Trener Wojciech Olkowski od czternastu lat prowadzi stajnię Esperance na warszawskim Służewcu. Jest bardzo dobrze znany bywalcom toru. Już w swoim pierwszym sezonie w karierze trenerskiej został wyróżniony tytułem “Objawienie roku 2009”. Trenowane przez niego konie wygrywały Derby (trójkoronowany Bush Brave), dwukrotnie Wielką Warszawską (Dancing Moon i Bush Brave), Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego (Espadon). Olkowski wytrenował również świetnego sprintera i milera Star Pokera, który jest rekordzistą toru na Służewcu na dystansach 1400 i 1600 m.
W tym sezonie gwiazdami stajni trenera Olkowskiego będą przede wszystkim Anator i Espresso, ale trener i właściciele mają nadzieję na sukcesy także innych koni, z których kilka ma potencjał na dobre wyniki w gonitwach imiennych, jak trzyletnie Manchester, Empathy, Arctican Wind, czy External Power. Trener jest też zadowolony z obiecująco pracujących dwulatków.
Jak przezimowały konie z Pana stajni?
Wszystkie konie dobrze przepracowały całą zimę. Wiadomo, że jeszcze mogą nie być całkowicie gotowe na pierwsze wyścigi, ale z czasem powinno być nieźle.
W jakiej dyspozycji jest na wiosnę gwiazda Pana stajni – pięcioletni Anator, zwycięzca nagród Strzegomia i Iwna, a także pozostałe starsze folbluty?
Anator dobrze przezimował, a jego możliwości są wszystkim znane. Caresser również bez problemów pracował przez zimę. Pracował nieco mniej i potrzebuje jeszcze trochę treningu żeby mógł wystartować pierwszy raz. Jest jeszcze Muminek. W jego przypadku zastanawiano się czy nie zostanie sprzedany, ale jednak został i w tym sezonie będzie startował na Służewcu. Empire Of The Sun też potrzebuje jeszcze nieco więcej czasu na pierwszy start. Wśród koni czteroletnich jest jeszcze w treningu Sofronia, która jest zdrowa. Na jej start jeszcze trzeba trochę poczekać. Klacz Bint Marshal jeszcze nie jest gotowa do startu. Ze względu na problemy z ludźmi do pracy, musiałem lekko odstawić swoje konie. Na pierwszym miejscu zdecydowanie były konie właścicieli, którzy mi zaufali.
W Pana stajni są dwa konie trzyletnie, które jeszcze nie startowały. To Arctican Wind i Soter. Czy w najbliższej przyszłości zobaczymy je w wyścigach?
Myślę, że ogiera Arctican Wind zobaczymy już niedługo, a kasztan po Baliosie wystartuje troszkę później. Soter nie jest jeszcze tak gotowy jak jego rówieśnik. Oba wystartują w gonitwie dla debiutujących trzyletnich koni.
W sobotę już pierwszy ważny wyścig dla trzylatków – Nagroda Strzegomia. Czy myśli Pan o tym wyścigu już w kontekście Derby?
Tak, to rzeczywiście ważny wyścig, który może pokazać wstępnie kandydatów do Derby. W pierwszym zapisie do Derby znalazł się Espresso, dla którego zaplanowaliśmy start w sobotę właśnie w Nagrodzie Strzegomia i jest nadzieją naszej stajni. Podoba mi się ten koń. Dobrze przepracował zimę. Niestety, ten start stoi obecnie pod znakiem zapytania, z powodu niegroźnego urazu. Może jeszcze zgłosimy do Derby ogiera Arctican Wind, ale w jego przypadku muszę to skonsultować z właścicielami i razem podejmiemy decyzję (rozmowa odbyła się przed pierwszym zapisem do Derby – przyp. red.).
A jak prezentują się pozostałe konie trzyletnie?
Klacz Empathy (córka Ecosse’a i świetnej Electry Deelites, która dla rodziny Gorczyców wygrała nagrody Cardei, Efforty i Soliny, była też druga w Derby i Oaks – przyp. red.) jest w dobrej dyspozycji, czuje się dobrze. Już niedługo wystartuje w wyścigu. Ogier External Power (syn Endorphin, zwyciężczyni Nagrody Wiosennej), który dobrze przepracował zimę i cały czas obiecująco się prezentuje, pobiegnie w kolejnej dwudniówce. Myślę, że sprawdzimy go też na dłuższym dystansie. Manchester, który z dobrej strony pokazał się jako dwulatek, zrobił ostatnio niezły galop, ale jeszcze nie pobiegnie w najbliższym czasie. Kolejny koń to Namiętność, która ma się dobrze i regularnie trenuje. Jest dla niej przygotowany plan startów. Z koni trzyletnich jest też klacz Sundae, której pierwszym startem będzie gonitwa handikapowa. Pobiegnie pod niską wagą, co może być jej atutem w wyścigu.
W stajni Esperance jest kilka nowych koni, jak Pan ocenia tegoroczne dwulatki?
Z dwulatków jestem zadowolony. Dobrze wyglądają i nieźle galopują. Na razie dość trudno powiedzieć o nich coś więcej. Dopiero po prześwietleniu nasadów (kontrola skostnienia) będzie można stwierdzić, które są już gotowe do cięższej pracy.
Któryś z tych koni robi szczególne wrażenie?
Z pewnością dobre wrażenie robią dwie klacze od Pana Gorczycy. Wyglądem i galopem na dzień dzisiejszy wyróżniają się na tle innych młodych koni z mojej stajni.
Są u Pana w treningu także dwa czteroletnie konie arabskie.
Tak, Zalabar i Wilanda Fata to niezłe konie. Nie wiem tylko czy na te największe wyścigi. One niestety były w domu przez około dwa miesiące i nie pracowały, ale myślę, że pokażą się z dobrej strony. Czas pokaże.
W porównaniu z poprzednim sezonem dwóch czołowych jeźdźców – Szczepan Mazur i Dastan Sabatbekov – wyjechało za granicę, będą w tym roku startować w Niemczech. Czy w związku z tym pojawiły się problemy z dosiadami?
Tak, już to widać. Jak sami sobie nie ściągniemy jeźdźca, to nikt tego nie zrobi. Niestety, polski Jockey Club nie pomaga w rozwiązaniu tego problemu.
Czy nawiązał Pan stałą współpracę z którymś jeźdźcem, czy może to być rotacyjne?
Rozmawiałem z Kamilem Grzybowskim, który przychodził do mnie na przejażdżki. Mówił, że konie mu się podobają i jest chętny do współpracy.
Rozmawiał Karol Pilich
Na zdjęciu tytułowym Anator w walce z Young Thomasem jako trzylatek – Nagrodę Iwna te dwa ogiery wygrały łeb w łeb