More

    Janusz Kozłowski: Myślę, że Migliore Speranza to klasowa kobyła 

    Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Januszem Kozłowskim, czyli trenerem, który wystawia jedną klacz do Nagrody Soliny i jednego ogiera do Nagrody Iwna, mimo wszystko to właśnie jego koniom daje się największe szanse na zwycięstwa. Kozłowski ma póki co średni sezon – trenowane przez niego konie wygrały tylko trzy gonitwy na 29 startów, za to zajęły aż sześć drugich miejsc. W dodatku początek był ciężki i stajnia Nova (nazwa stajni Janusza Kozłowskiego) długo w tym roku czekała na pierwsze zwycięstwo. Jednak gdy przychodzi do bardzo ważnych sprawdzianów dystansowych przed Derby, to konie w jego treningu typowane są do grania pierwszych skrzypiec.

    Michał Celmer: Zacznijmy od Senlisa, który zaskoczył bardzo dobrym wynikiem w Nagrodzie Rulera, gdzie zajął drugie miejsce. W porównaniu do jednego z najmocniej liczonych koni w roczniku, Shamadrama, nadrobił kilkanaście długości. W Nagrodzie Strzegomia przegrał z nim 12, a później go ograł o 5 długości. Skąd ta różnica się według Pana wzięła?

    Janusz Kozłowski: Za pierwszym razem niezbyt dobrze był przejechany przez dżokeja. W dystansie szedł łeb w łeb z Glorią Gentis i praktycznie cały zakręt z nią walczył, zamiast spokojnie galopować. Jeździec się z nim szarpał, przekładał go i odciągał. Po drugie, ja chciałem sprawdzić, jak Senlis spisze się bez okularów, a ich brak też miał jakiś wpływ na wynik. W drugim starcie, w Nagrodzie Rulera, zdecydowanie lepiej mu się wszystko ułożyło. Dosiadał go już też inny jeździec, pod którym wcześniej Senlis bardzo dobrze spisał się w Nagrodzie Mokotowskiej. 

    Dodatkowo Shamadram w Nagrodzie Strzegomia niósł trzy kilogramy mniej od Senlisa, z kolei w Rulera miały już identyczne obciążenie. Wszystkie te niuanse przełożyły się na takie, a nie inne rezultaty.

    Shamadram wygrał Nagrodę Strzegomia, mając 12 długości przewagi nad Senlisem.

    Jak ocenia Pan formę konia przed tym wyścigiem, czy znacząco się zmieniła od ostatniego startu?

    Mam nadzieję, że będzie dobrze. Wierzę, że dłuższy dystans nie sprawi mu kłopotów. Na treningach na pewno nie spisuje się gorzej niż przed Rulera, a nawet powiedziałbym, że jest w lepszej dyspozycji. Jednak każdy wyścig jest inny, ale według mnie ma szansę i go liczę, a co będzie, to już celownik pokaże.

    Mówił Pan już, że wydłużenie dystansu nie powinno sprawić mu problemów, a czy uważa Pan, że 2200 i 2400 metrów jest dla niego lepsze niż 1600 m?

    Myślę, że tak, bo on nie ma szybkości. Jest raczej równym koniem, siłowym. Więc także przy bardziej elastycznym torze, jego szanse rosną.

    Od niedawna jeździ u Pana Bolot Kalysbek, a nie Anton Turgaev, ale wcześniej już zdarzało się Panu współpracować z Bolotem. W rozmowie z Traf News powiedział on, że wybrałby Senlisa, a nie Migliore Speranzę. Czy według Pana dalej, tak jak uważał Pan przed sezonem, to jednak Migliore jest lepsza?

    Klacz na pewno ma więcej klasy i lepsze pochodzenie. Była kupiona na bardziej prestiżowej aukcji, gdzie były konie z wyższej półki. Kosztowała też dużo więcej pieniędzy od Senlisa. Jednak to różnie bywa, wyścigi pokażą wszystko. Najbliższe sprawdziany powiedzą nam bardzo dużo, znacznie więcej niż wiemy do tej pory.

    Senlis wygrywa Nagrodę Mokotowską pod Bolotem Kalysbekiem.

    O ile Senlis jest faworytem programowym w bardzo ciężkim do oceny wyścigu, tak Migliore Speranza wydaje się być niemal słupem. Zdecydowanie wysoce utalentowana jest Marigold Blossom, ale ona może mieć problem z długim dystansem. To chyba nie powinno dotyczyć Migliore. 

    Na pewno będą one dla niej bardziej korzystne niż gonitwy poniżej 2000 metrów. Pokazała to już Nagroda Wiosenna. Biegała tam bez przetarcia. Względem Marigold straciła trochę dystansu przy wyjściu na prostą. Nie ma co się oszukiwać, Tomas Lukasek na Marigold Blossom pojechał dużo lepiej i idealnie mu wszystko wyszło. Gdy klacz trenowana przez Macieja Jodłowskiego odpaliła i leciała do celownika, to nasza kobyła szukała sobie miejsca do finiszu. Później nadrabiała stracone odległości, ale nie była już w stanie zbliżyć się do pierwszego miejsca. Mimo wszystko nasza klacz zbliżała się do rywalki i gdyby było chociaż 200 metrów dalej, to Marigold mogłaby mieć problem z obroną pierwszego miejsca. 

    Nowy stajenny jeździec Bolot Kalysbek pojedzie w Nagrodzie Soliny na teoretycznie znacznie gorszej klaczy – Trani, a na Migliore Speranzie zobaczymy Martina Srneca, z którym Pan rzadko współpracuje…

    Szukałem alternatywy za Antona Turgaeva na Migliore Speranzę. Po wpadce w Wiosennej właściciel chciał, aby w Soliny pojechał już na niej ktoś inny. Bolot był już dogadany na Senlisa, od zwycięstwa w Nagrodzie Mokotowskiej w zeszłym roku. Trafiło się tak, że akurat Martin Srnec był wolny. Jest to co najmniej dobry jeździec jak na nasze warunki. Zaproponowałem mu dosiad w Derby właśnie na Migliore, a on się zgodził. 

    Teoretycznie Bolot mógł jechać na Senlisie w Iwna i na Migliore w Soliny, ale wolał Pan, żeby Martin zapoznał się z klaczą przed startem w Derby?

    Dokładnie tak. 

    To, że Martin wybrał Migliore Speranzę, podczas gdy na stałe współpracuje ze stajnią Westminster, pokazuje jaki potencjał musi widzieć w tej trzylatce. 

    Mimo wszystko wybrał ją.  

    Migliore Speranza wygrywa Nagrodę Efforty pod Bolotem Kalysbekiem.

    Od początku wyróżniał Pan Migliore Speranzę. Jak by ją Pan ocenił na tle niekoniecznie koni, które obecnie są w stajni, ale na tle poprzednich świetnych klaczy z jakimi Pan się spotykał, na przykład – Rain And Sun?

    Rain And Sun była zupełnie inną klaczą. W ogóle nie wyszła do startu w wieku dwóch lat i musiała uczyć się wszystkiego od początku jako trzylatka. Szczyt jej formy przypadł na okres od Oaksu do Wielkiej Warszawskiej. Oaks przegrała, bo została źle przeprowadzona, a nawet wtedy powinna już wygrać. Jesienią była w najlepszej dyspozycji. Z kolei Migliore teraz, przed startem w Soliny, jest już rozbiegana. Co tu dużo mówić, ma też dużo lepszą krew. Od razu stawia ją to w uprzywilejowanej sytuacji. Myślę, że to klasowa kobyła. Jak będzie zdrowa, odpukać, to pokaże, jak wiele jest warta. 

    Więc myśli Pan, że Migliore Speranza będzie w najwyższej dyspozycji wcześniej niż jesienią?

    Tak. Rain And Sun nie zgłaszałem nawet do Derby, bo wiedziałem, że to by jej zaszkodziło. Z Migliore sprawa wygląda już zupełnie inaczej.

    Czy nagrody Iwna i Soliny będą sprawdzianami, na które zarówno Senlis jak i Migliore mają być w szczycie formy, czy oba konie już na 100 procent pobiegną w Derby i dopiero tam mają dać z siebie wszystko? 

    Będą to dla nich wyścigi przygotowawcze. Mają one formę ostatniego szlifu przed Derby. Na pewno dyspozycje będą brzmiały tak: Nie za wszelką cenę. 

    Najważniejsze przyjdzie później, więc nie ma potrzeby dawać z siebie wszystkiego już w Iwna i Soliny. 

    Jak ocenia Pan tę dwójkę na treningach, czy tam też pokazują, że są wyjątkowo dobre?

    Zdecydowanie. Już na treningach widać, że to naprawdę dobre konie. 

    W takim razie, ma Pan już w głowie plany na najbliższe starty dla tej pary?

    Teraz mamy sprawdziany w postaci Iwna i Soliny, później Derby, a następnie ogier pewnie pobiegnie St Leger, a klacz weźmie udział w Oaks. 

    O wyjazdach zagranicznych Pan już myślał, czy to temat na rozmowę po Derby?

    Na razie jeszcze o tym nie myślimy. 

    A jakie byłyby warunki sprzyjające Pana koniom w tych startach oraz w Derby, domyślam się, że taktyką się Pan może nie chcieć dzielić, dlatego skupmy się na torze. Lekki tor byłby dla nich najlepszy, czy wolałby Pan bardziej elastyczną bieżnie?

    Najlepszym torem na pewno byłby elastyczny. Jest to mniej kontuzjogenna bieżnia. W dodatku na lekkich torach duże znaczenie ma to, czy koń galopuje z przodu i jak jeździec się ułoży w gonitwie, a na elastycznym, wychodzi prawdziwa klasa i siła konia. Dotyczy to zarówno ogiera jak i klaczy. Już jesienią poprzedniego roku, gdy w ciężkich warunkach wygrały Nagrody Mokotowską i Efforty, pokazały mi, że elastyczna bieżnia im odpowiada. Udowodniły, że takie tory im nie przeszkadzają. Ciężkiej nawierzchni też bym im nie życzył, bo wtedy również sporo zależy od układu wyścigu. Chciałbym po prostu, żeby tor był elastyczny, a konie nie kończyły wyścigu w tempie 28 sekund na 500 metrów.

    W takim razie muszę przyznać, że jest Pan w dobrej sytuacji. Liczyć na elastyczny tor, żeby o wynikach faktycznie decydowała klasa koni, a nie żadne taktyczne rozgrywki, to dobre świadectwo wiary w możliwości tej pary. Tym akcentem zakończmy, dziękuję za rozmowę.

    Przede wszystkim trzeba mieć jednak szczęście. Jak to się mówi, Rulera wygrywa koń najszybszy, Derby szczęśliwy, a St Leger najlepszy. Również dziękuję za rozmowę, życzę wszystkiego dobrego. 

    Rozmawiał Michał Celmer

    Na zdjęciu tytułowym dekoracja po zwycięstwie Migliore Speranzy.

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły