Krótka analiza niedzielnych gonitw.
I: debiutujące 2-latki, II gr., 1200 m
Wycofany został Kador.
Oba dotychczasowe wyścigi dla dwulatków wygrały konie przygotowywane przez Macieja Jodłowskiego, który tym razem wystawia Szamankę. Klacz ma szybki i wczesny rodowód, więc trzeba się z nią liczyć. Na „papierze” sporo szybkości powinny mieć również Laurella, Prince Michael oraz Arizona Blue (w siodle Bolot Kalysbek Uulu). Dodając do tego pozytywne oceny trenerów, trzeba je brać pod uwagę przy typowaniu kandydatów do miejsc w czołówce. Bardzo ciekawie zapowiada się Lady Ilze, chociaż ona nie musi błysnąć już w debiucie. Trenerzy dobrze opisują także Vi Et Armis oraz Bucefala, więc w zasadzie żadnego z koni nie można skreślić lekką ręką.
Szykuje się emocjonujący wyścig i warto wybrać swoich faworytów na podstawie wyglądu przed gonitwą!
Więcej informacji o pochodzeniach uczestników tego biegu można znaleźć w artykule pt. „Bliski krewny derbisty sprzed roku, a może klacze z dobrych linii żeńskich?„.
II – Memoriał Fryderyka Jurjewicza: 3-letnie i starsze, kat. A, 1600 m
Wycofany został Intuitive.
Na starcie stanie trójka mocnych zagranicznych gości, którzy w komplecie znają warszawski tor. Trenowany w Niemczech Tarkhan pobiegł tu raz i wygrał jesienią 2022 roku bieg o Nagrodę Mosznej, właśnie na 1600 m. Pokonał wówczas dość pewnie Timemastera, milerską gwiazdę Służewca ostatnich lat. To był najlepszy sezon w wykonaniu Tarkhana, który później wygrywał już tylko na poziomie niższych kategorii w Niemczech, ale zaliczył też kilka niezłych startów w biegach Pattern u naszych zachodnich sąsiadów. Znów będzie groźny.
Na wyścig o Nagrodę Mosznej przyjechał także Ignacius Reilly – miało to miejsce 9 miesięcy temu. Mocny czeski miler był bliski sukcesu, ale na drodze (trochę nieoczekiwanie) stanął mu Anator, pokonując go o nos. To był ostatni start Ignaciusa Reilly’ego w ub. roku. Wrócił na tor w kwietniu i był trzeci w Pradze na 1800 m (za bardzo mocnymi Rex of Thunder i derbistką Abhą), a następnie wygrał Velką Kvetnovą Cenę (także w Pradze) oraz Cenę Scottish Rifla (w Bratysławie) na początku czerwca. W tym ostatnim starcie pokonał Timemastera o długość. Jest w formie i trzeba się z nim mocno liczyć.
Abelard F (w siodle Benjamin Marie w miejsce Ludovica Boisseau) na Służewcu biegał zdecydowanie więcej, bo przez około rok był tu trenowany przez Krzysztofa Ziemiańskiego. Jego właścicielem był Krzysztof Goździalski, który marzył o wystawieniu go w Derby w 2021 roku. Jednak po negatywnej weryfikacji formy w Iwna (był siódmy), ogier dostał dłuższy odpoczynek (2,5 miesiąca). Dopiero po przestawieniu jesienią na krótsze dystanse wyraźnie odżył. Przez kolejne kilka miesięcy wygrał trzy gonitwy grupowe, ale słabiej mu szło na poziomie pozagrupowym i znów wyjechał do Francji, gdzie rozpoczynał karierę. Wiodło mu się różnie, dwukrotnie zmieniał właściciela, a także trenerów (biegał nawet w Hiszpanii), ale w lutym znów wrócił pod skrzydła Alicji Karkosy (już w barwach aktualnej właścicielki). W kwietniu i w maju pokazał się bardzo dobrze, wygrywając dwa biegi handikapowe klasy 3, a pod koniec maja był 9. w Listed, choć strata do czołówki nie była szczególnie duża. Może być czarnym koniem gonitwy.
Z koni w polskim treningu chyba najbardziej surowe warunki przyjezdnym mogą postawić, wspomniane przy okazji omawiania karier zagranicznych gości, Timemaster i Anator. Pierwszy z nich jest jednym z najbardziej utytułowanych średniodystansowców w Polsce, a jego forma wydaje się być wyższa niż w ub. roku. Był trzeci w Golejewka oraz Cenie Scottish Rifla. Memoriał Fryderyka Jurjewicza wygrał trzykrotnie z rzędu (2021-23), więc broni tytułu. Anator był rewelacją poprzedniego sezonu. Wygrał Golejewka w rekordowym czasie, a jesienią triumfował we wspomnianej edycji biegu o Nagrodę Mosznej, krótko bijąc Ingaciusa Reilly’ego. Tegoroczne starty rozpoczął nieco spokojniej (5. w Golejewka i 4. w Widzowa). Mila, szczególnie na szybkim torze, w miarę mu odpowiada.
Szukając ewentualnych kandydatów do sprawienia niespodzianki, warto pochylić się nad Shamadramem oraz Freak Outem. Pierwszy pozytywnie pokazał się w Jaroszówki (trzeci), ale wyprawa do Niemiec zakończyła się słabym występem. Stracił do trzeciego na mecie Tarkhana, niosącego wyższą o 5 kg wagę, około 5 długości. W tej sytuacji trudno ocenić jego obecną formę. W teorii 1600 m powinno mu bardziej odpowiadać, jednak porównanie z Tarkhanem wypadło na tyle niekorzystnie, że ciężko go tu faworyzować. Freak Out pozytywnie pokazał się z kolei w Widzowa, na 2400 m. To doświadczony koń, który na Wyspach miał rating w okolicach 80 funtów (86 rpr), co jest przyzwoitym wynikiem. Zdanie trenera krótszy dystans jest dla niego korzystniejszy. W niedzielę ponownie pojedzie na nim Szczepan Mazur, co także jest plusem.
Weteran Blizbor i dobrze dysponowany Espresso (pojedzie Stefano Mura) zdają się mieć tym razem mniejsze szanse.
III – Nagroda Novary: 3-letnie klacze, I gr., 2000 m
Trzy klacze wystartują grupę niżej, a co za tym idzie poniosą 1 kg nadwagi, czyli łącznie wagę 60 kg. Z tego grona w ostatnim czasie najlepsze wrażenie sprawiła Bella Antonella, która najpierw była trzecia w Dżamajki (za Magnezją i Bonnie Elizabeth), następnie druga za Svarogiem w II grupie, a ostatnio wygrała dowolnie skromnie obsadzony bieg o Nagrodę Soliny. Jest w formie i powinna się liczyć w tej rywalizacji. Stosunkowo duże obciążenie może okazać się większym wyzwaniem dla ostrej Amaji, która dwa tygodnie temu zmieniła stajnię (obecnie trenuje pod okiem Krzysztofa Ziemiańskiego, wcześniej była u Macieja Jodłowskiego). Klacz wygrała dwa wyścigi w wieku dwóch lat, a tegoroczne starty rozpoczęła od zwycięstwa w Memoriale Tomasza Dula, pokonując m. in. uczestników dzisiejszego Derby Svaroga i No Stressa, a także biegnącą tu Grzechu Wartą. W Wiosennej nie było już tak dobrze, ale, mimo szóstej lokaty, nie straciła wiele do czołówki. Nadwagę poniesie także startująca po raz pierwszy na Służewcu irlandzka Catena. Dotąd biegała w Wielkiej Brytanii, na dość niskim poziomie, jednak suma nagród (prawie 8 tys. funtów) sprawia, że jest w Polsce sklasyfikowana w kat. B. Najlepiej radziła sobie na początku kariery, w drugim występie dostając wycenę 67 funtów. Przy takiej postawie nie byłaby zupełnie bez szans na dobry wynik, jednak później wiodło jej się słabiej i raczej o udział w rozgrywce może być jej trudno.
Nominalnie w swojej grupie, a więc pod wagą wieku (59 kg) startują Lady Monia, Grzechu Warta oraz Golden Bungle, przy czym ta druga skorzysta z 3 kg ulgi za kategorię jeźdźca, a ostatnia z 1 kg ulgi. Lady Monia mocno zaznaczyła się swoimi dwoma występami w wieku dwóch lat. Stała się jedną z najwyżej ocenianych przez ekspertów klaczy w roczniku, po tym, jak w debiucie łatwo ograła wysoko ocenianą Cheri Noire, a następnie pokonała drugiego w Mokotowskiej Heaven Give Enough na poziomie I grupy (Nagroda Hipokratesa). Obecny sezon zaczynała w roli wielkiej faworytki do zdobycia Nagrody Irandy (I gr.), mając świetne opinie Macieja Janikowskiego oraz jeźdźca Temura Kumarbeka Uulu. Kompletnie zawiodła, wypadając bezbarwnie i tracąc do walczących Juvenila i Kaboom ponad 10 długości. Jak się okazuje, nie była w pełni sił i teraz po dłuższej przerwie (i kuracji), powinna wypaść lepiej. Trener jednak zaznacza, że raczej nie będzie to jej optymalna dyspozycja. Ma się sprawdzić, czy jest gotowa na ewentualne przygotowania pod kątem występu w Oaks.
Wyhodowana w SK Iwno Grzechu Warta błysnęła formą jesienią. Wygrała dwa razy z rzędu, jednak w gronie koni polskiej hodowli. W tym roku najlepiej wypadła właśnie na 2000 m, zajmując czwarte miejsce w II grupie, ze stratą około 9 dł. do uczestnika Derby, Boitdanssonblanca. Z kolei Golden Bungle pojawiła się na Służewcu w tym roku. Podobnie jak Catena biegała na torach Wielkiej Brytanii i potrafiła wygrać, choć startów zaliczyła znacznie mniej (pięć). W dwóch z nich została wyżej wyceniona niż rywalka (73 rpr) – najwyżej w zwycięskim biegu na 1400 m w Leicester. Na Służewcu miała okazję pobiec dwukrotnie i pokazała się z niezłej strony. W Strzegomia i w Wiosennej była czwarta, wydajnie galopując w końcówce. Jeśli poradzi sobie z dystansem 2000 m (raczej powinna), to może być blisko.
Dla pozostałej siódemki wagą bazową będzie 56 kg, gdyż korzystają z 3 kg ulgi za start grupę wyżej. Z tego grona w ostatnim czasie najlepsze wrażenie sprawiły klacze wystawiane przez Emila Zaharieva. Świetnego pochodzenia Cheri Noire okrutnie zawiodła w pierwszym tegorocznym starcie, jednak w drugim wypadła już zdecydowanie lepiej, stosunkowo łatwo pokonując szybką Don’t Cry na dystansie tylko o 200 m krótszym. Dodatkowe metry przemawiają tym bardziej za Cheri Noire, więc rywalce o rewanż może być trudno, mimo że ten poprzedni wyścig nie ułożył się dla niej szczególnie dobrze. Druga podopieczna Emila Zaharieva, Blushing Meadows, ma najmniej doświadczenia w całej stawce. Solidnie zadebiutowała pod koniec maja (druga po walce z Zuzzą), a w połowie czerwca wygrała, ogrywając o szyję polską Sajonarę – również tu pobiegnie. Czas tego biegu był o 1,4 sek. słabszy niż w przypadku Cheri Noire, choć warunki były w zasadzie identyczne (to była gonitwa podzielona na dwie serie, rozgrywane tego samego dnia).
Dobrą wagę mogą wykorzystać także ciekawe Lady Agnieszka oraz Belarda. Pierwsza z nich wygrała w tym roku dwa biegi na poziomie III grupy. Pojedzie na niej Richard Kingscote, w ramach rozgrzewki przed Derby, wiec może być groźna. Belarda (w siodle Dastan Sabatbekov) zwycięsko zakończyła poprzedni i rozpoczęła obecny sezon. W Wiosennej wypadła dość blado, przybiegając tuż za Amają. Wydłużenie dystansu powinno działać na jej korzyść, ale nie wiadomo, czy to wystarczy, by włączyła się tu do walki.
IV- UAE President Cup Central European Arabian Derby: 4-letnie araby, kat. A, 2000 m
To będzie absolutnie hitowe starcie, w którym mamy kilka zagadek. Świetnie prezentują się wystawiane przez Macieja Kacprzyka Bad Guy Pompadour oraz Fifre Al Maury. Pierwszy był już w czołówce rocznika w wieku trzech lat, ale wyraźnie za plecami Lindahls Anakina. Jesienią wygrał bieg o Nagrodę Baska (kat. B). Przez zimę zrobił spory postęp, wygrał łatwo Memoriał Stanisława Sałagaja, a ostatnio był blisko drugi w Kabareta (o szyję za Machem de Saularie). Fifre Al Maury w ubiegłym roku ścigał się na francuskich torach. Jesienią pokazał się z niezłej strony, dwukrotnie zajmując trzecią lokatę, a w styczniu był piąty na torze Pau. Po przyjeździe na Służewiec dwukrotnie rozgromił rywali na poziomie grupowym, najpierw o 16 długości (III gr.), a następnie o 7 (II gr.). Osiągnął przy tym świetne czasy, więc trzeba zakładać, że jest bardzo mocny i to jemu przyznać rolę faworyta. Tę dwójkę będzie wspierał dużo słabszy, choć solidny Winameer de Thouars, którego zadaniem będzie zapewne narzucenie surowych warunków rozgrywki, które powinny sprzyjać jego towarzyszom stajennym, a mogą utrudnić zadanie szybkim rywalom.
W Kabareta z Bad Guyem Pompadourem spotkała się jeszcze szóstka uczestników tego biegu. Jak już zostało wspomniane, dość nieoczekiwanym zwycięzcą został Mach de Saularie, wykorzystując umiejętność przyspieszenia na finiszu. Pokazał się bardzo dobrze, chociaż trzeba zaznaczyć, że niósł wówczas o 4 kg mniej od podopiecznego Macieja Kacprzyka, a to dość dużo (tym razem wagi będą takie same). Z ulgi korzystał także trzeci na mecie Nimrod (był 3 dł. za Bad Guyem), który, tak jak Fifre, trafił do Polski po startach we Francji. Trzech, mniej udanych, choć w grudniu spotkał się z Fifre i przegrał z nim nie tak znacznie, bo o ok. 2 dł. Kolejne trzy długości w Kabareta stracił Muhimin Muscat, za którym dość blisko finiszowały Aisha Al Shahania i zdecydowany lider rocznika po poprzednim sezonie Lindahls Anakin.
Z tego trio raczej tylko Anakin może ewentualnie włączyć się do rozgrywki. Jego pierwszy tegoroczny start nie był udany, ale pamiętając dokonania z 2023 roku, trudno go skreślać. Wówczas też słabiej zadebiutował, a później już nie miał sobie równych wśród rówieśników na Służewcu. Przyzwoicie wypadł także na najwyższym poziomie we Francji (Qatar Arabian Trophy des Poulains G1) i bardzo dobrze w Porównawczej, nieznacznie ulegając Gensikowi i Zenhafowi, a pokonując derbistów z lat poprzednich: mocnego Wielkiego Dakrisa i Lexa. Powinien się poprawić w porównaniu do występu w Kabareta, choć jego trenerka nie ma przekonania, czy już na tyle, by nawiązać do ubiegłorocznych dokonań.
Ostatni w Kabareta przybiegł Meydan P Kossack, tracąc już sporo więcej dystansu. Wicelider rocznika po sezonie 2023 też dopiero inaugurował tegoroczne starty, ale ten wynik stawia duży znak zapytania przy jego obecnej formie oraz ogólnych możliwościach, które mogą nie sięgać aż tak wysoko.
Z pozostałej trójki uwagę przykuwają Mayhabb (piękna wygrana) oraz Lightning Spirit (znakomite pochodzenie), bo dla niezłego Karama Muscata to z całą pewnością za wysokie progi. Ogier jest oceniany niżej niż Muhimin, a jego towarzysz stajenny też ma raczej umiarkowane szanse na wywalczenie choćby płatnej lokaty. Mayhabb jest trzecim koniem w tej stawce, obok Fifre Al Maury oraz Nimroda, który rozpoczynał karierę we Francji. Radził sobie z nich najsłabiej, choć nie musi mieć to bezpośredniego przełożenia na wyniki w Polsce. Na Służewcu pobiegł 2 czerwca na 1600 m i rywale „pogubili” za nim nogi. Trafił na przeciętniaków, ale wygrana o 20 długości (w przyzwoitym czasie) i tak robi wrażenie. W tym samym wyścigu zadebiutowała Lightning Spirit, zajmując trzecie miejsce (23,5 dł. straty). Na jej usprawiedliwienie trzeba dodać, że był to dla niej w ogóle pierwszy bieg w karierze, ale na tym etapie trudno jej wróżyć jakikolwiek sukces w tej stawce, nawet w postaci najniższego płatnego miejsca. Musiałaby poprawić o kilkadziesiąt długości.
Dokładniejszy opis uczestników tego biegu można znaleźć w artykule pt. „Czy po Central European Derby kolejny koń ze stadniny Al Maury stanie się gwiazdą polskich wyścigów?”.
V: 3-latki, hcp. III gr., 1600 m
Wycofane zostały Break In Your Eyes, Monastir i Thunder Shot.
Stopniowe postępy robi Fifty Five, który ostatnio pokonał statuujące tu Zuzzę, Korsarza i Isyndura. Wyrasta na umiarkowanego faworyta gonitwy, zwłaszcza że poniesie dość umiarkowaną wagę, podobnie jak Korsarz (w siodle Bolot Kalysbek Uulu), także kandydujący do wywalczenia czołowej lokaty. W mniej sprzyjającej sytuacji są Zuzza i Isyndur (Szczepan Mazur). Klacz jest mało doświadczona, bo ma jedynie dwa starty w nogach, więc może jeszcze mieć rezerwy.
Trener mocno wierzy w Lay Lowa, na którym tym razem pojedzie Pierre Bazire pod wagą 63 kg. Ogier rozpoczął sezon od zwycięstwa, natomiast ostatnio nie poradził sobie w zdecydowanie lepszej stawce. Powoli poprawia się Goldenbeard, który poniosie korzystną wagę, co może mu pomóc osiągnąć dobry wynik. Po dwóch słabych startach, lepiej ostatnio wypadła Petra (Alexander Reznikov), więc może zdoła wkrótce nawiązać do udanych zeszłorocznych występów.
Trudny do oceny jest Royal White Socks, który w wieku dwóch lat niespodziewanie wygrał w jedynym starcie, ale tegoroczne występy ma nieudane. Zdaniem trenerki ma duże możliwości i jeśli nie będzie się spalał przed wyścigiem, to może powalczyć.
VI – Nagroda Prezesa Totalizatora Sportowego: 4-letnie i starsze, kat. A, 2600 m
Po łatwym zwycięstwie w skromniej obsadzonym wyścigu o Nagrodę Widzowa, rola faworyta przypadnie przygotowywanemu do startów w Czechach Jardinowi Micheletowi, zwycięzcy ubiegłorocznego Derby Słowacji. Drugi z gości, niemiecki Nordminster, wydaje się koniem o mniejszych możliwościach i chyba tylko na ciężkim torze mógłby się pokusić o niespodziankę. Jego trener, Roland Dzubasz, jest jednak optymistycznie nastawiony i uważa, że wałach znajdzie się w czołowej czwórce.
Z grona koni w polskim treningu najlepsze wydają się derbista z 2022 r. Jolly Jumper oraz zwyciężczyni ubiegłorocznego Oaks na Służewcu, Miss Dynamite. Ta dwójka w maju spotkała się w rywalizacji o Nagrodę Golejewka i odegrała wiodące role. Ogier wygrał, a klacz była trzecia, ale tylko o 0,5 dł. za nim. Oba konie jednak bardzo rozczarowały w kolejnym występie. Jolly Jumper kompletnie poległ w Bratysławie. Był ostatni w Wielkiej Nagrodzie Słowacji (Jardin Michelet był ósmy). Klacz chyba jeszcze gorzej zaprezentowała się we Wrocławiu, gdzie nie podążała za rywalkami od startu. Trudno te wyjazdowe wpadki wytłumaczyć, ale jeśli udało im się zregenerować siły, to być może powalczą z faworytem.
O miejsca w czołówce mogą pokusić się bez wątpienia także wicederbista Senlis oraz dzielna Lady Jaguar. Ta dwójka preferuje bieżnię bardziej elastyczną i na takiej może być szczególnie groźna. Kandydatką do płatnej lokaty jest też Migliore Speranza, chociaż w Konstelacji dość wyraźnie uległa niosącej wtedy o 4 kg więcej Lady Jaguar, więc szanse na udany rewanż ma stosunkowo niewielkie.
Pozostała trójka wydaje się słabsza. Świetnego pochodzenia Dubawi Warrior powinien być bardzo dobrze przygotowany kondycyjnie, bowiem w maju wygrał wyścig płotowy. Jego dokonania w gonitwach płaskich nie są szczególne (na torach Wielkiej Brytanii) i raczej wśród mocnych rywali trudno mu będzie zaistnieć. Polski Juris miał obiecujące początki kariery, ale kontuzja ją zastopowała. Niedawno wygrał na poziomie grupowym, jednak to za mało, żeby go tu liczyć. Musi zrobić dalsze postępy i raczej także jego szanse byłyby większe na torze miękkim. Podobnie ma się sprawa z robiącym postępy Glady Eaglem.
Dokładniejszy opis uczestników tego biegu można znaleźć w artykule pt. „Starcie czołówki starszych folblutów z mocnym zagranicznym akcentem”.
VII: debiutujące 2-latki krajowej hodowli (PSB), II gr., 1300 m
Trenerzy z optymizmem podchodzą do debiutów swoich podopiecznych. Tradycyjnie wypada zacząć od konia wystawianego przez Macieja Jodłowskiego, którym tym razem jest Akropol, syn dzielnej Akademii. Klacz biegała bardzo dobrze dla tego samego trenera, m. in. finiszując na trzecim miejscu w Derby. Akropol był pozytywnie oceniany już przed sezonem, w jego siodle zobaczymy ostatecznie Salvatore Sulasa. Bardzo utalentowane były także matki Dżazmana i High Life. Dżulietta była szybka, co w połączeniu z Bush Bravem może dać wczesnego i błyskotliwego konia. Z kolei Hospitalite wygrała Wiosenną i biegała na wysokim poziomie, a ojciec High Life’a – Jules’s Dream, był czołowym dwulatkiem w tym samym roczniku, co Bush Brave.
Na starcie staną także dwa pierwsze konie w Polsce po trójkoronowanym Va Banku. Lepiej na torze spisywała się matka Formuły (pojedzie Anton Turgaev), solidna Fortune Teller, jednak Solidago, syn Saldany, ma pozytywną opinię trenera. Emil Zahariev dobrze mówi także o Imperatorze, reprezentującym z kolei pierwszy rocznik po ciekawym Yucatanie. Trzecim, obok Formuły i Solidago, koniem wychowanym w SK Krasne jest Bazuka, której ojciec był niezłym sprinterem, a matka miała raczej dystansowe pochodzenie.
VIII – WESTMINSTER DERBY: 3-letnie ogiery i klacze, kat. A, 2400 m
Wycofany został Paddytheengineer. Grono kandydatów do sukcesu wydaje się całkiem spore. Lider rocznika Zen Spirit, triumfatorka Wiosennej Magnezja, a także obiecujące Socorania i Bonnie Elizabeth, pobiegną w Derby bez zaliczenia próby dystansowej. Pierwsza dwójka pokazała dużo klasy na milę i, choć ich rodowody nie wskazują, by miały „trzymać dystans”, to ich trenerzy z dużym optymizmem patrzą na ten start. Socorania i Bonnie Elizabeth powinny sobie poradzić na 2400 m, ale to trochę impulsywne klacze, co może im utrudnić zadanie.
Przy typowaniu nie można pominąć triumfatora Derby Czech – Naughty Petera. Ogier pokazał się fantastycznie i jeśli zdoła się zregenerować w dwa tygodnie, to ma duże szanse na udział w rozgrywce.
Świetne wrażenie w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego zrobił Mister Ursus, wyrastając na jednego z głównych faworytów. W tym ostatnim starcie zdeklasował m. in. Mr Horna, Crystal Wine oraz Boitdanssonblanca.
Z kolei bieg o Nagrodę Iwna wygrał posiadający milerski rodowód Smore Plume. Była to niespodzianka, jednak wyścig był rozegrany spokojnym tempem, co ogierowi sprzyjało. Niewiele przegrały z nim Cunning Fox oraz No Stress, które w mocniejszej rozgrywce mogą być groźniejsze. Szczególnie ten pierwszy, lekko ostatnio poprowadzony przez dżokeja. Nie pobiegł tam ostatecznie utalentowany Svarog, a o nim także warto pamiętać.
Z pozostałych koni trzeba pamiętać o reprezentującej polską hodowlę, utalentowanej i zagadkowej Stay Brave, a także zagranicznych gościach – Lovely Lenie (Niemcy) oraz Balim (Francja).
Dokładniejszy opis uczestników tego biegu można znaleźć w artykule pt. „Wszystkie drogi prowadzą do… Westminster Derby (analiza – sylwetki uczestników)”.
Uwaga, w Derby będziemy mieli sporo zmian jazdy:
10. Bonnie Elizabeth – dż. Adam Florian
13. Bali – dż. Benjamin Marie
14. Mr Horn – dż. David Liska
15. Boitdanssonblanc – dż. Pierre Bazire
17. No Stress – dż. Szczepan Mazur
19. Crystal Wine – dż. Konrad Mazur
IX: 3-letnie i starsze, II gr., 1400 m
Wycofany został Marvelous Stam. Rocznik derbowy w tym biegu będzie samotnie reprezentował ciekawy Top Profit. Ogier biega raczej „w kratkę” i preferuje miękką bieżnię. Bardzo dobrze wypadł w Strzegomia (był drugi za Zen Spiritem, a pokonał m. in. Cunning Foxa), ale w Rulera zupełnie zawiódł. Jego trener twierdzi, że popełnił błąd w jego przygotowaniach przed tamtym biegiem. Na początku czerwca Top Profit wygrał bez wysiłku bieg III grupy pod nadwagą, natomiast w pierwszogrupowej rywalizacji o Nagrodę Green Maestro był trzeci. Zobaczymy, jak wypadnie na tle starszych sprinterów, tym razem pod Dastanem Sabatbekovem.
Rzetelną formą i doświadczeniem wyróżnia się Louisville. W czterech tegorocznych startach był dwukrotnie pierwszy i dwukrotnie drugi. Wiele wskazuje na to, że i tym razem jest najmocniejszym kandydatem do miejsca w porządku, szczególnie ze Szczepanem Mazurem w siodle. Duże możliwości ma także Marcus Aurelius, jednak to koń bardzo ostry i trudny w prowadzeniu. Dystans jest dla niego całkiem korzystny, choć i tak sporo będzie zależało od tego, jak jeździec sobie z nim poradzi.
Wiosenną formą błysnęła Juliet Whiskey, wygrywając dwukrotnie. Zrobiła to w bardzo dobrym stylu i choć nie poszło jej w Konstelacji, to tutaj znów może się pokazać. Na jej niekorzyść przemawia fakt startu pod nadwagą (+3 kg). W odróżnieniu do niej Black Angel zaczęła sezon trochę poniżej oczekiwań, ale ostatnio już wygrała, choć w nieco słabszej stawce. Mimo wszystko nie jest bez szans na dobry wynik. W Grecji bardzo dobrze spisywała się Dona Pegy, jednak trudno ją porównać z naszymi końmi. Trafiła na dość mocne towarzystwo, dlatego chyba łatwo jej nie będzie.
X: 4-letnie i starsze, II gr., 2000 m
Na koniec dnia jeszcze jeden, jak się wydaje, wyrównany wyścig. Gdyby dystans był dłuższy a warunki jesienne, to za mocnego faworyta należałoby uznać Adahlena, który w przeszłości biegał bardzo dobrze. Wrócił na tor po długiej przerwie spowodowanej kontuzją i na razie brakuje mu błysku, chociaż nie tracił wiele. Wspomniane warunki odpowiadałyby także drugiemu z koni Adama Wyrzyka, Notoriousowi. On z kolei od wygranej w Handikapie Otwarcia zaczął sezon, jednak na szybszej bieżni nie poszło mu już tak dobrze.
W otwierającym tegoroczne zmagania biegu wyraźnie z Notoriousem przegrał God of War, ale potem jego forma wzrosła. W maju już był lepszy od rywala (trzeci), a w połowie czerwca wygrał w niezłym stylu na 2200 m. Tym razem to jemu przypadnie rola umiarkowanego faworyta. Bardzo udaną wiosnę ma także Limlight, na co składa się obecnie jedno zwycięstwo i dwa drugie miejsca. Znów może być w rozgrywce.
Solidnie biega Domindar. Ostatnio pokazał się nieźle na tle Limlighta, więc i jego skreślać nie można. Trochę rozczarowuje Orinoco Flow, która zdaje się mieć większe możliwości, ale na razie nie potrafiła błysnąć. Czy uda jej się to tym razem?
Na papierze słabiej wyglądają szanse bardzo mało doświadczonej Advantagemissgraf (zaledwie jeden start) oraz ustępującego możliwościami faworytom Betfana.
Krzysztof Romaniuk