More

    Paweł Pałczyński: Mam kilka obiecujących koni na sezon 2024

    Start sezonu wyścigowego na Służewcu już 20 kwietnia, dzień później inauguracja gonitw we Wrocławiu. W ramach przeglądu stajni przed sezonem 2024 zaglądamy na Partynice i rozmawiamy z młodym trenerem – do niedawna czynnym jeźdźcem stiplowym – Pawłem Pałczyńskim, który w 2023 roku zdobył czempionat wśród trenerów koni płotowych i przeszkodowych w Polsce. Do tego trenowany przez niego Nabil wygrał trzy wyścigi płotowe we włoskim Merano, w tym jedną rangi G3. Obecnie Paweł Pałczyński trenuje we Wrocławiu 16 koni, z których sporą grupę zobaczymy już podczas pierwszego dnia wyścigowego na Partynicach. Z trenerem Pałczyńskim na stałe współpracuje Agnieszka Tokarek (przeszła ze stajni Łukasza Sucha), która będzie jeździła w gonitwach płaskich. W gonitwach stiplowych koni trenowanych przez Pałczyńskiego najczęściej będą dosiadać, tak jak w poprzednim sezonie, Niklas Loven (Jeździec Roku 2023 w Polsce) oraz Tereza Polesna.

    Gala zakończenia sezonu wyścigowego 2023. Nagrodę odbiera Paweł Pałczyński – Czempion Trenerów w Gonitwach z Płotami i Przeszkodami.

    Robert Zieliński: Zanim omówimy konie przed sezonem 2024, wróćmy jeszcze na chwilę do 2023 roku. Zakładam, że oceniasz ten sezon pozytywnie, bo przecież zakończył się czempionatem trenerskim w stiplach, a także sukcesami międzynarodowymi. Był może nawet trochę powyżej oczekiwań, czy jednak spodziewałeś się, że może być tak dobrze?

    Paweł Pałczyński: Nie liczyłem na ten czempionat, nawet w połowie sezonu nie zakładałem, że tak się stanie, tyle, że sprawdzałem statystyki. Zdecydowała o tym bardzo dobra końcówka sezonu, także to, że trenujący konie w Czechach Pavel Tuma wystawiał je wtedy głównie w innych krajach, nie w Polsce, no i daliśmy radę wygrać tę rywalizację.

    Czempionat cieszy, ale chyba nawet cenniejsze były te sukcesy we Włoszech?

    Tak, w gruncie rzeczy to jest ważniejsze osiągnięcie. Merano to ceniony tor, jest ważniejszym w Europie torem od naszych przeszkodowych, wyścigi są wyższej rangi. Samo Merano, wyjazdy tam, możliwość ścigania się na tym torze swoimi końmi, to jest wielka sprawa dla mnie. Trzy wygrane Nabila, w tym wyścig G3, sprawiły mi dużo satysfakcji.

    Nabil wygrywa wyścig płotowy w Merano

    Nie widziałem w okresie zimowym i teraz wczesno wiosennym, abyś wystawiał swoje konie stiplowe we Włoszech, czy we Francji. Czy w kwietniu planujesz jakieś starty zagraniczne?

    Są plany na starty w maju we Włoszech, ale zobaczymy jak się to potoczy, bo jeszcze to nie jest nic konkretnego. Większość koni, które teraz mam, to dopiero będą debiutować w Polsce, a konie, które skończyły sezon w listopadzie, zimą początkowo odpoczywały i będą gotowe dopiero teraz do startów. Na pewno na przetarcie będą biegać w Polsce i w zależności od tego, jak się pokażą, jakie wyniki osiągną, będziemy podejmować decyzje, co dalej.

    Czyli rozumiem, że po prostu akurat w tym roku nie miałeś odpowiednich koni, by można było wyjechać w zimie, czy na początku wiosny, za granicę? Bo zima w naszych rejonach była dosyć łagodna tym razem. Widzę, że czescy trenerzy koni stiplowych, szczególnie Josef Vania jr, ale też nasz rodak Grzegorz Wróblewski, dość często startują w tym okresie we Włoszech, czy we Francji…

    Tak, zima była taka, że dałoby się przygotować konie. Może nie w okolicach stycznia, ale pewnie na marzec, kwiecień nie byłoby problemu, aby je zrobić. Tylko, że akurat nie miałem takich koni, bo część tych starych miała długi sezon za sobą. Musiały odpocząć i teraz trzeba je od nowa wciągnąć w sezon. Jeśli ktoś miał konie, które sezon zaczęły np. dopiero w połowie roku, to takie konie, po krótkiej przerwie, mogą w zimie biegać dalej.

