W niedzielę na Służewcu mieliśmy festiwal gonitw dla koni arabskich. Aż trzy z nich miały najwyższą rangę (kategorię A) i to one skupiły na sobie całą uwagę. Trzeba przyznać, że dostarczyły one dużych emocji i obfitowały w zacięte pojedynki. Żaden z tych biegów nie zakończył się jednak wygraną faworyta. Najważniejszy wyścig sezonu dla 4-letnich klaczy krajowej hodowli – Oaks, wygrała Cechini ze stajni Pawła Talarka. Do życiowego sukcesu poprowadził ją Konrad Mazur, który w siodle zastąpił… swojego brata Szczepana. Ponownie nikomu nie udało się poprawnie wytypować septymy, więc za tydzień czeka nas duża kumulacja!
Cechini przygotowana w punkt przez Pawła Talarka
Stawka uczestniczek tegorocznej gonitwy o Nagrodę Gazelli, Mlechy i Sahary, a więc Oaks dla klaczy arabskich, wydawała się wyrównana. Największe szanse przyznawano dobrze prezentującej się wcześniej na tle ogierów w Derby czy Janowa Eyd’zie Alfash, jednak w gronie potencjalnych groźnych rywalek wymieniano jej towarzyszkę stajenną Formułę MS, janowską Serafinę, nieźle biegającą Cechini, czy robiącą postępy Bint Koronę. Pewną zagadką było to, jakie tempo będzie w dystansie i kto je podyktuje.
Dość szybko sprawa się wyjaśniła. Po wolnym początku (400 m w 29,7 sek.), mocno „pociągnęła” Mussaka. Za nią trzymała się Clara Al Khalediah, a potem reszta klaczy, w zwartej grupie. Odstawała jedynie Omena, od początku mająca problemy. W drugiej połowie zakrętu kryzys miały Ormika, a także Bint Korona, przez chwilę wstrzymana przez jeźdźca. Na finiszu przy bandzie przeszła Serafina, a w ślad za nią Eyd’a Alfash, a polem ruszyły Cechini oraz Formuła MS. Ta czwórka łatwo wyprzedziła słabnącą Mussakę i ciężko galopującą Clarę Al Khalediah. Przez chwilę Serafina walczyła z Eyd’ą, ale zaczęła słabnąć, tymczasem polem dobrze atakowała Cechini. Wkrótce objęła prowadzenie. Dość dynamicznie finiszowała do niej Formuła MS, doszła rywalkę na długość, jednak nie potrafiła już nawiązać z nią bezpośredniej walki. Czwarte miejsce zmęczonej Serafinie w celowniku odebrała Ormika.
Triumf Cechini w Oaks to największy sukces rodzinnej hodowli państwa Talarków. Wcześniej mieli już wicederbistów, a w ub. roku Cehilla finiszowała w Oaks jako trzecia. Tym razem ich czterolatka, wyhodowana przez Roberta Talarka i trenowana przez jego syna Pawła okazała się najlepsza. W Sabelliny klacz wypadła słabiej, jednak Paweł Talarek podkreślał, że tamten bieg traktuje ulgowo, jako przygotowanie do Oaks i jego słowa okazały się prorocze.
Warto podkreślić, że to też fantastyczny dublet w wykonaniu Konrada Mazura, który w lipcu wygrał Derby Arabskie na Onyksie, a dzisiaj dołożył do tego sukces w Oaks na Cechini, jadąc na niej w zastępstwie brata.
Fragnar nokautuje rywali i… graczy
Mocnym faworytem gonitwy o Nagrodę Michałowa był drugi w Europy Wielki Dakris, choć spore grono zwolenników miały także Gensik oraz wracający, jak się wydawało, do formy z poprzedniego sezonu Lindahls Anakin.
Mocne i bardzo równe tempo narzucił derbista Onyks. Pokonywał kolejne 500-metrowe odcinki długiego dystansu (na torze elastycznym w skali 3,6) naprawdę szybko (34,4-34,7-33,7-34,6). Stawka dość mocno się rozciągnęła. Kilka długości za nim biegł Wielki Dakris, którego pilnował Gensik, zasadniczą grupę zamykał Fragnar, a w lekkim odstępie galopowała Aisha Al Shahania. Większość koni wypadła na prostą szerszym łukiem. Przy wewnętrznej bandzie zyskał na tym Fragnar i zrównał się z Onyksem, atakowanym przez silnie wysyłanego Wielkiego Dakrisa. Jeszcze bliżej publiczności ruszyły Gensik i Lindahls Anakin. Wydawało się, że to one zaraz znajdą się z przodu, jednak zaczęły gasnąć. Tymczasem naprawdę ładnie przy kanacie galopował Fragnar pod Joanną Wyrzyk. Na 200 m przed celownikiem wyrobił sobie wyraźną przewagę nad Wielkim Dakrisem i zmierzał po sensacyjne zwycięstwo. Zanosiło się na dublet trenera Wyrzyka, ale na ostatnich metrach drugie miejsce ośmiolatkowi odebrała finiszująca z końca stawki Aisha Al Shahania. Czwarty był Fifre Al Maury, a piąty Lindahls Anakin.
Wygrana Fragnara, hodowli i własności Moniki Stelmaszczyk, była wielką niespodzianką, jednak nie można podważyć tego, że była zasłużona. Ogier bowiem o 2,6 sekundy poprawił rekord toru na dystansie 2800 m, ustanowiony przed rokiem przed derbistę Lexa. Nowy wynosi 3’14”. Czterolatek w czerwcu triumfował w biegu o Nagrodę Janowa (2600 m) wśród koni krajowej hodowli, ale w Derby Arabskim był trzeci. Trener Adam Wyrzyk odpuścił mu start w Europy, co okazało się strzałem w dziesiątkę, podobnie jak zmiana dosiadu na Joannę Wyrzyk. Był jednak jednym z najniżej sklasyfikowanych koni w stawce, co sprawiło, że ostatecznie nikomu nie udało się skończyć septymy!
Elevation Al Maury rewanżuje się Power Boltowi
Najmocniej liczony koń nie dał rady wygrać także biegu o Nagrodę Sambora. Wydawało się, że po drugim miejscu w Białki za Laas de Faust, trudny do pokonania będzie tym razem mocno progresujący Power Bolt. Ostatnio pokonał bowiem zdecydowanie swojego teoretycznie najgroźniejszego przeciwnika – Elevationa Al Maury.
Niespodziewanie młody Erbol Zamudin Uulu bardzo mocno poprowadził na faworycie. Pomysł wydawał się niezły, jednak pokonanie pierwszego pełnego kilometra w 1’07” na torze elastycznym musiało sporo kosztować lidera. Już na zakręcie tempo wyraźnie spadło, a do Power Bolta zbliżyły się Elnizo i Elevation Al Maury. Cała trojka nieco szerzej wyszła na prostą, co starała się wykorzystać Fikrah przy wewnętrznej bandzie. Przez chwilę klacz zrównała się z ogierami, jednak wkrótce minimalnie została z tyłu. Power Bolt utrzymywał pierwsze miejsce, ale wyraźnie odczuwał już trudy ostrego wyścigu. Choć skutecznie odpierał ataki Elnizo, to zaczynał się zarzucać i wyłamywać do kanatu. Erbol Zamudin robił wszystko, żeby go utrzymać na torze jazdy. Elevation Al Maury długo miał problemy ze znalezieniem przejścia między rywalami. Cały czas galopował za Power Boltem, ale w końcówce Dastan Sabatbekov znalazł lukę i ogier dobrze odpowiedział. Tuż przed metą pokonał zmęczonego rywala.
Wyhodowany przez Rene Koch Elevation Al Maury jest własnością J. K. Grzegorowskiego. Obecnie trenuje go na Służewcu Krzysztof Ziemiański (wcześniej przygotowywał go Maciej Kacprzyk, a w zimie Kamila Urbańczyk). To była jedyna tego dnia wygrana Dastana Sabatbekova, która jednak pozwoliła mu objąć prowadzenie w czempionacie jeździeckim.
Win Win i Nania dają dublet stajni Janusza Kozłowskiego
W niedzielę rozegrano także prestiżowy wyścig o Nagrodę Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich (kat. B) dla trzyletnich klaczy – potencjalnych uczestniczek przyszłorocznego Oaks. Najmocniej liczone były podopieczne Janusza Kozłowskiego, przede wszystkim Win Win, z którą mogła powalczyć Nania.
Poprowadziła ta druga, ale pierwsze 500 m było wolne. Dopiero wtedy Sergey Vasyutov podkręcił tempo. Na prostą Nania wypadła jako pierwsza, jednak Win Win była tuż za nią. Alexander Reznikov spokojnie przeprowadził ją obok rywalki i posłał do ataku. Win Win dość łatwo uzyskała przewagę nad Nanią i nie miała problemów z odniesieniem zwycięstwa. Nie było też walki o drugie miejsce. Z rywalizacji o trzecią lokatę zwycięsko wyszła natomiast Mescalina, wyprzedzając Flagertę.
Win Win została wyhodowana przez Monikę Szafrańską oraz spółkę Lutetia Arabians.
Konie michałowskie górą w gonitwa pod patronatem KOWR. Oliwia Szarłat zostaje praktykantem dżokejskim!
Obie niedzielne gonitwy specjalne pod patronatem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa padły łupem koni ze Stadniny Koni Michałów. W gonitwie o Nagrodę Eksterna (I gr.) triumfowała ofensywnie przeprowadzona przez Oliwię Szarłat Diafora. Klacz odskoczyła rywalom na prostej, ale w końcówce niebezpiecznie zbliżała się do niej finiszująca Pestka. Trzeci był Fantagram, a czwarty Derwan. Niespodziewanie zawiodły mocno liczone Elon KL oraz Nona Primo. Diaforę we Wrocławiu trenuje Robert Świątek.
Jednocześnie była to 25. wygrana w karierze Oliwii Szarłat, która tym samym uzyskała tytuł praktykanta dżokejskiego. Gratulujemy!
Na koniec dnia w przekonującym stylu na poziomie II grupy triumfował Delikt, dosiadany przez swoją trenerkę Małgorzatę Kryszyłowicz. Ogier dość łatwo rozprawił się z faworyzowaną janowską Baletką.
Podwójna kumulacja septymy w kolejny weekend
W pierwszej gonitwie dnia nie zawiódł faworyzowany HM Barez ze stajni Andrzeja Laskowskiego. Ogierowi na prostej twarde warunki postawił Logman Muscat, ale Kamil Grzybowski zachował spokój, wyprowadził faworyta dalej od wewnętrznej bandy i ten oddał skuteczny finisz. Właścicielem ogiera jest Amjad Taiss Aljumaily.
Niespodzianką zakończyła się natomiast jedyna gonitwa dla folblutów – tym razem zmierzyły się dwuletnie klacz krajowej hodowli. Trzy pierwsze miejsca zajęły w niej córki ogiera Va Bank, ale najlepsza okazała się ta jedyna bez wcześniejszego wyścigowego doświadczenia. Pianistka, bo o niej mowa, udanie rozpoczęła karierę i wygrała w bardzo przekonującym stylu, atakując z końca stawki pod Alexandrem Reznikovem. Podopieczna Janusza Kozłowskiego, wyhodowana w SK Krasne, łatwo „policzyła” rywalki. Faworyzowana Money Money nie została najszczęśliwiej przeprowadzona przez jeźdźca, jednak ostatecznie zdołała wywalczyć drugie miejsce, minimalnie wyprzedzając Farsę.
Nikt nie wskazał poprawnej kombinacji septymy, a to oznacza, że za tydzień będziemy mieli podwójną kumulację. Prognozowana pula to 60 tys. zł.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Cechini wygrywa pod Konradem Mazurem Oaks dla klaczy arabskich