More

    Polska defilada na torze Jägersro – Wasmy Al Khalediah zwycięża w gonitwie rangi G3

    Zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami siedmioletni Wasmy Al Khalediah nie dał szans rywalom w skromnie obsadzonej gonitwie Wathba Stallions Cup G3 na szwedzkim torze Jägersro. To już drugi cenny laur ogiera i piąty trenera Janusza Kozłowskiego na poziomie Pattern, wywalczony w Szwecji, tym razem rangi G3 (wcześniej 4-krotnie na poziomie Listed). Do zwycięstwa Wasmy’ego poprowadził Per-Anders Graberg.

    Trener ze Służewca jest już dobrze znany skandynawskiej publiczności, szczególnie tej śledzącej rywalizację koni arabskich. W poprzednich latach czterokrotnie na szwedzkich torach startował przygotowywany przez niego Rasmy Al Khalediah, odnosząc trzy wygrane na poziomie Listed i raz zajmując drugie miejsce. Jesienią 2023 roku wystawił na torze Jägersro swojego kolejnego asa, tym razem Wasmy’ego Al Khalediah, który zdeklasował konkurentów w sprinterskiej gonitwie Wathba Sprint Cup (również Listed, 1200 m).

    Teraz nadarzyła się okazja, żeby powalczyć o sukces na poziomie G3, choć gonitwa Wathba Stallions Cup rozgrywana była na 1730 m. – Wolałbym dla niego krótszy dystans, wtedy byłbym pewniejszy, ale jestem dobrej myśli. Mam tylko obawy, żeby nie poszedł za ostro w pierwszej fazie gonitwy – mówił nam przed wyścigiem trener Janusz Kozłowski. Ostatecznie dwa araby zostały wycofane, a na starcie stanęły tylko cztery konie.

    Tradycyjnie już podczas rywalizacji na szwedzkich torach, Janusz Kozłowski oraz właściciele ogiera spółka Polska AKF, postawili na doświadczonego dżokeja Per-Andersa Graberga. Graberg już miał okazję poznać Wasmy’ego jesienią. Wtedy wykazał się bardzo ofensywną jazdą, ale na dystansie 1200 m nie było na co czekać. Rywale nie mogli nadążyć za ogierem.

    Tym razem pojechał spokojnie, powstrzymując konia na początku wyścigu. Wasmy prowadził, a rywale tasowali się tuż za nim. Graberg dopiero w połowie dystansu pozwolił mu swobodnie galopować. Tempo wzrosło, a przeciwnicy zaczęli mieć problemy. Przewaga się powiększała, w mocnym posyle na końcu stawki biegł No Risk No Reward. Drugi do połowy zakrętu był najmniej doświadczony  Moulaan D, ale potem zaczął słabnąć. Wyprzedził go Ayman, a No Risk No Reward dogonił.

    Przez chwilę Wasmy na prostej finiszował był wysyłany, ale Graberg obejrzał się i … złożył w siodle, bowiem przewaga była ogromna. Drugi oddech złapał No Risk No Reward i rzucił się w pościg za Aymanem. Tuż przed celownikiem prawie go dopadł, ale jednak w celowniku rywal zachował minimalną przewagę (krótki łeb). To wszystko działo się aż 9 długości za Wasmym, galopującym już prawie w spacerowym tempie.

    Trzeba przyznać, że Janusz Kozłowski znów idealnie wstrzelił się z zapisem swojego podopiecznego, dzięki czemu na swoim koncie zapisał prestiżowy sukces na poziomie G3, podobnie jak ogier, jego właściciel (Polska AKF Sp. z o.o.) oraz hodowca (Al Khalediah Stables). Gratulacje!


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Wasmy Al Khalediah wygrywa na torze Jägersro (fot. arabgalopp.com)

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły