More

    Rasmy Al Khalediah triumfuje w Pizie i śrubuje rekord wygranych w gonitwach Pattern

    Kapitalne wieści dotarły do polskich fanów wyścigów konnych w niedzielne popołudnie. Trenowany na Służewcu przez Janusza Kozłowskiego Rasmy Al Khalediah wygrał po raz drugi wyścig Tower of Pisa (rangi Listed) i wielkim stylu zakończył sezon. Nieco słabiej wypadł jego towarzysz stajenny, Wasmy Al Khalediah, przybiegając na 5. miejscu. Dla Rasmy’ego to już siódme zwycięstwo na poziomie Listed w karierze, a drugie w tym roku.

    W zapowiedzi niedzielnej gonitwy zakładaliśmy, że oba konie Janusza Kozłowskiego, reprezentujące barwy Polska AKF, mają szanse się liczyć w rozgrywce. Tegoroczne dokonania wskazywały na Wasmy’ego, ale jesienią forma Rasmy’ego wyraźnie szła w górę i ogier udowodnił to na włoskiej ziemi. Znaczenie mógł mieć także stan bieżni, która była grząska, co nie odpowiada przede wszystkim Wasmy’emu.

    Oba konie w dobrze rozpoznawalnych w Polsce biało-czarnych barwach ruszyły dobrze i zajęły korzystne pozycje. Alessio Satta ustawił Rasmy’ego na czwartej pozycji, bliżej kanatu. Ogier galopował za swoim „kolegą”, który jednak nie poprowadził, jak to ma w zwyczaju. Carlo Fiocchi przytrzymał go na drugiej pozycji, bowiem tempo narzucił ostro idący Lightning Thunder, własności Rafała Płatka. W ścisłej czołówce, między końmi Kozłowskiego, trzymał się jeszcze tunezyjski Khaddem, a wkrótce do piątki galopującej z przodu dołączył jeszcze Divino. Tak wyglądało to także na początku prostej, jednak wtedy już widać było oznaki zmęczenia po Lightning Thunderze i Divino, mocno posyłany był po chwili też Wasmy Al Khalediah. Przy nim, bardzo lekko, galopował Khaddem, a za trójką z przodu przyczajony biegł Rasmy Al Khalediah, który wyglądał bardzo dobrze na tym etapie biegu.

    300 m przed celownikiem na czele stawki były Khaddem i podejmujący cały czas z nim walkę Wasmy. Wtedy dołączył do nich Rasmy i dość łatwo wyprzedził. Satta rozpoczął na nim aktywniejszą jazdę i ogier zaczął stopniowo budować przewagę. W samą porę, bo niepostrzeżenie, ale bardzo ładnie rozpędzała się z dalszej pozycji Alsafinat, która wkrótce znalazła się na drugim miejscu. Nie zdołała już rzucić wyzwania reprezentantowi Polski, wygrywającemu z przewagą 1,75 dł. Niestety, na ostatnich 100 metrach Wasmy opadł z sił, spadając na piątą lokatę. Tymczasem Khaddemowi trzecie miejsce tuż przed celownikiem odebrał oszczędzony w dystansie Ellenoditrexenta, trochę nawiązując do świetnych startów w wieku trzech lat. Za Wasmym odległości były już spore. Szósty przybiegł Divino, a siódmy Lightning Thunder, potwierdzając, że jesienią nie jest już tak dobrze dysponowany i chyba odczuwa trudy intensywnego sezonu z wieloma podróżami.

    Myślę, że wielu kibiców cieszy się, że Polska AKF zmieniła decyzję dotyczącą końca kariery podopiecznych Janusza Kozłowskiego. Wystarczy przytoczyć garść statystyk. W bieżącym sezonie ten duet wygrał aż 5 gonitw Pattern. Wasmy Al Khalediah triumfował dwukrotnie w Szwecji  (Listed i G3), a następnie w Traf Warsaw Mile na Służewcu. Ponadto był dwukrotnie drugi w biegach Listed (również w Szwecji). Z kolei Rasmy Al Khalediah (Nayef Al Khalidiah – Rajwa Al Khalediah / Tiwaiq), po słabszej pierwszej części sezonu, w sierpniu był trzeci w Traf Warsaw Mile, ale jesienią najpierw wygrał Porównawczą (Listed) w Warszawie, a teraz poszedł za ciosem we Włoszech.

    Triumfator z Pizy śrubuje rekord swoich niespotykanych na polskich torach dokonań. Niedzielna wygrana była jego siódmą (!) na poziomie Listed. Wcześniej wygrał ten sam wyścig w 2021 roku, a do tego dołożył trzy wygrane w Szwecji i dwie na Służewcu (Traf Warsaw Mile w 2021 roku oraz niedawno Porównawczą). Jak widać, nie traci z wiekiem swoich walorów, więc jego kibice mogą wierzyć, że w przyszłym roku jeszcze poprawi swój dorobek.


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Rasmy Al Khalediah

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły