Trzeci dzień mityngu królewskiego w Ascot i kolejny moment chwały Johna Gosdena. Jego Trawlerman wygrał w efektownym stylu Gold Cup. Czterokilometrowy dystans podopieczny angielskiego trenera pokonał prowadząc od startu do mety. Przy okazji ustanowił nowy rekord toru.
Zaledwie dobę wcześniej Gosden otrzymał kolejne wyróżnienie, czyli pamiątkową derkę za 70 zwycięstwo w Royal Ascot. Brytyjczyk nie osiadł jednak na laurach. Następnego dnia prowadzony przez niego (i jego syna Thady’ego) Trawlerman bez problemu rozprawił się z rywalami w Gold Cup. Pupil Gosdena pod koniec maja przetestował zwycięską taktykę jazdy mocnym tempem w gonitwie G-2 na dystansie dwóch mil w Sandown. Tam dowolnie pobił drugiego konia na celowniku. Dzisiaj jeszcze do tego dołożył, triumfując aż o 7 długości nad Illinois, pół-bracie klasowej Danedream. Widziałem wiele gonitw w życiu, ale ten sport wciąż potrafi mnie zaskakiwać. Skuteczne „duszenie” rywali tempem na takim dystansie to kolejny niezapomniany obrazek.
W kwietniu Trawlerman przegrał stayerski bieg w Dubaju, prowadząc zbyt wolno, i dając się ograć szybszym koniom. Po tej wpadce trener postanowił nieco zmodyfikować taktykę.
– Nie ma sensu jechać jak Dubaju, bo potem wszystko może się zdarzyć. Powiedziałem dżokejowi: ustal własne tempo, a potem przyśpieszaj – wyjaśnił Gosden.
Muszę przyznać, że największe wrażenie zrobił na mnie moment na jakieś 800 metrów przed celownikiem, kiedy Trawlerman podkręcił lekko tempo, i idąc „w ręku” spokojnie powiększył przewagę, a rywale „umierali” w posyle. To był niesamowity pokaz mocy!
Początek mityngu nie był zbyt udany dla Williama Buicka. Dżokejowi udało się jednak przełamać niemoc triumfem na Ombudsman w prestiżowej Nagrodzie Księcia Walii. Wygląda na to, że postanowił iść za ciosem i kontynuować piękną serię. Inna sprawa, że ta wygrana to jednak głównie zasługa klasy i formy konia, czego jeździec specjalnie nie krył.
– Ani razu go nie stopowałem, był w dobrym rytmie, zrelaksowany. Po prostu włączył autopilota, a ja byłem tylko pasażerem – cieszył się Brytyjczyk. – Długo czekałem na pierwszy Gold Cup. To nie jest łatwy wyścig – dodał dżokej.
Drogi Williamie, na tym mityngu w zasadzie nie ma łatwych wyścigów. Chyba że trafi ci się taki Trawlerman…
Najbardziej utytułowany trener naszych czasów Aidan O’Brien na tym mityngu pozostaje nieco w cieniu Gosdena. Warto jednak zauważyć, że jego konie także sięgają po zwycięstwa. Dzisiaj podopieczni Irlandczyka trzy razy mijali celownik jako pierwsi. Największe wrażenie zrobiła na mnie klacz Garden of Eden, która rozbiła swoje trzyletnie rywalki w Ribblesdale Stakes (G-2) na dystansie półtorej mili. Po mocnym otwarciu liderki, idąca w dystansie na trzecim miejscu klacz O’Brien’a zaatakowała na 2 furlongi (ok. 400 metrów) przed metą, a kiedy wyszła na front jeszcze poprawiła, osiągając ponad 3 długości przewagi nad Understudy, pupilką (a jakże!) Johna Gosdena. Aidan nie mógł się nachwalić swojej klaczy.
– Jestem pod wrażeniem. Staje się coraz lepsza. Zwiększyliśmy jej dystans i bardzo poprawiła – powiedział O’Brien. Faktycznie, jej wiosenne starty na dystansie mili kończyły się fatalnie. Po dzisiejszej wygranej pora na kolejne wyzwania. Szkoleniowiec jeszcze się nie zdecydował.
– Możliwe, że to będzie Irish Oaks, ale mogłaby też pojechać do USA na duży wyścig. Zobaczymy – zakończył trener. Prawdopodobnie ostatnie słowo będzie należało do właścicieli.
Ten sukces dał także kolejny powód do dumy jej dżokejowi. Ryan Moore podniósł liczbę zwycięstw w ojczyźnie do 2594, co aktualnie lokuje go na 10 miejscu w tabeli wszechczasów brytyjskich wyścigów. To najlepszy angielski jeździec od czasów wielkiego Lestera Piggotta. Występ Garden of Eden skomentował w swoim charakterystycznym, oszczędnym stylu.
– To było typowe dla Aidana. On ciągle poprawia swoje konie – rzucił Anglik, udając się na dekorację.
Moore ma olbrzymie szanse na trofeum dla najlepszego dżokeja mityngu. Natomiast w rankingu zwycięstw w Royal Ascot wyprzedza go już tylko legendarny Lester Piggott. Ryan ma dopiero 42 lata. I wiele rekordów do pobicia.
Singspiel
Na zdjęciu Trawlerman zdobywa Gold Cup w Ascot/Godolphin.com