    W kolejnych latach też będziesz próbował pójść w tym kierunku co trenerzy z Czech? Myślisz, że docelowo dla takiej stajni, jak Twoja, Roberta Świątka, czy na przykład Katarzyny i Janusza Kozłowskich na Służewcu, to jest taki dobry model, żeby wzorem Czechów i Grega odważniej ruszyć na wyścigi stiplowe we Włoszech i we Francji? Szczególnie we Francji są bardzo duże nagrody nawet w zwykłych gonitwach płotowych i przeszkodowych, nie rangi Pattern, wyższe niż w biegach płaskich. Chyba tymi lepszymi końmi, trenowanymi w Polsce, wyselekcjonowanymi na polskich torach, można, tak jak szeroko czynią to Josef Aichner z Josefem Vanią, próbować szczęścia na Zachodzie…

    Aichner ma konie, które kosztowały naprawdę dużo i jest to liczna stawka. One zwykle nie jeżdżą na małe wyścigi, ale Greg w zeszłym roku wygrywał we Francji na tych mniejszych torach, więc widać, że jest to możliwe. Tylko w tym wypadku transport z Polski do Francji jest kosztowny i ciężki dla konia. Włochy, mimo wszystko, są trochę bliżej niż Francja. Poza tym poziom wyścigów stiplowych we Włoszech jest jednak dużo niższy niż we Francji.

    Dekoracja po zwycięstwie Trurla na Partynicach. Paweł Pałczyński (w środku) w towarzystwie Natalii Hendzel i Jarosława Zalewskiego

    Tuż przed naszą rozmową biegał we Francji Gap Pierji, który na Partynicach startował w Crystal Cup i Wielkiej Wrocławskiej. Zajął trzecie miejsce w wyścigu cross country rangi Listed, zarobił 7400 euro, to całkiem przyzwoita kwota.

    Właśnie czytałem wypowiedź trenera Vani, że ten wyścig to był tak dla niego na przetarcie, z końmi które już biegały. Dlatego uważa, że Gap Pierji zrobił super wyścig i ma już dla niego przygotowaną kolejną gonitwę, bo docelowo ma zbierać punkty w serii Crystal Cup.

    Jak przebiegała praca w zimie u Ciebie w stajni?

    Mieliśmy w sumie łagodną zimę i niezłe, jak na Polskę, warunki do pracy. Było trochę takich gorszych okresów, ale wszystko przebiegało bez jakichś większych komplikacji.

    Udało się, odpukać, uniknąć kontuzji?

    Na szczęście żadnych poważnych kontuzji nie mamy. Wiadomo, że jakieś drobne urazy zawsze się przytrafiają, ale nic groźnego nie mieliśmy.

    Jak wygląda sytuacja z załogą stajenną? Widziałem w Internecie Twoje ogłoszenie, że poszukujesz pracownika, jeźdźca do stajni. Udało się znaleźć? Ciężko w Polsce z jeźdźcami, zwłaszcza na płoty i przeszkody…

    Ciężko w ogóle z jeźdźcami, to jest nasza wielka bolączka.

    Jeździec do pracy na Partynicach ciągle poszukiwany

    Ale w końcu znalazłeś?

    Nie.

    Oprócz Ciebie, kto w takim razie jeździ na koniach, które trenujesz?

    Jest ze mną w stajni Agnieszka Tokarek, ratujemy się też amatorami i ewentualnie pracownikiem na ziemi.

    Agnieszka Tokarek, która w 2020 roku była odkryciem wśród młodych jeźdźców w Polsce, przeszła na stałe do Ciebie, czy współpracuje też z innymi trenerami, bo wcześniej najczęściej jeździła u Łukasza Sucha?

    Zmieniła stajnię, pracuje tylko u mnie.

    Agnieszka Tokarek pracuje teraz w stajni trenera Pawła Pałczyńskiego

    Planujecie, że będzie też jeździła w wyścigach płotowych i przeszkodowych, czy pozostanie tylko przy płaskich?

    Pozostanie przy płaskich. Będę się starał zapewnić jej tyle dosiadów, ile tylko będę mógł, pomóc także w znalezieniu dosiadów u innych trenerów. Ale tak dla sportu, dla odskoczni i dla rozrywki, Agnieszka całą zimę skakała ze mną, nawet i płoty i stiple. I na młodych koniach i na starych, dobrze jej szło.

    W biuletynie przed sezonem 2024 pod Twoim nazwiskiem widnieje 20 koni. Czy ten stan się zgadza?

    Nie. W stajni na dziś jest 16 koni, podobnie jak przed rokiem.

    Ktoś może jeszcze dojść do tej szesnastki?

    Nie, raczej nie. Ewentualnie dwulatki w połowie sezonu, ale to nie do biegania w wyścigach w tym roku, tylko do treningu.

    Czyli nie ma teraz u Ciebie żadnego dwulatka w treningu?

    Dwa dwulatki są. Jest Briska, półsiostra Burschiego, który osiągał sukcesy we Włoszech w gonitwach stiplowych. Ona pracuje, być może wystartuje w wieku dwóch lat. Nie jest bardzo wyrośniętym koniem, ale jest jak dotąd bardzo ambitna, bardzo dobrze się rusza. Jest po ogierze Red Jazz, który jest sprinterem, a konie po nim niedawno wygrywały we Francji w Cagnes-sur-Mer. Ponieważ ojcem jest sprinter, to wydaje mi się, że Briska powinna w miarę szybko dojrzeć i być w tym roku gotowa do biegania.

    Kto jest drugim dwulatkiem w treningu?

    To Mariupol.

    Koń hodowli Joanny i Jarosława Zalewskich, którzy często hodują konie pod kątem koniem stiplowych. Czy są plany, by Mariupol też pobiegł jako dwulatek?

    Bez nacisku, ale jeśli będzie pokazywał, że można go przygotować na jesień, to pewnie wystartuje.

    Sinop, ojciec Mariupola, jest synem słynnego Sea The Starsa, ale nie biegał w wyścigach. Fot. Jarosław Zalewski

    To koń z pierwszego rocznika w Polsce po ogierze Sinop, synu Sea The Starsa. Sinop nie biegał w wyścigach, rodowód ma długodystansowy, więc zakładam, że docelowo dla Mariupola jest zakładana kariera w płotach i przeszkodach?

    Nie wiem do końca, jak to będzie. Sinop nie biegał w wyścigach, więc jest to trochę hodowlany eksperyment. Jarek Zalewski niby zawsze hoduje konie na przeszkody, ale z taką nadzieją, że może któryś… Derby wygra.

    Zaczęliśmy przegląd koni nietypowo od dwulatków. Porozmawiajmy więc teraz o jedynym Twoim koniu wysokiej półkrwi. To pięcioletni Jadmir, który w ubiegłym sezonie, po serii drugich miejsc, jesienią w końcu wygrał wyścig.

    Tak, wygrał płoty i później jeszcze zwyciężył w stiplu, ale został zdyskwalifikowany za potrącenie chorągiewki. Mam wrażenie, że te konie AQPS, czyli wysokiej półkrwi, dojrzewają zwykle trochę później. Jadmir przez zimę bardzo zmężniał, zrobił się o wiele pewniejszy siebie. Tę zimę przepracował zupełnie inaczej niż poprzednią. Mam wrażenie, że ten miniony sezon dużo mu dał, odpoczynek też mu pomógł. Nie tylko zmężniał, ale poukładało mu się też trochę w głowie i może być bardzo ciekawym koniem na ten sezon.

    W akcji siwy Jadmir i Et Tu Brute

    Jednym z najstarszych koni w stajni jest sześcioletnia Igraszka. Liczysz na coś więcej w tym sezonie, niż dotychczas pokazała?

    Chciałbym, żeby w końcu wygrała wyścig. Czuje się dobrze, więc powinna nieźle biegać.

    Ona biegała dotąd tylko w gonitwach płaskich, a rodowód ma wprost wymarzony na płoty i przeszkody. Jej ojcem jest Estejo, po którym był Tunis, a dziadkiem Jape, ojciec wielu znakomitych stiplerów. Czy będzie spróbowana w gonitwach stiplowych?

    Nie. Nadal będzie biegać tylko w gonitwach płaskich.

    Igraszka (z lewej) rusza do wyścigu

    Dlaczego?

    Ona ma problemy z plecami, dlatego w jej przypadku nie jest wskazane, by skakała.

    Kolejnym sześciolatkiem jest syn derbisty Rutena – My Way, hodowli państwa Zalewskich, którego współwłaścicielem jest Silvio-Martin Staub. Co możesz o nim powiedzieć u progu nowego sezonu?

    My Way, który jest półbratem One Way Ticketa, bardzo dobrze biegał we Francji (w sezonach 2021-2022 zajmował płatne miejsca w gonitwach płaskich i był drugi w wyścigu przeszkodowym – przyp. red.). Przydarzyła mu się kontuzja, przeszedł długą rehabilitację, miał odpoczynek na padokach i po tym wszystkim przyszedł teraz do mnie do treningu. Zaczyna tutaj od o wiele niższych progów niż we Francji, więc oczekiwania wobec niego są duże. To jest bardzo duży koń, zobaczymy jak mu podpasuje wrocławski tor, ciasne zakręty, kręte trasy na Partynicach.

    Kolejny syn Rutena, pięcioletni Et Tu Brute, to koń, który wyróżniał się w poprzednich sezonach w gonitwach stiplowych. Jak widzisz jego formę po zimie i szanse w tym sezonie?

    Nie urósł już z czterolatka na pięciolatka, nadal jest niedużym koniem. Zeszły sezon miał dobry, ale jest też bardzo chimerycznym koniem. Bardzo zmężniał przez tę zimę. Ciągle się rozwija, pięć lat to wcale nie jest taki stary koń. Poprzedni sezon go bardzo dużo kosztował, ale po przerwie stał się bardzo okrągły, nabrał masy, koń się po prostu z niego zrobił.

    Et Tu Brute pod Niklasem Lovenem. Fot. Agata Władyczka/Tor Partynice

    Liczysz, że może jeszcze poprawić?

    To, że poprawić, to tak, ale zobaczymy jak się spisze na tle tej lepszej stawki starszych koni. Ma zarobionych trochę pieniędzy i będzie musiał zaczynać od Nagrody Otwarcia Sezonu. W grupie koni pięcioletnich i starszych, to jednak są już trudniejsze wyścigi niż dla czterolatków.

    Kolejnym pięciolatkiem jest Fair Master, półbrat oaksistki Furii. To koń, który wcześniej był w treningu u Andrzeja Walickiego, chyba od niedawna jest w Twojej stajni? On już biegał w stiplach?

    Tak, jesienią pobiegł jeden wyścig płotowy, zajął trzecie miejsce. Jak na razie, zostaje na płotach. To jest nieduży koń, ale papier ma teoretycznie skokowy. Skacze dobrze, ale te jego gabaryty troszkę go hamują przed stiplami. To jednak bardzo waleczny koń, w Warszawie wygrał trzy wyścigi płaskie, skacze chętnie, więc zobaczymy jak to się rozwinie.

    Fair Master wygrywa na Służewcu

    Grupę pięciolatków zamyka wyhodowany w Golejewku Kassar, jak go oceniasz?

    Jest po kontuzji. Poprzedni sezon zakończył po dwóch startach, był dwa razy trzeci w gonitwach przeszkodowych. Wrócił do treningu pod koniec stycznia i na razie wszystko wygląda w porządku. Chciałbym, żeby wystartował jeszcze w pierwszej połowie sezonu, ale zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijać. Podobnie jak Et Tu Brute przejdzie do kategorii pięcioletnich i starszych koni. Gdy startował jako czterolatek, to miałem wrażenie, że jest dla niego jeszcze zbyt krótko, że potrzebuje dystansu, bo jest ciągłym koniem, wytrzymałym, ale bez końcówki.

    Kassar pod Pawłem Pałczyńskim

    Wyhodowany w Krasnem czteroletni Khmer to koń z ciekawym pochodzeniem (Exaltation – Kopra po Sorbie Tower) na gonitwy stiplowe i chyba jedna z nadziei w stajni? Liczysz, że będzie jeszcze poprawiał?

    Ten koń bardzo zmienił się od zeszłego sezonu. Miał troszkę problemów ze skokami, brakowało mu takiej pewności. Urósł przez zimę, zmężniał, zrobił się z niego kawał konia. Wydawało mi się, że będzie miał trochę problemów ze skakaniem stipli, ale mile mnie zaskoczył. Zielone przeszkody skacze dobrze i zobaczymy co będzie dalej. Chciałbym, aby zaczął sezon od debiutu w gonitwie dla czteroletnich koni przeszkodowych. Cały czas się rozwija, zmienia się, nie widać u niego jakiegoś limitu, trzeba dać mu czas. Jego matka zajmowała drugie miejsca w gonitwach przeszkodowych w Polsce, w Niemczech i we Francji, więc od niego też można oczekiwać dobrych wyników.

    Khmer

    Urodzony we Francji czteroletni Kostato to chyba jest nowy koń w Twoim treningu, nie pamiętam go ze startów w Polsce…

    To jest nowy koń, przyjechał z Francji. Wyhodowany był stricte pod przeszkody. Ma cztery lata, ale jeszcze nie biegał, choć był w treningu. Jest nieduży, ale bardzo ambitny w pracy, dobrze skacze i jeśli wszystko będzie układało się tak, jak do tej pory, to zobaczymy go w pierwszy dzień wyścigowy we Wrocławiu w gonitwie płotowej.

    Kolejnym czterolatkiem, ze stadniny Konary, jest Trurl, którego polscy kibice już poznali, bo wygrał w ubiegłym sezonie dwa wyścigi, płaski i płotowy (Nagrodę Rutena), ale od czerwca nie biegał.

    Trurl jest po kontuzji. Teoretycznie jest przygotowywany na cykl gonitw przeszkodowych dla koni czteroletnich. Udowodnił w ubiegłym roku, że umie galopować, wygrał dwa wyścigi i o ile zdrowie mu pozwoli, to myślę, że da o sobie znać w tym sezonie.

    Trurl podczas skoku

    Przechodzimy do trzylatków. Irydion to syn Rutena i Inferny, a więc koń o bardzo dobrym rodowodzie, szczególnie na wyścigi stiplowe…

    Irydion jest od bardzo dobrej Inferny, która ma status black type, po tym jak zajęła drugie miejsce w przeszkodowym Listed w Bad Harzburgu. Jako dwulatek Irydion wyszedł raz do startu, miał być przejechany lekko, żeby się zaznajomił ze wszystkim. To duży, ciężki koń i prawdopodobnie zacznie sezon dopiero od gonitw płotowych i na nich też zostaniemy. Jest już naskakany, skacze chętnie, dobrze galopuje.

    Irydion pod Natalią Hendzel

    Kolejnym trzylatkiem jest urodzony w Niemczech Lips Achat, należący – jak wiele koni w Twojej stajni – do Jakuba Kartusa. Co możemy o nim powiedzieć?

    Biegał w Niemczech jako dwulatek, ale bez żadnych sukcesów. Jest naskakany, zacznie sezon od płotów i zobaczymy jak to dalej będzie się układać.

    Synem Amarona, urodzonym w Niemczech i należącym do Kartusa, jest także Rembrand.

    To jest trzylatek, który w ubiegłym roku nie biegał. Przyjechał do mnie surowy zimą. Jest już zajeżdżony, to koń kupiony pod kątem gonitw przeszkodowych. Czy zacznie od jakiegoś wyścigu płaskiego, to jeszcze nie wiem. Jest już naskakany, ale na ten moment nie robił jeszcze galopów, więc trudno go ocenić. Na podstawie tego jak się rusza, jak pracuje, to wydaje się, że może być ciekawym koniem.

