More

    To będzie parada gwiazd – 2 lipca na Służewcu wielka Gala Derby!

    Kapitalnie zapowiada się najbliższa niedziela na Służewcu. Zgodnie z oczekiwaniami, podczas Gali Derby zobaczymy największe gwiazdy polskich wyścigów oraz kilku gości z zagranicy. Mocno obsadzone są gonitwy dla koni starszych: Nagroda Prezesa Totalizatora Sportowego i Memoriał Fryderyka Jurjewicza, podobnie jak UAE President Cup Central European Arabian Derby, a także główny punkt niedzielnego programu – Westminster Derby (G1) dla trzylatków.

    Kilka zagadek przed Derby

    W szesnastokonnej stawce faworytem publiczności i ekspertów będzie zapewne przygotowywany przez Macieja Janikowskiego Westminster Moon. Prowadzony do Derby boczną ścieżką ogier odniósł bardzo przekonujące wygrane w Nagrodzie Irandy i Memoriale Jerzego Jednaszewskiego. Pokazał dotychczas kapitalne przyspieszenie na prostej, potwierdził, że dłuższy dystans nie stanowi dla niego problemu, a ponadto miał sporo czasu na regenerację sił przed pierwszą niedzielą lipca (5 tygodni). Można mieć wątpliwości, co do poziomu rywali, których ogrywał (nie mierzył się jeszcze ze ścisłą czołówką rocznika), ale za każdym razem celownik osiągał ze sporą przewagą. W niedzielę będzie musiał potwierdzić wysokie notowania już na najwyższym szczeblu.

    W ostatnim, kluczowym sprawdzianie przed Derby, Nagrodzie Iwna, zwyciężył Manwhataman i tym samym przypieczętował dla trenera Krzysztofa Ziemiańskiego komplet wygranych w najważniejszych dotychczasowych gonitwach dla trzylatków. Wcześniej w rywalizacji o Nagrodę Strzegomia triumfował Shamadram (zabraknie go w niedzielę na starcie), a w Rulera Clyde (nie startował w Iwna).

    Manwhataman w wieku dwóch lat nie odniósł zwycięstwa, ale w tym roku jest niepokonany w trzech startach. Najpierw dwie wygrane zanotował w gonitwach grupowych, a przed trzema tygodniami pokazał swoje duże możliwości, sprawiając niespodziankę w Iwna. Postępy nie mogą dziwić, podobnie jak lepsza postawa na dłuższym dystansie, jeśli weźmie się pod uwagę jego rodowód. Jeśli zdążył się w pełni zregenerować, a tak zakłada trener, będzie w Derby bardzo wymagającym rywalem.

    Westminster Moon i Manwhataman reprezentują stajnię Westminster, która w Derby będzie miała jeszcze dwójkę uczestników – dzielnego i szybkiego Westminster Greya oraz wyrośniętego niemieckiego Nordminstera. Zadaniem pierwszego z nich będzie wspieranie wyżej notowanych towarzyszy stajennych, więc nie będzie mu łatwo powalczyć o dobry wynik. Drugi jest trenowany przez Rolanda Dzubasza i ma za sobą jedynie dwa występy. Jest trudny do oceny, ale chyba nie powinien odegrać kluczowej roli.

    Wspomniany Clyde także jest zagadkowy. Ma milerski rodowód, co teoretycznie powinno odebrać mu szansę na włączenie się do walki o Błękitną Wstęgę. Jednak jego imponująca wygrana w biegu o Nagrodę Rulera pokazuje, że ogier ma dużo klasy, a takich koni nigdy nie można lekceważyć. Ponadto, Krzysztof Ziemiański nie obawia się w jego przypadku dystansu. W ocenie trenera, jedynym czynnikiem przemawiającym przeciwko Clyde’owi jest ponad dwutygodniowa przerwa w treningach po tamtym zwycięstwie.

    Mniejsze szanse wydaje się mieć trzeci reprezentant stajni Niespodzianka – biegający dotąd bez zwycięstwa Dom Francisco. Gdyby pierwszą wygraną odniósł właśnie w Derby, nawiązałby do niesamowitego wyczynu jakiego dokonał przed laty siwy Ruten, jednak wydaje się to mało prawdopodobne.

    Trzy ogiery będą w Derby reprezentować ośrodek treningowy Rosłońce. Trener Wyrzyk zatrzymał w zapisie Kalindana i The Clasha, a także swojej własności Mercury’ego, którego zadaniem z pewnością będzie wspieranie towarzyszy stajennych. Oba wydają się potrzebować mocnego tempa, więc zadaniem syna derbisty Cacciniego będzie dopilnowanie, aby rzeczywiście takie było. Stosunkowo mało jeszcze doświadczony Kalindan zajął w Iwna piątą lokatę, a jego strata do czołówki nie była specjalnie duża. Jeszcze lepiej wypadł The Clash, finiszując na drugim miejscu. Sezon zaczął z kolei od zwycięstwa w Nagrodzie Generała Władysława Andersa, co jest o tyle istotne, że w dwóch ostatnich sezonach jej triumfatorzy wygrywali później Derby. Czy historia się powtórzy? Jest na to szansa.

    Mercury i Kalindan to dwa z trzech koni polskiej hodowli zapisanych do Derby 2023. Pierwszy biegnie do pomocy, drugi, jako syn wicederbistki Kundalini, postara się powalczyć o płatną lokatę. Wiele jednak wskazuje, że z trójki reprezentującej krajową hodowlę najwięcej można się spodziewać po Tariku, synu znakomitego, trójkoronowanego Bush Brave’a. Wyhodowany w SK Krasne ogier już w wieku dwóch lat biegał bardzo dobrze. Nie zaistniał w sezonowym debiucie w gonitwie o Nagrodę Rulera, ale bardzo dobrze spisał się w Iwna, zajmując trzecie miejsce i lekko galopując w końcówce. Być może z doświadczonym Per-Andersem Grabergiem w siodle sprawi niespodziankę i wiele radości swoim kibicom.

    Mocny duet  w Derby wystawia także Janusz Kozłowski. Co ciekawe, pod koniec sezonu i Senlis, i Migliore Speranza, wygrały prestiżowe wyścigi dla dwulatków (Mokotowską i Effroty), co ustawiło je bardzo wysoko w hierarchii rocznika. Jednak brak tegorocznych zwycięstw sprawił, że obecnie nie są one wymieniane w gronie głównych faworytów, co paradoksalnie może im pomóc (mniejsza presja na jeźdźcach). W tym roku Senlis najlepiej wypadł w Rulera, finiszując na drugim miejscu. Klacz była druga w Wiosennej i Soliny, ale zdaje się mieć potencjał. Trener mocno wierzy w oba konie, ale podkreśla, że lepiej czują się na miękkiej bieżni.

    Dopiero po trzy starty w karierze mają na swoim koncie reprezentanci wrocławskich stajni: Glady Eagle i Green Clover. Pierwszy z nich jest jednym z najbardziej rosłych koni wyścigowych w Polsce. Rozkręca się ze startu na start, ale udział w Derby na tak wczesnym etapie kariery może być w przypadku tego konia zbyt dużym wyzwaniem. Green Clover ma na koncie dwie wygrane w trzech startach. Podopieczny trenera Sucha miał jednak sporo czasu na regenerację, co będzie jego atutem w starciu z bardziej doświadczonymi rywalami. Ostatni start zaliczył w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego. Osiągnął celownik na trzecim miejscu, ale z dużą stratą do Westminster Moona.

    Trudno porównać z osiągnięciami polskich koni wyniki klaczy trenowanych we Francji przez Alicję Karkosę dla Ryszarda i Andrzeja Zielińskich. Dobrego pochodzenia Saanen w tym roku dwukrotnie wywalczyła płatne lokaty na torze Longchamp, jednak w ostatnim starcie na 2400 metrów zajęła ostatnie miejsce. Z jednej strony może to świadczyć o zbyt długim dystansie, ale chyba nie można jej lekceważyć. Lavender Beauty ma dystansowy rodowód, wygrała już we Francji dwa wyścigi. Obie klacze będą miały w siodle francuskich dżokejów.

    Chociaż w teorii dość łatwo wskazać grupę faworytów gonitwy, w której z pewnością będą Westminster Moon, Manwhataman, czy Clyde, to jest kilka zagadek. Kandydatkami do sprawienia niespodzianki będzie z pewnością cała trójka klaczy, a także ogiery The Clash, Tarik i Senlis.

    Czy Gasparini pogodzi czołowe polskie konie?

    45 minut przed gonitwą Derby rozegrana zostanie Nagroda Prezesa Totalizatora Sportowego. Na starcie zobaczymy czołówkę starszych koni (zabraknie pauzującego w pierwszej połowie sezonu Night Tornado) oraz gościa zza południowej granicy – Gaspariniego. Czterolatek z Czech sięgał w karierze po prestiżowe wygrane, m. in. w słowackim Derby, a także słowackim i czeskim St. Leger. Te sukcesy dobitnie pokazują, że znakomicie czuje się w dystansowych rozgrywkach. W tym sezonie biegał dwukrotnie w Bratysławie, zajmując drugie i trzecie miejsce. Ten ostatni wynik osiągnął w dobrze znanej polskim kibicom Velkej Cenie Slovenskiej, w której w przeszłości startowały czołowe polskie konie (drugie miejsce zajmowały Hipoliner w 2007 roku oraz Night Tornado w sezonie 2021).

    Mimo wszystko gościa z Czech czeka ciężka przeprawa. W rozgrywce powinny się liczyć Petit i Anator, które rozgrywały rekordowo szybki wyścig o Nagrodę Golejewka, a potem dostały sporo czasu na regenerację sił. Na elastycznej bieżni lepiej mogą się czuć bohaterowie gonitwy o Nagrodę Widzowa – Good Gift, Gryphon, a także pokonane przez nich Kaneshya i derbista Jolly Jumper. W zasadzie żadnego z tych koni nie można skreślić. Teoretycznie niższe notowania będą miały Damask Blade i Le Destrier, które jeszcze nie osiągały sukcesów na takim poziomie.

    Timemaster wróci na zwycięską ścieżkę?

    Nieobecnością Quibou i Thibaana, a także zapisem Magica i Taymoura, różni się lista startowa w Memoriale Fryderyka Jurjewicza względem Nagrody Haracza. Wyższa jest także ranga gonitwy (kat. A), a dystans o 200 m dłuższy (1600 m). Na pewno w gronie faworytów znajdą się Emiliano Zapata i Jenny Of Success, które niemal w każdej gonitwie sprinterskiej są w walce o najwyższe laury. W przypadku klaczy lekką wątpliwość budzą właśnie dodatkowe metry.

    Znacznej poprawy można spodziewać się po Timemasterze, bo ostatnio dopiero rozpoczynał sezon, a dystans jest dla niego zdecydowanie lepszy. Wygrał dwie ostatnie edycje tego biegu, więc trzeba się z nim bardzo mocno liczyć. Nieźle spisał się niedawno Comin’Through. Jego forma wydaje się rosnąć. Caro Giorgio i Taymour odnosiły dotąd sukcesy na niższym poziomie, ale jakaś niespodzianka z ich strony nie jest wykluczona. Nieźle stoją w stajni notowania dzielnego Magica, który tym razem zostanie spróbowany na krótszym dystansie.

    Doborowa obsada UAE President Cup

    Kapitalnie wygląda obsada tegorocznej odsłony UAE President Cup – Central European Arabian Derby. Nie ma się jednak co dziwić, że na starcie staje absolutna elita czterolatków – pula nagród w gonitwie jest niewiele niższa niż w Westminster Derby i wynosi ponad 209 tys. zł!

    Na faworytów gonitwy wyrastają bohaterowie Nagrody Cometa i rozgrywanej na początku czerwca we Wrocławiu President Cup Mondial Europe: Ocean Al Maury i Storm ‘OA’. W Warszawie górą był Ocean Al Maury, natomiast w dużo wyżej dotowanej gonitwie na Partynicach lepszy okazał się podopieczny trener Cornelii Fraisl. Storm ‘OA’ wygrał ten wyścig z miejsca do miejsca w kapitalnym czasie na 1907 m – 2’03,7”. Zobaczymy, który ze świetnych koni będzie lepiej dysponowany po czterech tygodniach od tamtego starcia.

    Z pozostałych uczestników biegu największy potencjał pokazał Bahwan, który ma niewiele doświadczenia, ale drugi start w życiu zakończył efektowanym zwycięstwem w rywalizacji o Nagrodę Kabareta. Bahwan ustanowił w tym biegu rekord toru na 2200 m – 2’26,8″. Chyba on ma największe szanse nawiązania walki z faworytami.

    Świetnym bilansem legitymuje się Al Suweida, która ma na koncie trzy wygrane i drugie miejsce, w ostatnim starcie za Bahwanem. Wydaje się mocno kandydatką do walki o miejsce w czołówce, a siodle będzie miała francuskiego dżokeja. Zbliżony poziom do niej zaprezentował w tym roku A’Asam Al Khalediah. Podobnie jak jego towarzysz stajenny, szybki John d’Vialettes, zrobił spore postępy przez zimę. Do czołówki należy także Salsabil II. Z grona koni trenowanych w Polsce, najmniejsze szanse ma mało doświadczona, choć ciekawie się zapowiadająca Dasma.

    Stawkę uzupełnia gość z Francji Monaasib. Nie osiągnął tam imponujących wyników, ale francuskie wyścigi koni arabskich stoją na niezwykle wysokim poziomie – wystarczy spojrzeć na czasy gonitw z jego udziałem, co nie pozwala go lekceważyć. 

    Mateusz Błaszczak

    Na zdjęciu tytułowym Manwhataman triumfuje w Nagrodzie Iwna pod Martinem Srnecem

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły