More

    Szejkowie nad Zatoką Perską sięgają głęboko do kieszeni

    Katar – gdzie kolejny sezon spędza najlepszy polski dżokej Szczepan Mazur – jest kolejnym krajem na Bliskim Wschodzie, który zwiększa pule nagród w najważniejszych gonitwach (po tym, jak w poprzednich latach zrobili to szejkowie z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich).

    Głównym wydarzeniem sezonu na torze Al Rayyan w stolicy kraju Doha będzie mityng H.H. The Amir Sword Festival (16-18 lutego), z dwiema gonitwami jako punktem kulminacyjnym ostatniego dnia festiwalu: H.H. The Amir Trophy (QA G1) dla folblutów i H.H. The Amir Sword (G1 PA) dla arabów; obie dla czteroletnich i starszych koni, na dystansie 2400 m na trawie, a każda z pulą nagród 2 500 000 dolarów.

    Szczepan Mazur wygrał już w tym sezonie 16 wyścigów w Katarze

    Oprócz nich trzy gonitwy tego dnia będą miały po 500 000 USD w puli nagród, a cztery – po 400 000 USD, co daje to łącznie ponad 8 000 000 USD.

    Podczas całego festiwalu do podziału będzie prawie 10 milionów dolarów, czyli ponad dwukrotnie więcej niż dotychczas, a najniższa pula w gonitwie wyniesie 100 000 USD.

    Żródło: torpartynice.pl

    DODANE OD TRAF NEWS:

    Liczymy na to, że podczas mityngu 16-18 lutego w Doha zobaczymy w dwóch głównych gonitwach festiwalu Szczepana Mazura, który w tym sezonie wygrał w Katarze już 16 wyścigów. Tydzień później nad Zatoką Perską zostanie rozegrany najwyżej dotowany wyścig świata – Saudi Cup z pulą nagród 20 milionów dolarów, w tym 10 milionów dla właściciela zwycięskiego konia.

    Jest to gonitwa dla czteroletnich i starszych koni, rozgrywana na dystansie 1800 metrów na nawierzchni piaskowej (dirt). Wstępne zgłoszenie do tego wyścigu ma znana z występów na warszawskim Służewcu (a także na torach francuskich) w treningu Macieja Kacprzyka klacz Lagertha Rhyme, która w Arabii Saudyjskiej wygrała ostatnio sześć gonitw z rzędu.

    Bardziej prawdopodobne jest jednak, że pobiegnie w innej z gonitw rozgrywanych w dniach 24-25 lutego w Rijadzie (ma zgłoszenia aż do pięciu biegów). Do wyścigów w Arabii Saudyjskiej w pierwszym zapisie zostały zgłoszone konie aż z 22 krajów (w tym 47 zwycięzców gonitw rangi G1). Łączna pula nagród podczas tego dwudniowego mityngu wyniesie ponad 35 milionów dolarów, co jest obecnie światowym rekordem.

    Gonitwa Saudi Cup rozgrywana jest od 2020 roku i zdetronizowała amerykański Pegasus World Cup i Dubai World Cup z pozycji najwyżej dotowanych wyścigów na świecie. Udział w tegorocznej edycji zapowiedział już słynny włoski dżokej Lanfranco Dettori, który tej zimy sporo jeździ na torach w Stanach Zjednoczonych.

    W tym samym regionie, tradycyjnie w ostatni weekend marca, zostanie rozegrana jedna z najbardziej prestiżowych obecnie gonitw na świecie – Dubai World Cup. 25 marca na torze Meydan w ciągu jednego dnia pula nagród w wyścigach wyniesie 30,5 mln dolarów. W głównej gonitwie, Dubai World Cup, do zgarnięcia jest 12 milionów dolarów, w tym 7,2 mln dla zwycięzcy.

    Radość Lanfranco Dettoriego po zwycięstwie w Dubai World Cup 2022 na ogierze Country Grammer. Fot. Dubai World Cup

    Puchar Świata w Dubaju, rozgrywany na dystansie 2000 metrów, ma znacznie dłuższą tradycję niż Saudi Cup, rozgrywany jest od 1996 roku i przez wiele lat był najwyżej dotowaną gonitwą na świecie, do momentu, gdy przebili tę pulę Amerykanie w Pegasus World Cup, a ostatnio władcy Arabii w Saudi Cup.

    Triadę wielkich zimowych gonitw na nawierzchniach piaszczysto-syntetycznych (dirt) rozpocznie jednak w 2023 roku amerykański Pegaus World Cup (1800 m), który w tym roku zostanie rozegrany 28 stycznia na torze Gulfstream Park na Florydzie. Pula nagród w tym wyścigu spadła jednak do trzech milionów dolarów (w sumie w siedmiu wyścigach tego dnia wyniesie 5,2 mln dolarów, a więc Amerykanom ciężko się równać z szejkami), a jeszcze w 2016 roku wynosiła aż 16 mln dolarów i był to światowy rekord.

    W latach 80-tych najwyżej dotowanym mityngiem wyścigowym na świecie był amerykański Breeders Cup, z najważniejszą i najwyżej dotowaną gonitwą – Classic, której pula od 1984 do 1995 roku wynosiła 3 miliony dolarów. W 1996 roku szejk Mohammed postanowił przebić Amerykanów i zorganizował w marcu pierwszą edycję Dubai World Cup z pulą nagród 4 miliony dolarów. Amerykanie jesienią tego samego roku też podnieśli dotację BC Classic do 4 mln dol.

    Szejkowie z Emiratów w 1999 roku odpowiedzieli z kolei podwyższeniem puli do 5 mln dol., a od 2000 do 2019 roku wyścig był dotowany na 6 mln dolarów i długo był „najdroższą” gonitwą świata. Do momentu aż do gry wkroczyła rodzina królewska z Arabii Saudyjskiej, a także ponownie Amerykanie.

    W 2017 roku po raz pierwszy została rozegrana gonitwa Pegasus World Cup. Amerykanie wpadli na pomysł, jak zebrać najwyższą pulę nagród na świecie. Za zapis zaproszonego do tego wyścigu konia (było 12 miejsc) trzeba było zapłacić milion dolarów, ale pula wynosiła aż 12 milionów dolarów, czyli dwa razy więcej niż w rekordowym Dubai World Cup. W 2018 roku Amerykanie podnieśli jeszcze stawkę w Pegasus WC do 16 milionów dolarów.

    Później zaczął się ostry zjazd w dół. W 2019 roku było w puli już „tylko” 9 milionów dolarów, a w latach 2020-2022 konie ścigały się w Pegasus World Cup o „drobną” sumę 3 mln dol., ale już nie było tej wysokiej opłaty za start. W kontekście światowego rekordu finansowego nie miało to już jednak znaczenia. W 2019 roku na chwilę szejkowie z Emiratów odzyskali palmę pierwszeństwa, gdy podnieśli pulę nagród do 12 mln dol. W samym Dubai World Cup i do rekordowych 35 mln dolarów w całym dniu wyścigowym.

    Pierwszą edycję Pegasus World Cup wygrał w 2017 roku Arrogate. Fot. drf.com

    Było to jednak odzyskanie prymatu tylko na rok, ponieważ wszystkich przebiła rodzina królewska z Arabii Saudyjskiej, która w 2020 roku zorganizowała po raz pierwszy Saudi Cup z pulą nagród 20 milionów dolarów, w tym 10 mln dla zwycięzcy i to nie zmieniło się też w kolejnych latach. Szejk Mohammed i jego kompani muszą więc i w tym roku zadowolić się tylko drugim miejscem w tym finansowym wyścigu zbrojeń.

    Zarówno sztuczna, bądź piaskowa, nawierzchnia jak i marcowy termin Dubai World Cup (na zakończenie europejskiej zimy, po międzysezonowej przerwie w rozgrywaniu wielkich gonitw na Starym Kontynencie) sprawiają, że koniom trenowanym w Europie jest znacznie trudniej o zwycięstwa niż tym z USA i Emiratów. Podobnie jak w Pegasus World Cup i Saudi Cup.

    RZ

    Na zdjęciu tytułowym amerykański Country Grammer wygrywa Dubai World Cup 2022. Fot. The Dubai City

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły