More

    Babouche wygrała Phoenix Stakes – pasmo sukcesów księcia Khalida Abdullaha zostało przedłużone po jego śmierci

    Pierwszą gonitwa rangi G1 dla dwulatków w sezonie 2024 wygrała Babouche. Był to jej trzeci start w karierze i trzecie zwycięstwo. Babouche pokazała, że jest w stanie ogrywać ogiery i pozostała niepokonana, a rzekomo ma jeszcze sporo więcej do zaoferowania…

    Pierwsza gonitwa rangi G1 standardowo ma miejsce w Irlandii, na wiecznie zielonym torze Curragh. Phoenix Stakes rozgrywane corocznie w sierpniu, na dystansie 1200 metrów. W XXI wieku było to dopiero czwarte zwycięstwo klaczy w Phoenix Stakes i pierwsze od 2011 roku oraz debiutanckie dla Juddmonte. Babouche to reprezentantka hodowli i barw wyścigowych stajni Juddmonte, zarządzanych przez rodzinę królewską Arabii Saudyjskiej. Ważną postacią rodziny i założycielem Juddmonte był zmarły w 2021 roku Khalid bin Abdullah Al Saud. 

    Książę Khalid Abdullah. Fot. Juddmonte

    W ostatnich latach Juddmonte nie odnosiło tak licznych wielkich sukcesów jak wcześniej, szczególnie w Europie, ale sezon ten i poprzedni dają nadzieję na powrót jednego z najbardziej utytułowanych wyścigowych mocarstw świata. Ostatnim wielkim sukcesem Juddmonte przed 2023 rokiem, który uznali za swój kamień milowy, był dublet Enable i Expert Eye’a w Breeders Cup w 2018 roku. Ta luka na ich szczęście nie była całkowitym przepaścią dzielącą Juddmonte od powodów do dumy. 

    Laury przynosiły reproduktory stacjonujące w boksach ich stadnin – z Frankelem i Kingmanem na czele, a także Mandaloun i Elite Power na amerykańskich torach. Mandaloun wygrał Kentucky Derby 2021, jednak to zwycięstwo jest nieco przyćmione aferą dopingową ogiera Medina Spirit, który pierwszy minął celownik na torze Churchill Downs, ale pierwotny derbista został zdyskwalifikowany po wykryciu u niego niedozwolonej substancji, a trener Bob Baffert zawieszony i sukces przypadł Mandalounowi. Powody do radości przyniósł też Elite Power, odkupiony z obcej hodowli, który dla Juddmonte wygrał Breeders Cup Sprint 2022 i 2023. Oba ogiery w zeszłym roku dołączyły do stada ogierów Juddmonte. 

    Mimo zwycięstwa Westovera w irlandzkim Derby, Siskina w Phoenix Stakes i irlandzkim 2000 Gwinei, to czas od zakończenia „ery Enable” jest dla Juddmonte okresem wyścigowej ciszy. To bardziej echa wydarzeń sprzed śmierci Khalida Abdullaha w 2021 roku, niż wynik gapiostwa po zmianie warty na czele stajni.

    Khalid Abdullah z Frankelem po zwycięstwie w angielskim 2000 Gwinei. Fot. Racing Post

    Po śmierci Khalida Abdullaha dyrektor generalny Juddmonte – Erskine Crum w wywiadzie dla Racing Post zdradził, że książę osobiście zatwierdził księgę kryć na sezon stanówkowy 2021, jak na każdy poprzedni i wszystkie ewentualne sukcesy koni hodowli Juddmonte z rocznika 2022 będą efektem działań księcia, co oznacza, że Babouche jest jednym z ostatnich owoców zapewnionych przez założyciela Juddmonte. 

    Khalid Abdullah kilka lat przed śmiercią podjął decyzję o redukcji stada o około jedną trzecią oraz sprzedaży dwóch farm należących do stadniny, co znacząco przełożyło się na liczbę młodych koni w treningu wyścigowym. Według Cruma Khalid Abdullah zawsze traktował wyścigi jako hobby, ale zarządzał nim jak poważnym biznesem, mającym przynosić zysk. 

    Co roku pojawiał się jakiś znaczny sukces dla Juddmonte, ale nie było to wyczekiwane przełamanie. Chaldean (Frankel – Suelita po Dutch Art) pokazał ogromną klasę, wygrywając angielskie 2000 Gwinei o niespełna dwie długości, po tym jak nieco ponad pół roku wcześniej wywalczył zwycięstwo w Dewhurst Stakes – najważniejszym wyścigu dla dwulatków w Europie. Obecnie kryje w rodzinnej stadninie w Anglii za 25 tysięcy funtów i jest sporą nadzieją Juddmonte, obok wspomnianych dwóch reproduktorów amerykańskiej krwi (Mandaloun, Elite Power). Tym bardziej to szczególna nadzieja, że dotąd brakowało im reproduktora po najwybitniejszym ogierze z Juddmonte – Frankelu, uznawanym przez niektórych za najlepszego wyścigowca w historii. 

    Pamiątkowe zdjęcie po zwycięstwie Babouche w Phoenix Stakes. Fot. SportsNewsIreland

    Kolejny sukces Juddmonte miał miejsce w ubiegłą sobotę w Irlandii. Babouche (Kodiac – Pavlosk po Arch) pogodziła ogiery i wygrała Phoenix Stakes o półtorej długości. Było to trzecie zwycięstwo w trzecim starcie dla urodzonej dopiero 6 maja gniadej córki Kodiaca. Dwulatka przygotowywana przez Gera Lyonsa, prowadzącego ośrodek w Irlandii, nie dała szans sporemu faworytowi Whistlejacketowi ze stajni Coolmore i została liderką rocznika w Racing Post z wyceną 111 funtów. Powoli rozpala się nadzieja na powrót Juddmonte na stałe do zwycięstw w najbardziej prestiżowych gonitwach świata.

    Najmocniej liczony w Phoenix Stakes Whistlejacket, trenowany przez Aidana O’Briena, wcześniej wygrał July Stakes G2 w Newmarket, przed czym był czwarty w Norfolk Stakes G2 w Ascot. Z kolei trzeci na celowniku w sobotę Arizona Blaze do tego startu podchodził po dwóch trzecich miejscach na poziomie G2, w Norfolk i w Railway Stakes, a Babouche była najmniej doświadczonym koniem w stawce.

    Od razu po starcie na froncie znalazł się Whistlejacket pod Ryanem Moorem. Szybko do niego dołączył Arizona Blaze, a w ich cieniu, w ogonie Whistlejacketa, galopowała Babouche. W jej pół siodła był Rudi’s Apple, a zaraz za nim Shadow Army. Pięciokonna stawka była zgrupowana. 500 metrów przed celownikiem zaczęło się robić gorąco. Z końca ruszył Shadow Army własności emira Kataru oraz David Egan na Arizona Blaze. W ręku szły Whistlejacket i Babouche, którą Colin Keane przesunął bliżej faworyta. Dwa furlongi przed celownikiem gorzej wyglądał już Rudi’s Apple, a i Shadow Army nie był w stanie zrównać się z czołową trójką, ta była już niemal w jednej linii. 

    Po chwili Arizona Blaze wypadł z walki o zwycięstwo, a Babouche wyprzedziła Whistlejacketa. Galopowała lekko, ze świeżością. Wyciągała się pięknie jak na niedoświadczoną dwulatkę i z każdym foulee minimalnie przybliżała się do wygranej, zostawiając dalej Whistlejacketa. Sto metrów przed celownikiem miała długości przewagi i nie było mowy o zaciętej końcówce. Whistlejacket schował się w ogonie klaczy i było po wyścigu. Wygrała o półtorej długości, a kolejne dwie długości za faworytem kończył Arizona Blaze. 

    To było piękne zwycięstwo Juddmonte. W ostatnim starcie Babouche w Anglesey Stakes G3, też w Curragh, wygrała tylko o pół długości z Camille Pissarro. W opinii swojego  trenera Babouche to koń dobrej klasy, a te są rzadkie i niełatwe do znalezienia, dla wszystkich poza Aidanem O’Brienem. 

    Babouche wywalczyła dla Lyons’a drugie zwycięstwo w Phoenix Stakes, pierwsze zapewnił mu Siskin, również wyhodowany przez Juddmonte, który wygrał Phoenix Stakes, a później po 308 dniach przerwy odniósł sukces w 2000 Gwinei. Podobny plan ma wobec klaczy. Jako córka Kodiaca ma do zrobienia sporo pracy wydolnościowej, ale według Lyons’a jest nadzieja na wydłużenie jej optimum dystansowego i dopóki klacz będzie na to pozwalała, to zostanie w cyklu przygotowawczym do przyszłorocznego klasyka, angielskiego 1000 Gwinei. Według Gera Lyons’a nie ma pośpiechu. Babouche ma zaplanowany start w Cheveley Park Stakes w Newmarket pod koniec września i przerwę do klasyków. 

    Siskin wygrywa irlandzkie 2000 Gwinei po sukcesie w Phoenix Stakes. Fot. Racing Post

    mc

    Na zdjęciu tytułowym Babouche wygrywa Phoenix Stakes. Fot. Racing Post

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły