda zawodzą w hodowli, jednak ona dała dobrego Israra, który wygrał Princess Of Wales’s Stakes (G2 – 2400 m) aż o 4,5 długości przed angielskim derbistą Adayarem. Szczególnie ważne są klacze od Taghroody, bo to ich potomstwo może mieć większe szansę błysnąć w wyścigach niż od samej oaksistki, co oczywiście przekłada się na ceny ich potomstwa, w tym klaczy, która trafi do treningu Macieja Jodłowskiego.

    Jej ojciec to robiący furorę na Zachodzie Europy Night of Thunder. Kilka lat temu można było pokryć nim klacz za jedyne 15 tysięcy funtów, a teraz za taką inwestycję trzeba zapłacić aż okrągłe sto tysięcy. Roczne klacze po nim średnio w tym roku kosztują 210 tysięcy funtów, a w ubiegłym sezonie najtańsza zeszła z ringu przy kwocie 170 tysięcy. Przy tych danych cena klaczy dla Zgary nie wydaje się być aż taka wysoka.

    Jego potomstwo biega od 2018 roku, a już doczekał się sześciu koni z ratingiem równym 115 funtów lub wyższym. Dwa najlepsze konie po nim to klacze Highfield Princess (122 rpr) oraz Suesa (120 rpr). Pierwsza wygrała już 4 gonitwy G1 na dystansach od 1000 do 1200 metrów, a druga wygrała King George Qatar Stakes (G2 – 1000 m) aż o 3 długości. 

    Ciekawe jest to, że obie są sprinterkami, kiedy Night of Thunder biegał na milę, a jego najlepiej znany w Polsce syn Night Tornado był stayerem. Inną ciekawostką jest fakt, że klacz, która jest już obecnie zajeżdżana w Polsce, jest z nieznanego dotąd nicku Night of Thunder x Kingman. Kingman to kolejny super reproduktor, absolutna światowa czołówka, jednak jako ojciec matek nie jest jeszcze sprawdzonny, bo konie od jego córek biegają dopiero od minionego roku. 

    Rodowód klaczy po Night of Thunderze. Fot. Goffs

    Michał Celmer

    Na zdjęciu tytułowym klacz po Night Of Thunderze. Fot. Goffs

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły