More

    Piorunująca wygrana Storma ‘OA’ w Nagrodzie Cometa otwarciem do jeszcze lepszej kariery? Analiza szans starszych koni w dalszej części sezonu

    Do sezonu zostało zgłoszonych dziewiętnaście koni 4-letnich i starszych o handicapie minimalnym 74 kg. W minioną niedzielę fantastycznie zaprezentował się nowy koń w treningu Macieja Kacprzyka – Fifre Al Maury, więc chwilowo (o tym czemu chwilowo w dalszej części tekstu) zrobiła się okrągła liczba dwudziestu kandydatów do walki o czołowe lokaty w gonitwach imiennych. Te najlepsze (z wyjątkiem Zenhafa) zaprezentowały się w niedzielę w tytułowej gonitwie kat. B, a największymi wygranymi są oczywiście zwycięzca Storm ‘OA’, oraz Almared i Wielki Dakris. Zawiódł Ocean Al Maury, który wkrótce ma wyjechać z Polski. W poniższej analizie ocenimy szanse koni na sukcesy w dalszej części sezonu, w oparciu o biegi w zeszłym roku i pierwsze batalie, która już za nami.

    Przebieg gonitwy o Nagrodę Cometa

    Wyścig rozpoczął się pomyślnie dla Bena Marka, który który miał najkorzystniejszą pozycję startową, ale szybko doszło do przetasowań i na prowadzenie wysunął się Salsabil II. Zaskakująco dla obserwatorów, dobrze galopujący Wielki Dakris zajmował drugie miejsce przed Oceanem Al Maury, Sharm El Sheikhiem, Rasmim Al Khaleidah i Stormem 'OA’. Ben Mark i Almared pozostały na ostatnich pozycjach. Przez pierwsze 500 m niosły się wyraźnie dwa faworyzowane konie Ocean Al Maury i Storm ‘OA’. Wydaje się, że próba kontroli tego pierwszego przez dżokeja Martina Srneca, mogła kosztować ogiera szanse na lepsze miejsce. Bohater dnia pod Dastanem Sabatbekovem dał się ułożyć szybciej i galopował równo, aż do końcowej walki.

    Na przeciwległej prostej, na około 1600 metrów przed metą, Salsabil II nadal utrzymywał prowadzenie przed Wielkim Dakrisem. Trzecie miejsce zajmował wówczas Sharm El Sheikh, a na czwartym i piątym miejscu plasowały się kolejno Ben Mark i Ocean Al Maury. Rasmy Al Khaleidah był prowadzony defensywnie na ostatnim miejscu.

    Wyścig był bardzo wyrównany, co jest ostatnio typowe dla wyścigów pozagrupowych na Służewcu. Pod koniec zakrętu Wielki Dakris zaatakował Salsabila II i wyszedł na prowadzenie. Ocean Al Maury i Sharm El Sheikh również zbliżyły się do czołówki, a Salsabil II nieco odzyskał siły.

    Przy kanacie pięknie galopował Sharm El Sheikh i wyprzedził Wielkiego Dakrisa, który wydawał się słabnąć. Rasmy Al Khaleidah i Almared również dobrze sobie radziły, a Storm 'OA’ mocno zaatakował od pola z końca stawki.

    Końcówka wyścigu była bardzo emocjonująca, ponieważ w grze pozostało co najmniej pięć koni. Jednak to Storm ‘OA’ wyszedł zwycięsko z rywalizacji, a to jak lekko galopował tego dnia na finiszu, zrobiło wielkie wrażenie. Zaskakująco, bardzo dobrze dysponowany Almared zajął drugie miejsce przed Rasmim Al Khalediah, a piąty był Sharm El Sheikhem. Wielki Dakris choć przez chwilę stracił do czołowej trójki, to poderwał się jeszcze raz do walki, zaczął się zbliżać ponownie do dwóch koni przed nim, ale ostatecznie zajął czwarte miejsce.

    Storm ‘OA”

    Powiedzieli po gonitwie

    Zaraz na gorąco po wyścigu przeprowadziłem, krótkie wywiady z trenerką zwycięskiego konia – Cornelią Fraisl, oraz Dastanem Sabatbekovem, który dosiadał Storma ‘OA’. Dowiedzieliśmy się, że bohater dnia jako ogier miał inne podejście do wyścigów i stawiał sobie za cel skonfrontować się z innymi końmi. Nie potrafił skupić się na poleceniach jeźdźca i rozpraszał się otoczeniem. Stwarzał problemy w ośrodku treningowym, źle znosił podróże i pobyt w obcych stajniach. Podczas transportu był niespokojny, a na Służewcu potrafił biegać dwa dni dookoła stajni, co zużywało jego energię i odbijało się na wynikach wyścigów.

    Rozważano kastrację ogiera, która ostatecznie okazała się dobrym pomysłem. Teraz koń galopuje równo z innymi i jest zupełnie innym wierzchowcem. Początkowo sądzono, że dla tego frontowego ogiera limitem jest dystans 1800 m, a dwa kilometry to dla niego maksimum. Trener Cornelia Fraisl, po tym jak Storm został wałachem, zdecydowała się zaordynować nową taktykę, którą w pierwszym momencie dżokej przyjął z pewną niechęcią. Na szczęście wykonał plan bezbłędnie i oboje rozmówców zauważyło, że Storm ‘OA” nie tylko potrafi wygrać gonitwę pozagrupową na dystansie 2000 m, ale styl zwycięstwa w niedzielnym wyścigu pokazał, że poradziłby sobie również na 2200 m. 

    W tym niezwykle szybkim wyścigu – 2’15,3” (wolniejszym jedynie od zeszłorocznej wygranej Oceana Al Maury o pół sekundy) zwycięzca w końcówce oddalał się od pozostałych rywali łatwo i to on dziś ma największy handicap – 83 kg. Dodajmy do tego, że jego fantastyczny ojciec, trójkoronowany w USA TH Richie, okazuje się przekazywać nie tylko szybkość wyścigową, ale też wytrzymałość w rajdach długodystansowych. Podobną sytuację mamy ze strony matki Storma ‘OA’, której ojciec Dormane jest znakomitym ojcem rajdowych matek.

    W oparciu o wynik i styl zwycięstwa Nagrodzie Cometa, potencjał rodowodowy oraz to, że wałach może biegać różnymi taktykami, będzie dla mnie rozdającym karty na dystansie 2400 m, czyli np. w Nagrodzie Ofira czy Porównawczej. Możliwe, że granice jego możliwości sięgają nawet do Nagrody Europy i 2600 m, ale o tym przekonamy się w kolejnych startach. Jedna rzecz jest na ten moment niemal pewna, że hodowczyni i właścicielka R.A.G. Kolk van Meerveld może z dużym optymizmem oczekiwać kolejnych biegów swojego konia.

    Pozytywni bohaterowie niedzieli

    Zaraz po biegu na twarzy Zbigniewa Górskiego malowało się wielkie zadowolenie, po tym jak wyhodowany przez niego i trenowany przez Krzysztofa Ziemiańskiego Almared zajął fantastyczne drugie miejsce. Było to dla mnie jedyne zaskoczenie tego biegu, chociaż trzeba przyznać, że jego występ był porównywalny do tego sprzed roku, a to rywale po prostu pobiegli słabiej. Niestety dla Almareda, wiemy, że jest to koń za wolny, żeby wygrywać Traf Warsaw Mile na 1600 m i za mało wytrzymały, aby toczyć boje jak równy z najlepszymi na dystansach powyżej 2000 m, a przecież na takich rozgrywane są najważniejsze gonitwy. Jego optimum dystansowe wynosi 1800 – 2000 m. Almared to znakomity koń, ale jednocześnie „wiecznie drugi” kandydat do wielu płatnych miejsc, podobnie jak w zeszłym roku.

    Almared

    Drugim koniem, zdecydowanie zasługującym na wyróżnienie, jest Wielki Dakris, który biegł wyjątkowo dobrze od początku tej gonitwy. Miał lekki kryzys w połowie prostej, ale w końcówce zaczął ponownie się zbliżać do dwójki przed nim, co w połączeniu z faktem, że jest koniem lepszym niż Almared na dłuższych dystansach, rysuje bardzo pozytywny obraz kolejnych miesięcy. Powtórzę się i wyznam, że wyhodowanie takiego konia jak to zrobił Krzysztof Zakolski, jest moim marzeniem. Trener Adam Wyrzyk ma stajnię na gazie od samego początku tego sezonu, więc trzeba się spodziewać nawet progresu w wykonaniu Wielkiego Dakrisa. Jeśli dżokejowi w przyszłości uda się go przeprowadzić optymalnie, to ma szanse wygrywać gonitwy pozagrupowe na dystansach 2600 m i więcej. 

    Koniem, który nie biegł w gonitwie dnia, ale zrobił bardzo dobre wrażenie w niedzielę, jest Fifre Al Maury, własności E Vita Stud. Dopiero co importowany z Francji podopieczny trenera Macieja Kacprzyka i faworyt pierwszej gonitwy dnia, pewnie wygrał w znakomitym czasie 2’01,4″ na 1800 m. Jego występ, zwieńczony mocnym atakiem na prostej, był pokazem dużej siły i predyspozycji do walki o czołowe lokaty w gonitwach imiennych.

    Syn AF Albahara i wnuk po kądzieli ogiera Al Mamun Monlau, łączy w sobie trudne do połączenia cechy: szybkość i wytrzymałość, co czyni go niezwykle groźnym.  Wydaje się, że z grupy koni 4-letnich to właśnie Fifre Al Maury, obok Lindahls Anakina, może zamieszać w hierarchii koni starszych i to pomiędzy tymi dwoma końmi będzie się toczyć walka o laury w roczniku 2020. 

    Fifre Al Maury

    Zawiedzione nadzieje

    Ocean Al Maury wygrał zeszłoroczną edycję Nagrody Cometa i w powszechnym przekonaniu był faworytem. Osobiście prognozowałem, że zajmie trzecie miejsce, więc byłem sceptyczny co do jego szans na wygraną, choć musiałem go podliczać, jako że jest to znakomity koń. W prognozie przed gonitwą sugerowałem, że ogier jest mniejszy i niesiona waga 63 kg może być delikatnym minusem, a dżokej Martin Srnec musi dobrze realizować taktykę zaplanowaną przez trenera Macieja Kacprzyka. Albo zawiódł plan albo wykonanie, bo walka z Oceanem Al Maury, aby ten był trochę schowany nie przyniosła dobrych rezultatów.

    Po występach Monaasiba w Nagrodzie Skowronka oraz Al Jassima w gonitwie grupowej wywnioskowałem, że konie z tej stajni nie są jeszcze w optymalnej dyspozycji. Teraz po występie obu koni trenera w tej gonitwie jesteśmy tego pewni. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę poprzednie sezony, trzeba założyć, że forma koni będzie szła w górę, a najlepsze konie będą wygrywać. Sytuacja ta już nie dotyczy Oceana Al Maury, bo jak się dowiedziałem od właściciela Rafała Płatka, ogier po weekendzie majowym wyjeżdża z Polski (wkrótce więcej informacji na łamach Traf News).

    Drugim podopiecznym trenera Macieja Kacprzyka w tym wyścigu był Salsabil II. Ostatni występ ogiera wyraźnie potwierdza, że optimum dystansowe tego konia wynosi 1400 – 1600 m. Dodatkowo jest to koń nieduży, więc duże wagi niesione jednocześnie przez niego i kalibrowych konkurentów są dla Salsabila II elementem zmniejszającym jego szanse. Jako rekordzista toru na 1400 i 1600 m powinien być jednym z głównych faworytów Traf Warsaw Mile. W jego wypadku, sensowne wydają się zagraniczne wojaże i starty na sprzyjających mu dystansach, ale to jest decyzja trenera i właściciela Adnana Sultana Saif Alawani Al Nuaimi.

    Ocean Al Maury zwycięża w Nagrodzie Cometa 2023

    Ostatnim z faworytów w tej gonitwie był Rasmy Al Khalediah i choć zajął miejsce trzecie to bliskość Wielkiego Dakrisa na 2000 m sugeruje, że ogier raczej będzie miał małe szanse na wygrywanie gonitw pozagrupowych na dłuższych dystansach. W zeszłym roku wypadł jeszcze słabiej w pierwszym starcie, ponieważ był po problemach zdrowotnych, ale potem jego forma rosła i myślę, że przedstawiciele AKF Poland Sp. z o.o. będą mieć jeszcze wiele pozytywnych momentów związanych z tym koniem.

    Zdecydowanie trzeba liczyć tego konia jako kandydata do wygrywania na dystansach 1600-2000 m. Przekonaliśmy się również wielokrotnie, że fantastyczne wyczucie trenera Janusza Kozłowskiego i zapisy Rasmiego Al Khalediah do gonitw rangi Pattern w Szwecji czy we Włoszech, przyniosło wiele wygranych., więc trzeba założyć, że i tak ścieżka będzie obrana w tym roku.

    Pomiędzy światami

    Odrębną kategorię ustanowił dla siebie Sharm El Sheikh, który potrafił zająć drugie miejsce w Al Khalediah Poland Cup Listed na 1600 m w 2022 roku, by potem w kolejnym sezonie wypadać blado na krótszych dystansach. Kiedy wydawało się, że nie bardzo można mu znaleźć miejsce w polskich realiach wyścigowych, wygrał niespodziewanie (po dyskwalifikacji Ocean Al Maury) zeszłoroczną edycję Nagrody Figaro na dystansie 2400 m. I teoretycznie mogło to sugerować rozwój tego konia i postępy w możliwościach dystansowych, ale przyszła Nagroda Porównawcza i katastrofalny występ podopiecznego trenera Macieja Janikowskiego. W ten weekend do 1800 m wyglądał bardzo dobrze, ale w końcówce mu zdecydowanie zabrakło sił, ale i tak trzeba ocenić jego występ w miarę pozytywnie. Piąte miejsce i dobra postawa dają nadzieję właścicielce Paulinie Szczuckiej na płatne miejsca, a w sprzyjających okolicznościach może i nawet wygraną. 

    Ostatni nie będą pierwszymi

    Jasno wskazywałem przed niedzielną gonitwą, że Ben Mark jest outsiderem w tej stawce, szczególnie, że wyniki wskazywały jasno, że dystanse powyżej 2000 m pozwalają uwydatnić największy atut Ben Marka, czyli wytrzymałość szybkościową. Trener Kamila Urbańczyk wierzy, że to było wprowadzenie do sezonu, ale szukając odpowiedzi jak przyszłość czeka Ben Marka zrobiłem sobie porównanie. W 2022 wicederbistą został również podopieczny tej samej trenerki – ogier Ewest. Był to też zdecydowanie lepszy koń w wieku trzech i czterech lat niż koń własności AB Glass Sp.j. A.Biedrzycki. Odniósł trzy zwycięstwa w tym wygrał Nagrodę Janowa (kat. A) przed Almaredem oraz był cztery razy drugi.

    W kontraście Ben Mark wygrał tylko raz na początku swojej kariery oraz dwa razy był drugi w tym w Derby. W 2023 roku Ewest nie był w stanie konkurować w gonitwach pozagrupowych i pod dwóch startach zakończył karierę. Ben Mark paradoksalnie może pokazać się ciut lepiej i przy dobrym zapisie zająć płatne miejsce w wyścigu imiennym na długim dystansie np.: w Nagrodzie Michałowa czy Wielkiego Szlema jak zdarzyło się w roku poprzednim. Ewentualnie po letniej przerwie i przegrupowaniu, może trenerka znajdzie dla niego szansę na niższym poziomie.

    Nieobecny

    Koniem, który ostatecznie nie wystartował, jest reprezentujący te same barwy i trenera co Rasmy Al Khalediah – Wasmy Al Khalediah, który ma bardzo ciekawy rodowód. Ojciec jest ¾ bratem Baseqa Al Khalediah, który jest bardzo dobry reproduktorem w USA, a krew Jalooda Al Khalediah była podstawą wielkich sukcesów Tallaba Al Khalediah. Matka jest blisko spokrewniona z Muqatilem Al Khalediah, rekordzistą toru Służewiec na 2600 m, więc genetyka tego konia niesie potężny potencjał wyścigowy.

    Wasmy Al Khalediah

    Wyniki z zeszłego roku zdecydowanie zdają się to potwierdzać, a wygląda, że trener bardzo w niego wierzy i w tym sezonie. Został ponownie zapisany do wyścigu w Szwecji, ale tym razem na dłuższym dystansie 1730 m i wyższej randze niż w zeszłym roku, bo G3. Zobaczymy jak teraz wypadnie, ale sądzę, że ma tam bardzo duże szanse. Jeśli wygra w Jagersro to potwierdzi, że będzie kluczowym graczem na dystansach do 2000 m, może nawet lepszym niż stajenny kolega. Na dziś jest to mój faworyt do wygrania Traf Warsaw Mile.

    Zaskoczenie roku 2023

    Najbardziej nieoczekiwany obrót w zeszłym roku miała kariera Gensika w treningu i własności Michała Borkowskiego. Pierwsze lata kariery ogiera zdecydowanie wskazywały, iż jest to typowy sprinter i najlepiej się czuje na dystansie 1600 m, a czego potwierdzeniem była wygrana na oraz cenne trzecie miejsce w gonitwie rangi Listed – Al Khalediah Poland Cup. Na początku zeszłego wydawało się, że koń w zasadzie jest bez formy i wtedy przyszły dwa starty, które odmieniły wszystko.

    Chyba troszkę w akcie desperacji trener Michał Borkowski zapisał Gensika do Nagrody Wielkiego Szlema, którą ogier wygrał. Stawka była nie za mocna lub zapisana na zbyt długich dystansach, ale czas o niecałe dwie sekundy wolniejszy od rekordu toru. Przy dwunastu długościach przewagi na mecie nad kolejnym Sharm El Sheikiem dawało do myślenia. Jednak wygrana w Nagrodzie Porównawczej zamknęła usta niedowiarkom, w tym piszącemu te słowa, bo ogier tą klasyczną gonitwę wygrał przed Zenhafem, Lindahls Anakinem i Wielkim Dakrisem. Od tej pory trzeba powiedzieć, że jest to jeden z pierwszych koni, które trzeba będzie liczyć w najdłuższych gonitwach. Czekam z niecierpliwością na pierwszy start.

    Objawienie sezonu 2022

    Ostatnie sezony obfitowały w niespodzianki i narodziny nowych gwiazd. Debiutujący w wieku czterech lat Zenhaf wygrał Nagrodę Kabareta, a potem z marszu pobił rekord toru na 2000 m i zapisał na koncie tytuł derbisty Europy Centralnej, bijąc między innymi znakomitego Hana Rastabana. Właściciel Rafał Płatek zdecydował się sprawdzić konia na najwyższym poziomie i ogier pobiegł m.in. w Qatar Arabian World Cup G1, gdzie zajął ostatnie miejsce.

    Poprzedni sezon, już w treningu Macieja Kacprzyka, Zenhaf zaczął od słabego startu w Nagrodzie Bandosa. Potem jednak wygrał Nagrodę Ofira i pobił rekord toru na 2400 m. Kiedy wydawało się, że jest w znakomitej formie, przyszły dwa katastrofalne występy, w tym ten w Nagrodzie Europy. Na tym jednak nie skończyła się sinusoida wyników Zenhafa. W Nagrodzie Porównawczej powrócił jak feniks z popiołów i włączył się do walki do ostatnich metrów. Ostatecznie musiał uznać wyższość Gensika, tylko o jedną długość. Od właściciela wiemy, że zimą koń miał zaordynowany dłuższy odpoczynek. Jest to koń o optimum dystansowym 2000-2400 m i jak będzie w optymalnej formie, to trzeba od niego będzie zaczynać listę faworytów.

    Zenhaf

    Derbista derbiście nie równy

    W ostatnich latach notujemy zdecydowany postęp hodowlany, a polscy derbiści mają potencjał ścigać się z sukcesami za granicą w gonitwach niższej rangi z serii Pattern. Moja prywatna hierarchia – od najlepszego do najsłabszego derbisty ostatnich lat jest następująca: Han Rastaban, Wielki Dakris oraz Dragon ex aequo, Alsahr, Lex i na końcu Severus. W przypadku Lexa trzeba jednak wziąć zdecydowanie pod uwagę, że w wieku trzech lat biegał tylko raz, więc może się jeszcze rozwinąć. Ja jednak oceniam jego potencjał raczej na płatne miejsca, a z definitywnymi sądami wolę poczekać do pierwszego startu.

    Młodzież naciera

    Lindahls Anakin, wyhodowany i będący własnością Anity Lindahl, pod okiem najmłodszej trenerki Claudii Pawlak, stał się niekwestionowanym liderem wśród zeszłorocznych trzylatków. Po przeciętnym debiucie, zaskoczył wszystkich zgłoszeniem do Nagrody Borka, gdzie zdeklasował rywali o 17 długości. Następnie równie łatwo wygrał Nagrodę Europejczyka (7 długości) i Nagrodę Białki (10 długości).

    Kolejnym wyzwaniem była najważniejsza gonitwa dla trzylatków w Europie – Qatar Arabian Trophy des Poulains G1. Choć Lindahls Anakin nie zajął tam miejsca na podium (10. miejsce na 12 koni), to i tak zaprezentował się dobrze, rywalizując z najlepszymi francuskimi końmi rocznika. Potwierdzeniem dużego potencjału było bardzo bliskie trzecie miejsce w Nagrodzie Porównawczej. Do nie dawna trudno sobie wyobrazić, że jest jakiś koń, który mógłby mu dorównać w roczniku. Ale jak wiemy pojawił się Fifre Al Maury. Nie mogę się doczekać pojedynków tych koni i zobaczyć je na tle czołówki koni starszych. Myślę, że Lindahls Anakina stać na wygraną w gonitwie imiennej.

    Słów kilka

    Na otwarcie sezonu rozczarował Monaasib, natomiast bardzo obiecująco zaprezentował się podopieczny trenera Adama Wyrzyka – Harun RA. Ogier własności i hodowli Czesława Gołaszewskiego pokazał, że wciąż się rozwija i ma potencjał na niższe płatne miejsca w gonitwach pozagrupowych. Należy jednak stwierdzić, że żaden z wyżej wymienionych koni, ani pozostałych czterolatków, raczej nie ma potencjału na zmianę hierarchii koni arabskich w Polsce na samym szczycie.

    Michał Kurach

    Na zdjęciu tytułowym Storm ‘OA’ wygrywa Nagrodę Cometa

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły