More

    Emil Zahariev: W niedzielę ubiorę się elegancko. To może być wielki dzień dla Emiliano Zapaty

    Królem sobotniego polowania na służewieckim torze okazał się Emil Zahariev. Konie trenowane przez byłego dżokeja wygrały trzy z dziewięciu gonitw.

    Maciej Rowiński: Od początku sezonu Pana konie wygrały cztery gonitwy. Jednego dnia, w sobotę, trzy. Czy nagle dostały skrzydeł?

    Emil Zachariew: Przychodzi taki moment, gdzie trafia się z zapisem. I tak było w sobotę. Pokazały, co potrafią. Te konie, które wygrały, są ogólnie fajne. Blushing Meadows była z debiutu druga. Nie ukrywam,  że nawet mogła tam wygrać. A w sobotę udowodniła, że jest lepsza. Cherie Noire miała falstart w pierwszy dzień wyścigowy. Czkałem, musiałem ją jeszcze trochę podrobić. I też udowodniła, że potrafi wygrywać. Od dawna wiadomo, że Marcus Aurelius jest dobrym koniem, ale trudnym do prowadzenia. Ale akurat w sobotnim wyścigu wszystko było ok.

    To z tego powodu nie posadził Pan na nim Nikoli Cyrkler, która jeździ u Pana w stajni, tylko Oskara Nowaka?

    Tak.

    Podobno Cherie Noire ma wystąpić w Oaks?

    Tak. Blushing Meadows również. Najpierw jednak wystartują w biegu o Nagrodę Novary. Zobaczymy jak się zaprezentują. To będzie dla nich próba. A później, ewentualnie, w Oaks.

    Cherie Noire wygrywa pod Szczepanem Mazurem

    A Marcus Aurelius?

    Jeszcze nie mam planu na niego. On jest nisko w grupach. Myślę, że w przyszłości będzie rywalizował z dobrymi końmi, ale na razie spokojnie do tego podchodzę. Najważniejsze, że się uspokoił, doszedł do siebie i dał się ładnie prowadzić Oskarowi. Zrobili to perfekcyjnie, w rewelacyjnym czasie, na dodatek odjechali od rywali. Oskar nawet go nie ruszył.

    Niedziela może być wielkim dniem dla Pana.

    Nie dla mnie. Dla Emiliano Zapaty.

    Rozumiem, że elegancko się Pan ubierze. Do dekoracji.

    Ubiorę się elegancko. Bardzo bym chciał, żeby wygrał. Początkowo miał nazywać się Emil Zahariev. Ale wyszłoby głupio. Poza tym już były z tego żarty. Dlatego szukaliśmy dla niego innego rozwiązania i padło na Emiliano Zapatę. Ładnie, bo to bohater meksykański. W tym roku planuję zakończyć jego karierę. I na jej koniec chciałbym, żeby zapisał się w historii wyścigów, jako jedyny koń, który wygrał trzy razy z rzędu bieg o Nagrodę Haracza. Trzeba jednak pamiętać, że jest to trudny wyścig, nie można nikogo zlekceważyć, bo tam nie biegają przypadkowe konie.

    Rozmawiał Maciej Rowiński

    Na zdjęciu tytułowym dekoracja Emiliano Zapaty po ubiegłorocznym zwycięstwie w biegu o Nagrodę Haracza

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły