More

    Santa Klara znów zwycięża w Polsce – tym razem w Wielkiej Wrocławskiej

    W najważniejszej gonitwie sezonu na Partynicach – Wielkiej Wrocławskiej, najlepsza okazała się trenowana przez Josefa Vanę młodszego Santa Klara. Ostatecznie tylko cztery konie zostały sklasyfikowane w tym trudnym wyścigu, a po raz kolejny pecha miał w nim faworyt publiczności Haad Rin. W płotowej Wielkiej Partynickiej przekonujące zwycięstwo odniósł Nairobi Boy, także przygotowywany w Czechach, w stajni Evy Zahorovej.

    W Wielkiej Wrocławskiej (Nagroda Prezydenta Wrocławia) polscy kibice trzymali mocno kciuki za jedynego naszego reprezentanta – znakomitego Haad Rina. Stawał on do walki z siódemką (po dodatkowym wycofaniu Ztracenki) rywali z Czech. Z grona przyjezdnych najwyżej stały notowania 9-letniej Santy Klary, którą możemy pamiętać ze świetnych występów na Służewcu w latach 2017-18. W treningu Adama Wyrzyka klacz biegała na wysokim poziomie, wygrywając m. in. Oaks, czy zajmując drugie miejsce w Wielkiej Warszawskiej (za Rain and Sun).

    Od kilku lat biega ona w barwach dużej stajni Josefa Aichner i trenuje pod okiem Josefa Vani. Początek biegu był spokojny. W Wielkiej Wrocławskiej konie do pokonania mają aż 5000 m, więc trzeba umiejętnie rozłożyć ich siły. Dość szybko z rywalizacji odpadł Sophist, który najpierw się potknął, a następnie z jego siodła na pobliskim skoku wypadła Tereza Polesna. W dystansie zatrzymany został Irreverencieux, a tymczasem na czele stawki pojawiła się nieliczona Piraniya, do której starał się dołączyć White Wood. W pewnym momencie Piraniya odskoczyła rywalom, ponieważ jeździec skrócił sobie na niej drogę, podczas gdy pozostali pojechali szerzej. Jak się okazało, dosiadający klaczy Rostislav Bens pomylił trasę, więc ostatecznie musiała zostać zdyskwalifikowana.

    Aż do wyjścia na prostą galopowała ze sporą przewagą, ale rywale byli świadomi sytuacji i jej nie ścigali. Grupie zasadniczej ciągle przewodził White Wood. Po wyjściu na bieżnię płotową do przodu zaczęła się przesuwać Santa Klara. Jadący na niej Lukas Matusky, wiedząc, że nie jest szczególnie szybka, zaczął wyrabiać sobie lepszą pozycję i przed wyjściem na prostą finiszową objął prowadzenie (nie licząc biegnącej kilkanaście metrów z przodu Piraniyi). Ładnie Pretty Kinga prowadził Marek Stromsky, trzymając się bliżej wewnętrznej. Przedostatni płot pokonał równo z Go Canadą, tuż za Santą Klarą. Szerzej galopował White Wood, który wkrótce odpadł z walki.

    Ostatni skok trójka z przodu pokonała blisko siebie, ale Santa Klara najszybciej odzyskała równowagę i miała około dwóch długości przewagi. Pretty King się nie poddawał, a Go Canada próbował jeszcze nawiązać z nim walkę. Kolejność nie uległa już jednak zmianie. Jako czwarta celownik minęła Piraniya, ale wobec jej dyskwalifikacji, ta lokata przypadła White Woodowi. Pozostałe konie nie zostały sklasyfikowane.

    Dżokej Lukas Matusky dziękuje Santa Klarze za wspólny sukces

    Dziewięcioletnią Santę Klarę trenuje dla Scuderia Aichner Josef Vana młodszy. Na Partynicach reprezentował go dzisiaj jego ojciec, Josef Vana senior, legenda naszej części Europy, jeśli chodzi o gonitwy przeszkodowe. Obecnie wspiera syna w rozwoju jego kariery i, jak nam zdradził, po raz pierwszy od 35 lat nie wystawia osobiście żadnego konia w nadchodzącej Wielkiej Pardubickiej. Przekazał nam również, że ten wielki wyścig będzie kolejnym startem dzisiejszej triumfatorki, która z pewnością jeszcze może zyskać na wydłużeniu dystansu.

    Wypada wyróżnić także Pretty Kinga, przygotowywanego przez Grzegorza Wróblewskiego dla Wiesława Jakuba Kartusa. Wałach był najmłodszym (5 lat) uczestnikiem tegorocznej Wielkiej Wrocławskiej i spisał się znakomicie na tle starszych rywali. Wielkim pechowcem tego biegu jest natomiast Haad Rin, który w swojej karierze zanotował sporo sukcesów, m. in. wygrywając dwukrotnie Crystal Cup i raz Wielką Partynicką, ale akurat tego trofeum nie udało mu się jeszcze wywalczyć.

    W rozegranej ponad godzinę wcześniej Wielkiej Partynickiej (Nagroda Unico Logistics) mocnym faworytem był, reprezentujący te same barwy stajenne co Santa Klara, 10-letni Piton des Neiges. Lukas Matusky poprowadził na nim i, pomimo długiego dystansu, narzucił dość surowe warunki, co spowodowało, że problemy z dotrzymaniem kroku rywalom miał ubiegłoroczny zwycięzca Darbujan. Tymczasem na drugie miejsce przesunęła się Duszka, która wraz z liderem nieco odskoczyła od trójki Nairobi Boy – Amrosius – Speedy Silver.

    Przy wyjściu na prostą zaczęła tracić Duszka, a Ambrosius zyskał przy wewnętrznej. Szerzej świetnie galopował Nairobi Boy. Przed ostatnim skokiem w walce pozostała trójka: zmęczony prowadzeniem Piton des Neiges, lekko galopujący Nairobi Boy i wysyłany Ambrosius – to właśnie on skoczył pierwszy, jednak Nairobi Boy w końcówce zachował zdecydowanie najwięcej sił i wygrał w przekonującym stylu. Na czwarte miejsce awansował ostatecznie Darbujan przed Speedy Silverem i Duszką.

    Trenowanego przez Evę Zahorovą dla Vaclava Luki Nairobi Boya do zwycięstwa poprowadził Jaroslav Myska. Drugi na mecie Ambrosius, podobnie jak wcześniej wspomniany Pretty King, jest przygotowywany przez Grzegorza Wróblewskiego dla Wiesława Jakuba Kartusa.

    Triumf w Wielkiej Partynickiej to największy sukces w dotychczasowej karierze 6-letniego Nairobi Boya

    Ten ostatni miał jednak w niedzielę trochę powodów do radości. W otwierającej mityng gonitwie płotowej zanotował dublet – trenowany i dosiadany przez Pawła Pałczyńskiego Neo finiszował jako pierwszy przed wałachem I Feel Good. Chwilę później zwycięstwo odniósł także Classic Riley, którego Wiesław Jakub Kartus ma do spółki z trenerem Patrykiem Wróblewskim. Pod koniec dnia w granatowych barwach triumfowała także w świetnym stylu Runa. Podopieczna Grzegorza Wróblewskiego nie dała szans rywalom w Nagodzie Jape’a.

    Kończącą dzień gonitwę o Nagrodę Galeriusa wygrał z kolei polskiej hodowli Nitro w treningu swojej właścicielki Elwiry Porębnej. Prowadzony przez ucznia Olega Ryzhaka siedmiolatek pokonał faworyzowanego Lianela oraz wracającą do rywalizacji po prawie dwuletniej przerwie Speedy Girl.

    Boston Marat Uulu w walce pokonał Bolota Kalysbeka Uulu i zanotował pierwsze zwycięstwo w karierze

    Rozegrano także dwa wyścigi płaskie niższych grup. W dystansowym bumperze, zgodnie z oczekiwaniami wygrał Universe Power ze stajni Adama Wyrzyka pod Kumushbekiem Dogdurbekiem Uulu. Dzięki temu szkoleniowiec z Podbieli wrócił na czoło czempionatu trenerskiego.

    Z kolei w biegu handikapowym na dystansie 1907 metrów po raz drugi z rzędu triumfował przygotowywany przez Cornelię Fraisl American Basset. Tym razem dokonał tego pod niedoświadczonym Bostonem Maratem Uulu, dla którego to było pierwsze zwycięstwo w karierze!


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Santa Klara podczas Wielkiej Wrocławskiej 2024

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły