Już w niedzielę (6 października) najbardziej prestiżowy wyścig sezonu na Służewcu – Wielka Warszawska (Listed, 2600 m). O godzinie 16:30 do walki o nieśmiertelną sławę i udział w blisko półmilionowej puli nagród ruszy 13 świetnych koni, trenowanych w czterech krajach (Polska, Czechy, Francja, Niemcy). W ubiegłym roku ta gonitwa, jako pierwsza w naszej części Europy, uzyskała rangę Listed Race, co znacznie zwiększyło jej znaczenie i atrakcyjność dla trenerów i właścicieli. W pierwszej edycji całe podium zajęły konie przygotowywane w kraju. Czy uda się to powtórzyć? Łatwo nie będzie, bowiem na starcie stanie aż piątka zagranicznych gości, w tym najwyżej sklasyfikowany w europejskim rankingu Vert Liberte.
Zapraszamy do zapoznania się z sylwetkami i oceną szans całej trzynastki.
1. MISS DYNAMITE (IRE), 4-letnia klacz
hodowca: Knockainey Stud & MLP Con Ltd
właściciel: K. Mirpuri i M. W. Żmiejko
trener: Maciej Jodłowski
jeździec: dż. Soufiane Saadi 58 kg
Rodowód: Vadamos – Astral Weeks / Sea the Stars
Klacz ma dystansowe pochodzenie, chociaż kariera ojca, Vadamosa, nie do końca to potwierdza. Ogier narodził się z połączenia niemieckiego Monsuna oraz matki po znakomitym Peitre Celebre. Nic więc dziwnego, że szybko został rzucony do rywalizacji w wyścigach stayerskich i wygrał gonitwę Listed na 2400 we Francji, jednak po słabym występie w Prix Niel G2, w wieku czterech lat został „przestawiony” na bieganie na dystansach 1600-2000 m. Największy sukces osiągnął jednak dopiero w wieku pięciu lat, wygrywając milerski Prix du Moulin de Longchamp G1. W hodowli nie zrobił furory i daje konie o mocno zróżnicowanych predyspozycjach, ale najlepsze potomstwo było… sprinterami. W Polsce po Vadamosie, oprócz klaczy, najlepiej pokazały się bardzo dobry uniwersalny Gryphon oraz niezły na poziomie grupowym miler Serpention.
Biorąc pod uwagę geny Vadamosa, a nie jego karierę, należy jednak zakładać, że powinien przekazywać potomstwu sporo wytrzymałości. W tym przypadku mamy dodatkowo połącznie krwi z córką og. Sea the Stars, co w zasadzie jednoznacznie przesądza, że Miss Dynamite musi „trzymać” dystans. Sea the Stars był wielką gwiazdą europejskich torów. Przegrał tylko w debiucie, a potem kolekcjonował najcenniejsze laury. Na tej liście są oczywiście angielskie klasyki 2000 Gwinei oraz Derby, ale także Coral-Eclipse, Juddmonte International St., Irish Champion St. i Nagroda Łuku Triumfalnego. Najwyższą ocenę dostał za ten przedostatni występ – kosmiczne 138 funtów! Okazał się także znakomity w hodowli, nic więc dziwnego, że stanówka nim kosztuje… 200 tys. funtów.
Astral Weeks, matka naszej bohaterki, na torze pojawiła się czterokrotnie, ścigając się początkowo na torach piaskowych. W jedynym starcie w wieku dwóch lat była trzecia na 1800 m. W kolejnym dość pozytywnie zweryfikowano jej stayerskie możliwości. Wygrała w Lingfield na 2400 m o nos gonitwę maiden, a następnie finiszowała jako druga w handikapie klasy 5. W maju odpadła jednak w pierwszej próbie na trawie i na tym zakończoną jej karierę.
Kariera: W wieku dwóch lat udało jej się odnieść zwycięstwo (w trzecim starcie), a wiosenne występy w kolejnym sezonie zaczęła od wygranej na poziomie grupowym. Nieźle poradziła sobie w gronie czołowych klaczy, zajmując czwarte miejsce w Soliny i drugie w Novary, jednak w Oaks nie była uznawana za faworytkę. Poradziła sobie z rówieśniczkami w dobrym stylu, swoją supremację potwierdziła łatwo wygrywając w biegu o Nagrodę SK Krasne z udziałem nie tylko trzylatek, ale też starszych rywalek.
Ten sezon ma wyśmienity. Co prawda, zanotowała poważną wpadkę w pierwszej części sezonu we Wrocławiu (ostatnia w Nagrodzie Konstelacji), ale pozostałe trzy starty (wszystkie na Służewcu) miała bardzo udane. Była trzecia w Golejewka, natomiast w Prezesa Totalizatora Sportowego i St. Leger już nie dała szans rywalom.
Preferowany stan bieżni i dystans: Sprzyjają jej jesienne warunki i długi dystans.
Trener i jeździec: Trener Maciej Jodłowski od kilku sezonów jest w absolutnej czołówce trenerów w Polsce. W czempionacie zajmuje obecnie drugie miejsce z wysokim odsetkiem wygranych gonitw, a do tego zapisał na swoje konto już kilka prestiżowych sukcesów.
Ostatecznie na Miss Dynamite w Wielkiej Warszawskiej ma pojechać Soufiane Saadi, który pracuje obecnie we Francji u tr. Henriego-Alexa Pantalla. Został polecony właścicielom przez Václava Janáčka, który nie mógł w niedzielę przylecieć do Warszawy. Soufiane Saadi w sezonie 2023/2024 wygrał najwięcej gonitw w Katarze (53).
Prognoza: Jest w wysokiej formie, a jej właściciele za główny cel na ten sezon obrali osiągnięcie przez nią statusu black type. By tego dokonać, musi znaleźć się w pierwszej trójce. Będzie z pewnością mocno liczona, choć w mojej opinii wcale jej tak łatwo nie będzie, bowiem do miejsc na podium jest przynajmniej szóstka mocnych kandydatów, a zmiana jeźdźca nie ułatwi jej zadania.
2. JOLLY JUMPER (IRE), 5-letni ogier
hodowca: M. Enricht
właściciel: A. Gawryszewski, Z. Sobolewski i S. Wiśniewski
trener: Janusz Kozłowski
jeździec: dż. Sergey Vasyutov 60 kg
Rodowód: Free Eagle – Laura’s Oasis / Oasis Dream
Świetnego pochodzenia Free Eagle w wieku dwóch lat dwukrotnie pobiegł na milę. Wygrał maiden w debiucie, a następnie był drugi w BC Juvenile Turf Trial Stakes G3 za świetnym Australią. Do startów powrócił jednak dopiero rok później, we wrześniu. W wielkim stylu. Zrobił „defiladę” w Enterprise Stakes G3 w Leopardstown, a w październiku był trzeci w Champion Stakes G1. Znów nastąpiła długa przerwa w bieganiu (242 dni), po której wygrał… Prince of Wales’s Stakes G1 podczas Royal Ascot. W zaciętej walce pokonał francuskiego derbistę The Grey Gatsby’ego.
Potem pobiegł jeszcze trzykrotnie: dobrze w Irish Champion Stakes G1 (trzeci o 1,5 dł. za Golden Hornem), nieźle w Łuku Triumfalnym (szósty, tym razem 4,5 dł. za tym samym zwycięzcą) i słabo w Hong Kong Cup (ostatni). Zakończył karierę z wynikiem 124 rpr. Dotąd w hodowli za bardzo nie błysnął. Tylko dwa konie po nim zdołały przekroczyć rating 110 funtów, a kilka 100. Nie należy zapominać, że Free Eagle jest półbratem wybitnego stayera Kypriosa, a szóstka z ósemki ich rodzeństwa osiągnęła na torze status black type.
Matka Jolly Jumpera, Laura’s Oasis, nie biegała. Jest córką cenionego w hodowli, również jako ojciec matek Oasis Dreama. On sam był wczesny i szybki, i właśnie te cechy przekazuje swojemu potomstwu. O rok młodsza półsiostra JJ’a pobiegła pięciokrotnie w wieku dwóch i trzech lat z mizernym skutkiem (45 rpr), ale ogierek odziedziczył trochę szybkości po dziadku, co pozwoliło mu dobrze radzić sobie w wieku dwóch lat i wygrać klasyczną gonitwę o Nagrodę Rulera.
Kariera: Zaczynał starty pod wodzą Macieja Jodłowskiego i od początku biegał na wysokim poziomie. W wieku dwóch lat pobiegł trzykrotnie. Wygrał raz, ale na zakończenie sezonu tylko minimalnie uległ Matt Machinowi w Mokotowskiej. Kolejny rozpoczął znakomicie, wygrywając najpierw wyścig grupowy, a następnie klasyk – Nagrodę Rulera. Słabiej poszło mu w Iwna (czwarty), jednak okazał się najlepszy w Derby. Jesienią był czwarty w Wielkiej Warszawskiej i siódmy w gonitwie rangi Listed w Lyonie.
Po słabszej pierwszej części poprzedniego sezonu 2023, właściciele zdecydowali się go przenieść do stajni Janusza Kozłowskiego. Dość długo pauzował (wycofany z Westminster Freundschaftspreis w wyniku niegroźnego urazu), ale udało się go doskonale przygotować do Wielkiej Warszawskiej. Sensacyjnie zajął drugie miejsce za Le Destrierem, a później pobiegł jeszcze w Sac-a-Papier, wygrywając ten bieg. Tegoroczne starty rozpoczął bardzo dobrze, od zwycięstwa w biegu o Nagrodę Golejewka. Potem było już gorzej. W Wielkiej Nagrodzie Słowacji zamykał pole, a w Prezesa TS oraz St. Leger był trzeci, wyraźnie ulegając Miss Dynamite.
To jeden z dwóch jeden z dwóch koni w polskim treningu ze statusem black type (uzyskał go za drugie miejsce w Wielkiej Warszawskiej 2023).
Preferowany stan bieżni i dystans: Lepiej radzi sobie na nośnym torze, więc korzystniejsze byłyby dla niego mniej jesienne warunki. Okazał się koniem uniwersalnym pod względem dystansu – wygrał Rulera na 1600 m, Derby na 2400 m oraz Sac-a-Papier na 3200 m. Optimum wydaje się leżeć gdzieś w środku, w przedziale 2000-2600 m.
Trener i jeździec: Były znakomity dżokej, Janusz Kozłowski (należy do „Klubu 1000”), świetnie przygotowuje do startów zarówno folbluty, jak i araby. Obecnie jest sklasyfikowany na szóstym miejscu w czempionacie trenerskim z 18 wygranymi, choć ten dorobek jest większy o dwa cenne zwycięstwa w Szwecji (nie są zaliczane do polskiej klasyfikacji). Ma już na swoim koncie sukces w Wielkiej Warszawskiej, bo w 2018 r. triumfowała przygotowywana przez niego Rain and Sun.
W tym roku nieźle układa się jego współpraca z Sergeyem Vasyutovem, który jest doświadczonym dżokejem, a także trenerem. Wielką Warszawską w roli jeźdźca wygrał w 2003 roku na Tulipie.
Prognoza: Tegoroczne przegrane z Miss Dynamite były dość wyraźne, więc może być mu trudno o skuteczny rewanż. Trzeba pamiętać, że najlepszy występ w karierze miał właśnie w WW rok temu, jednak trudno się oprzeć wrażeniu, iż trudno będzie o powtórkę, szczególnie jeśli bieżnia będzie miękka. W tej sytuacji wydaje się bardziej kandydatem do najniższego płatnego miejsca.
3. LADY JAGUAR (IRE), 5-letnia klacz
hodowca: T. & H. Russell
właściciel: Westminster Race Horses Sp. z o.o.
trener: Marlena Stanisławska
jeździec: dż. Sanzhar Abaev 58 kg
Rodowód: Champs Elysees – Etesian / Shirocco
Champs Elysees jest synem klaczy Hasili, która była na torze niezła, a w hodowli okazała się wybitna i bezcenna dla słynnej stadniny Juddmonte. Startowała 17 razy na francuskich torach – wygrała czterokrotnie, najwyżej na poziomie Listed na torze w Nantes. Później jeszcze dwukrotnie na tym poziomie była druga, w sumie „ugrała” niecałe 60 tys. euro. W stadzie dała 8 koni, które wyszły do startu. Raise the Flag zaliczył jeden nieudany występ, natomiast pozostała siódemka w komplecie uzyskała status black type, a piątka przekroczyła rating 120 funtów! W tym gronie znalazły się trzy ogiery, które zostały reproduktorami: doskonały Dansili, ciekawy Cacique i właśnie Champs Elysees.
Champs Elysees biegał spośród tych koni najwięcej – łącznie 28 razy. Był raczej koniem późnym, bo najlepiej biegał w wieku 5-6 lat. Wygrał wtedy trzy gonitwy G1 Northern Dancer Turf Stakes, Hollywood Turf Cup oraz Canadian International, był także drugi w Santa Anita Handikap. W hodowli sprawdził się nieźle. Dał sporo koni z ratingiem powyżej 100 funtów, kilkanaście przebiło granicę 110, ale zabrakło jednostek świetnych i wybitnych. Wyróżnić można Barsantiego, Trip To Paris, czy klacz Billesdon Brook.
Matka Lady Jaguar, Etesian, biegała bardzo przeciętnie. W gonitwach płaskich nie błysnęła, a w płotowych zaliczyła jeden lepszy start, zajmując drugie miejsce w biegu niższej rangi. W hodowli dała przed naszą bohaterką Spicy Kiss, która wygrała w debiucie we Włoszech, ale potem już nie wyszła do startu.
Kariera: W wieku dwóch lat pobiegła raz i była trzecia, ale wiosną odniosła dwa zwycięstwa i zdecydowano się ją sprawdzić wyżej. Po drugich miejscach w Soliny i Novary, była czwarta w Oaks. Jesienią zajęła trzecie miejsce w gonitwie o Nagrodę Rzeki Wisły i wygrała dwa wyścigi na poziomie grupowym (w tym Zamknięcia Sezonu).
W poprzednim roku, mając 4 lata, biegała solidnie. Największymi sukcesami były zwycięstwa na poziomie kategorii B w Nagrodzie Konstelacji (we Wrocławiu) oraz Rzeki Wisły (na Służewcu). Obecny rok startów rozpoczęła z lekkim opóźnieniem, od razu w rywalizacji o Nagrodę Konstelacji, którą wygrała po raz drugi z rzędu. W gonitwie o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego była piąta, po czym została przeniesiona ze stajni Macieja Janikowskiego do Marleny Stanisławskiej.
Wraz z nią pojechała do Włoch po swój najcenniejszy wynik i trzecie miejsce w gonitwie rangi Listed dla klaczy. Dzięki temu jest drugim koniem (obok Jolly Jumpera) w polskim treningu ze statusem black type w tej stawce, co jest niezwykle cenne w przypadku klaczy. Sam wynik nie wzbudził jednak entuzjazmu europejskich handikaperów, którzy wycenili ten występ na 85 funtów. Sporo niżej niż Jolly Jumpera za ubiegłoroczne drugie miejsce w Wielkiej Warszawskiej (104).
Preferowany stan bieżni i dystans: Zdecydowanie sprzyjają jej długi dystans i miękki tor, więc jesienne warunki są dla niej korzystne.
Trener i jeździec: Marlena Stanisławska rozpoczęła samodzielną karierę trenerską nieco ponad rok temu i przebojem wdarła się na trenerskie salony, gdy Le Destrier wygrał Wielką Warszawską i został Koniem Roku. W obecnym sezonie na polskich torach nie wiedzie jej się tak dobrze, a jej podopieczni wygrali 5 wyścigów.
Prognoza: Klacz jest niezła, ale do tej pory nie osiągała sukcesów na najwyższym poziomie w Polsce, a stawka jest tym razem wyjątkowo silna, więc raczej nie ma większych szans na zajęcie płatnego miejsca.
4. BREMEN (IRE)
hodowca: Coolmore
właściciel: Millennium Stud Sp. z o.o.
trener: Krzysztof Ziemiański
jeździec: dż. Szczepan Mazur 56 kg
Rodowód: Galileo – Sea Siren / Fastnet Rock
Koń o wybitnym pochodzeniu, nawet jak na standardy europejskie czy światowe. Ojca, Galileo, nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi wyścigów konnych. Dla porządku dodajmy, że w hodowli okazał się wielokrotnym czempionem reproduktorów i ogierem absolutnie epokowym. Dał najwyżej ocenionego konia w historii wyścigów – ogiera Frankel (niepokonanego w czternastu startach, 143 rpr, obecnie znakomitego reproduktora) oraz 16 innych koni z ratingiem na poziomie 125 funtów lub wyższym, z których zdecydowana większość trafiła także do hodowli. W Polsce Derby 2021 wygrał jego syn Guitar Man, a Proud And Regal został zakupiony z myślą o hodowli i w sezonie 2024 krył w Golejewku.
Na torze Galileo również był bardzo dobry. Wystartował 8 razy, wygrywając sześciokrotnie, w tym łatwo angielskie i irlandzkie Derby. Najwyższą notę otrzymał po triumfie w King George VI And Queen Elizabeth Diamond Stakes (132 rpr). Po sześciu kolejnych zwycięstwach Galileo przegrał w Irish Champion Stakes G1 o łeb z Fantastic Lightem, a na koniec kariery zafundowano mu nietypowe wyzwanie i zapisano do wyścigu Breeders’ Cup Classic po piaskowym torze w Belmont Park. Zajął szóste miejsce, ponad 7 długości za świetnym ogierem Tiznow. Na torach zarobił ponad 1,6 miliona funtów.
Matką Bremena jest australijska Sea Siren, która w ojczyźnie wygrała trzy gonitwy G1 na sprinterskich dystansach, uzyskując świetny rating 118 funtów. W wieku 5 lat klacz została zakupiona przez Coolmore i wygrała dla tej stadniny na poziomie Listed, a także była druga i trzecia w G3. Była kryta wyłącznie Galileo. Już jej pierwszy przychówek, klacz Celestial Object, uzyskała status black type za drugie miejsca w gonitwach Listed i G3 na milę w Irlandii. Przyznano jej rating 99 rpr, a więc niższy niż w przypadku Bremena (102 rpr). Dwa kolejne ogiery po Sea Siren, Shinpachi i Arbutus, nie były tak dobre, ale w 2020 roku urodziła się o rok starsza od Bremera Warm Heart.
Warm Heart biegała 11 razy, wygrała 6 wyścigów i około 2,2 mln dolarów (najwyższy rating 121). W ubiegłym roku zwyciężyła w dwóch wielkich gonitwach G1 dla klaczy na 2400 m – Yorkshire Oaks i Prix Vermeille oraz na tym samym dystansie Ribblesdale Stakes G2 podczas Royal Ascot. W listopadzie była druga, o szyję za wybitną Inspiral, w Breeders Cup Filly & Mare Turf G1 na 2000 m. 10 grudnia zajęła trzecie miejsce w Hong Kong Vase G1 na 2400 m, tracąc ponad trzy długości do zwycięskiego francuskiego Junko.
Kariera: Bremen zadebiutował w wieku dwóch lat w Irlandii na 1400 m i zajął drugie miejsce, o szyję za Spanish Flame. 12 dni później wygrał o niespełna dwie długości maiden w Killarney na milę. Po tej wygranej zapisano go do Coolmore Stud Churchill Stakes (Listed), ale był dopiero piąty, trzy długości za zwycięzcą. W ostatnim występie w sezonie 2023 zajął piąte miejsce na 7 koni w Champions Juvenile Stakes G2.
W tym roku Bremen wyszedł do startu tylko trzy razy. 26 kwietnia wygrał w Corku pod Ryanem Gavinem gonitwę przygotowawczą do biegów Pattern na dystansie 2000 m. Wyprzedził o dwie długości niezłego Stromberga i o kolejne pół Euphorica. Otrzymał za ten wyścig rating 100 funtów. Nieco wyżej (102 funty) oceniono jego ostatni wyścig. 12 maja w Leopardstown Bremen zajął ostatnie, piąte miejsce w Cashel Palace Hotel Derby Trial Stakes G3 na 2000 m, sprawdzianie przed angielskim Derby. Trzeba jednak zauważyć, że niewiele stracił do koni przed nim, a w sumie jedynie 2,25 długości do zwycięskiego ogiera Los Angeles, który później był trzeci w angielskim Derby, po czym wygrał ten klasyk w Irlandii. 21 sierpnia Los Angeles zwyciężył po walce z Illinoisem w biegu Great Voltigeur Stakes G2 w Yorku.
Bremen został zakupiony przez Millennium Stud w czerwcu i według pierwszych doniesień miał pobiec w Westminster Derby. Ostatecznie jednak do tego nie doszło, ale w podobnym czasie przybył na Służewiec i trafił pod opiekę doświadczonego Krzysztofa Ziemiańskiego. Po raz pierwszy zobaczyliśmy go w akcji na Służewcu w prestiżowej gonitwie Westminster Freundschaftspreis. W tym mocno obsadzonym wyścigu ogier nie zawiódł. Szczepan Mazur poprowadził go ofensywnie, uciekł na prostej, a w końcówce odparł atak finiszującego dynamicznie Timemastera.
Preferowany stan bieżni i dystans: Biorąc pod uwagę starty w Irlandii wydaje się, że radzi sobie podobnie na torach szybkich i bardziej elastycznych. W tym roku ścigał się wyłącznie na 2 km, choć patrząc na jego rodowód, trudno mieć obawy o jego predyspozycje dystansowe.
Trener i jeździec: Krzysztof Ziemiański jest cenionym polskim trenerem, który potrafi trafić z formą koni w najważniejszych momentach. W 2021 i 2022 wygrywał Wielką Warszawską dubletami (Night Tornado – Petit).
W siodle Bremena zobaczymy ponownie najlepszego polskiego dżokeja Szczepana Mazura. To duży atut, choć nie ma pewności, czy Polak wyważy się na 56 kg
Prognoza: Bardzo dobry wiosenny występ na tle irlandzkiego derbisty, ogiera Los Angeles i wygrana na Służewcu potwierdzają jego duże możliwości. Teraz powinien być teoretycznie w lepszej dyspozycji niż na początku września, więc wyrasta na jednego z głównych kandydatów do wygranej i może okazać się poza zasięgiem dla pozostałych koni w polskim treningu.
5. VERT LIBERTE (IRE), 6-letni wałach
hodowca: Ecurie des Charmes
właściciel: DS Pegas
trener: Dalibor Török (Czechy)
jeździec: dż. Petr Foret 60 kg
Rodowód: Muhaarar – Rose et Noire / Dansili
Muhaarar to najlepszy z potomstwa klaczy Tahrir, która dała łącznie cztery konie black type. Ogier okazał się wyśmienitym sprinterem – wieku dwóch lat wygrał Gimcrack Stakes G2 i był trzeci w prestiżowym Middle Park Stakes G1. W kolejnym sezonie pobiegł sześciokrotnie i wygrał pięć razy, w tym aż cztery na poziomie G1 – Commonwealth Cup, July Cup, Prix Maurice de Gheest oraz British Champions Sprint Stakes. Ostatecznie uzyskał bardzo wysoki rating 127 funtów. W 2016 roku rozpoczął karierę hodowlaną, a jego stanówkę wyceniono na 30 tys. funtów. Po czterech sezonach zaczęła ona spadać i obecnie kryje za 14 tys. euro. Nie wypada jednak źle w tej roi. Kilkanaście koni po nim przebiło granicę 100 funtów, a ścigający się na długich dystansach Israr uzyskał nawet 120 rpr. Co ciekawe, Muhaarar daje potomstwo o zróżnicowanych predyspozycjach dystansowych.
Klacz Rose et Noire startowała pięć razy w gonitwach niższej rangi we Francji, wygrała raz. W hodowli okazała się jednak niezła, dając m. in. trzy bardzo dobre konie. Jej pierwszy syn, Alfarris biegał nieźle na Wyspach (4 wygrane, 108 rpr), a potem nieźle w Australii. Nie uzyskał statusu black type, co udało się Magellanowi (106 rpr) oraz właśnie Vert Liberte (111 rpr).
Kariera: Jest najwyżej sklasyfikowanym koniem w stawce w międzynarodowym zestawieniu. Swoje topowe wyniki uzyskiwał w ub. roku na dystansach powyżej 3000 m. We wrześniu ścigał się wtedy najpierw w Prix Gladiateur G3 (był trzeci), a potem w prestiżowym stayerskim Prix du Cadran G1 (piąty). Miesiąc temu znów pobiegł w Prix Gladiateur, jednak wypadł słabiej. Trzeba jednak brać pod uwagę, że startował po 2,5 miesięcznej przerwie od niezłych wiosennych występów na 2400 m, w których rywalizował z tak mocnymi końmi, jak Goliath czy Iresine. Te biegi w jego wykonaniu wyceniono na 104-105 funtów, czyli na poziomie drugiego miejsca w WW 2023.
Preferowany stan bieżni i dystans: Jest niewątpliwie stayerem, któremu nie przeszkadza miękki lub grząski tor.
Trener i jeździec: Dalibor Török jest trenerem ścigającym się w różnych krajach. Część jego koni biega we Francji. Petr Foret to doświadczony dżokej, który obecnie zajmuje trzecie miejsce w czeskim czempionacie jeździeckim.
Prognoza: Występ w Prix Gladiateur miał słabszy niż przed rokiem, co prawdopodobnie było też wynikiem dłuższej przerwy w startach. Powinien poprawić formę i wydaje się, że ma duże szanse na udział w rozgrywce.
6. SMOKE PLUME (GB), 3-letni ogier
hodowca: Overbury Stud Ltd
właściciel: M. Choglastou
trener: Ioannis Karathanasis
jeździec: dż. Anton Turgaev 56 kg
Rodowód: Advertise – Plume Rose / Marchand de Sable
Jego ojciec, Advertise, jest synem Showcasinga i wnukiem Pivotala, więc pokłady szybkości w genach ma niesamowite. Biegał znakomicie na krótkich dystansach (1200-1300 m). W wieku dwóch lat wygrał Phoenix Stakes G1 i July Stakes G2, był też drugi w Dewhurst Stakes G1. W kolejnym sezonie dołożył do tego dorobku dwie gonitwy G1 (w Ascot oraz Deauville).
Matka, Plume Rose, wygrała dwa wyścigi w wieku dwóch lat. Nie była „blacktypowa”, choć dwukrotnie była czwarta na poziomie Listed. W hodowli sprawdziła się jednak bardzo dobrze. Trójka jej potomstwa osiągnęła status Black Type: ogier Gardol City (103 rpr), klacz Sea of Roses (105) i najlepszy z nich wałach Desert Icon (113), który w wieku 3-4 lat dobrze biegał w Anglii, a mając 6-7 w Australii, gdzie wygrał Handicap G3. Pozostałe potomstwo klaczy też nie było złe, legitymując się ratingami w przedziale 75-99 funtów. Większość biegała najlepiej na dystansach około 2000 m.
Dziadek Marchand de Sable biegał na dłuższych dystansach, jednak w hodowli nie błysnął z jednym wyjątkiem. Dał jednego bardzo dobrego konia – paradoksalnie utalentowanego sprintera Marchand d’Ora, który wygrał 12 razy, w tym wyścigów G1 (aż trzy razy Prix Maurice de Gheest G1).
Kariera: Jest niewątpliwie jedną z rewelacji sezonu. Dopiero w tym roku zaczął starty i od razu wygrał w dobrym stylu (na 1400 m). Niespodziewanie, od razu został rzucony na głęboką wodę i zapisany do prestiżowego wyścigu o Nagrodę Rulera, w którym zajął świetne trzecie miejsce, pokonując kilku wyżej notowanych rywali. Zapowiadał się na znakomitego milera, ale jego trener widział to inaczej. Zdecydował się zgłosić go do Derby, a wcześniej wypróbować w Iwna na dłuższym dystansie. Ogier niespodziewanie zdał ten test śpiewająca, odnosząc przekonujące zwycięstwo. W Derby potwierdził duże możliwości finiszująca na trzecim miejscu. Następnie pokonał mocne konie starsze (Lightning Jocka i Timemastera) w biegu o Nagrodę Kozienic. Nie wyszedł mu ostatni start w Westminster Freundschaftspreis. Słabiej ruszył, musiał sporo nadrabiać i ostatecznie zajął czwarte miejsce, ze stratą kilku długości do Bremena.
Preferowany stan bieżni i dystans: Pozytywnie sprawdził się w Derby na 2400 m, więc może dać radę także na 2600. W Iwna startował na torze elastycznym i poradził sobie, więc także jesienne warunki nie powinny mu przeszkodzić.
Trener i jeździec: Jest trenowany przez Greka Ioannisa Karathanasisa, który licencję trenerską uzyskał nieco ponad rok temu. Jego konie biegają bardzo dobrze. Smoke Plume osiągnął dla niego do tej pory największe sukcesy, ale warto pamiętać, że przygotowywana przez niego Stage Door w ub. roku wygrała cenną Nagrodę Cardei dla dwuletnich klaczy, a w niedzielę Nagrodę Rzeki Wisły. Grecki trener od dwóch miesięcy współpracuje na stałe z doświadczonym dżokejem Antonem Turgaevem, który raz zdobył tytuł czempiona jeźdźców i dwukrotnie wygrał Wielką Warszawską (na Hipolinerze w 2009 roku i Rain and Sun w 2018).
Prognoza: Choć szanse Smoke Plume’a należy ocenić niżej niż jego rówieśnika Bremena, to już kilkukrotnie zaskakiwał i wypadał lepiej niż zakładano. Może powalczyć o płatną lokatę.
7. LUNA RAE (IRE), 3-letnia klacz
hodowca: Menage a Charge Pty Ltd
właściciel: Plavac Sp. z o.o.
trener: Salih Plavac
jeździec: k. dż. Temur Kumarbek Uulu 54 kg
Rodowód: Sea The Moon – Sing a Rainbow / Frankel
Można powiedzieć, że Sea the Moon urodził się w purpurze. Jest synem znakomitego, zarówno na torze jak i w hodowli, og. Sea The Stars oraz klaczy Sanwa – pełnej siostry niemieckich derbistów Samuma i Schiaparelliego, a także niemieckiej oaksistki, klaczy Salve Regina. W jedynym starcie w wieku dwóch lat łatwo wygrał gonitwę maiden, a w kolejnym sezonie kolejno Frühjahrs-Preis des Bankhauses Metzler G3, Oppenheim-Union-Rennen G2 i Deutsches Derby, w którym aż o 11 długości pobił bardzo mocnego ogiera Lucky Lion. Przegrał tylko w Grosser Preis von Berlin G1, doznając kontuzji i kończąc swoją rywalizację na torach wyścigowych.
W 2023 roku został czempionem reproduktorów w Niemczech, gdzie jego syn Fantastic Moon wygrał niemieckie Derby. Tego samego dnia w Derby na Służewcu triumfował inny ogier po nim – Westminster Moon. W tym roku oba spotkały się w gonitwie G1, zajmując drugie (Fantastic Moon) i trzecie (Westminster Moon) miejsca. Ponadto Sea the Moon dał bardzo dobrą klacz Muskolę, oraz Moonu, która w treningu Macieja Janikowskiego była najlepszą dwulatką w Polsce, a w wieku czterech lat uzyskała status black type wygrywając we Włoszech na poziomie Listed i G3.
Matka Luny, Sing a Rainbow, biegała słabo – w swoim jedynym przyzwoitym starcie, wygrała wyścig szóstej klasy w Anglii. To jej pierwszy źrebak. Sama jest natomiast córką wybornego, niepokonanego Frankela i bardzo dobrej Beatrice Aurore, triumfatorki Prix Chloe G3, która dała dwa konie black type – dobrą Lavender’s Blue (113 rpr) oraz Moombę (100 rpr).
Kariera: Podobnie jak Smoke Plume, karierę rozpoczęła dopiero w tym roku. W gonitwach niższej rangi wygrywała z dużą przewagą najpierw we Wrocławiu, a następnie w Warszawie. Została przygotowana do Oaks i, mimo niewielkiego doświadczenia, spisała się bardzo dobrze, finiszując na drugim miejscu. Pokonała m. in. derbistkę Magnezję, czy wysoko ocenianą Lady Monię. Z Bellą Antonellą wygrała wyraźnie, ale rywalce w świetnym stylu zrewanżowała się miesiąc temu w rywalizacji o Nagrodę SK Krasne. Wygrała łatwo. Niestety, w jej organizmie wykryto substancję zabronioną (podwyższony poziom hormonu), więc ten wynik zostanie zweryfikowany, a klacz zdyskwalifikowana.
Preferowany stan bieżni i dystans: Wydaje się mieć wystarczająco dużo wytrzymałości, aby rywalizować skutecznie na długich dystansach. Radzi sobie na elastycznej bieżni, choć jest także szybka, więc na nośnym torze też nie ma problemów.
Trener i jeździec: Salih Plavac trenuje konie od kilku lat z dobrymi wynikami, chociaż na razie brakuje mu sukcesów w najważniejszych gonitwach. Ten sezon ma bardzo udany. Jego Crystal Wine wygrała Derby Chorwacji, a Moonara duży sprinterskich wyścig na Węgrzech (Overdose-Dij). W polskiej klasyfikacji jest w ścisłej czołówce, z dużymi szansami na miejsce w pierwszej piątce na koniec roku. Współpracuje na stałe z utalentowanym Temurem Kumarbekiem Uulu, którego niestety nękały kontuzje w ubiegłym i bieżącym roku, ale ostatnio młody Kirgiz wraca do formy i regularnie wygrywa. Niestety, w ostatnią niedzielę Temur zakończył rywalizację w połowie dnia z powodu złego samopoczucia. Miejmy nadzieję, że wróci do pełni zdrowia na najważniejszy mityng drugiej części sezonu.
Prognoza: Przykuwający uwagę rodowód i zaprezentowany do tej pory talent nie pozwalają przejść obok klaczy obojętnie. Największym problemem może okazać się niewielkie doświadczenie, w porównaniu ze znaczną większością przeciwników. Moim zdaniem może okazać się czarnym koniem gonitwy.
8. JARDIN MICHELET (FR), 4-letni ogier
hodowca: J. Beres, P. Florio & D. Cole
właściciel: Cardboard s.r.o.
trener: Eva Záhorová (Czechy)
jeździec: dżokej Róbert Šara 60 kg
Rodowód: Kingfisher – Cartoucherie / Sommerabend
Jego ojciec, Kingfisher, to syn Galileo. W swojej karierze wygrał trzykrotnie, w tym dwa razy na poziomie Listed. Najlepsze występy zaliczył w skromnie obsadzonym irlandzkim Derby, w którym był drugi za Australią, a przede wszystkim w Gold Cup G1 podczas Royal Ascot w wieku czterech lat, finiszując na drugim miejsc za Trip To Paris. Był niezłym stayerem. Dziadek Sommerabend był niezłym milerem we Francji, który w najlepszym momencie osiągnął rating 116 funtów. W hodowli okazał się słaby. Cartoucherie nie wyszła do startu, ale jej matka była niezła, osiągnęła we Włoszech status black type, podobnie jak jedna z jej córek – La Banderilla, która dobrze radziła sobie we Francji.
Kariera: Zaczął biegać w wieku trzech lat i wygrał w trzech pierwszych występach, dwukrotnie na niższym poziomie, a następnie w czeskim klasyku – Velka Jarni Cena (odpowiednik Rulera), pokonując późniejszą czeską derbistkę Abhę. Jemu w czeskim Derby tak dobrze nie poszło – był dopiero ósmy. Nie zraziło to jednak trenerki do kolejnej próby i zdobył Błękitną Wstęgę na Słowacji. Jesienią był drugi w czeskim i trzeci w słowackim St. Leger.
W tym roku zaczął wysoko. Od razu pobiegł w Wielkiej Nagrodzie Słowacji. Wypadł przyzwoicie, bo nie stracił wiele, jednak ósme miejsce z pewnością nie było wynikiem marzeń, podobnie jak w przypadku Jolly Jumpera, który zamykał pole. Już po dwóch tygodniach ogier zawitał po raz pierwszy na Służewiec i wygrał łatwo bieg o Nagrodę Widzowa. To zachęciło jego trenerkę do kolejnych prób na Służewcu, już w bardziej prestiżowych gonitwach. W najważniejszym wyścigu pierwszej części sezonu dla starszych folblutów, o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego, był czwarty za Miss Dynamite, Nordminsterem oraz Jolly Jumperem. Jako czwarty minął także celownik w Westminster Freundschaftspreis, tym razem ulegając Bremenowi o 4 dł. Ostatecznie został jednak zdyskwalifikowany za faul na rywalach. 21 września pobiegł w Pradze, plasując się na czwartym miejscu w Nagrodzie Czeskiego Turfu, wyprzedzając o 3,5 dł. Gaspariniego. Do zwycięzcy stracił około 4,5 dł.
Preferowany stan bieżni i dystans: Jest bardzo uniwersalny, zarówno pod względem preferencji dystansowych, jak i warunków atmosferycznych.
Trener i jeździec: Eva Záhorová to trenerka, która chętnie podróżuje do Polski i Słowacji. Niewątpliwie poprzedni sezon był jednym z najlepszych w jej karierze, m. in. właśnie dzięki sukcesom Jardin Micheleta. Róbert Šara to doświadczony jeździec. Przed laty miał okazję dobrze poznać Służewiec, bowiem w 2010 roku współpracował na stałe z Adamem Wyrzykiem. Wygrał wówczas 13 wyścigów na polskich torach.
Prognoza: W najlepszym razie pobiegnie z szansami powalczenia o najniższe płatne miejsce. Wydaje się, że kilka koni jest od niego po prostu lepszych, a on sam też już chyba nie jest w topowej formie.
9. AVOLA (GER), 3-letnia klacz
hodowca: Ursula u. Jürgen Imm
właściciel: Stall Nizza
trener: Peter Schiergen (Niemcy)
jeździec: dżokej Sibylle Vogt 54 kg
Rodowód: Nutan – Amora / High Chaparral
Nutan pochodzi z ciekawej rodziny. Jego matka dała w hodowli aż 5 koni black type. Najlepsza, obok samego Nutana (115 rpr), była niemiecka wiceoaksistka Nymphea (116 rpr), która wygrała Grosser Preis von Berlin. Kariera Nutana była krótka, ale treściwa. W debiucie był drugi, krótko za Guignolem, a następnie wygrał o 7 długości. W czerwcowej próbie przedderbowej, Oppenheim-Union-Rennen G2, finiszował jako trzeci, natomiast Derby Niemiec wygrał łatwo, aż o 5 dł. bijąc Palace Prince’a. Po zajęciu trzeciego miejsca w Grosser Preis von Berlin G1 zakończył karierę i trafił do hodowli. Jego potomstwo debiutowało na torze w 2019 roku. Najlepszy okazał się brat Avoli – Alpenjager, który w wieku dwóch lat wygrał gonitwę G3 w Niemczech aż o 7 długości (103 rpr). Ich matka wygrała dwa biegi niższej rangi.
Kariera: Klacz jest jedną z najmniej doświadczonych uczestniczek tegorocznej Wielkiej Warszawskiej. Zwycięsko zadebiutowała na początku czerwca b.r. Pokonała obiecującą Diyę, która później wygrała wyścig rangi Listed i brała udział (bez powodzenia) w niemieckim Oaks. Avola też była spróbowana na poziomie Listed, jednak nie dała rady. Było to dla niej chyba za wcześnie. Po powrocie na niższy poziom wygrała dwa wyścigi (kat. D i C). Na początku września nie błysnęła w biegu handikapowym kat. C, ale po dwóch tygodniach udanie zaprezentowała się Kolonii, zajmując trzecie miejsce (kat. B). W niemieckim handikapie ma 79 kg, czyli wyraźnie więcej niż Nordminster (GAG 67 kg).
Trener i jeździec: Peter Schiergen jako jeździec, a także trener, wygrał już ponad 1000 gonitw i jest drugim w historii niemieckich wyścigów z takim dokonaniem. Jego najbardziej pamiętnym sukcesem jest bez wątpienia triumf w najbardziej prestiżowym wyścigu w Europie – Prix de l’Arc de Triomphe (Nagroda Łuku Triumfalnego). Dokonała tego przygotowywana przez Niemca Danedream w 2011 roku. Peter Schiergen jest liderem tegorocznego czempionatu w ojczyźnie. Urodzona w Szwajcarii Sibylle Vogt jest drugą, obok Joanny Wyrzyk, amazonką w tegorocznej Wielkiej Warszawskiej. Radzi sobie ona bardzo dobrze w Niemczech i jest sklasyfikowana na 5. miejscu w czempionacie jeździeckim i dorobkiem 34 zwycięstw w 2024 roku (stan na 28.09).
Prognoza: Trudno ocenić pułap jej możliwości. W Niemczech biegała lepiej niż Nordminster i przyjeżdża tu w poszukiwaniu statusu black type, ale chyba łatwo o niego nie będzie. O płatne miejsce może powalczyć, ale ostatnie lata pokazują, że z końmi z Niemiec trzeba się dość mocno liczyć (Nordminster, New Wizard, Nania, Thuja, Lightning Jock), bo często rozgrywają biegi najwyższej kategorii w Polsce.
10. NORDMINSTER (GER), 4-letni wałach
hodowca: Westminster Race Horses GmbH
właściciel: Westminster Race Horses GmbH
trener: Maciej Janikowski
jeździec: dż. Dastan Sabatbekov 60 kg
Rodowód: Kallisto – Nur Bani / Artan
Kallisto biegał dobrze na długich dystansach. Wygrał włoskie Derby, a w niemieckim był czwarty. W hodowli dał kilka niezłych koni z ratingiem w okolicach 100 funtów. Za najlepszego trzeba chyba uznać ciągle biegającego Aff Un Zo, zwycięzcę niemieckiego St. Leger G3, czy Oleander-Rennen G2 w Berlinie.
Nur Bani była późną klaczą, podobnie jak jej ojciec – Artan (wygrywał mając dopiero 4-5 lat). Mało biegała w wieku dwóch (tylko debiut) oraz trzech (cztery występy, jedna wygrana) lat. Jej kariera rozkręciła się, kiedy skończyła 4 lata. W 10 startach w sezonie 2007 wygrała czterokrotnie i na sam koniec uzyskała status black-type, zajmując trzecie miejsce w gonitwie Listed w Mülheim. Najlepszym jej przychówkiem był, jak na razie, Nordvulkan (również po Kallisto) – trzeci koń niemieckiego Derby 2013. Na Służewcu biegała dwójka jej potomstwa i radziła sobie bardzo przeciętnie – Nuta wygrała jeden wyścig niskiej rangi, a Neo zwyciężył w wyścigu płotowym na Partynicach.
Kariera: Zaczął startować w wieku trzech lat i aż czterokrotnie był czwarty w biegach niższej rangi w Niemczech. Takie samo miejsce zajął także w występie na Służewcu w St. Leger.
W tym roku ma lepszy bilans. Najpierw ścigał się trzykrotnie na poziomie kategorii E i F. Był dwukrotnie drugi i raz trzeci, prezentując się solidnie. Sprawił niespodziankę w biegu o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego w Warszawie, zajmując drugie miejsce za Miss Dynamite, a pokonując Jolly Jumpera, czy Jardin Micheleta. Na początku sierpnia wygrał mały wyścig w Dreźnie i był przygotowywany do występu w Wielkiej Warszawskiej. W międzyczasie został przeniesiony ze stajni Rolanda Dzubasza do Macieja Janikowskiego na Służewiec.
Preferowany stan bieżni i dystans: Niewątpliwie jest to specjalista od długich dystansów i zyskuje na grząskiej bieżni. Jest silny, brakuje mu przyspieszenia.
Trener i jeździec: Ze stajni Rolanda Dzubasza trafił pod skrzydła najbardziej doświadczonego aktywnego trenera w Polsce. Maciej Janikowski prowadzi swoją stajnię od przeszło 50 lat, a sukcesy odnosił we wszystkich najważniejszych gonitwach. Derby wygrał sześciokrotnie, w tym dwukrotnie ostatnio: w 2023 (Westminster Moon) i 2024 roku (Magnezja). W Wielkiej Warszawskiej jego konie triumfowały trzy razy, w 1997 (Zagara), 2008 (Merlini) oraz 2015 r. (Va Bank). Rok temu jego Westminster Moon był w niej trzeci.
Dastan Sabatbekov to czempion jeźdźców z sezonu 2022 i obecny wicelider klasyfikacji (ma 36 zwycięstw, podobnie jak prowadzący Sanzhar Abaev). Jest uznawany za jednego z najlepszych dżokejów ścigających się w Polsce, a Nordminstera miał już okazję dosiadać i poznać go podczas swojej ubiegłorocznej współpracy z Rolandem Dzubaszem.
Prognoza: Świetnie zaprezentował się w biegu o Nagrodę Prezesa TS. Tym razem jednak stawka jest zdecydowanie silniejsza, więc ma znikome szanse na powtórzenie tamtego wyniku, a nawet niższa płatna lokata może być poza jego zasięgiem.
11. GARPARINI (CZE), 5-letni ogier
hodowca: Petr Karlik
właściciel: Tippler Group s.r.o.
trener: Jan Demele (Czechy)
jeździec: dż. Jiri Palik 60 kg
Rodowód: Eagle Top – Galantery / Tobougg
Eagle Top był koniem wysokiej klasy, choć karierę zakończył ostatecznie bez spektakularnego sukcesu na poziomie G1. Wygrał tylko dwukrotnie – najpierw w debiucie (w wieku trzech lat), a następnie dwa miesiące później, w trzecim starcie, ale był to już sukces dużo większego kalibru. Triumfował w King Edward VII Stakes G2 podczas Royal Ascot o ponad 3 długości. Miesiąc później był czwarty w Króla i Królowej (G1), przedwcześnie kończąc sezon. Pauzował 10 miesięcy, po kontrolnym starcie w wieku czterech lat znów wystąpił podczas Royal Ascot, tym razem finiszując drugi w Hardwicke Stakes G2.
Swój najlepszy występ zanotował w drugim podejściu do gonitwy Króla i Królowej. Pod Lanfranco Dettorim stoczył niesamowity bój z Postponedem, ostatecznie ulegając mu o nos. Został za swoją świetną postawę oceniony aż na 123 funty, ale w czterech ostatnich startach nie wzniósł się więcej na ten poziom. Zdecydowanie jego dystansem było 2400 m, choć na dłużej nie był sprawdzony. W 2017 roku krył na Wyspach za 3 tys. funtów, ale nie cieszył się popularnością, zapewne ze względu na brak sukcesu G1 w swoim CV. W 2020 roku trafił do Czech, gdzie można było nim kryć za jedyne tysiąc euro. Gasparini jest bez wątpienia wyróżniającym się wśród jego przychówku. W Polsce po dwa wyścigi wygrały Modus Vivendi, Jagga oraz Trurl.
Francuska Galantery została zakupiona na aukcji i trafiła do Czech. Zadebiutowała w wieku dwóch lat i od razu wygrała na 1400 m gonitwę III kategorii, jednak, jak się później okazało, to był jej jedyny sukces w 17 startach w wyścigach płaskich, płotowych oraz przeszkodowych.
Kariera: Choć zaczął biegać w wieku dwóch lat, jego karierę prowadzono dość spokojnie, zapewne biorąc pod uwagę jego „późniejszy” i dystansowy rodowód. Udało mu się wygrać w trzecim starcie na 1200 m, a także w trzecim starcie w kolejnym sezonie, tym razem już na 2400 m. Był to dla niego element przygotowań do słowackiego Derby, w którym zwyciężył. Po tym sukcesie zapisano go do Premio Merano, a ta wyprawa do Włoch zakończyła się piątym miejscem. Po powrocie do Europy Centralnej wygrał najpierw czeski, a następnie słowacki St. Leger. W ten sposób w jednym sezonie uzbierał trzy klasyczne zwycięstwa, co jest cennym osiągnięciem.
Zdecydowanie mniej udany miał rok 2023. Zakończył go bez zwycięstwa, choć niezłe starty zaliczył m. in. w Wielkiej Nagrodzie Słowacji (trzeci) czy Velkiej Cenie Českeho Turfu (drugi). Kompletnie poległ jednak jesienią we włoskim St. Leger, a na początku lipca w swojej jedynej dotąd próbie w Warszawie – był ósmy w Prezesa Totalizatora Sportowego, wyraźnie za trzecim Kaneshyą oraz piątym Jolly Jumperem.
Sezon 2024 jest w jego wykonaniu znów lepszy. Na „dzień dobry” rozgrzewkę zwyciężył w gonitwie I kategorii w Bratysławie, a następnie był tam piąty w Wielkiej Nagrodzie Słowacji (Jardin Michelet był ósmy, Jolly Jumper ostatni). W lecie wygrał jeszcze dwa biegi I kategorii, ale największy sukces osiągnął na początku września, zgarniając główną nagrodę w najważniejszym węgierskim wyścigu – wysoko dotowany Kincsem Dij (ok. 130 tys. zł za pierwsze miejsce). Pokonał tam bardzo mocnego Rex of Thunder. Dwa tygodnie później dużo słabiej wypadł natomiast w Velkiej Cenie Českeho Turfu, finiszując dopiero na szóstym miejscu, o 3,5 dł. za czwartym Jardinem Micheletem. Start w Wielkiej Warszawskiej będzie dla niego trzecim trudnym startem na przestrzeni miesiąca, co jest rzadkością na tym poziomie.
Preferowany stan bieżni i dystans: Biorąc pod uwagę poszczególne występy w ostatnich sezonach, można odnieść wrażenie, że większość słabszych startów notował na miękkiej nawierzchni. Dystans Wielkiej Warszawskiej nie będzie stanowił dla niego żadnego problemu, bowiem swoje sukcesy odnosił w większości na 2400-2800 m.
Trener i jeździec: Jan Demele prowadzi w Czechach niewielką stajnię, której niewątpliwą gwiazdą jest Gasparini. Prawie we wszystkich wyścigach dosiadał ogiera Jiri Palik. Czeski dżokej przed laty wygrał Derby w Warszawie na Rutenie.
Prognoza: To bardzo dobry stayer. Uważam, że sumarycznie ma większe możliwości i talent niż Jardin Michelet, jednak ma prawo być zmęczony tym sezonem. Pobiegł już siedem razy, a szczególnie intensywnie wyglądają dla niego ostatnie tygodnie. Teoretycznie mógłby powalczyć o płatne miejsce, ale raczej nie zdoła pokazać pełni swojego potencjału, co w takim wyścigu jest niezbędne.
12. KANESHYA (FR), 5-letni ogier
hodowca: A. i R. Khaddam
właściciel: Westminster Race Horses Sp. z o.o.
trener: Henri Alex Pantall (Francja)
jeździec: dż. Pierre Bazire 60 kg
Rodowód: Hunter’s Light – Thawraat Cape / Cape Cross
Hunter’s Light to syn znakomitego w hodowli Dubawiego, kryjącego za 350 tys. funtów. Ogierowi jednak pod tym względem bardzo daleko do ojca, bowiem za stanówkę nim należy zapłacić dokładnie 100 razy mniej. Wynika to faktu, że na torze jest już sześć roczników po nim, a ledwie cztery konie przekroczyły dotąd rating 100 funtów w biegach płaskich (najlepsza Irska osiągnęła 108 rpr). Kaneshya może wkrótce ten bilans ojcu nieco poprawić, bowiem jest tuż pod tą granicą z wyceną 99 funtów. Najlepszą karierę spośród potomstwa Hunter’s Lighta zrobił specjalista od gonitw płotowych – Henri Le Farceur, który cztery razy, w tym po razie na poziomie G2 i G3.
Na torze Hunter’s Light był bardzo dobry. Wygrał 10 gonitw Pattern, w tym trzy G1, choć nie te z puli najważniejszych – Premio Roma oraz dwie w ZEA. Co ciekawe, równie dobrze radził sobie na trawie, jak i nawierzchniach piaskowych. Matka Kaneshyi na torze biegała mało i słabo.
Kariera: Trenowany obecnie we Francji Kaneshya, jako roczniak trafił na Służewiec do stajni Krzysztofa Ziemiańskiego. W wieku dwóch lat pobiegł trzykrotnie, odnosząc jedno zwycięstwo i zajmując drugie miejsce w biegu o Nagrodę Nemana (kat. B). Doświadczony szkoleniowiec z Warszawy wysoko oceniał jego możliwości, dlatego zdecydował się prowadzić go główną ścieżką ku Derby. W milerskich sprawdzianach nie błysnął, choć biegał poprawnie. Był trzeci w Strzegomia i czwarty w Rulera, ale zdecydowanie lepiej spisał się w Iwna. Po błyskotliwym finiszu pokonał Matt Machine’a (czwarty był wówczas Jolly Jumper). W Derby Kaneshya liczył się w walce, ale ostatecznie uległ Jolly Jumperowi oraz Lady Iwonie. W dalszej części sezonu biegał świetnie – gonitwę o Nagrodę Kozienic wygrał łeb w łeb ze znakomitym Night Tornado (dwukrotnym triumfatorem WW), a następnie był drugi w prestiżowej Westminster Freundschaftspreis (za kapitalnym Timemasterem) i trzeci w Korabia (kat. B).
W 2023 r., w wieku czterech lat, dobrze pokazał się w Widzowa i Prezesa Totalizatora Sportowego (trzecie miejsca), po czym ruszył na podbój Francji. Dwa pierwsze występy były przeciętne, ale nie zraziło to firmy Westminster, która na kolejny sezon postanowiła go powierzyć do treningu na miejscu. Trafił pod skrzydła Henriego-Alexa Pantalla.
Tegoroczne starty rozpoczął od wygranej w gonitwie klasy 3, potem był dwukrotnie drugi w klasie drugiej i trzeci na poziomie klasy pierwszej. W lipcu ponownie wygrał (klasa 2, 2400 m), ale trzy tygodnie później nie poradził sobie w Listed (siódmy). Ostatni start zaliczył we wrześniu, finiszując na drugim miejscu w Prix a Tempo (klasa 1, 2400 m), o krótki łeb za Jordanellą.
Preferowany stan bieżni i dystans: Wydaje się nieco zyskiwać na torze elastycznym, a najlepsze wyniki notował dotąd na dystansach od 2200-2600 m.
Trener i jeździec: Henri Alex Pantall jest we Francji sklasyfikowany na 6. miejscu wśród trenerów pod względem sumy wygranych (ponad 1,8 mln euro). Jego konie wygrały 84 wyścigi w 558 startach (dane na 29.09.2024). Z kolei Pierre Bazire jest 50. w rankingu jeźdźców według liczby zwycięstw (22).
Prognoza: Już startując w Polsce pokazywał swoje możliwości, choć nie był najlepszym z najlepszych. Patrząc na jego starty we Francji, można odnieść wrażenie, że zrobił w tym roku postęp, który może mu umożliwić uzyskanie statusu black type. Pierwsza próba (we Francji) się nie powiodła. Jest kandydatem do walki o miejsce na podium.
13. THE CLASH (FR), 4-letni wałach
hodowca: G. Schmidt
właściciel: M. Biały, W. Pawelus, K. i Ł. Radwańscy, T. Szumski, Vert A. Wyrzyk
trener: Adam Wyrzyk
jeździec: dż. Joanna Wyrzyk 60 kg
Rodowód: Cracksman – Santa Luz / Campanologist
Cracksman biegał znakomicie. Może nie aż tak, jak jego ojciec – fenomenalny, niepokonany Frankel, ale też bardzo skutecznie. Wygrał osiem razy w jedenastu startach. W debiucie maiden w Newmarked i był to jego jedyny start w wieku dwóch lat. W nowym sezonie na rozgrzewkę triumfował na poziomie klasy drugiej w Epsom, jednak w Derby zajął trzecią lokatę, tracąc długość do sensacyjnego zwycięzcy – Wings of Eagles. W irlandzkim klasyku już go pokonał (a także Waldgeista), ale o szyję uległ Capriemu… Później jednak zaczął znakomitą serię. Wygrał kolejno: Great Voltigeur Stakes G2, Prix Niel G2, Champion Stakes G1, a w kolejnym sezonie Prix Ganay G1 i Coronation Cup G1. W swoim przedostatnim występie uległ niespodziewanie Poet’s Wordowi w Prince of Wales’s Stakes G1, ale zakończył karierę bardzo mocnym akcentem i zwycięstwem aż o 6 dł. przed Crystal Oceanem w Champion Stakes G1 w Ascot. Za ten bieg uzyskał bardzo wysoki rating – 131 funtów.
Początkowo (w 2019 roku) jego stanówkę wyceniono na 25 tys. funtów, czyli wcale nie ekstremalnie wysoko, jak na jego osiągnięcia. O 2021 utrzymuje się ona na poziomie 17,5 tys. funtów. Wszystko dlatego, że dał dotąd jednego konia wybitnego – ubiegłorocznego francuskiego derbistę i zwycięzcę Łuku Triumfalnego Ace Impacta, ale poza nim żaden inny koń się nie wyróżnił. Najlepsza z pozostałych, klacz Shembala, wygrała dotąd 4 wyścigi we Francji (w tym Listed), a w tym roku ma cztery lata i trzy drugie miejsca w gonitwach G2 i G3. Osiągnęła rating 109 funtów.
The Clash pochodzi z dobrej linii żeńskiej, w której znajdziemy sporo koni black type. Jego babka i matka nie startowały, ale w hodowli są pozytywnie sprawdzone. Matka, Santa Luz, dała m. in. Stingraya (po Zaraku), o rok młodszego od naszego bohatera. W tym roku ogier zadebiutował w Niemczech. W drugim starcie był trzeci w Listed, a na początku lipca 5. w niemieckim Derby.
Kariera: W wieku dwóch lat nie błyszczał. W debiucie zajął odległe miejsce, ale w drugim występie się poprawił i był trzeci. Odważnie zapisano go do biegu o Nagrodę Mokotowską, jednak tam sobie zupełnie nie poradził.
Kolejny sezon zaczął jednak od przekonującego zwycięstwa w III grupie, po czym wypróbowano go w Rulera, ale był dopiero ósmy. Na dłuższym dystansie, w rywalizacji o Nagrodę Iwna (2200 m), znacząco się poprawił i był drugi, więc do Derby przystępował już w roli podliczanego konia. Ostatecznie był szósty, ze stosunkowo niewielką stratą do podium, jednak doznał kontuzji.
Wrócił na bieżnię w sierpniu, po ponad rocznej przerwie. Na najniższym poziomie galopował o kilka klas lepiej od rywali i wygrał aż o 17 długości. Po takim pokazie mocy zdecydowano się go zgłosić do Wielkiej Warszawskiej, a wcześniej wypróbować na tle czołówki w Westminster Freundschaftspreis. Ostatecznie był piąty, choć trudno ocenić ten wynik, bowiem brał udział w kolizji na prostej finiszowej, w wyniku której zdyskwalifikowany został Jardin Michelet.
Preferowany stan bieżni i dystans: Wydłużenie dystansu powinno mu posłużyć, a miękkie podłoże może być dodatkowym atutem.
Trener i jeździec: Adam Wyrzyk to wielokrotny czempion trenerów na Służewcu, który Wielką Warszawską wygrał raz – w 2016 roku (Caccini). W siodle The Clasha zobaczymy córkę szkoleniowca z Podbieli, Joannę, jedną z najbardziej utytułowanych amazonek w historii polskich wyścigów. Na swoim koncie ma m. in. wygraną w Derby (Guitar Man) jako jedyna kobieta w naszym kraju, a także sukces w Oaks (Inter Royal Lady).
Prognoza: Wałach ma duże możliwości, choć ciągle coś przeszkadza mu w rozwinięciu skrzydeł. Szybko po powrocie do rywalizacji został rzucony na głęboką wodę i trochę brakuje mu doświadczenia. W tej stawce nie będzie mu łatwo, choć nie stoi na zupełnie straconej pozycji w perspektywie zajęcia płatnej lokaty.
Wskazanie autora: Bremen (4) – Vert Liberte (5) – Kaneshya (12) – Luna Rae (7) – Avola (9)
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym start ubiegłorocznej Wielkiej Warszawskiej