More

    Czy Dafne i Villa des Arts zrobią Goździalskiemu walentynkowy prezent za 160 tysięcy złotych?

    W środę 14 lutego cały świat obchodzi “Święto zakochanych”, Walentynki, a akurat tak się składa, że będzie to bardzo ciekawy dzień z Trafem. Podczas naszej transmisji będzie można obejrzeć starty koni powiązanych z polskimi wyścigami, a do tego dojdą niezłe pule gwarantowane i co najmniej jedna kumulacja. 

    Transmisja w Traf Online ruszy po godzinie 13, pierwszy wyścig jest zaplanowany na 13.27, a ostatni (nr 16) równo o 18. Przed nami zmagania koni na torach w Pau, Cagnes-sur-Mer oraz w Paryżu (kłusaki). Na dodatek cztery z gonitw na paryskim Vincennes obejmują czwórki z pulą gwarantowaną 2044 złotych. Istotne także jest to, że w pierwszym wyścigu dnia czeka na graczy kumulacja trójki z pulą wyjściową około 500 złotych, więc zapewne przekroczy ona tysiąc. 

    W gonitwie piątej, zaplanowanej na godzinę 14.47, Prix de Corraze (2000 m) z pulą nagród 21 tysięcy euro, pobiegnie trzyletnia Villa des Arts (Galiway – Fifth Avenue po Adflerflug), która jeszcze do niedawna trenowana była przez Alicję Karkosę. Teraz przygotowuje ją już Elisabeth Garel-Bernard, która kilka lat temu przejęła stajnię po zmarłym mężu (Jean-Francois Bernard). Pod jej okiem pracuje i od października zeszłego roku też startuje Polanzor, własności Goździalskiego. Syn Almanzora wygrał z debiutu jako dwulatek, a później był trzeci i piąty w gonitwach klasy drugiej i wygrał już 30 tysięcy euro. 

    Villa des Arts debiutowała 17 sierpnia pod Thomasem Trullierem w Deauville w Arqana Series des Pouliches na 1400 metrów (pula nagród 200 tysięcy euro, w tym połowa dla zwyciężczyni) dla dwuletnich klaczy – jednej z najwyżej dotowanych gonitw na świecie dla debiutantów. Była najmniej liczoną (31:1) klaczą w jedenastokonnej stawce. Zajęła ósme miejsce, które nie jest najlepsze, ale występ był obiecujący w kontekście dalszej kariery. Córka Galiwaya nieźle finiszowała z końca stawki i do zwyciężczyni straciła tylko 5 długości. 

    Lista startowa Prix de Corraze. Źródło: France Galop

    Był to niezły paradoksalnie niezły prognostyk przed kolejnymi startami, te jednak były nieudane. W drugim wyścigu, w maiden w Saint-Cloud, kończyła siódma aż 11 długości za zwyciężczynią. W trzecim starcie była jeszcze dalej, ósma, ale już tylko cztery długości za najlepszą Islandisthedream w treningu Josepha O’Briena, syna Aidana, która na ten wyścig (z pulą nagród aż 320 tysięcy euro) przyjechała specjalnie z Irlandii.

    Imponujące było to, że przed tym wyścigiem była dwa razy druga w prestiżowych irlandzkich gonitwach G2 Futurity Stakes i G1 National Stakes. Później była druga w Criterium de Saint-Cloud, które przegrała jedynie o szyję, więc strata czterech długości Villi Des Arts do niej to niezły wynik. 

    Najlepszy wyścig klacz Goździalskiego miała ostatnim razem, 2 listopada w Lyonie, kiedy to zajęła drugie miejsce w maiden na 2000 metrów. Wydłużenie dystansu raczej jej pasowało, powinna najlepiej biegać właśnie w gonitwach na ponad dwa kilometry. Trzeba jednak powiedzieć, że zwyciężczyni tej gonitwy, córka Wootton Bassetta – Gala Real w treningu Bottich odleciała od klaczy Goździalskiego na 11 długości. Współwłaścicielem klaczy Gala Real jest trener piłkarzy Realu Madryt Carlo Ancelotti.

    Villa Des Arts jest córką syna Galiwaya, a jej matka jest po niemieckim derbiście Adlerflugu. Jest więc raczej późniejszym koniem, który powinien progresować wraz z wiekiem i mieć optimum dystansowe w granicach 2000-2400 m. Tamten występ był ostatnim w treningu Polaków, po zajęciu drugiego miejsca została przeniesiona do treningu na południu Francji razem z Dafne. 

    Villa Des Arts zajmuje drugie miejsce w Lyonie. Współwłaścicielem zwycięskiej klaczy Gala Real jest trener piłkarzy Realu Madryt Carlo Ancelotti.

    Villa Des Arts była – jak na polskie warunki – dość drogim roczniakiem. Alicja Karkosa wylicytowała ją w maju 2023 roku na aukcji dla dwulatków w treningu (Breeze Up) dla Krzysztofa Goździalskiego za 46 tysięcy euro. Wcześniej, jesienią 2022 roku, Villa Des Arts została zakupiona na aukcji roczniaków przez Glending Stables za 28 tysięcy euro.

    W środowym wyścigu jest czwartą faworytką z kursem 7:1.

    Mocno liczona (6:4) jest Es Xarcu (Toronado – Emjolar po Peintre Celebre) w treningu czempiona Jeana-Claude’a Rougeta. Dotąd startowała w dwóch gonitwach, wyłącznie w Pau. Była czwarta z debiutu i trzecia w maiden na milę. Ona powinna być w miarę rozbiegana, bo miała jedynie cztery tygodnie przerwy. 

    Przyzwoicie przebiec mogą też Al Aamariya (Ruler Of The World – Reem po Lawman) oraz Rayo de Luz (Olympic Glory – Callomania po Medaglia d’Oro), które ostatnio startowały w jednym wyścigu i kończyły na miejscach czwartym oraz piątym. Rayo de Luz straciła wtedy do Al Aamariyi niecałą długość. Z dwójki debiutantów z ostatnimi numerami groźniejsza wydaje się być Luna Lupa (Time Test – Lupa Montana po Peintre Celebre). Time Test to niezły ojciec, a matka Lupa Montana urodziła jednego konia black type.  

    Nieco ponad godzinę później, o godz. 15.57, wystartuje wyhodowana przez Krzysztofa Goździalskiego czteroletnia Dafne (Gleneagles – Dione po Authorized). Pobiegnie w Prix de Borderes klasy trzeciej na dystansie 2400 metrów z pulą nagród 23 tysiące euro. Dafne jest podliczana, ale nie załapała się do wyróżnionych przez nas typów. Jednak według serwisu oddscheker, porównującego kursy, Dafne jest czwartą faworytką (10:1). Ona także ze stajni Karkosów została przeniesiona do francuskiej trenerki Bernard. 

    Dafne zajmuje drugie miejsce we Francji.

    Dafne w drugiej połowie zeszłego roku miała niezłą formę. Zajęła dwa trzecie i dwa drugie miejsca w gonitwach handikapowych co dla jej właściciela oznaczało około 30 tysięcy euro. Niestety, jej ostatni wyścig był nieudany. W gonitwie grupowej klasy trzeciej w Saint-Cloud na 2100 metrów zajęła dopiero dziesiąte miejsce (15 długości do zwycięzcy). Miała jednak krótką przerwę, bo poprzedni wyścig miała zaledwie 9 dni wcześniej w Paryżu.

    Początek kariery Dafne był znacznie gorszy, więc można spodziewać się, że dalej się rozwija. Przygodę z wyścigami zaczęła od dwóch drugich miejsc na Służewcu, w treningu Krzysztofa Ziemiańskiego. Później na pięć wyścigów we Francji tylko raz zajęła płatne miejsce, była czwarta na torze Artegan. Po tym nadeszła niezła passa drugich i trzecich miejsc. Pojedzie na niej Maryline Eon, więc ma bardzo dobry dosiad, jak na wagę zaledwie 53 kilogramy. Eon jest obecnie na 14. miejscu w czempionacie jeździeckim z ośmioma zwycięstwami na 32 dosiady, co oznacza, że wygrywa co czwarty wyścig. 

    Lista startowa Prix de Borderes. Źródło: France Galop

    Gdyby nie wagi, ciężki do ogrania byłby Roatan (Authorized – Earletta po Early March), który ma serię dwóch zwycięstw w Pau i to obu w gonitwach handikapowych na dystansie 2400 metrów, więc w takich jak środowy wyścig. W poprzednich wyścigach biegł pod wagami 59 i 61,5 kg, tym razem poniesie aż 65,5 kg, co na tym dystansie raczej pokrzyżuje mu plany. 

    Jeśli najwyżej oceniony w handikapie koń nie da rady, to trzeba będzie się liczyć jeszcze z klaczami Gloriette San (Myboycharlie – Roman Ridge po Holy Roman Emperor) oraz Version Cox (Outstrip – Version Toujours po Le Havre). Ostatnio kończyły zaraz za Roatanem w wyścigu handikapowym w Pau. Gloriette San była druga, niecałe dwie długości za zwycięzcą. Wtedy niosła 58 kg, więc 3,5 mniej niż Roatan.

    Z kolei Version Cox była trzecie, kolejne 1,75 długości dalej, ale biegła pod wagą 54,5 kg. Waga w przypadku Version Cox się nie zmieniła. Różni się dżokej w siodle, zamiast Fabrice’a Verona zobaczymy Ioritza Mendizabala. Za to waga Gloriette San z 58 kg spadnie do 56,5 z powodu dosiadu Guillaume’a Guedj-Gay’a. 

    Obie klacze własności Krzysztofa Goździalskiego mają szanse na dobry wynik, w mojej opinii większe szanse należy przydzielić młodszej z dwójki, ale i Dafne może pokusić się o niespodziankę. Jeśli obie by wygrały, to zarobiłyby łącznie z premiami około 37 tysięcy euro, czyli około 160 tysięcy złotych. 

    W środę wystartuje również syn polskiego Tunisa, mającego dobry start na rynku francuskich reproduktorów przeszkodowych. Czteroletni King D’Alene (Tunis – Divine D’Alene po Voux du Nord) ma na koncie trzy wyścigi i dwie wygrane. Z debiutu był drugi na 2450 metrów, później wygrał bumper na 2700, a ostatnio triumfował w wyścigu przeszkodowym na 3500 metrów właśnie w Pau.  

    Syn Tunisa wygrywa we Francji. Fot. Jour de Galop

    Michał Celmer

    Na zdjęciu tytułowym Dafne wśród rywali po starcie wyścigu w Clairefontaine. Fot. France Sire

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły