Prix Royal Oak to jedna z najważniejszych gonitwa sezonu we Francji. To odpowiednik angielskiego St.Leger, czyli wyścig porównawczy dla koni trzyletnich i starszych pełnej krwi angielskiej. Jak to we Francji, musi być inaczej niż w europejskiej kolebce wyścigów. Angielski St. Leger rozgrywany jest na dystansie 2921 metrów (irlandzki na 2816 m, czyli zbliżony do polskiego), we Francji konie w Prix Royal Oak mają do pokonania aż 3100 metrów, więc warunkom gonitwy bliżej do naszego Sac-a-Papier, który to wyścig odbędzie się już w następny weekend na warszawskim Służewcu. Do polskiego sprawdzianu dla długodystansowców zgłoszonych zostało siedem koni, a wszystko wskazuje na to, że w niedzielę 29 października w Prix Royal Oak zobaczymy na paryskim torze Longchamp jedenastkę stayerów.
W niedzielnej ofercie Traf Online na gonitwy francuskie znajdzie się sześć wyścigów – pierwszy o godzinie 13.05, ostatni o 15.15. W dwóch gonitwach będzie można ustrzelić czwórkę z pulą gwarantowaną 3005 zł (godz. 14.50 i 15.15).
Często mówi się o tym, że konie trzyletnie, szczególnie wczesną jesienią oraz latem, mają problemy w starciach ze starszyzną. Prix Royal Oak nie idzie w parze z tym twierdzeniem, ponieważ na ostatnich 10 edycji aż pięć wygrały konie z rocznika derbowego. Następna statystyka jest ciekawa – żaden z jedenastki trenerów, wystawiających konie do tegorocznej Prix Royal Oak, nie odniósł sukcesu w tej gonitwie w ciągu ostatniej dekady. Jak można się domyślić, sytuacja ta w przypadku jeźdźców nie jest analogiczna, jednak różnica nie jest duża, ponieważ z jedenastu jeźdźców tylko Christophe Soumillon wygrywał ten wyścig w ciągu ostatnich dziesięciu lat i to dwukrotnie, dwa razy na tym samym koniu – Vazirabadzie Agi Khana. Jedno zwycięstwo odniósł też Maxime Guyon, ale już 12 lat temu, na klaczy niemieckiej hodowli ze stajni Godolphin – Be Fabulous.
W tym roku Guyon ma niezłą szansę na dorzucenie drugiego zwycięstwa na swoje konto. Pojedzie on na faworyzowanym trzyletnim ogierze Double Major (Daiwa Major – Dancequest po Dansili). Interesujący jest fakt, że jego ojciec to wyhodowany w Japonii średniodystansowiec, który jednak klasy miał na tyle dużo, że potrafił wygrywać nawet na dystansach zbliżonych do 2400 metrów. Double Major, własności Wertheimerów, rozpoczął karierę w wieku trzech lat, ale późno stało się jasne, że to koń o sporych możliwościach. W sierpniu był drugi w Listed oraz w G3 na dystansach 2800 i 3000 metrów, a w swoim ostatnim wyścigu w Prix Chaudenay (G2 – 3000 m) w Paryżu wygrał o ¾ długości.
Zdecydowanie większe osiągnięcia na swoim koncie ma jednak również znacznie bardziej doświadczony Tashkhan (Born To Sea – Tarzyina po Raven’s Pass). Biegał z najlepszymi stayerami Europy, takimi jak Kyprios, Trueshan, czy Stradivarius i potrafił finiszować stosunkowo blisko nich.
W ubiegłorocznym Long Distance Cup w Ascot przegrał z Trueshanem o półtorej długości, tym samym pokonując łatwo Stradivariusa (o 2,5 długości). W tym sezonie nie spisywał się dobrze, ale jego ostatni start został pozytywnie oceniony przez Racing Post, za zajęcie trzeciego miejsca w 31 koniach w gonitwie klasy drugiej w angielskim Newmarket na dystansie 3600 metrów, dostał notę aż 116 funtów – drugą najwyższą w karierze. Lepiej był oceniony tylko po wspomnianym wyścigu w Ascot (118 rpr). Dla porównania obecna nota faworyzowanego Double Majora to 109 funtów. Na Tashkhanie zobaczymy Bena Robinsona.
W odróżnieniu od Tashkhana cały sezon w dobrej formie pozostaje The Good Man (Manduro – So Good po Galileo). Sześciolatek do tej pory w tym sezonie biegał tylko pięć razy. Rok rozpoczął od zwycięstwa w marcowym Listed na 2400 metrów, a później tylko jeszcze bardziej wydłużono mu dystans. W kolejnym starcie był krótko drugi w G3 na 3100 metrów, następnie na tym samym dystansie drugi jeszcze krócej, bo o szyję, przegrał gonitwę rangi G2 (Prix Vicomtesse Vigier). W połowie lipca w Prix Maurice de Nieuil przyszło upragnione zwycięstwo rangi G2 (2800 m), a jego ostatnim wyścigiem był Prix Kergorlay (G2 – 3000 m), w którym kończył trzeci.
O trzecie zwycięstwo w Prix Royal Oak Christophe Soumillon powalczy na grzbiecie czteroletniego ogiera Haya Zark (Zarak – Haya City po Elusive CIty). Nie odniósł jeszcze zwycięstwa na poziomie G2, ale dwukrotnie wygrywał w gonitwach G3. W tym sezonie nie miał łatwego życia, bo dwa razy w gonitwach rangi G2 (Prix d’Harcourt i Grand Prix de Chantilly) trafiał na dobre konie, w tym Simca Mille, Kerteza i Iresine, który wygrał ubiegłoroczny Prix Royal Oak. Sezon zaczął dobrze, od zwycięstwa w G3, później w G2 stracił do Simca Mille pięć długości, a swój trzeci tegoroczny wyścig wygrał (G3 – 2400 m).
Po nim jednak była wtopa w ramach Grand Prix de Chantilly, podczas której stracił do zwycięzcy ponad 40 długości. Po tej plamie dostał prawie trzy miesiące przerwy, po której był trzeci w Grand Prix de Deauville (G2 – 2500 m), a ostatni raz startował w pierwszą niedzielę października – w Nagrodzie Łuku Triumfalnego. Zajął przedostatnie miejsce, tracąc do Ace Impacta 13 długości. Kończył półtorej długości za Free Wind, która w kolejnym starcie, przed tygodniem, w British Champions Fillies & Mares Stakes, była krótko piąta.
Michał Celmer
Iresine wygrywa Prix Royal Oak 2022. Fot. Jour de Galop