    Kolejnym trzylatkiem i kolejnym synem derbisty Rutena jest wyhodowany przez Tadeusza Sieradzkiego Tabasko od Tagry…

    Jako dwulatek nie biegał. Przyszedł do mnie dopiero w lutym, wcześniej trenował u Roberta Świątka. W jego przypadku z płotami trzeba chwilę zaczekać, żeby mu się troszkę w głowie poukładało, bo gdy jest szybsza praca, dużo się dzieje, to on wtedy przeżywa. Potrzebuje trochę czasu. Kilka skoków już oddał, bez problemów to zrobił, ale bardzo dużo go to kosztuje na razie, więc spokojnie zaczniemy sezon od gonitw płaskich. Sprawia wrażenie jakby miał troszkę przyspieszenia i tych kilka startów płaskich może mu pomóc w nabraniu takiej pewności siebie.

    Syn Rutena – Utrecht

    Następnym synem Rutena, już ostatnim z trzylatków, jest wyhodowany przez Zalewskich Utrecht, który chyba też nie biegał jako dwulatek…

    Nie wyszedł w ubiegłym roku do startu, ale jest naskakany. Jak wszystkie Ruteny, jest raczej koniem do gonitw płotowych. Jeśli wszystko będzie w porządku, to zaczniemy od wyścigów płaskich i następnie pójdzie na płoty. Na podstawie pracy treningowej nie wydaje się, żeby miał zabłyszczeć, ale jeszcze nic specjalnego nie robił. Raczej nie ma przyspieszenia, ale wydaje mi się, że jest bardzo dobrym skoczkiem i bardziej w tę stronę bym szedł.

    Mówiłeś, że w płaskich gonitwach będziesz starał się jak najczęściej zapisywać Agnieszkę Tokarek, a na kogo z jeźdźców stawiasz w gonitwach płotowych i przeszkodowych?

    Na koniach Jarka Zalewskiego, tak jak dotychczas, będzie jeździł Niklas Loven. Na koniach Jakuba Kartusa na pierwszy dzień wyścigowy jestem już umówiony z Terezą Polesną. Ona jeździła na tych koniach w zeszłym sezonie. Będziemy też się ratować w razie potrzeb dżokejami z Czech.

    Tereza Polesna (z prawej) jeździ u trenera Pałczyńskiego najczęściej na koniach Jakuba Kartusa

    Pierwszy dzień wyścigowy we Wrocławiu już 21 kwietnia, w programie są gonitwy płotowe i przeszkodowe. Czy planujesz wystawić tego dnia liczną reprezentację?

    Dużo koni z mojej stajni będzie startować.

    Nadzieje są takie, że będzie w tym sezonie jeszcze lepiej niż w poprzednim?

    Zobaczymy jakie konie ma konkurencja. Ten pierwszy dzień pokaże, w którym miejscu jesteśmy. Czy to, że te konie trochę poprawiły, wystarczy, by ogrywać konkurentów. Wydaje mi się, że kilka koni jest mocno obiecujących.

    No dobrze, ale nie widzę wśród zgłoszonych koni do sezonu Nabila, który w ubiegłym roku jako trzylatek wygrał w Twoim treningu trzy gonitwy płotowe w Merano, w tym jedną rangi G3, a później odniósł kontuzję ścięgna. Czy to oznacza, że w tym sezonie Nabil nie będzie biegał?

    Jest po poważnej kontuzji, raczej nie wystartuje.

    Ale jest leczony z myślą o tym, by za jakiś czas spróbować wrócić do biegania w wyścigach?

    Tak. Był ostrzykiwany, stoi na padoku, ale to było mocne uszkodzenie ścięgna i potrzeba dużo czasu, aby to wszystko ewentualnie wróciło do normy. To jest na tyle duże uszkodzenie, że ciężko jest cokolwiek wyrokować.

    Nabil w 2023 roku wygrał w Merano trzy wyścigi, w tym jeden rangi G3

    Ale jeśli wyszedłby do startu, to raczej nie w tym roku?

    Tego to nie wiem.

    Wnioskuję to na podstawie braku zgłoszenia Nabila do sezonu 2024…

    To akurat w gonitwach płotowych i przeszkodowych nie jest problemem, bo wszystkie tego rodzaju gonitwy w Polsce są międzynarodowe i każdy może w nich startować.

    Rozmawiał Robert Zieliński

    Na zdjęciu tytułowym trenowany przez Pawła Pałczyńskiego Trurl podczas wyścigu na Partynicach. Zdjęcia w artykule: Tor Partynice

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły