More

    Zen Spirit po czwarte z rzędu zwycięstwo w Nagrodzie Dakoty dla Jodłowskiego, czy Ultimatum potwierdzi klasę? 

    Nagroda Dakoty to jeden z najważniejszych sprawdzianów dla koni dwuletnich, ostatni test przed Nagrodą Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, rozgrywaną w dniu Wielkiej Warszawskiej, w tym roku przypadającej na 1 października. W ostatnich latach Nagroda Dakoty była momentem, w którym swoją siłę pokazywała stajnia trenera Macieja Jodłowskiego. Trenowane przez niego konie wygrywały tę gonitwę nieprzerwanie od 2020 roku. W 2020, jeszcze gdy Nagroda Dakoty była później w kalendarzu wyścigowym, bo wypadła 20 września, zwyciężył lider rocznika Power Barbarian. Rok później, w 2021, najlepsza była Westminster Cat, dla której był to trzeci start w karierze. Historia zatoczyło koło rok później, gdy w swoim trzecim wyścigu Nagrodę Dakoty wygrała Marigold Blossom. W sezonie 2023 Maciej Jodłowski ma szansę wygrać po raz czwarty z rzędu, a to za sprawą Zen Spirita, dla którego również to będzie trzeci start w karierze, ale żeby wywalczyć zwycięstwo, musi pokonać faworyzowanego ogiera Ultimatum. 

    Trenowany przez Macieja Jodłowskiego Zen Spirit (Inns of Court – Zain Time po Pivotal) w tym momencie przymierzany jest do drugiego miejsca w roczniku. Sezon zaczął od zastanawiającej porażki z Crystal Wine. Ku zaskoczeniu wielu Sanzhar Abaev nie poradził sobie z debiutantem i źle prowadził go na finiszowej prostej, przez co „przegrał wygraną walkę”. Po tej wpadce w siodle Zen Spirita zastąpił Bolot Kalysbek, który już bez najmniejszego kłopotu poprowadził go do zwycięstwa w wyścigu II grupy 22 lipca na dystansie 1300 metrów. Zen Spirit wygrał dowolnie, o sześć długości przed Wild Warriorem i aż 22 długości przed trzecim na celowniku Oasis Kingiem.

    Teoretycznie wynik bardzo dobry, jednak Wild Warrior w kolejnym starcie zawiódł. Zajął dopiero czwarte miejsce w Nagrodzie Tattersalls Ireland, gonitwie II grupy. Ograł go wtedy Oasis King i dwa polskie konie – Streak oraz Korsarz. Wild Warriora dosiadała wtedy niedoświadczona uczennica, co mogło przełożyć się na znacznie słabszy wyścig, jednak po tak słabym rezultacie, na Zen Spirita należy patrzeć trochę ostrożniej. 

    Zen Spirit.

    Zen Spirit ma dobry papier na dwulatka, jego ojciec to sprinter, syn Invincible Spirita. Inns of Court jako trzylatek był drugi w Prix du Haras de Fresnay-le-Buffard – Jacques Le Marois (G1 – 1600 m) oraz jako czterolatek w Prix de la Foret (G1 – 1600 m), zwycięstwa odnosił “tylko” na poziomie G2. Matka Zen Spirita to Zain Time, która biegała słabo, ale przed Zen Spiritem dała syna Kodiaca, który wygrał dwa wyścigi w wieku dwóch lat w Anglii (85 rpr). Prababka Zen Spirita wygrała angielskie 1000 Gwinei w 1997 roku. Szybkość ma we krwi, a wydobyć ją w sobotę spróbuje najlepszy polski dżokej Szczepan Mazur. 

    Pełny opis rodowodu Zen Spirita:

    Za głównego rywala Zen Spirita, a także lidera rocznika, uznaje się ogiera Ultimatum (Ultra – Swingline po Whipper). Biegał do tej pory tylko raz, w najmocniejszym do tej pory wyścigu dla dwulatków w sezonie. 2 lipca w czasie 1.12,8 pokonał 1200 metrów i wygrał dowolnie. O 15 długości pokonał Bellę Antonellę, która w swoim drugim starcie też wygrała dowolnie.

    Wiaczesław Szymczuk chce oszczędnie przeprowadzić ogiera Ultimatum przez karierę dwuletnią, ale przerwa 9 tygodni w teorii może odbić się na jego dyspozycji. Po pokazie jaki zrobił 2 lipca, w służewieckich kuluarach mówiło się o sprzedaży ogiera za kilkadziesiąt tysięcy euro. Jak widać, nic takiego nie miało miejsca, bo urodzony 20 marca ogier dalej reprezentuje barwy stajni Stara Miłosna Zbigniewa Makowskiego i Wiaczesława Szymczuka. W siodle faworyta kandydatka dżokejska Karolina Kamińska. 

    Ultimatum papier ma późniejszy niż jego główny rywal Zen Spirit. Jego ojciec Ultra jest synem Manduro, ale najlepiej biegał jako dwulatek, wygrał Grand Criterium (G1 – 1600 m). W wieku trzech lat nie radził już sobie nawet na poziomie G2. Oglądamy po nim już trzeci rocznik dwulatków, ale żaden z jego przychówku nie osiągnął ratingu 100 funtów – słabo. Jego matka była przeciętna, wygrała jeden wyścig jako trzylatka, a Ultimatum jest jej pierwszym źrebakiem.

    Druga matka wygrywała na dystansach od 1600 do 2300 metrów, ale dała dobrą Petite Parisienne, która wygrała dwie gonitwy płotowe G1. Jego prababka też ścigała się raczej na dłuższych dystansach, bo tych przekraczających 2000 metrów. Jego rodowód nie rzuca na kolana, z tego względu odcinek omawiający jego sylwetkę  zatytułowany został “Oby nie miał Ultimatum na zwycięstwo z debiutu, bo może być o to ciężko”. On jednak zaskoczył i pokazał ogromne możliwości. Papier nie wskazuje na to, że najlepiej biegać będzie jako dwulatek, ale i jego ojciec w teorii powinien być koniem późnym oraz dystansowym.

    Pełny opis rodowodu Ultimatum:

    W teorii gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta… albo trzecia. Mniejsze szanse niż ogierom przyznaje się klaczy Crystal Wine (Crystal Ocean – Naalatt po Dansili), ale jako jedyna w tym towarzystwie ma już na koncie dwie wygrane. Ograła Zen Spirita i choć można zakładać, że wyścig ten nie oddał prawdziwych możliwości koni, to wynik do odczytania jest łatwy, na celowniku pierwsza była klacz. Z pewnością, jeśli taki rezultat miałby przynieść również wyścig o Nagrodę Dakoty, to Salih Plavac nie miałby nic przeciwko.

    W drugim starcie wygrała już łatwo, a nawet bardzo łatwo, niecałe 5 długości przed drugą najlepszą dwuletnią klaczą w treningu Plavaca czyli polską Inwestycją. Między tę parę niespodziewanie wcisnęła się jeszcze Latife. To teoretycznie nie świadczy najlepiej o klaczach Plavaca, bo notowania Latife nie stały wysoko, jednak 26 sierpnia kończyła blisko niezłych koni w Nagrodzie Dorpata. Do Svaroga straciła 2 długości, a do drugiej wtedy Belli Antonellli 3,5 długości. Gdyby wyniki można było porównać jeden do jednego, to Crystal Wine powinna być o długość lepsza od Belli Antonelli, a przynajmniej na to wskazują wyniki względem Latife. Jednak w wyścigach takie teoretyzowanie nie zawsze ma sens.

    Tak czy siak, obrazuje to, że klaczy Plavaca może być bliżej do Belli Antonelli niż sobotniego faworyta Ultimatum, który ograł ją o 15 długości. Z drugiej strony to był już kolejny start Belli Antonelli, a niby mogła znacznie poprawić względem debiutu. Ultimatum szans na poprawę w kolejnym starcie jeszcze nie miał, bo dopiero w sobotę wejdzie do startboksu po raz drugi w karierze. 

    Crystal Wine

    Crystal Wine została kupiona za jedyne 3 tysiące euro, a ma bardzo ciekawy papier. Jej ojciec Crystal Ocean, jak wino, z wiekiem stawał się coraz lepszy. Patrząc na imię, tego samego można oczekiwać po Crystal Wine… Jej ojciec był czołowym europejskim długodystansowcem, wygrał Prince Of Wales’s Stakes (G1 – 2400 m).

    Z kolei matka Crystal Wine to Naalatt, wyhodowana przez Darley, hodowlany oddział stajni Godolphin. Wygrała dwa wyścigi w wieku dwóch lat (80 rpr). Wszystkie trzy wcześniejsze jej źrebaki były słabe lub przeciętne, najlepszy Mr Escobat wygrał wyścig na 2400 metrów jako pięciolatek (88 rpr). Babka Crystal Wine dała konia black type. Leshlaa w wieku czterech lat był drugi w G3 na 2000 metrów w Dubaju.

    W dodatku Crystal Wine jest z dobrej linii Godolphin. Jej prababka Wood Vine dała klacz Indian Petal, ta (półsiostra babki Crystal Wine) urodziła świetnego ogiera Old Persian, który wygrał ponad 3 miliony funtów i obecnie jest reproduktorem. Praktycznie wszystkie konie w jej rodowodzie poprawiały z czasem, jeśli ona też będzie robić progres z każdym startem, to nawet jeśli nie wygra Nagrody Dakoty, to za rok, czy dwa, może świadczyć o sile tego rocznika.

    Ostatnim koniem, który teoretycznie, właśnie, teoretycznie, ma szansę zaistnieć w Nagrodzie Dakoty jest Colonius. Ma szansę, bo startuje, ale czy to tyle? W swoim pierwszym wyścigu był trzeci, za Svarogiem i Loco, a oba te konie nie miałyby szans w Dakoty. W drugim swoim wyścigu wygrał, bijąc Wirtuoza o nos oraz rewanżując się Loco, pokonał go o niespełna długość, a wcześniej przegrał z nim 2,5 długości, więc poszedł do przodu względem debiutu o niespełna cztery długości. Jednak z rozmowy z Maciejem Kacprzykiem wiemy, że Loco borykał się problemami oddechowymi.

    Colonius teraz musi poprawić raczej nie o 4 długości, a 14, ale w teorii wszystko możliwe, choć konie trenowane przez Macieja Jodłowskiego, jako że są zazwyczaj dobrze przygotowane do debiutu, to nie poprawiają tak dużo po kolejnych startach. Chociaż są od tej zasady wyjątki, przykładem z tego roku jest Kaboom. Klacz także, jak Colonius, należąca do firmy Westminster.

    Z debiutu przegrała z Inwestycją o dwie i pół długości, następnie dowolnie wygrała w słabej stawce w gonitwie II grupy, a ostatnio zaskoczyła, wygrywając Nagrodę Dorpata, gdzie pokonała wspomnianego Svaroga, czy Bellę Antonellę. Colonius musi też zrobić spory progres, inaczej w sobotę będzie mógł walczyć jedynie o trzecie miejsce. Na grzbiecie będzie miał doświadczonego lisa Alexandra Reznikova. 

    Rodowód Coloniusa nie robi niesamowitego wrażenia, ale jest niezły. Jego matka nie radziła sobie na torach i nie dawała dobrych koni w połączeniu nawet z dużo lepszymi reproduktorami niż Outstrip, ale trzeba przyznać, że coś tam punktowały. Jej córka po Pivotalu wygrała dwa wyścigi w Anglii, a syn po Night of Thunderze wygrał jeden w Anglii i jeden w Australii. Babka Coloniusa też biegała słabo, ale ona już błysnęła w hodowli, dając aż cztery konie black type.

    Colonius wygrywa o nos.

    Damarshal nie powinien mieć w tym wyścigu żadnych szans. Biegał do tej pory tylko raz i wypadł blado, delikatnie mówiąc. Był ostatni w wyścigu II grupy 6 sierpnia, który dowolnie wygrała Bella Antonella. Damarshal do przedostatniej wtedy Boonie Elizabeth stracił 17 długości, a do zwyciężczyni około dwóch razy więcej. Należy się spodziewać, że do Nagrody Dakoty został dopisany, żeby na liście startowej uzbierała się piątka koni, bez której gonitwa nie miałaby prawa się odbyć. 

    Michał Celmer

    Na zdjęciu tytułowym Ultimatum dowolnie wygrywa z debiutu.

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły