W Polsce czekamy na Dzień Arabski, który obędzie się 25 sierpnia na torze Służewiec. Biegi przygotowawcze do Nagrody Europy G3, Traf Warsaw Mile (Listed) oraz sprawdzian przed Nagrodą Białki odbyły się już 28 lipca podczas gali Derby. We Francji najważniejszym wyścigiem dla starszych koni arabskich jest oczywiście Qatar Arabian World Cup G1, który tradycyjnie odbędzie się na początku października, w dniu rozgrywania Nagrody Łuku Triumfalnego i Wielkiej Warszawskiej. Trzylatki zmierzą się w gonitwach G1 Qatar Arabian Trophy: Des Pouliches (klacze) oraz Des Poulains (ogiery i wałachy) w czwartek poprzedzający to wydarzenie. 6 sierpnia odbył się pierwszy ważny sprawdzian dla koni z rocznika 2021, a także pierwszy z biegów przygotowujących do zdobycia tytułu najlepszego konia arabskiego w Europie. Al Rayyan Cup (Prix Kesberoy) G1 wygrała Bianca De Ghazal po Al Mourtajezie, a Doha Cup (Prix Manganate) G1 padł łupem wspaniałej córki Azadiego, Nour Al Maury.
6 sierpnia pierwszą gonitwą dnia na torze w Deauville (Francja) był Al Rayyan Cup (Prix Kesberoy) G1, rozgrywany na dystansie 2000 m. Wielkim faworytem gonitwy w pięciokonnej stawce był Mureb (Gazwan – Manisha po Darike) z notowaniami 1,6 do 1, który w dwóch tegorocznych startach meldował się na mecie jako pierwszy. Szczególnie cenna była wygrana 26 czerwca w Qatar Coupe de France des Chevaux Arabes G2 (1600 m), gdzie finiszował w imponującym stylu z ostatniej pozycji, pokazując dużo szybkości i ogromny potencjał.
Warto nadmienić, że w tym roku do startu wychodzi pierwszy rocznik po genialnym Gazwanie (Amer – Arc De Ciel po Djendel), który wygrał 15 wyścigów, w tym: H.H. The Amir Sword G1 (2 razy), Qatar Arabian World Cup G1, Qatar Gold Sword G1 (2 razy), Dubai International Stakes G1 (2 razy). Konie po Gazwanie mają już cztery wygrane, w tym gonitwy G2 i G3, czym zameldowały się w wyścigach niczym Bruce Lee w „Wejściu Smoka”, przy okazji strasząc Al Shaqab Racing, że pozycja Al Mourtajeza jako reproduktora numer jeden na świecie nie musi być taka pewna. W Polsce jak do tej pory zaprezentował się jeden potomek tego ogiera Altin (Afrah po Nougatin), który w trzech startach była raz drugi i wygrał.
Drugą grą w poniedziałkowej gonitwie (3,4 do 1) była córka Al Mamuna Monlau (Muzoon po Amer) – Al Jori, która jest ¾ siostrą L’eau du Gange, zakupionego przez Krzysztofa Goździalskiego na aukcji Arqana w 2014 roku za niebotyczne 110 000 euro. Klacz od razu debiutowała w gonitwie G2 i była druga za faworyzowanym Murebem, tracąc tylko pół długości. Z trzecimi szansami (5,5 do 1) biegła Bianca De Ghazal (Al Mourtajez – Brin d’Amour de Gazal po Zippy Al Maury), która w swoim pierwszym starcie 10 lipca była druga w gonitwie na 1900 m, po zaciętej walce przegrywając o szyję. Pozostałe konie Nahaba (Al Mamun Monlau – Almaa po Amer) oraz Mahsoub (Al Mourtajez – Al Fahda po Azadi) były zdecydowanie mniej liczone.
W wyścigu mieliśmy aż trzy konie własności Al Shaqab Racing: Al Jori, Mahsouba i Nahabę, która miała podyktować warunki idealne dla stajennych towarzyszy. Wszystkie konie biegły w grupie i od początku było widać, że tempo jest raczej spokojne, a pierwsze 1000 metrów zostało pokonane w 1:17,95 min. Każdy dżokej koncentrował się na optymalnym przeprowadzeniu dosiadanego konia w dystansie, a większość galopowała swobodnie i zrelaksowana. Na czwartej pozycji Mahsoub delikatnie się niósł, a podążająca na końcu Bianca De Ghazal była bardziej kontrolowana przez Maxime’a Guyona, ponieważ widać było, że preferowałaby mocniejsze tempo w początkowej fazie.
Przez 1200 metrów nie było żadnych zmian w kolejności i dopiero w zakręcie Guyon przesunął się przy kanacie na czwarte miejsce, zrównując się z faworyzowanym synem Gazwana. Pierwszy, na około 600 metrów przed metą, do ataku ruszył z ostatniej pozycji Ioritz Mendizabal na Mahsoubie, ale okazało się, że nie ma on możliwości i szybkości, aby wyprzedzić faworyta. Szybko do niego dołączyła prowadząca w dystansie Nahaba i jasne się stało, że walka o wygraną rozegra się poza tą dwójką. 300 metrów do celownika znakomicie wyglądała prowadząca Al Jori, lekko zachęcana przez Christophe’a Soumillona, a tuż za nią ciężko pracował Anthony Crastus na Murebie.
50 metrów dalej Bianca De Ghazal wyszła na prowadzenie, po chwilę wcześniej rozpoczętej szarży, a dżokej posyłał ją z takim zaangażowaniem i siłą, jakby od wyniku tej gonitwy zależało jego życie. Klacz odpowiedziała jeszcze mocniejszym cwałem, odchodząc najpierw na długość, a potem dwie od pozostałej dwójki i na 100 metrów przed metą tylko kataklizm mógł jej odebrać wygraną. Ostatnie 500 metrów pokonała w 30,5 sekundy! W tym samym czasie Christophe Soumillon kontynuował raczej delikatną jazdę (nie użył ani razu bata), przez co Al Jori została minięta przez mocno jechanego Mureba, który na mecie zameldował się 0,75 długości przed nią.
Także w swoim zaledwie drugim starcie w życiu, Bianca de Gazal wygrała po raz pierwszy w karierze, od razu w gonitwie rangi G1, dając również kolejny triumf Al Mourtajezowi. Odnosząc to zapierające dech w piersiach zwycięstwo o 2,5 długości, włącza się do rywalizacji o miano najlepszego trzylatka czystej krwi arabskiej. Biega w barwach Sultana Hamada Matara Omairy Alshamsiego, a trenowana jest przez Xaviera Thomasa-Demeaulte’a, a w siodle mieliśmy przyjemność oglądać Maxime’a Guyona. W przeszłości wyścig ten wygrywały takie znakomite konie jak Lady Princess, Samila, Muraaqib czy obecnie najlepszy arab na świecie, Al Ghadeer, a to stanowi znakomitą wróżbę na przyszłość dla Bianci de Gazal.
Wygrana córki Al Mourtajeza szczególnie może ucieszyć Abdulhamida Alfaraja oraz Claudię Pawlak, ponieważ zwyciężczyni jest półsiostrą Brindange de Ghazal (po Dormane), matki trenowanego przez nich Byrona De Ghazal. Brin d’Amour de Ghazal jest także pełną siostrą bardzo dobrego konia wyścigowego Boum de Ghazal. W Polsce, w rodzinie pochodzącej od Key’i du Cassou, oglądaliśmy już bardzo dobrą Wasmę Al Khalediah (Jalnar Al Khalediah – Chinook de Ghazal po Dormane), która wygrała Nagrodę Skowronka, bijąc przy tym czwartego w francuskim Derby Dary’ego Al Khalediah i General Lady, drugą w Prix Dragon G1. Znakomicie w wieku trzech lat prezentowała się również jej pełna siostra Clara Al Khalediah z trzema wygranymi na koncie, w tym w Nagrodzie PZHKA kat. B. Teraz oczekujemy na debiut trzeciej córki Chinook de Ghazal, Carmy Al Khalediah po Murhibie, będącej w treningu u Cornelii Fraisl.
Zanim przejdziemy do drugiej wczorajszej gonitwy, warto odnotować, że Al Ghadeer, najwyżej sklasyfikowany koń arabski na świecie, ponownie potwierdził swój niesamowity talent, odnosząc zapowiadane przez Traf News, drugie zwycięstwo w Qatar International Stakes (G1, 1600 m) podczas Goodwood Festival, bijąc rekord ustanowiony przez swojego ojca, Al Mourtajeza. Od teraz, aby osiągnąć najlepszy czas na tym niezwykle trudnym torze, trzeba będzie pobiec szybciej niż 1:42,85 min.
Christophe Soumillon pewnie poprowadził pięciolatka w jego powrocie do ścigania w Europie, utrzymując go w środku stawki, a następnie płynnie obejmując prowadzenie na około 200 metrów przed metą i niezagrożony, po raz kolejny beż użycia bata zwyciężył przed Al Wakrah, należącą, podobnie jak zwycięzca, do Al Shaqab Racing. Oba konie wyraźnie oderwały się od reszty stawki, a Ska De L’Aigle utrzymał trzecie miejsce przed czteroletnim Afjanem.
To zwycięstwo w gonitwie na dystansie jednej mili, dotowanej kwotą 400 000 funtów, jest pierwszym etapem Doha Triple Crown. Następnym krokiem jest Qatar Arabian World Cup G1, rozgrywany w dniu Prix de l’Arc de Triomphe na Longchamp, a kulminacją jest HH The Amir Sword G1 w Doha w lutym. Ten sukces jest trzecim zwycięstwem trenera Francois Rohauta, który trenuje również Ska De L’Aigle, Afjana i Al Zeera. Po raz pierwszy wygrał je w 2017 roku Muraaqibem, należącym do szejka Hamdana Al Maktouma.
Al Ghadeer w ten sposób dołączył do elitarnego grona podwójnych zwycięzców Qatar International Stakes, w którym znajdują się Ebraz i Lady Princess. Po tym, jak w lutym tego roku wyrównał osiągnięcie Ebraza, który jako pierwszy wygrał Potrójną Koronę Doha, teraz zdecydowanie ma szanse zostać pierwszym koniem, który wygra ją po raz drugi.
Zeszłoroczną edycję Doha Cup (Prix Manganate) G1 wygrał Abbes (Tm Fred Texas – Raqiyah po Amer), więc nie mogło być zaskoczeniem, że to on był lekkim faworytem tegorocznego wyścigu z notowaniami 2 do 1. Jest to niezwykle dynamiczny koń na każdym finiszu i bardzo efektywny, który wygrał w tym roku Qatar Gold Sword G1 oraz był drugi za Al Ghadeerem w H.H. The Amir Sword G1. Jest też spadkobiercą polskiej myśli hodowlanej, ponieważ kontynuuje polski ród męski Ibrahima or. ar., jako że jest praprawnukiem derbisty Mirzy, syna epokowej Miry (urodziła również drugiego derbistę, Mir Saida).
Z niewiele gorszymi szansami (2,9 do 1) przystępowała do tego wyścigu Nour Al Maury (Azadi – Nectarina Al Maury po Jalnar Al Khalediah), która do tej pory w swojej karierze wygrała pięć gonitw G1, między innymi pokonując w lipcu 2023 roku, o 2,5 długości, na 1900 metrów cracka wyścigowego Lady Princess (General – Nacree Al Maury po Kesberoy), przy okazji kończąc jej karierę. Tegoroczne europejskie starty rozpoczęła 10 lipca od wygranej na 1900 m w gonitwie G1 w La Teste, pokonując o pół długości Al Wakrah, która przybiegła dość blisko Al Ghadeera w Goodwood. Dało to duże nadzieje nawet na wygraną, dlatego też klacz została dodatkowo zapisana do tego wyścigu.
Zdecydowanie mniej liczony (8,9 do 1) był RB Kingmaker (Baseq Al Khalediah – RB Royale Madame po Majd Al Arab),którego babka, Royale Fanfare, miała czysto polski rodowód. Royale Fanfare jest córką epokowego Monarcha AH i klaczy Fantos po Bandos. Ten ogier w lutym tego roku wygrał HH The President Cup (G1, 2200 m), a już podczas europejskiego sezonu zajął trzecie miejsce w G1 na Longchamp na dystansie 2000 m w maju, za zwycięską Al Dohą (Al Mourtajez – Topaze du Croate) i Moshrifem (2 długości straty), by następnie wygrać G3 na 1900 m o 1,25 długości przed Soko, który zajął trzecie miejsce.
Moshrif (Dahess – Tashreefat po Bengali d’Albret) oraz Soko (Nieshan – Saka po Tornado de Syrah) były mniej liczonymi końmi w stawce. Ten pierwszy jest półbratem znakomitych koni wyścigowych i obecnie obiecujących reproduktorów: Muraaqiba (po Munjizie) oraz Barnamaja (po No Risk Al Maury). Ma na koncie dwa zwycięstwa w gonitwach G1, a ostatni raz triumfował w lipcu tamtego roku w gonitwie G3 na 1900 m. Drugi, obok Al Mourtajeza, wygrał Prix Manganate G1 dwa razy w przeszłości, a to drugie zwycięstwo z 2022 roku jest też jego ostatnim wygranym wyścigiem. Ten siedmioletni ogier był także trzeci we francuskim Derby, wyprzedzając dwa konie trenowane w Polsce: Dary’ego i Mayara Al Khalediah.
Na czele wyścigu od początku znajdował się Soko, drugi był Moshrif, a trzecia biegła zrelaksowana Nour Al Maury. Tuż za nią, lekko w polu, galopował Abbes, a z tyłu chował się RB Kingmaker, który był delikatnie kontrolowany przez Cristiana Demuro. Przez pierwszy kilometr nic się nie zmieniało i dopiero w połowie zakrętu Christophe Soumillon przesunął klacz, która teraz galopowała drugim torem obok Moshrifa. Znakomicie dysponowana córka Azadiego szybko minęła ogiera i miała przed sobą lidera wyścigu. Na 500 m James William Doyle, dosiadający Abbesa, zdecydował się zaatakować, ale miał problemy z minięciem Moshrifa. Również nie mogły rozpędzić się Soko oraz RB Kingmaker, mimo mocnej pracy Mickaela Foresta.
Na 350 m przed metą było widać, że najlepiej dysponowana tego dnia jest Nour Al Maury i to ona, 150 metrów przed celownikiem, uzyskała na tyle dużą przewagę, że było pewne, iż wygra ten wyścig. W tym samym momencie zaczął słabnąć biegnący z tyłu Moshrif (ostatecznie ostatni) oraz zmęczony prowadzeniem Soko. Jednocześnie Abbes i RB Kingmaker w końcu zaczęły się zbliżać do tego ostatniego. Na ostatnich 100 metrach każdy dżokej robił, co mógł, aby jego koń był na mecie drugi. Finalnie sztuka ta udała się Jamesowi Doyle’owi na Abbesie, który o łeb pokonał RB Kingmakera, a ten o łeb Soko. Cóż to były za emocje w walce o drugie miejsce!
Zatem Prix Manganate G1 wygrywa jedyna klacz w stawce startujących koni, Nour Al Maury, biegająca w barwach Al Shaqab Racing. W każdym kolejnym starcie pokazuje ona coraz większe możliwości i wydaje się, że jeszcze nie sięgnęła ich szczytu. Córka Azadiego trenowana jest przez Thomasa Fourcy’ego, a do zdecydowanego zwycięstwa o dwie długości poprowadził ją wspaniały Christophe Soumillon. To była bardzo dobra decyzja ze strony jej ekipy, która zgłosiła ją dodatkowo do tego wyścigu po jej sukcesie w G1 w La Teste w lipcu.
Trener Thomas Fourcy powiedział: – Zawsze miała jakość, zarówno w wieku trzech, jak i czterech lat, ale dzisiaj była dużo bardziej błyskotliwa, galopowała niezwykle lekko. Podróżowała, brała udział w zagranicznych wyścigach, ale zawsze była prowadzona bardzo delikatnie, z szacunkiem przez Oliviera Peliera. I dzisiaj zebraliśmy tego owoce. W wieku pięciu lat nadal chce się ścigać i jest to już jej druga wygrana w gonitwie G1 w tym roku. Co ważne, ścigała się z ogierami, więc teraz damy jej 15 dni odpoczynku, ponieważ nasz kolejny cel pociąga za sobą większą presję.
Christophe Soumillon dodał: – W dystansie jechaliśmy bardzo spokojnie, ale ona nie oddychała tak, jak powinna. Na zakręcie potrzebowała zaczerpnąć trochę powietrza, czego nie wymagała na środku przeciwległej prostej. Potem, kiedy Jones nie przyspieszał, zauważyłem, że moja klacz ma więcej wigoru niż Abbes. Nabierała prędkości, więc wolałem się przesunąć i zbliżyć do Soko, który naprawdę spokojnie dyktował tempo. Gdy wyszliśmy z zakrętu, postanowiłem od razu poprosić ją o przyspieszenie, a ona zareagowała bardzo, bardzo dobrze. Kiedy jest w takiej formie, to jest jednym z najlepszych koni na świecie.
Hodowcą tytułowych reproduktorów Al Mourtajeza, jak i Azadiego (pierwszy jest wnukiem, a drugi synem klaczy Fatzica), jest Hassan Mousli. W jego stadninie urodziły się również Al Sakbe, znakomity syn Kesberoya, oraz jego półbrat po Azadi, Al Mouwaffak, którego potomstwo zadebiutowało na francuskich torach w 2023 roku. Jego córka Marwa (matka – Macha’allah po Amer) ma już na koncie zwycięstwa w gonitwach G2 i G3. Najmłodszym ogierem jest Alsaker, derbista z 2016 roku, i na razie tylko dwa jego konie wyszły do startu we Francji, ale oba zajęły płatne miejsca w swoich debiutach.
Ostatnio w treningu u Andrzeja Laskowskiego pojawiły się cztery konie wyhodowane przez Hassana Mousliego, a szczególnie dobrze w swoim debiucie zaprezentowała się HM Chawlah, wygrywając w bardzo dobrym czasie 1’50” o 2,5 długości przed Williamsem, trenowanym przez Sergeya Vasyutova.
Na koniec wiadomości ze świata międzynarodowych wyścigów koni arabskich chcielibyśmy dodać, że zapowiadana przez nas próba Bad Guya Pompadour zdobycia tytułu black type, zakończyła się fiaskiem. Podopieczny Macieja Kacprzyka pobiegł słabo w The UAE President Cup G3 w Ostendzie i zajął siódme miejsce, nie licząc się w walce o płatne lokaty. Co prawda czas na 1800 m był słaby (2:09,95 min), ale wyścig został rozegrany „na końcówkę” i Bad Guyowi Pompadour zabrakło odpowiedniej szybkości na prostej.
Sposób rozegrania gonitwy też prawie kosztował faworyzowanego przez nas ogiera Al Riffaa (Al Mourtajez – Saleema po Munjiz) przegraną. Po ekspresowej końcówce, trochę niespodziewanie, tuż za nim wpadł na metę syn AF Albahara, El Zarka D.A., który w poprzednich edycjach tej gonitwy był dziesiąty w 2022 i piąty w 2023 roku. Trzeci, w odstępie, w celowniku zameldował się El Paso T, kolejny syn Al Mourtajeza i wnuk Poświaty (po Fawor), wyhodowanej w Michałowie.
Michał Kurach
Na zdjęciu tytułowym Al Mourtajez. Źródło: www.alshaqabarabians.com